Po pierwsze (czy zgodzą się niektórzy) New Age to nie religia, tylko ideologia/ruch kulturowy/sekta/nurt wolnomyślicieli (niepotrzebne skreślić)...

Po drugie: Proponuję założyć nowy temat, w który będę mógł pokojnie na te pytania odpowiedzieć.

wypowiem sie pierwszy raz od dawna

Tym którzy pragną tak bardzo zagłębić się w tematykę NewAge polecam zapoznanie się przede wszystkim z bogatą literaturą o tej tematyce. tak na prawde Ruch właśnie na książkach buduje swoją siłę. W Polsce jednak łatwiej znaleźć dużo pism nastawionej na anty-NA. Można zacząć od "Zaprzysiężenie Wodnika" czy coś w tym stylu ale zaraz też polecam przeczytać coś w stylu "Inside NewAge" tłum. polskie chyba "W Matni New Age". Ta książka traktuje o człowieku który z NewAge przeszedł (specjalnie nie używam "nawrócił się" bo to brzmi stronniczo) do chrześcijaństwa. Mozecie dowiedzieć się jakie oni mają pranie mózgu.
Ja fascynuje się filozofia NA która jest bardzo nowoczesna ale nie dam się przez to pochłonąć.
Co do kontaktu z Plejadianami. Media chnnelingowe igrają z ogniem. Nie zgadzam sie na katolicką wersje plejadaian czyli demony. Wierze jednak że na swiecie istnieja silniejsze istioty od człowieka a te rozmowy channelingowe to granie ludźmi jak marionetkami! nie moge podawać tu linków. mysle ze usmialibysie sie z nabijania ludzi w butelkę. nie każdy przekaz to "miłość" z kosmosu.
aaa jesli ktos chcialby zwiezłe zasady NewAge to zapraszam na mojego bloga (ja nic nie reklamuję)

New Age - Era Wodnika; czas pomieszania pojęć dobra i zła i zamętu o uniknięcie którego modlimy się w czasie Mszy Św. Bujdy o obcych cywilizacjach, tajemne energie, mantry i inne sztuczki Szatana. Megabagno z którego jest wyjść bardzo trudno a które jest nową formą pogaństwa i bałwochwalstwa. Na szczęście kto jest z Bogiem nie boi się Złego i jego kiepskich sztuczek. Ci którzy namawiają do wstąpienia do takiej bandy nawet nie mają świadomości jakie zło czynią zarówno drugiemu jak i samym sobie,

Pomieszanie z poplątaniem,owszem ,ale pojęć.Nie ma żadnych dowodów przeczących istnieniu innych inteligentnych istot we wrzechświecie,nie jest to sprzeczne z religią chrześcijańską.O istnieniu obcych cywilizacji wspominał O.Pio /książka autorstwa Ryszki/ a chyba newagedżowcem nie był.Zagadkowy jest fragment Genesis dotyczący pomieszania rasy ludzkiej z istotami nazwanymi Synami Boga,temat szerzej opisują apokryfy jak Księga Henocha.A może już wtedy byli na ziemi newagedżowcy?Co do mantr to istnieje pojęcie "mantry chrzescijańskiej" również.W czasie mszy proponuję sie również pomodlic o rozum.

Rozum by się przydał żeby odrzucić brednie i śmieci jakie promuje New Age czyli Szatan - Ojciec wszelkiego zła. A o istnienie obcych cywilizacji się nie martwię jak są to i tak wpływu żadnego nie mają. Niszczenie ludzi i ich dusz to jedyny cel New Age, bo Szatan i jego sztuczki zawsze prowadzą do zniszczenia i zepsucia.

A co z tymi Synami Boga i rasą Gigantów?Jakieś Old Age?

tutaj jest odpowiedź na temat synów Bożych i gigantów:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_13.htm

Tłumaczeie troche na poziomie Zenona Kosidowskiego z poprzedniej epoki,taki komentarz też znajduje się przy współczesnych wydaniach Biblii.Proponuje poczytać Annę Katarzynę Emmerich.

Objawienia Emmerich nie są uznane przez Kościół. A co do poziomu do Boga najłatwiej jest dojść z pozycji głupka, czy prostaka jak święci Juan Diego, Bernadetta, Faustyna czy błogosławione dzieci z Fatimy albo z poziomu giganta intelektualnego jak św. Augustyn czy Tomasz, Tolkien czy Jan Paweł II. Mnie bliżej do poziomu prostaka i głupka.

Te poziomy w pewnym punkcie mogą się zbiegać.Objawienia może nie są uznawane oficjalnie co nie znaczy,że są sprzeczne z wiarą.Księgę Henocha też warto poczytać,pisze tam o tych sprawach podobnie.Można wierzyć,że potop ogarnął cały świat albo uważać jak pan Kosidowski,że to była taka większa powódż niż zwykle.Obecnie nawet księża starają sie być bardzo "naukowi" w swoich komentarzach.Tylko czy Biblię traktujemy jako żródło wiedzy objawionej czy jako zbiór legend i bajeczek.W tych tekstach pisze o pomieszaniu rasy ludzkiej z kimś i o wielkiej niegodziwości jaka od tego na ziemi zapanowała co doprowadziło do klęski potopu.

Biblia to nie podręcznik czy kronika historyczna. To słowo Boga do ludzi pisane w starożytności. Skierowane do ludzi o nie znanej nam blisko mentalności i kulturze i stąd chyba bierze się dużo problemów przy czytaniu.

Wydaje mi się ,że autorzy tekstów mieli do tego inne podejście i chcieli jednak przekazać jakąś wiedzę.Piszesz nie kronika,a Księga Kronik? Żydzi do dziś twierdzą,że w Torze zawarta jest cała wiedza,tylko trzeba ją umieć odczytać,przynajmniej ci tradycyjni wielką wagę przywiązują do studiów na Torą.

Dla mnie chrześcijanina - katolika Biblia to objawienie się kochającego Boga człowiekowi a nie źródło jakiejść tajemnej wiedzy, kodów, szyfrów itp. Wiedza - cóż tak uważają Żydzi a ja nim nie jestem i się z tym nie zgadzam. Chociaż trzeba przyznać że czytanie i rozważanie Biblii przez katolików nie jest powszechne a szkoda.

Biblia uczy o miłosci Boga do człowieka ale zawiera również szereg innych treści.Przepisy prawne,księgi mądrościowe,dane historyczne,o powstaniu świata i szereg innych.Tej nauki o miłości jest najwięcej w Ewangeliach,bo jesli chodzi o Stary Testament to Bóg ukazuje oblicze raz miłosierne ,a czasem już nie takie miłosierne.Można powiedzieć,że to oblicze ewoluuje.

Ewoluuje od Boga pozwalającego na więcej (rozwód u Mojżesza), do stawiającego wymagania (nierozerwalność małżeństwa u Chrystusa). Chrześcijanie powinni wiedzieć że Bóg wymaga od nich więcej niż od starożytnych Izraelitów przemierzających pustynię.