Czy pojęcie ateizmu ma nadal sens?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Mikolaj9 napisał(a): Cytuj: Czy każdy katolik wierzy w świętych obcowanie, lub wniebowzięcie, lub w piekło, lub wczyściec, lub w nieomylność papieża? Tak, bo jeśli nie wierzy to nie jest katolikiem.
Jest, tylko popełnia grzech. Niewiele osób na świecie zna całą naukę katolicką , tym bardziej więc przeciętny katolik nie musi przyjmować wszystkiego, skoro może nawet o czymś nie wiedzieć. Inaczej katolikami można by było nazwać jedynie wybitnych teologów - choć ci zwykle mają swoje zdanie więc też mogliby nie być katolikami.
Samemu Kościołowi Katolickiemu z resztą nie przeszkadza trzymać w szeregach katolików nawet ateistów (bo ważniejsze są statystyki) a idea chrztu małych dzieci byłaby bez sensu - jak może stać się dziecko katolikiem skoro nawet nie wie co się wokół niego dzieje?
Powiedziałbym raczej tylko, że katolik podpisuje się pod czyśćcem itd. i powinien w to wierzyć - ale brak takiej wiary nie czyni go niekatolikiem.
Definicja ateizmu musi być ogólna i szeroka tak samo jak definicja teizmu. Konkretyzować poglądy można pod konkretną filozofią czy doktryną ateistyczną lub teistyczną (katolicyzm).
|
Cz gru 04, 2008 15:15 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Chodzi o to, aby zejść na poziom odbierania idei Boga przez ludzi. Jedyne co można powiedzieć o Bogu - to sposób w jaki jest postrzegany, więc zaprzeczenie też powinno dotyczyć sposobu postrzegania. To prawda, ale co z tego wynika dla ateizmu ? Ludzie różnie odbierają ideę Boga - Dawkins np. nie sprzeciwia się takiemu odbiorowi idei Boga, jaki miał np. Einstein. Kto jest więc ateistą ? Znowu wracamy do kryterium negatywnego - ateista to ktoś, kto sprzeciwia się jednej, konkretnej postaci odbierania idei Boga ? Cytuj: W końcu czym dla katolika czy innego teisty róźni się buddysta zen od scjentysty. Obaj odrzucają możliwość istnienia jakiegoś osobowego bytu, który w sposób planowy i celowy ingeruje w świat, czyli jedno z najistotniejszych założeń teizmu. No nie jest tak. Jestem katolikiem, i zapewniam, że mój odbiór buddysty i scjentysty jest zupełnie inny. Buddysta, jako człowiek i w duszy, i w deklaracji religijny jest mi zdecydowanie bliższy, w moim odczuciu stoi po mojej stronie. Scjentysta już nie do końca.. choć tu by długo i zawile pisać, na czym polega różnica. Ale chyba nie jest przypadkiem, że buddyści znacznie lepiej ( i czasem niezwykle przenikliwie ) rozumieją chrześcijaństwo niż scjentyści ( mówię na podstawie swojego doświadczenia ). Cytuj: Jest definiowany negatywnie, bo wynika to z samego pojęcia. Dlaczego takie ujęcie nie powinno zadawalać ateistów? Przecież ateizm nie jest jakąś kompleksową ideologią, która powinna posiadać zwarty system wartości. Jest jedynie poglądem na naturę świata, który w istotny sposób nie ogranicza wyboru filozofii życiowej. Ale w takim razie pojęcie " ateizm " znowu zaczyna tracić sens. Ateistą powinno się być tylko do momentu wybrania owej filozofii życiowej. Jeżeli ktoś np. wybierze solipsyzm ( proszę nie krzyczeć, to tylko przykład ), to od tego momentu jest już solipsystą - po prostu. Nie ma powodu, by nazywał się ateistą, sam solipsyzm odróżnia go zarówno od teizmu, jak i innych nieteistycznych filozofii życiowych. W ten sposób można by uczynić pierwszy krok do jakiegoś pojednania - nie ma już " antyteistów ", są tylko ci, którzy po prostu wybrali inną filozofię życia. Cytuj: Jeżeli oskarżyłeś mnie o to, że walczę z teizmem to teraz wskaż gdzie Z każdego Twojego postu zieje wściekłość. Nie trzeba niczego wskazywać. Możesz mnie nazywać jak chcesz, zapewniam, że mnie to w ogóle nie przeszkadza. Cytuj: Czy każdy katolik wierzy w świętych obcowanie, lub wniebowzięcie, lub w piekło, lub wczyściec, lub w nieomylność papieża? Oczywiście. Przynajmniej powinien. To przecież nie jest " cała nauka ", tylko podstawowe katechizmowe elementy wiary. Cytuj: idea chrztu małych dzieci byłaby bez sensu - jak może stać się dziecko katolikiem skoro nawet nie wie co się wokół niego dzieje?
