Autor |
Wiadomość |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Jasne Kamyku, był zwykłym człowiekiem, ale zarazem i niezwykłym. Jedno i drugie to prawda, kwestia spojrzenia na Jego osobę i dzieło.
mario2 napisał(a): Zachodzi wiec pytanie, zwłaszcza w świetle przytoczonych przez Ciebie wywodów, dlaczego tej praktyki nie podzielali pierwsi chrześcijanie?
Pytanie dziwne, czy jeśli nawet pierwsi Chrześcijanie czegoś nie robili, to znaczy że my też nie możemy? Czy zabroniony powinien być jakikolwiek rozwój form pobożności, teologii itd. bo na samym początku tego nie było? Czy w tym świetle wogóle powinniśmy korzystać z Nowego Testamentu, bo powstał on dopiero w pewnym czasie, nie od razu po zmartwychwstaniu Jezusa został spisany, czyli niektórzy pierwsi Chrześcijanie Biblii nie znali? A może jednak powinniśmy wszystko przekazywać ustnie, jak to oni czynili?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt lis 28, 2008 0:31 |
|
|
|
 |
mario2
Dołączył(a): Śr lis 26, 2008 18:20 Posty: 30
|
 a
A to dobre pytanie!
Może dlatego, że w 3 wieku chrześcijanstwo weszło na salony polityczne. I zaczerpnęło nieco z pogaństwa?
|
Pt lis 28, 2008 0:32 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
@Annika - słuszna uwaga
@mario - ponieważ pierwsi chrześcijanie ledwo mogli sobie pozwolić na kult samej osoby Jezusa Chrystusa
A poważniejszy argument jest taki, że pierwsi chrześcijanie żyli w niezwykle silnej świadomości paschalnej. Kluczowym wydarzeniem dla ich tożsamości jako "świętych" było zmartwychwstanie Jezusa, nie zaś Jego śmierć. Całą duchowość chrześcijańska z tego wyrastała i tym żyła - w perspektywie przeszłości liczyło się zmartwychwstanie, a perspektywie teraźniejszości liczyła się więź ze Zmartwychwstałym. Tak naprawdę to dopiero średniowiecze przyniosło klimat, w którym chrześcijanie skupili się na męce i śmierci Jezusa, co pociągnęło za sobą również rozwój staurologii, czyli teologii krzyża
|
Pt lis 28, 2008 0:32 |
|
|
|
 |
mario2
Dołączył(a): Śr lis 26, 2008 18:20 Posty: 30
|
Genialne spostrzeżenie, niektórzy pierwsi chrześcijanie nie znali biblii. Podoba mi sie. I się zgadzam. Ale kiedy już biblia była znana, niektórzy ją zigorowali, i wprowadzili do liturgii pogańskie stroje, obrzędy.
|
Pt lis 28, 2008 0:34 |
|
 |
mario2
Dołączył(a): Śr lis 26, 2008 18:20 Posty: 30
|
[quote="Kamyk"]@Annika - słuszna uwaga
A poważniejszy argument jest taki, że pierwsi chrześcijanie żyli w niezwykle silnej świadomości paschalnej. Kluczowym wydarzeniem dla ich tożsamości jako "świętych" było zmartwychwstanie Jezusa, nie zaś Jego śmierć[/quote]
Bravo - dochodzisz do sedna.
|
Pt lis 28, 2008 0:36 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Jakie zatem mamy wnioski mario2 bo nie do końca łapie Twoją myśl?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt lis 28, 2008 0:39 |
|
 |
mario2
Dołączył(a): Śr lis 26, 2008 18:20 Posty: 30
|
Wniosek - warto trzymać sie wiary pierwszych chrześcijan. Koncentrować się na Zmartwychwstałym. Przestać czcić krzyż.
Wiem, że do głów wbijano nam, że całując krzyż czcimy Jezusa. Ale on jest dostępny, blisko nas. Krzyż był dla niego bolesnym doświadczeniem. Nie umniejszam wydarzeniu, ale zostawiam narzędzie zbrodni bicze, gwoździe, pal do którego go przymocowali, itd.
