Prymitywni ludzie prymitywna wiara. Obecnie się tłumacze wiją jak mogą żeby udowodnić że "nie trzeba rozumieć dosłownie" , "miał co innego na myśli", "w sumie tak ale nie chodziło o coś innego". Współczuję tym co za następne sto lat będą się z tym męczyć.

Już ojcowie Kościoła o tym pisali. Tylko tak się składa że krytycy nauki Kościoła z reguły mają bardzo prymitywne pojęcie i bardzo niską wiedzę o tym co krytykują - co nie przeszkadza im przemawiać z wyższości "wiedzących".
No cóż, ateizm wojujący (nie mówię o ateiźmie racjonalnym, poszukującym) to taka sama wiara jak inne - może tylko bardziej zadufana w sobie.

Hmmm. Zadufanie i posiadanie JEDYNIE SŁUSZNEJ recepty na życie nie jest domeną krytyków wiary MHO. Tak samo jak przemawianie z pozycji "wiedzących lepiej", szczególnie jeżeli chodzi o niepoznawalne abstrakcyjne byty które rzekomo dały się wyjątkowo poznać i zrozumieć niektórym WYBRANYM . Na marginesie dodam że wojujący ateizm to taka wygodna łatka którą można sobie przyklejać na ślepo kiedy nam coś nie pasuje. Nie wymaga wiekszego wysiłku a świat staje się uporządkowany i taki prosty. A już myślałem że to co opisałem wcześniej to działało w czasach zamierzchłych, tymczasem wygląda na to że działa tak samo dobrze obecnie.

Konefko, a jak byś nazwała krytykowanie nauki jakiej się nie zna ?
Jak byś nazwała wchodzenie na portale o nazwie "wiara" po ti by szerzyć ateizm ?
Nie jest to "wojujący ateizm" ?

Nazwał Jeżeli chodzi o wojujący ateizm to daleko mi do tego i nie przylepiaj mi łaty. Wiara czy Kościół jest widocznie potrzebna ludziom i nie mnie im mówić co dobre czy nie. Ojciec z Torunia ma swoich zwolenników. Czy to źle ? Każdy znajdzie swoja drogę i to jego prawo. Ja tylko wyraziłem własne poglądy a szufladka to już Twoja sprawa. Chcesz wierz, chcesz nie wierz nie moja brocha. A dlaczego tutaj ? Przez przypadek. Szukałem coś w goglach trafiłem i poczytałem przez tydzień,dwa. I postanowiłem tez coś napisać czasem. To chyba nie zabronione ?

Zasady pisowni! - szumi

ty myślisz że Bóg musi coś mieć z tego?
Bogu do szczęścia nic i nikt nie jest potrzebny .
jest zupełny sam w sobie.
Stworzył inne istoty aby one tez były szczęśliwe.

A ja myślałem ze doskwierała mu samotność i dlatego sobie stworzył ludzi.

A jeśli stworzył nas abyśmy tez byli szczęśliwi to coś mu w tym nie wyszło bo nie jesteśmy, przynajmniej duża większość z nas.

Bo nie przestrzegamy - jako ludzkosć - "instrukcji obsługi Świata"
A skutki musimy rozważać w szerszej perspektywie niż doczesna

dobre stwierdzenie.
ludzie chcieliby lać wodę na telewizor a potem dziwią się że telewizor nie działa.
tak samo z życiem ludzi.
robią sobie po swojemu nie oglądając się na Boga a potem zdziwieni, że są nieszczęśliwi i ze im sie nie układa.