Czyżby? Właśnie o tym pisze w "Biblii Szatana".

co oznacza dynia z dwoma świeczkami?

jest to wyraz ofiary przeblagalnej dla smierci aby nie zawitala w progi domu ktory ma ten symbol...

A topienie kukły Marzanny będące pogańskim obrzędem mającym za zadanie przegnać zimę utożsamianą przez boginię Marzannę od wieków jest praktykowane w katolickiej Polsce przez dzieci jako wiosenny zwyczaj i zabawa. I co? I nico. Tak samo z dyniami nico. Nie każdy jest tak przesądny jak Ty, Ahawo, aby wierzyć w rytualną moc dyń i kukiełek.

Zencognito

topienie marzanny ma wydzwiek albo raczej mialo z tego co wiem w Polsce, a zjawisko hellowin obejmuje caly swiat, ja nigdy nie bralem udzialu w tej "zabawie" mialem takie szczescie ze nigdy mnie wtedy nie bylo w szkole ale racja o topieniu marzanny mozesz zalozyc osobny temat.

polecam wejsc na stronke teologia.pl i poczytac co to jest ZABOBON bo chyba nie rozumiesz znaczenia tego slowa.

Ale to, że dynia miała chronić przed śmiercią i duchami jeszcze nie dowodzi, że Halloween to satanistyczne święto.
A propos, u mnie w szkole już uczą o "słodyczach lub psikusie" dzieci z drugich klas. Kiedy ja byłem w drugiej nikt o tym nie wspominał z tego co pamiętam. To znaczy, że Polska staje się... bardziej europejska? Ale cóż. Byleby nam kolędnicy nie pouciekali, bo wtedy to już tradycja padnie.
Zresztą, uważam, że "słodycze lub psikus" jest lepsze niż ośpiewanie kolędy i patrzenie potem ile się dostanie za to kasy. A i kiedyś nasi kolednicy dostawali słodycze.

A zostawianie jedzenia na grobach zmarłych, aby ich dusze mogły się pożywić? A zapalanie świeczki w oknie, aby dusza znalazła drogę o domu?


Dziwne, że nikt nie napisał o Dia de Ls Muertos. Jakoś żadnemu księdzu, bisupowi ai nawet samemu papieżowi nie pzeskadza to święto. Co więcej z niego (i z historii tego więta) czerpie Hallowen. I co AHAWO? Będiesz się sprzeczał, że to święto to również "hellowin"?


a.R.E.k.: A w którym przekładzie Biblii Szatana "pisze", że należy składać ofiarę z dyni i ze świeczek, aby przebłgać duchy? Bo u LaVey'a nic takiego nie jest napisane było...

Nie, przecież nie napisałem tego, że sataniści składają w ofierze dynię!
Po prostu Halloween, 31. października to dla nich ważne święto.

Nie Hallowen ale 31 października. A ten dzień jest tak samo ważny dl nich jak dla połowy ameryki. Więc co? Amerykanie - naród szatana?

Ten dzień jednak oznacza dla nich jednak coś innego. Jest to dzień o nazwie Halloween. Może nie wypada tu cytować takich rzeczy, ale... " Zaraz po dniu własnych urodzin dwoma najważniejszymi satanistycznymi świętami są: Walpurgisnacht (Noc Walpurgi) i Halloween (lub wigilia Wszystkich Świętych)."

Dokładnie! Wigilia Wszystkich świętych!!

Ale Halloween i Wigilia Wszystkich Świętych to terminy bliskoznaczne. Zresztą ten drugi jest podany w nawiasie.

Dzień w sensie daty nie ma za bardzo znaczenia. Najważniejsze jest to, jakie święto obchodzi dana kultura, komu / czemu wtedy oddaje cześć i jakie wtedy przeprowadza obrzędy. Sataniści, jeśli obchodzą już jakieś święto w dniu 31 października, nie celebrują go tak samo, jak dajmy na to, neopoganie, bo odwołują się do innych wartości. Podobnie, jak dwie osoby mające urodziny w jednym dniu - jedna organizuje huczną imprezę, a druga może zorganizować ciche spotkanie w gronie rodziny.