Słodkie drzewo - śpiewamy a Jezus na nim cierpiał tak, że nawet sobie nie wyobrażamy.
Oto sens o który pytam
Z Bogiem
|
Pt lis 28, 2008 0:44 |
|
 |
Sivis Amariama
Dołączył(a): So lip 15, 2006 11:35 Posty: 31
|
mario2 napisał(a): Koncentrować się na Zmartwychwstałym
Jak już Ci pisałem na innym forum (a ten Twój temat widzę już na 3;) ) Pascha Chrystusa zawiera zarówno krzyż jak i zmartwychwstanie. Nie ma jednego bez drugiego i o żadnym z tych elementów nie można zapominać.
|
Pt lis 28, 2008 0:48 |
|
 |
Sivis Amariama
Dołączył(a): So lip 15, 2006 11:35 Posty: 31
|
mario2 napisał(a): Ale on jest dostępny, blisko nas. Krzyż był dla niego bolesnym doświadczeniem. Czy ktoś to neguje? Cytuj: pal do którego go przymocowali Jezus umarł na krzyżu. Cytuj: Słodkie drzewo - śpiewamy a Jezus na nim cierpiał tak, że nawet sobie nie wyobrażamy
A ktoś nie potrafi czytać poezji.
Dzięki temu krzyżowi dokonało się zbawienie - z tego względu jest dla mnie czymś najważniejszym, najpiękniejszym, i odwołując się do innego zmysłu - najsłodszym.
|
Pt lis 28, 2008 0:51 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Mario ależ my się trzymamy wiary pierwszych Chrześcijan.
Również koncentrujemy się na Zmartwychwstałym, bo na kim innym?
Ech, podaj liczbe ile jeszcze razy trzeba pisać że nie czcimy krzyża, choć jak sam napisałeś niżej, jednak adorujemy tak Chrystusa, zatem jaki problem, czyli jednak widzisz związek.
A to całowanie krzyża to tylko kolejna forma, wszystko można wszakże sprowadzić do tego że Bóg jest i dorabiać sobie do tego teorie, wszystko można poodważyć w ten sposób, ale to będzie zwykłe czepianie się. Widze że nieprzepadasz za Kościołem ale to jeszcze nie powód aby kwestionować pewne rzeczyw taki sposób.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt lis 28, 2008 1:13 |
|
 |
Sivis Amariama
Dołączył(a): So lip 15, 2006 11:35 Posty: 31
|
I jeszcze coś odnośnie tego, czy nasz Kościół i nasza religijność powinna być identyczna z tym, jak opisano życie pierwszych chrześcijan w Biblii i innych źródłach:
1 Tes 5:21
-Wszystko badajcie, a co szlachetne, zachowujcie.
|
Pt lis 28, 2008 3:43 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Co do nieobecności krzyża w życiu chrześcijan pierwszych wieków dodam tylko, że Tertulian zmarły w 220 r. pisze tak:
Cytuj: czynimy znak krzyża na czole na każdym kroku: przy wchodzeniu i wychodzeniu, przy nakładaniu ubrania i obuwia, przy myciu, przy zapalaniu światła, przy pójściu na spoczynek, przy siedzeniu i każdej innej czynności
O znaku krzyża w liturgii (w związku z udzielaniem Eucharystii) wspominają już "Akta Piotra" z II wieku!
Jak widać Tertulian pisze o powszechnym znaku dla chrześcijan już pod koniec wieku II. A jako, że dla niego jest to tak normalne i wkracza we wszystkie dziedziny życia chrześcijanina należy wnioskować, że nie jest to jego wymysł, by tak czynić, ale dokumentacja powszechnej praktyki.
Oczywiście znak krzyża na czole, to nie wiszący na ścianie, ale pokazuje, że chrześcijanie od początku nie widzieli w tym znaku tylko narzędzia zbrodni, ale przede wszystkim narzędzie zwycięstwa- zwycięstwa życia nad śmiercią. I jak wspomina Tertulian, ów znak krzyża ma chronić przed niebezpieczeństwami i przed działaniem amuletów, sam jednak amuletem nie jest.
