O nowych zasadach występowania z Kościoła
| Autor |
Wiadomość |
|
Odin
Dołączył(a): So lut 14, 2009 13:33 Posty: 20
|
 Re: O nowych zasadach występowania z Kościoła
R6 napisał(a): O nowych zasadach występowania z Kościoła. Audycja w radiu TokFM. http://www.youtube.com/watch?v=mQV2Luo_ ... playnext=11 Dzieci ochrzczone nie mogą dokonać aktu apostazji przed ukończeniem 18 roku życia. 2. Przy akcie muszą być obecni 2 świadkowie. 3. Do oświadczenia trzeba dołączyć świadectwo chrztu. Moje wątpliwość: Najpierw dzieciom nie daje się wyboru a potem zmusza się je aby do 18 roku życia formalnie były katolikami. Jeśli po tym wieku postanowią dokonać aktu apostazji to jeszcze muszą bawić się w kompletowanie papierków i inne formalizmy. Czemu wcześniejsza procedura tak długo była dobra? Wystąpić aktem woli można ale kościół dalej może udawać że 95 % Polaków to katolicy. Ktoś kto nie wierzy nie odrzuca Boga bo jak można odrzucić kogoś w kogo się nie wierzy. Żeby odrzucić Boga to: a) Bóg musi istnieć b) osoba odrzucająca musiałaby wierzyć lub wiedzieć. Moim zdaniem ten ksiądz manipuluje, zwłaszcza jeśli mówi. że niewierzący mówi Bogu "nie".
_________________________________________________________
Podobna sytuacje mialem ja,urodzony w Polsce od mlodosci w Szwecji gdy poprosilem Biskupa Szwecji (RzK) by skreslil mnie z listy wyznawcow,odmowil pisemnie twierdzac ze tylko via parafie w ktorej bylem ochrzczony i mase innych niedogodnosci ( milosnik "Martwe Dusze"?),skierowalem wiec sprawe via mojego adwokata do szwedzkiego sadu ,po 6ciu tygodniach przyszedl do mnie list polecony za potwierdzeniem odbioru od Biskupa Hubertus (von) Brandenburg´a z swiadectwem skreslenia mnie z listy wyznawcow Kosciola Rzymsko Katolickiego .
Moje motto: WIARA TAK ,Religia NIE!!!
|
| N kwi 05, 2009 6:10 |
|
|
|
 |
|
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Cytuj: skierowalem wiec sprawe via mojego adwokata do szwedzkiego sadu ,po 6ciu tygodniach przyszedl do mnie list polecony za potwierdzeniem odbioru od Biskupa Hubertus (von) Brandenburg´a z swiadectwem skreslenia mnie z listy wyznawcow Kosciola Rzymsko Katolickiego .
Kościół w Szwecji musi przeżywać niezłą zapaść finansową skoro nie stać ich na dobrego adwokata 
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
| N kwi 05, 2009 11:33 |
|
 |
|
Odin
Dołączył(a): So lut 14, 2009 13:33 Posty: 20
|
Morph napisał(a): Cytuj: skierowalem wiec sprawe via mojego adwokata do szwedzkiego sadu ,po 6ciu tygodniach przyszedl do mnie list polecony za potwierdzeniem odbioru od Biskupa Hubertus (von) Brandenburg´a z swiadectwem skreslenia mnie z listy wyznawcow Kosciola Rzymsko Katolickiego . Kościół w Szwecji musi przeżywać niezłą zapaść finansową skoro nie stać ich na dobrego adwokata 
Kazdy zwiazek wyznaniowy musi przestrzegac prawa,KK niejest "swieta krowa" !
|
| N kwi 05, 2009 12:59 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Johnny99 napisał(a): To nonsens. Równie dobrze można by powiedzieć: " odrzucam Boże przykazania, ale Boga nie ! ". Gdyby przyjąć takie rozumienie rzeczy, właściwie trudno byłoby znaleźć jakikolwiek sposób na odrzucenie Boga ( bo nawet ktoś, kto mówi wprost " odrzucam Boga " odrzuca tylko swoje wyobrażenie Boga, a nie Jego samego.. ).
