Dzisiaj pierwszy piątek...Postanowiłam odprawić 9...już po raz n-ty...

Moze te osoby który odprawiają piątki stworzyłyby tutaj taka grupę dopingująco-przypominającą...i pisały jak im idzie...itp...

Ja w każdym razie zaczynam dzisiaj...

Ja od kilku lat jestem praktycznie codziennie na Mszy więc i w pierwsze piątki
Więc kilka się ich już nazbierało

Ha ! Ale pierwszy piątek, że by sie liczył to trzeba przyjąć Komunię św. wynagradzającą... w intencji wynagrodzenia Sercu Pana Jezusa...

Nie da się ukryć. A myślisz, że ja na Mszę idę popatrzeć?
Oczywiście zawsze gdy jest pierwszy piątek miesiąca mam tego świadomość i jest odpowiednie nastawienie.

Ale tak z perspektywy czasu myślę, że to właśnie jest owcem tej praktyki- zawsze w stanie łaski uświęcającej, ciągle gotowy. I oby tak do śmierci

Pomijam fakt, że pierwszy piątek ma pomóc człowiekowi, ale do zbawienia koniecznie potrzebny nie jest, więc nawet jeśli ktoś ich nie odprawia, a jest gotów na spotkanie z Panem, to martwić się nie musi

A jak dokładnie brzmi tak intencja- bo juz spotkałam różne wersje i czy trzeba to powiedzieć czy wystarczy pomyśleć

Ja się spotkałem z taką: wynagrodzenie Bożemu Sercu za grzechy i zniewagi, jakie spotykają Je w Najświętszym Sakramencie.

No- ja też taka wersje spotykam najczęściej...


STAN:

Teresse: 1 piątek
Szumi: 9 piątków



Ktos jeszcze chce sie pochwalić

Może ja spytam, co to konkretnie jest te 9 piątków??

Możliwe,że też to praktykuję, tylko nie znałem nazwy.

Z tego co tu wychwyciłem do pójście zdaje się raz na miesiąc w pierwszy piątek miesiąca na mszę i przyjęcie Komunii. Jednak trochę mnie zboczyło z kursu domyślania się po jakichś odmawianiu tekstu, bo tego nie robię.

U nas w parafii jest msza młodzieżowa, zawsze w pierwszy piątek miesiąca, a ja właśnie z koleżanką (ona większość robi ) od tego roku szkolnego mam obowiązek dobrania do mszy ludzi odpowiedzialnych za czytanie/a, psalm, modlitwę wiernych i do procesji z darami.
Właśnie za godzinę wychodzę, a w zasadzie za pół, bo jeszcze do spowiedzi chcę.

Tu coś jest na ten temat:
http://www.kordiana.alleluja.pl/tekst.php?numer=1268

Chodzi o to, żeby w ten dzień przyjąć komunię św. w intencji wynagrodzenia Sercu Pana Jezusa za zniewagi jakich doznaje w Najświętszym Sakramencie...

Myślę, że nie trzeba tego powiedzieć - tylko wystarczy wzbudzić w sobie intencję...

Niestety, ale muszę przyznać, że nie praktykuję tego, głównie dlatego iż brak u mnie intencji jaka tu jest powiedziana.

Co nie oznacza, że nie zaczne.


Też tak myślę, to jest wkońcu główny cel tego.
Co nie oznacza iż wypowiadanie tego jest złe.

Witam. Troszkę widzę tu niepotrzebnej dbałości o szczegóły. Już wyjaśniem o co mi chodzi. Nie koniecznie musi to być piąte, ważne, aby w 9 pierwszych tygodni przyjąć komunię św w ww. intencji. Myślę, że jak kiedyś wzbudzimy w sobie to postanowienie, too nie jest konieczne, aby co miesiąc pamiętać o tym, żeby wypowiedzieć tę intencję. Pan Bóg bez tego nam zaliczy.
Technicznie dam wam taką radę. Jak próbowałem sobie liczyć te piątki i chodziłem "dla nagrody" to mi zawsze w którymś miesiącu coś wypadło. W momencie, kiedy przestałem starać się nie wiadomo jak bardzo samo przyszło. Pewnie dlatego, że przestałem chodzić do kościoła dla nagrody a zacząłem "bezinteresownie". Pozdrawiam serdecznie.

Ja myślę, że jednak istotne by chodzić w piątek- tzn wtedy gdy Pan Jezus chce- a nie wtedy gdy my chcemy...

Oczywiście, że najbardziej wzorowo jest chodzić bezinteresownie- tylko, że taka postawa jest owocem łaski i trudno dojść do niej samemu...

okej...Teresse : 2 piątki...

Jednocześnie postanowiłam chodzić codziennie na Mszę św. - mam nadzieję, że wytrwam...

Zainspirował mnie min. przykład szumiego...