Nie jest trudnym do wytłumaczenia dlaczego nie było krzyży "na ścianach"- bo byłby to znak rozpoznawczy, dla prześladowców. Dlatego czyniono go tak, by ten znak chronił, a jednocześnie nie sprowadzał tych co chcą chrześcijan pozabijać.
Mam nadzieję, że te świadectwa pierwszych pokoleń chrześcijan dadzą nieco światła na to zagadnienie 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pt lis 28, 2008 10:19 |
|
 |
Miłujący prawde
Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 18:41 Posty: 90
|
W pewnej encyklopedii (Cyclopaedia of Biblical, Theological, and Ecclesiastical Literature) czytamy: „Krzyż był świętym symbolem dla wielu ludów starożytnych, które w związku z tym można nazwać (...) czcicielami krzyża. (...) Wydaje się, że krzyż miał najróżniejsze znaczenie. Czasami przedstawiał fallusa [w kulcie płci], innym razem planetę Wenus”.
I właśnie o to chodzi, by niczego nie wprowadzać do religii prawdziwej, co ma swoje korzenie pogańskie.
Jeśli przyjmujemy, a tak należałoby przyjąć, że religia prawdziwa jest jedna i ściśle wiąże się z Biblią szczególnie z Pismami Hebrajskimi, to punktem wyjścia do tych rozważań powinno być zdanie Jehowy Autora Biblii na temat wizerunków, krzyża, oddawania czci ludziom w tym też Jezusowi.
Nigdzie w Biblii nie znajdziesz jednago słowa o adoracji krzyża. Zresztą nie tylko krzyża ale żadnej rzeczy, żadnego wizerunku, całowania, klękania i modlenia się do wizerunków, osób itp,itd.
Troche opinii różnych ludzi:
Jak czytamy w książce Records of Christianity (Kroniki chrystianizmu), pierwsi chrześcijanie nie używali symbolu krzyża: „Krzyżami nie ozdabiano bezpośrednio nawet kościołów. (...) Najstarszym symbolem Chrystusa była ryba (II wiek); na najdawniejszych grobach jamowych przedstawiano go jako Dobrego Pasterza (III wiek)”.
Również J. Hall pisze w Dictionary of Subjects and Symbols in Art (Słownik tematów i symboli w sztuce): „Dopiero po uznaniu chrystianizmu przez Konstantyna Wielkiego, a zwłaszcza w V stuleciu, zaczęto umieszczać krzyż na sarkofagach [kamiennych grobowcach w kształcie trumny], lampach, szkatułach i innych przedmiotach”.
E.A. Wallis Budge mówi w książce Amulets and Talismans (Amulety i talizmany): „Krzyż stał się dominującym symbolem chrześcijaństwa dopiero w IV wieku”.
Doprawdy nie ma żadnych dowodów, że chrześcijanie żyjący w I stuleciu posługiwali się krzyżem.
Ciekawe, że krzyż, który Konstantyn rzekomo widział na niebie i który następnie umieścił na swoim sztandarze wojskowym, nie był krzyżem łacińskim, tylko znakiem.
Jedni wiązali go z kultem słońca (Konstantyn był czcicielem słońca), a inni z monogramem X-P (Chi-Rho) złożonym z pierwszych dwóch greckich liter wyrazu „Chrystus”.
Od tej pory często posługiwano się krzyżem, aby nadać pozory sprawiedliwości niechrześcijańskim wyprawom wojennym, jak na przykład krucjatom, podczas których „krzyżowcy” dopuszczali się najdzikszych okrucieństw.
Jak więc widac potrzeba używania krzyża - jako wizerunku skupiającego wiernych to rzecz nowa III i IV wiek n.e. i widać przyjęła się, spodobała duchowym przewodnikom i wiernym, chociaż absolutnie nie ma żadnego związku ze Słowem Boga Biblią.