Przecież tak to właśnie wygląda, nikt nie wie ani czy jakiś Bóg jest ani jaki jest, przyjmuje się tylko pewne wyobrażenia. Trudno odrzucić coś czego tak naprawdę nie znamy.
|
| N kwi 05, 2009 14:48 |
|
 |
|
Odin
Dołączył(a): So lut 14, 2009 13:33 Posty: 20
|
No napisał(a): Johnny99 napisał(a): To nonsens. Równie dobrze można by powiedzieć: " odrzucam Boże przykazania, ale Boga nie ! ". Gdyby przyjąć takie rozumienie rzeczy, właściwie trudno byłoby znaleźć jakikolwiek sposób na odrzucenie Boga ( bo nawet ktoś, kto mówi wprost " odrzucam Boga " odrzuca tylko swoje wyobrażenie Boga, a nie Jego samego.. ). Przecież tak to właśnie wygląda, nikt nie wie ani czy jakiś Bóg jest ani jaki jest, przyjmuje się tylko pewne wyobrażenia. Trudno odrzucić coś czego tak naprawdę nie znamy.
w zasadzie,nietylko z powodu instynktu samozachowawczego nienalezy odrzucac czegokolwiek
wspolczesna nauka i dwaj noblisci udowodnili (?) ze kazda materia posiada swoja energie , Brahmini wiedza to juz od tysiacleci tzw.Indianie" od poczatku swej cywilizacji wierza w swiaty rownolegle Jesus powiedzial : "krolestwo ojca mego jest nie z tego swiata" (sic)
zastanawiam sie jednak po co ta artystyczna oprawa,zloto i ceremonie czy bez tego Bog nas nieuslyszy ? , ja zwierzam Mu sie na lonie naturu siedzac pod drzewem albo podobne .., mnie to wystarcza , i nienarazam plebanow na pokuszenie - czczenie cielca zlotego ...
|
| N kwi 05, 2009 21:21 |
|
|
|
 |
|
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
A co do głównego wątku.
Ujednolicili to, dobrze. Co prawda zrobili z tego małą szopkę, ale trudno, nie jest jeszcze tak źle.
Najgorsze, że księżą tak to strasznie utrudniają. Zamierzam w lato dokonać aktu apostazji i cieszę się, że wybudowali w rodzinnym mieście inny kościół, i przeniesiono mnie tam jako parafianina. Czemu? Przynajmniej nie będę się użerał (o ile na niego nie natrafię przy wydawaniu świadectwa chrztu) z gburowatym proboszczem poprzedniej parafii.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
| N kwi 05, 2009 21:50 |
|
 |
|
ten.taki.tam
Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05 Posty: 102
|
Spokojnie, spokojnie. JA wiem, ze Akt Apostazji, który trzeba wypełnić, i cała procedura, jest nieco poniżająca. W w naszej kochanej Polsce odwołanie do prokuratury nic nie da. Ale każdy Obywatel Polski jest także Obywatelem Unii Europejskiej. Tu tkwi nadzieja ludzi porzucających wiarę, bądź tych, którzy ochrzczeni zostali, a nie wierzą.
Oczywiście, nie każdemu będzie się chciało odwoływać do Trybunału Praw Człowieka w Hadze (w Hadze, tak?).
Poczekajmy. Społeczeństwo dojrzewa. Młodzi dorastają, starzy umierają. Kto nie chce, nie będzie swoich dzieci już chrzcił. To chyba najłatwiejsza droga, choć dużo dłuższa 
|
| Wt kwi 14, 2009 8:19 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Najgorsze, że księżą tak to strasznie utrudniają.
Trudno oczekiwać od księdza, że będzie wniebowzięty z powodu czyjejś apostazji.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Wt kwi 14, 2009 10:24 |
|
 |
|
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
Johnny99 napisał(a): Trudno oczekiwać od księdza, że będzie wniebowzięty z powodu czyjejś apostazji.
Nawet jeśli wniebowzięty nie bedzie to nie powinno to mieć wpływu na przebieg procedury. A sama procedura powinna być jak najprostsza.
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
| Wt kwi 14, 2009 10:45 |
|
 |
|
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
Johnny99 napisał(a): "Drogi bracie niewierzący - jeżeli Bóg nie istnieje, ja, wierzący, nic nie straciłem. Jeżeli natomiast istnieje, Ty straciłeś wszystko" Raniero Cantalamessa
Wybacz Johnny że komentuję Twój podpis w stopce ale jakiś czas nie było mnie na forum i dopiero go zauważyłem.