Jak może dziecko stać się Polakiem, skoro nawet nie wie co się wokół niego dzieje ? Normalnie. Ja jestem katolikiem, ochrzczę moje dziecko w Kościele katolickim, i będę je wychowywał po katolicku - nie wiem co w tym jest nienormalnego. Chyba jeszcze mamy wolność rodziców do wychowania dziecka po swojemu..
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt gru 05, 2008 19:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Jeżeli oskarżyłeś mnie o to, że walczę z teizmem to teraz wskaż gdzie Z każdego Twojego postu zieje wściekłość. Nie trzeba niczego wskazywać. Możesz mnie nazywać jak chcesz, zapewniam, że mnie to w ogóle nie przeszkadza. Twój problem polega na tym, że rzucasz stwierdzeniami, których za nic nie możesz udowodnić. Starasz się je więc przeforsować dodatkowo doklejając nieistniejące rzeczy do czyjejś osoby - ja i wściekłość. Ciekawe co może takiego we mnie budzić wściekłość w samym tym, że ktoś wierzy w jakiegoś boga? Stwierdziłbym, że to w Tobie jest wściekłość, która kieruje cię wręcz do desperacji i pisania tego typu rzeczy nawet bez przemyślenia ich. Johnny99 napisał(a): Oczywiście. Przynajmniej powinien. To przecież nie jest " cała nauka ", tylko podstawowe katechizmowe elementy wiary. Więc nie "oczywiście" a tylko "powinien". Patrząc na praktyki Kościoła można dojść do wniosku, że nawet nie "powinien" a raczej "byłoby miło". Johnny99 napisał(a): Jak może dziecko stać się Polakiem, skoro nawet nie wie co się wokół niego dzieje ? Normalnie. Ja jestem katolikiem, ochrzczę moje dziecko w Kościele katolickim, i będę je wychowywał po katolicku - nie wiem co w tym jest nienormalnego. Chyba jeszcze mamy wolność rodziców do wychowania dziecka po swojemu..
Jeżeli komentujesz to patrz na kontekst. Kontekstem było to, że katolikiem może być tylko wierzący. Nikt nie twierdzi, że Polak musi być świadomy tego, że jest Polakiem. Na dodatek nie wiadomo dlaczego dokleiłeś tu jakiś atak na wolność rodziców do wychowania dziecka i to, że uważam, że w tym jest coś nienormalnego.
Może najpierw się wczytaj, zamiast bezmyślnie wylewać tu swoją nienawiść.
|
N gru 07, 2008 21:57 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Może najpierw się wczytaj, zamiast bezmyślnie wylewać tu swoją nienawiść.
No nie wiem, co może budzić w Tobie taką wściekłość, sam musisz sobie odpowiedzieć 
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn gru 08, 2008 12:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja wiem co budzi w Tobie wściekłość. Szkoda, że Ty być może nie - chcesz odwrócić od niej (czyjąś a może i swoją) uwagę przyklejając ją komuś innemu.
|
Pn gru 08, 2008 14:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ale w takim razie pojęcie " ateizm " znowu zaczyna tracić sens. Ateistą powinno się być tylko do momentu wybrania owej filozofii życiowej. Jeżeli ktoś np. wybierze solipsyzm ( proszę nie krzyczeć, to tylko przykład ), to od tego momentu jest już solipsystą - po prostu. Nie ma powodu, by nazywał się ateistą, sam solipsyzm odróżnia go zarówno od teizmu, jak i innych nieteistycznych filozofii życiowych.
Mniej więcej o to mi chodzi. Mimo to myślę, że pojęcie ateizmu ma jednak sens, bo informuje nas o tym w jaki sposób ktoś postrzega ideę Boga, choć poza tym nie zawiera ono w sobie nic więcej. Podobnie jest z teizmem. Do teistów zaliczyć możemy zarówno chrześcijan, żydów, muzułmanów jak i wyznawców szamanizmu, czy osoby wierzące w jakąś wyższą siłę sprawczą, a nieidentyfikujace się z żadną religią. Poza wiarą w Boga/Bogów (no i może jeszcze w zaświaty) trudno znależć jakiś wspólny mianownik łaczący tych ludzi. Analogicznie jest z ateistami, choć tu zróżnicowanie postaw jest jeszcze większe. Z samego faktu bycia teistą czy ateistą tak naprawdę niewiele wynika, ale nie znaczy to wcale, że pojecia te są pozbawione sensu, bo niosą ze sobą jakąś konkretną informację. Jednak to czy ktoś jest materialistą, scjentystą, solipsytą itd. więcej mówi o człowieku i jego przekonaniach niż sam fakt, że odrzuca wiarę w Boga, a do tego tylko sprowadza się ateizm.
|
Wt gru 09, 2008 13:20 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Ja wiem co budzi w Tobie wściekłość Ja się na nikogo nie wściekam. Cytuj: Z samego faktu bycia teistą czy ateistą tak naprawdę niewiele wynika, ale nie znaczy to wcale, że pojecia te są pozbawione sensu, bo niosą ze sobą jakąś konkretną informację.