Czy jednak jest wart tego, by występować w jego obronie przeciw Bogu Najwyższemu?
|
Pt lis 28, 2008 12:05 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Drogi Świadku Jehowy, proponuję, żebyś zanim coś napisał w temacie, najpierw go przeczytał, bo najwidoczniej tego nie zrobiłeś. W dodatku sam odpowiadasz na swoje wątpliwości co do krzyża - cieszy mnie to. Przykład:
Miłujący prawde napisał(a): Jak czytamy w książce Records of Christianity (Kroniki chrystianizmu), pierwsi chrześcijanie nie używali symbolu krzyża: „Krzyżami nie ozdabiano bezpośrednio nawet kościołów. (...) Najstarszym symbolem Chrystusa była ryba (II wiek); na najdawniejszych grobach jamowych przedstawiano go jako Dobrego Pasterza (III wiek)”. I sam sobie wytłumaczyłeś dlaczego, ale chyba nie zrozumiałeś, że to zrobiłeś. A zrobiłeś to w następnym cytacie: Miłujący prawde napisał(a): Również J. Hall pisze w Dictionary of Subjects and Symbols in Art (Słownik tematów i symboli w sztuce): „Dopiero po uznaniu chrystianizmu przez Konstantyna Wielkiego, a zwłaszcza w V stuleciu, zaczęto umieszczać krzyż na sarkofagach [kamiennych grobowcach w kształcie trumny], lampach, szkatułach i innych przedmiotach”. Podkreśliłem miejsce, w którym sam sobie odpowiedziałeś. Zacytuję szumiego, który to wyjaśnił (ale czego pewnie nie raczyłeś przeczytać i wklejasz swój tekst bo temat taki). Otóż: szumi napisał(a): Nie jest trudnym do wytłumaczenia dlaczego nie było krzyży "na ścianach"- bo byłby to znak rozpoznawczy, dla prześladowców. Dlatego czyniono go tak, by ten znak chronił, a jednocześnie nie sprowadzał tych co chcą chrześcijan pozabijać. Miłujący prawde napisał(a): Czy jednak jest wart tego, by występować w jego obronie przeciw Bogu Najwyższemu?
To tylko Twoje (Wasze) błędne przeświadczenie.
_________________ Piotr Milewski
|
Pt lis 28, 2008 12:40 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Miłujący prawde napisał(a): Nigdzie w Biblii nie znajdziesz jednago słowa o adoracji krzyża. Zresztą nie tylko krzyża ale żadnej rzeczy, żadnego wizerunku, całowania, klękania i modlenia się do wizerunków, osób itp,itd.
Jesteś pewien? Bo ja czytam w Księdze Liczb (21, 8-9): Cytuj: Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu». Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu. Czyżby autor tej księgi jakiś nieortodoksyjny był? A przecież Mojżesz uczynił to na osobistą prośbę Boga- Jehowy! Ale co dalej- Jezus mówi o sobie (J 3, 14-15): Cytuj: A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne
A zatem tak samo jak Mojżesz kazał na pustyni węża na wysokim palu powiesić by go widziano, tak i Jezusa powieszono na drzewie. Ale co się dzieje... Kto spojrzy na węża doznaje uzdrowienia! A z Jezusem ma być tak samo! A zatem kto patrzy na wywyższonego na krzyżu Jezusa doznaje uzdrowienia! Jakże radosna nowina! I dlatego właśnie chrześcijanie od początku uznawali w krzyżu nadzieję uleczenia- uleczenia duchowego! Uleczenia najcenniejszego, bo dającego nadzieję na życie wieczne!
To jest wyjaśnienie tego, dlaczego chrześcijanie w swoich domach, i nie tylko mają krzyż, by patrząc na niego pamiętać, że adoracja Chrystusa, który za nas umarł przynosi odkupienie!
Nie wiem Mój Drogi jaką prawdę miłujesz, ale chyba daleko od Prawdy jesteś!
Pozdrawiam z chrześcijańskim zawołaniem: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pt lis 28, 2008 13:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|