Nie sądziłem że "zakład Pascala" (czy jakieś wariacje na jego temat) jest czymś co uznajesz za argument na rzecz religii.
Nawet jeśli jakiś bóg istnieje to ryzykujesz że nie jest on Bogiem w którego Ty wierzysz.
A jesli nie istnieje to tracisz czas i energię na podtrzymywanie fikcji.
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
| Wt kwi 14, 2009 11:08 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Nawet jeśli jakiś bóg istnieje to ryzykujesz że nie jest on Bogiem w którego Ty wierzysz. Cóż - " ryzyko " jest jeszcze większe w przypadku ateizmu. Cytuj: A jesli nie istnieje to tracisz czas i energię na podtrzymywanie fikcji.
Jeżeli zajmowanie się Bogiem jest stratą czasu, to wszystko jest stratą czasu. To Bóg nadaje sens - jeżeli Boga nie ma, nie ma sensu. Nie ma zatem sensu tracić czas i energię na cokolwiek. To wcale nie są jakieś wzniosłe akty strzeliste, jak by się mogło wydawać. W moim przekonaniu to po prostu twarda rzeczywistość. W tym sensie zawsze powtarzałem, że wierzący to ten, kto nie ma już żadnych złudzeń.
Sorry za offtop.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Wt kwi 14, 2009 11:50 |
|
 |
|
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Nawet jeśli jakiś bóg istnieje to ryzykujesz że nie jest on Bogiem w którego Ty wierzysz. Cóż - " ryzyko " jest jeszcze większe w przypadku ateizmu. A najmniejsze w przypadku politeizmu! 
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
| Wt kwi 14, 2009 11:56 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Nie - politeizm to wiara w najróżniejszych bogów ( duchy, demony, strzygi, Bóg wie jeszcze co ), ale nie w Boga.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Wt kwi 14, 2009 12:00 |
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Johnny99 napisał(a): Trudno oczekiwać od księdza, że będzie wniebowzięty z powodu czyjejś apostazji. A co go to obchodzi? Po co mu w parafii jacyś plugawi ateiści i inni heretycy? Cytuj: Cóż - " ryzyko " jest jeszcze większe w przypadku ateizmu. Zakład Pascala należy rozpatrzyć tak: - są setki bogów, którzy mogą teoretycznie istnieć - jest jedno życie które jest pewne; oraz drugie którego istnienie jest niepewne (a nawet dość wątpliwe); jeśli zdecyduję się wierzyć to teoretycznie zyskam to niepwene, ale stracę pół tego pewnego na modlitwy, rytułały, nakładane przez religię ograniczenia i tak dalej; - to drugie, niepewne życie, jest tym bardziej nieprawdopodobne, że istnieją setki różnych wersji tego jak miałoby wyglądać - logicznym wyborem jest niewiara, ponieważ wybieramy to życie, które istnieje na pewno i bierzemy na siebie ryzyko stracenia tego, którego istnienie jest wątpliwe Cytuj: Jeżeli zajmowanie się Bogiem jest stratą czasu, to wszystko jest stratą czasu. To Bóg nadaje sens - jeżeli Boga nie ma, nie ma sensu.
A po co ma mieć?
A jeśli ma - to nadali go ludzie.
Natomiast co do apostazji, której ten temat dotyczy. Słuchałem właśnie na YT dyskusji z radia TokFM Agnosiewicza z ks. Józefem Klochem, rzecznikiem episkopatu Polski. Ten pierwszy wkurza swoimi durnymi frazesami o "prawach człowieka" ustawach międzynarodowych (naprawdę argumentacja na poziomie dziesięciolatka). Ksiądz z kolei strzela głupimi frazesami na płaszczyźnie "apostazja to jest wielkie wydarzenie i powinno być wielce odprawione", "akt woli", "to zerwanie z Bogiem nie z kosciołem i dlatego jest takie ważne", normalnie trafił swój na swego.
Gdyby to kogoś interersowało:
http://www.youtube.com/watch?v=mQV2Luo_1g4
|
| Wt kwi 14, 2009 12:04 |
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Aha. Umknął mi fakt że linkt do tej wiekopomnej debaty był już podany.
|
| Wt kwi 14, 2009 12:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|