Tylko pytanie teraz, jakie ma znaczenie taka informacja. Z faktu wiary czy niewiary w " wyższą siłę sprawczą " można wyciagać najróżniejsze, często zupełnie przeciwstawne sobie wnioski.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr gru 10, 2008 13:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Tylko pytanie teraz, jakie ma znaczenie taka informacja. Z faktu wiary czy niewiary w " wyższą siłę sprawczą " można wyciagać najróżniejsze, często zupełnie przeciwstawne sobie wnioski.
Właśnie chodzi o to, aby z prostej informacji nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków.
|
Śr gru 10, 2008 19:37 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Ja się z tym zgadzam, ale tu wraca problem sensowności pojęcia. Kiedy np. neoateiści używają słowa " ateizm ", wyciągają z niego szereg czasem bardzo daleko idących wniosków. Czytając ich książki można stwierdzić, jaką funkcję to pojęcie ma pełnić w ich przekonaniu. Ale jaką funkcję miałoby pełnić, jeżeli przypiszemy mu tylko to jedno kryterium ? W artykule, do którego link dałem powyżej, jeden z rozmówców mówi, że jako ateista ma poglądy w 90% wspólne z katolikami. Zapewne można sobie wyobrazić ateistę ( na gruncie takiego pojęcia, o jakim rozmawiamy, bez problemu ), który poglądy miałby z katolikami wspólne w 99% ( czyli wszystko, poza wiarą w Boga w rozumieniu katolickim ) - jako jednak wtedy funkcję spełnia określenie " ateista " ? Czy to nie jest już tylko naklejenie niepotrzebnej łatki ? Podobne zastrzeżenia można mieć zresztą także do pojęcia " teista ". Osobiście nigdy nie spotkałem się w środowisku katolików ze używaniem tego słowa, sam posługuję się nim wyłącznie w dyskusjach z ateistami. Prywatnie nigdy nie nazwałbym się teistą, i nie uważam się za jakiegoś " teistę " - uważam się za rzymskiego katolika. I jestem pewien, że 99% moich braci w wierze również nie nazywa siebie " teistami ", tylko katolikami. Jest tu pewna nierówność - bo niewierzący posługują się pojęciem " ateista " znacznie chętniej, mimo, że są, jak sami mówią, grupą co najmniej tak samo zróżnicowaną.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz gru 11, 2008 12:16 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Używamy go dla wygody zarówno naszej jak i waszej bo sam ateizm to tylko element światopoglądu, stosunek do teizmu i myślę, że na teistycznym forum to ważniejsze niż powiedzmy poglądy polityczne.
Oczywiście może ci się to wydać niesprawiedliwe, że nie możesz krytykować ateizmu tak jak my możemy krytykować wierzących czy jak wierzący mogą krytykować innych wierzących ale cóż... niestety świat nie jest sprawiedliwy.
|
Cz gru 11, 2008 14:37 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Można przyjmować definicję ateizmu jako wyłącznie " negatywnego stosunku do teizmu ". Ale to wcale nie rozwiązuje problemu. Owszem, wielu ateistów ma " negatywny stosunek do teizmu " w tym sensie, że teizm uważa za zły, nieprawdziwy, szkodliwy, czy przynajmniej nierozumny. Ale istnieją też ateiści, którzy mają do teizmu stosunek pozytywny ( np. uznają pozytywne oddziaływanie religii na człowieka, bądź odczuwają potrzebę osobistej wiary przy jednoczesnej niemożności jej przyjęcia: " chciałbym uwierzyć, ale nie mogę " ). Można więc to uogólnić - ateista to ktoś, kto nie tyle ma jakiś stosunek do teizmu, co po prostu nie jest teistą ( a jaki ma do teizmu stosunek to już inna sprawa ). Co oczywiście zawraca nas do problemów już poruszanych - co to znaczy nie być teistą, kto to jest teista itd. Starałem się w poprzednim poście podkreślić także niefunkcjonalność pojęcia " teista " - znacznie łatwiej jest określić np. kto nie jest " rzymskim katolikiem ", niz kto nie jest " teistą " ( o ile w ogóle jest to możliwe w sposób akceptowalny dla wszystkich ). Dlatego jeżeli ktoś ma potrzebę określenia się jako nastawionego " przeciw czemuś ", to może warto byłoby to skonkretyzować - nie " a-teizm ", tylko np. " a-katolicyzm " ( w naszym kręgu kulturowym ateizm wiąże się przede wszystkim z akatolicyzmem ).