Według starych wierzeń, spacerujące w noc 31 października dusze zmarłych i nieprzyjazne zjawy mogły niepokoić żyjących. Umieszczanie przed domem dyni z wykrojonym wizerunkiem pokracznej paszczy oraz świeczką w środku miało służyć ochronie przed takimi "nieproszonymi gośćmi" z zaświatów.

Ale pamiętajmy, że dla dzieci bawiących się w Halloween taka symbolika nie istnieje. Dlaczego? Bo symbol ma jakieś znaczenie tylko wtedy, jeśli człowiek go odczyta w konkretny sposób. Dynia ze świeczką może być tylko elementem zabawy lub dekoracji i nie jest wtedy wyrazem związku z pogańskim kultem. Tak samo, jak dla chrześcijanina krzyż może mieć znaczenie religijne, a dla niewierzącego to tylko dwa odcinki, przecinające się pod kątem prostym.

To człowiek decyduje, czy postrzega coś jako symbol, czy nie. Nie można na siłę wciskać symboliki gdzie się da i jeszcze osądzać, czy jest dobra, czy zła, bo każdy może to postrzegać indywidualnie.

AHAWA - jeśli chcesz wyrzucić pogańską symbolikę z codziennego życia, to trudne zadanie przed tobą (odwołam się tylko do kręgu tradycji celtyckiej, dla ułatwienia).

1. Nie jedz jabłek, bo pogańscy Celtowie wiązali te owoce z innym światem. Orzechów leszczyny też unikaj.

2. Jeżeli koło domu jest drzewo, np. jarzębina, dąb, jesion, brzoza czy wierzba ( ) - to lepiej omijaj je szerokim łukiem, bo drzewa były święte i stanowiły symbol łączności między światami.

3. Unikaj noszenia wszystkiego, co ma na sobie spiralne motywy - przynależały one do pogańskiej tradycji i choć nie do końca wiadomo, z czym się wiązały, to prawdopodobnie przynależały do kręgu motywów magicznych.

4. Aha, krąg też miał znaczenie magiczne, więc uważaj na tę figurę, w jakiejkolwiek postaci się nie pojawi, bo też się wiąże z pogańskimi kulturami i jest używana w pogańskich obrzędach. A jakikolwiek związek z nimi to otwarcie się na opętanie!

5. Staraj się też wystrzegać niektórych zwierząt, np. kruków, wron, psów - były one darzone szacunkiem przez pogańskich Celtów i były związane z pewnymi bóstwami. Głaszcząc psa, niechcący otwierasz się na wpływ szatana, choć o tym nie wiesz.

6. No i kolor czerwony - zdecydowanie nie godzi się nosić niczego czerwonego, bo ta barwa należała do kręgu pogańskiej kultury. Była wiązana z zaświatami, stanowiła rodzaj świętego tabu. Biedni kardynałowie, nie wiedzą, co czynią...

Wystarczy tej paranoi?

Nie zapomnijmy też o kotach, to istnie szatańskie stworzenia, poplecznicy Szatana i jego wyznawczyń szerzej rozumianych jako czarownice. W Średniowieczu to wiedzieli

Podpal też stoiska z jemiołą w okresie Świąt, a kobiety sprzedające tę, jakże pogańsko roślinę, poddaj próbie wagi, aby upewnić się, czy nie są czarownicą. Uważaj na nietoperze, bo wplączą ci się we włosy i ukradną duszę, uważaj na "złe oko" i "zły urok".

wiecie co bawicie mnie:) ale jednoczesnie smuci mnie rzecz ze gdybym ja napisal cos podobnego to moheracja by mi zyc nie dala, to samo mialem na forum oaza... ale co do was to wierze ze kiedys otworza sie wam oczy i poznacie JEZUSA tak jak On daje mi sie poznawac. EFFATHA!

wierzba nie rob OT'a znowu... nie nawiaze z Toba polemiki ktora nie jest zwiazana z 'HELLOWIN'

JEZUS ŻYJE. AMEN.