No i Dzieje same w sobie sa historyczne.To bez dwóch zdań.

Owszem niektóre wydarzenia potwierdzają inne źródła historyczne. Żaden historyk jednak nie traktuje Biblii jako rzetelnego źródła traktującego o wydarzeniach historycznych.

Biblia to szerokie pojęcie.Kazdy historyk ma tego swiadomość.Więc w oczywisty sposób inaczej traktuje sie ST,inaczej NT,a sam NT nalezy rozłozyć na czynniki pierwsze.I wtedy sytuacja sie zmienia.

Owszem masz w dużej mierze racje. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na jeden element - jest to nadal wiara. Nie zaprzeczam, że dla człowieka głęboko wierzącego każda informacja Biblijna może uchodzić za fakt. Jednak sama odpowiedz sobie na to pytanie - czy historyk nie chrześcijanin uznałby takie źródło?

Biblia to bardzo obszerna i niejednolita księga, nie można w zasadzie nawet mówić o jednym traktowaniu Starego Testamentu. Składają się na niego księgi wielu autorów, których wiedza i intencje zapewne były z goła różne. Toteż owszem, część znajduje jakieś pokrycie w historii, a część to tylko opisy wierzeń. Rzecz w tym, żeby oddzielić fakty historyczne, od, hmm, nazwijmy to "faktów biblijnych"

A wracając do mitów.... no cóż. Mitologia grecka też nie jest pozbawiona faktów historycznych. Troja w końcu istniała, nie?

Ale Hermes nie był obywatelem greckim,a św.Paweł jak najbardziej historycznym Żydem i obywatelem Rzymu

Po co psujecie tak interesujący temat tematyką wiarygodności Biblii? Jakie to ma znaczenie?
Bóg opisany w Biblii nie mógł stworzyć Wszechświata, bo nie miałby po co tego robić.

No hay banda;
skoro piszemy,to najwyrazniej ma.
Jakiś mały słuzbista z ciebie wychodzi Mam nadzieje,ze nie urośnie

heh. Wlałbym, żeby jedynym twierdzeniem z OT jakie na razie udowodniliśmy pozostało twierdzeniem Seweryna o tym, że ograniczony umysł nie wszystko zrozumie.
Opis Biblijnego stworzenia Wszechświata jest w tym temacie zrozumiały, wiarygodność Biblii jako takiej - nie.