A ja proponuję zastanowić się, czy jest sens podpisywania takich przyrzeczeń. Bo co do tego, czy jest sens zmuszać nie ma sensu prowadzić dyskusji, bo nie ma sensu zmuszać do podpisywania. Natomiast czy jest sens podpisywać? Nie zakładajmy z góry, że dzieci są do tego zmuszane. A jednostkowe (czy nawet w przeważającej ilości) zdarzenia przymusu (jakiegokolwiek) nie uprawniają do tezy, że wszystkie przyrzeczenia są podpisywane pod przymusem.

Pisząc o "przymusie" nie miałem na mysli dosłownego przymusu - raczej stwarzania sytuacji braku wolności decyzji przez tworzenie pewnej atmosfery mniej lub bardziej delikatnego nacisku.

Natomiast zagadnienie które poruszyłeś jest ciekawe - bo z jednej strony podpisuje się coś co i tak powinno się wykonywać (więc żadna specjalna ofiara), z drugiej zaciaga dodatkowe zobowiązanie (IMHO generalnie zbędne) , z trzeciej komuś takie przyrzeczenie może pomóc w dotrzymaniu własciwej postawy.