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz gru 11, 2008 17:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 widzę, że dalej próbujesz mieszać, byle tylko coś przerobić na swoją modłę.
Nie może istnieć coś takiego jak a-katolicyzm bo katolicyzm ma zbyt wiele cech charakteryzujących. Zaprzeczyć można jedynie czemuś elementarnemu. Bóg jest - Boga nie ma. Czy muzułmanin jest "akatolikiem"? Nie - jezt muzułmaninem. Po co tworzyć na siłę tego typu pojęcia?
"Akatolik" mógłby być teistą, nawet chrześcijaninem więc przyrównywanie go do ateisty jest bez sensu.
Gdybyś zechciał zauważyć dlaczego w Polsce ateiści są przeciwko Kościołwi, nie wymyślałbyś takich absurdów. Lepiej jednak wam żyć w przeświadczeniu, że "my jesteśmy dobrzy, nikomu nic nie robimy a tamtym to jedynie się wydaje że im szkodzimy".
|
Cz gru 11, 2008 18:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zapewne można sobie wyobrazić ateistę ( na gruncie takiego pojęcia, o jakim rozmawiamy, bez problemu ), który poglądy miałby z katolikami wspólne w 99% ( czyli wszystko, poza wiarą w Boga w rozumieniu katolickim ) - jako jednak wtedy funkcję spełnia określenie " ateista " ? Ano właśnie ma podkreślać ten 1% różnicy między światopoglądami, w końcu nie są one takie same. Niestety od uproszczonych określeń w dyskusjach nie da się uciec, trzeba tylko pamiętać, aby nie wrzucać wszystkich do jednego wora, bo za określeniem "ateista" mogą kryć się ludzie o bardzo różnych poglądach. Cytuj: ateista to ktoś, kto nie tyle ma jakiś stosunek do teizmu, co po prostu nie jest teistą ( a jaki ma do teizmu stosunek to już inna sprawa ). Z tym się zgodzę. Sam bym lepiej tego nie ujął. Cytuj: Co oczywiście zawraca nas do problemów już poruszanych - co to znaczy nie być teistą, kto to jest teista itd. W definiowaniu ateizmu czy teizmu nie da się uniknąć nieprecyzyjnych pojęć, ponieważ to do czego się odnoszą czyli idea Boga jest niemożliwa do zdefiniowania, ale o tym już była mowa. Trzeba się jednak pogodzić z tym, że te nieostre określenia paradoksalnie najlepiej nadają się do opisania stanu rzeczy, o którym mówimy. Nie ma potrzeby potrzeby tworzenia nowych określeń. Cytuj: Dlatego jeżeli ktoś ma potrzebę określenia się jako nastawionego " przeciw czemuś ", to może warto byłoby to skonkretyzować - nie " a-teizm ", tylko np. " a-katolicyzm " ( w naszym kręgu kulturowym ateizm wiąże się przede wszystkim z akatolicyzmem ).
Jeśli ktoś ma potrzebę zwrócenia się przeciw katolicyzmowi to naszym kręgu kulturowym zostaje zazwyczaj antyklerykałem, co często wiąże się z ateizmem, ale są przecież ludzie wierzący w Boga i Jezusa jako zbawiciela, a mający delikatnie mówiąc bardzo krytyczny stosunego do kleru i Kościoła katolickiego jako instytucji. Ateizm jest szerszym zjawiskiem i nie moze odnosić się tylko do zanegowania jednego z wyznań.
|
Cz gru 11, 2008 19:05 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Można przyjmować definicję ateizmu jako wyłącznie " negatywnego stosunku do teizmu ". Ale to wcale nie rozwiązuje problemu.
Faktycznie nie rozumiem skąd wytrzasnąłeś taką definicję to chyba bardziej "antyteizm" niż ateizm.
|
Cz gru 11, 2008 19:44 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Zaprzeczyć można jedynie czemuś elementarnemu. Bóg jest - Boga nie ma. Co to jest Bóg ? Cytuj: Gdybyś zechciał zauważyć dlaczego w Polsce ateiści są przeciwko Kościołwi, nie wymyślałbyś takich absurdów.
Ależ ja wiem, dlaczego są przeciw Kościołowi.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt gru 12, 2008 13:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|