Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt wrz 05, 2025 13:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 wspólna modlitwa 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 03, 2009 22:46
Posty: 37
Post 
U mnie też sytuacja jest nieco skomplikowana. :-D
Jeszcze nie założyłem rodziny, a moja wybranka mieszka 300 km ode mnie. Trudno nam sobie poradzić, ale właśnie wspólna modlitwa pozwala nam wytrwać rozłąkę. :) Modlimy się o tej samej porze i za wspólna intencję. Gdy jest taka możliwość odmawiamy przez telefon różaniec.
Gdy jesteśmy razem (niestety zbyt rzadko :-() wspólnie uczestniczymy we mszy św. Pomysł by razem się modlić był praktycznie od obu stron, wiec nie było z tym problemu. :)

Wspólna modlitwa jest dla nas czymś niezmiernie budującym. Powoduje, że czujemy się bliżej siebie i jednocześnie wzrasta nasza wiara i miłość.


N lut 22, 2009 13:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 15:00
Posty: 36
Post Re: wspólna modlitwa
angua napisał(a):
Jak zaczynaliście? Czy w ogóle modlicie się wspólnie? Czy jest to naprawdę modlitwa wspólna, czy tylko w tym samym czasie?


Mi się nie udało jeszcze, pracuję nad tym. Moim osiągnięciem jest na razie wspólna Eucharystia, co wzmocniło naszą rodziną.

Wiem natomiast, że wspólna modlitwa, to wręcz szczepionka na trwanie małżeństwa.

Polecam audycję, trochę o czymś innym, ale poruszyła też wspólną modlitwę (temat poruszony w 9 min. audycji):
Warto ratować małżeństwo - dr Jacek Pulikowski
gdzie dowiedziałem się, że wśród małżeństw, które codziennie wspólnie się modlą tylko 0,07% się rozpada.
Polecam wspólną modlitwę.
Ja zaczynam od własnej modlitwy wieczornej, za jakiś czas poproszę żonę o dołączenie. Po zaczynam wykorzystywać naukę modlitwy przez dziecko, jako początek wspólnej modlitwy.
Każdy ma swoją drogę do wspólnoty przed Bogiem. :-D

_________________
Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński: Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.


Śr lut 25, 2009 16:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 11, 2008 5:56
Posty: 19
Post jest wiele mozliwosci ...
Wazne pytanie: co jest do zaakceptowania dla calej rodziny, dla malzonkow? To jest poczatek.
Cisza przed Bogiem jest wspanialym poczatkiem, nawet gdyby trwala 5, 10 minut i zakonczyla sie krotka sponatniczna modlitwa albo modlitwa Ojcze Nasz, dla przykladu. Cytat z Pisma sw. przed rozpoczeciem rodzinnego spotkania moze stac sie szansa na Wasze spotkanie ze Slowem, ktore doprowadzi do spotykania Boga. Dziesiatka rozanca, koronka do Milosierdzia Bozego tez moglaby stac sie wspanialym poczatkiem.

Dajcie sie prowadzic Duchowi On jest Inicjatorem, Przewodnikiem, Pocieszycielem. Badzcie otwarci On Was poprowadzi.

Jedrek
----------
http://wielkipost.wetpaint.com

_________________
Trzymaj sie nieba, zobacz rzeczywistosc
Jedrek


Pn mar 02, 2009 3:12
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lut 11, 2008 5:56
Posty: 19
Post jeszcze jedno wazne zdanie ...
Rodzina modlaca sie wspolnie trzyma sie razem.

To takie sprawdzajace sie antidotum na rozpadajace sie rodziny.

_________________
Trzymaj sie nieba, zobacz rzeczywistosc
Jedrek


Pn mar 02, 2009 3:19
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 15:00
Posty: 36
Post Re: jeszcze jedno wazne zdanie ...
Jęd-REK napisał(a):
Rodzina modlaca sie wspolnie trzyma sie razem.

To takie sprawdzajace sie antidotum na rozpadajace sie rodziny.

prawda
+

angua napisał(a):
Tak sobie pomyślałam, że przydałby sie wątek o wspólnej - rodzinnej - modlitwie. Zarówno w domach rodzinnych, jak i [a właściwie przede wszystkim] ze współmałżonkiem.

Więc może podzielicie się tym, co już udało się Wam wypracować :)
Jak zaczynaliście?


angua, wiem że dawno nie pisałaś, ale jak przeczytasz i znajdziesz chwilkę, to napisz o swoich doświadczeniach. Czy udało Ci się pomodlić z współmałżonkiem?

_________________
Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński: Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.


Pn mar 02, 2009 9:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 20:16
Posty: 20
Post 
:) ja czekam na inne wypowiedzi :) bo też jestem ciekawa jak to wygląda u małżeństw zwłaszcza tych gdzie jedna z tron nie do końca jest praktykująca.
Mam chłopaka, sam siebie uważa za wierzącego, ale do kościoła nie chodzi. Moim takim "sukcesem" było namówienie go abyśmy codziennie wieczorem modlili się dziesiątką różańca za siebie nawzajem. Z tego co sam mówi robi to codziennie, więc to mój taki sukces. Do kościoła nie chodzi w ogóle, chyba że spędzamy niedziele razem to gdy ja idę do kościoła to on idzie ze mną, ale do sakramentów nie przystępuje. Mam trochę dylematów w związku z tym, jak będzie wyglądało nasze wspólne życie, właśnie w kwestii wspólnej wiary.


Pn mar 02, 2009 17:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 15:00
Posty: 36
Post 
Rahhel napisał(a):
Mam trochę dylematów w związku z tym, jak będzie wyglądało nasze wspólne życie, właśnie w kwestii wspólnej wiary.

Jeżeli tego nie przepracujesz teraz na tym etapie, to później w małżeństwie będzie gorzej. Niestety mówię to jako mężczyzna.

Modlić się powinnaś razem z nim, aby to Was zmieniało. Chodzenie do kościoła w święta, to podstawa bez której on oddala się od Boga.
Zacznij od tego, później wspólna eucharystia, wspólna modlitwa to najwyższy stopień zespolenia duchowego.
Powodzenia.

_________________
Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński: Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.


Cz mar 05, 2009 9:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post 
gratuluje wam sukcesów w tej dziedzinie:)
Pytanie w temacie było też o nasze domy rodzinne- ja wychowałam się w rodzinie wierzącej, ale nie pamiętam żeby rodzice modlili sie z nami- chyba ze jak byłam malutka, może. Natomiast byl zwyczaj modlitwy przed jedzeniem przy okazji bardziej uroczystych obiadów czy spotkań rodzinnych.
My z mężem zaczęliśmy modlic sie wspólnie (nie codziennie, róznie tez pracujemy) przy okazji nauki modlitwy naszego synka:) To naprawde bardzo dobra okazja! To krótka modlitwa, zwykle "Ojcze Nasz" i "Aniele Boży" które razem odmawiamy- ale to dosyc żelazny punkt wieczoru:) Dla naszego pięciolatka bardzo ważny. Teraz młodszy, dwulatek zaczyna z zapałem mówic "Bozia" i Amen" i ładnie składac raczki- niech się uczy:)
Rano wstajemy wcześnie i jest zasadniczo sajgon- ale ja nabrałam zwyczaju odmawiania dziesiątka różańca w samochodzie jadąc do pracy- pomaga mi to jakoś poukładac myśli i trochę się wyciszyc też...

_________________
Ania


Wt mar 17, 2009 21:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL