Czy Bóg złamał swoje słowo ?
Autor |
Wiadomość |
ten.taki.tam
Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05 Posty: 102
|
Odnośnie tematu poniżej: "Bóg jest niesprawiedliwy":
Witold napisał(a): to jest alegoria to jest taka metafora to konstrukcja teologiczna to tylko hymn pochwalny ku czczi Boga nie rozumiesz to trzeba umieć interpretować od interpretacji (jedynej słusznej) tekstów Biblijnych jest Kościół
i tak dalej, i tak dalej...
Czemu ma to być alegoria? Przecież tak się stało. Człowiek został wypędzony z Edenu i spadły na jego barki wszystkie trudy doczesnego życia. To uczciwa kara za to, co zrobił nasz przodek, Adam.
Adam i Ewa nie znali przed wypędzeniem zła. Bóg nie tyle co zakazał poznania go, ale przede wszystkim prosił, by nie próbowali go skosztować. Prosił, może nawet grożąc człowiekowi, ale dla jego dobra!
Zjedzenie zakazanego owocu było dobrowolnym przyjęciem zła przez człowieka. Zła, najgorszej rzeczy na całym świecie, skonfrontowanej z dobrem i majestatem Boga Wszechmogącego.
Przyjęcie tego zła wymagało skutku, jakim było wypędzenie Adama i Ewy z Edenu.
Poza Edenem pierwsi ludzie cierpieli ból, głód. Poznawali wszelkie trudy życia. To, co złe. To, co sami, dobrowolnie, przyjęli.
Nie widzę tu niesprawiedliwości.
Jak zamordujesz człowieka w życiu doczesnym, to idziesz do więzienia.
Warunki Twojego życia zostają zdegradowane z dotychczasowego poziomu życia, do niższego. W ramach kary.
Znasz prawo, wiesz, ze ludzi nie można, ot tak sobie, zabijać. Łamiąc to prawo wiesz, że zostaniesz ukarany.
Tak samo było z Owocem z Drzewa Poznania Dobra i Zła.
Tyle, że wykroczenie poza pierwsze Boskie Prawo- zakazu zerwania owocu, było zbrodnią o wiele cięższą. Bo pociągnęło za sobą skutki poznania zbrodni... złych, które wcześniej Adamowi i Ewie znane nie były.
|
Wt kwi 14, 2009 8:20 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Witoldzie - cały Twój post poleciał, bo nie widzę sensu by był na tym forum skoro musisz się posuwać do tak emocjonalnych wyrażeń, by przekazać swoje zdanie. Nie zgadzasz się z interpretacją Kościoła, Twoja sprawa, ale nie musisz tu pokazywać swoich frustracji!
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt kwi 14, 2009 13:28 |
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Hmm, a ja mam wątpliwości. Bóg raczej nie powinien zrywać przymierza nawet jeśli jako pierwsi zrobili to ludzie. Po prostu wypada, żeby Bóg był ponad te wszystkie nasze małostki. Tym bardziej, że Bóg często wspomina na to przymierze i wcale do końca o nim nie zapomniał;
Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią. A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego jestestwa. [Rdz 9,13-15]
Mnie uczono, że owym łukiem jest tęcza, a jednak nie sposób mówić, że powodzie się nie zdarzają.
Mam nadzieję, że Bóg jednak nie wycofuje się ze swojego przymierza, bo inaczej jaką mamy pewność, że nie powie; "Dobra wkurzyliście mnie, od dzisiaj zamykam Niebo, będziecie się smażyć w piekle, bo skoro odrzuciliście Przymierze Krwi mojego Syna to i ja nie mam powodu, by je zachowywać".
O co w tym wszystkim chodzi, nie wiem - ale nie wiedzieć to nie grzech, przynajmniej nie śmiertelny  .
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Wt kwi 14, 2009 14:01 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
A Kościół ineterpretuje to...? Ja to słyszałem tylko - zdaje się że od ciebie szumi - że to jest jakiś "hymn ku chwale wielkości Boga" czy coś tam. Tymczasem obraz Boga jaki w nim widać, jest mniej więcej taki, jakby ktoś chciał tego Boga ośmieszyć.
A swoją drogą to z tego co napisał ten.taki.tam. to wnioskuję, że jego interpretacja również nie jest zbyt zgodna z kościelną, gdyż wygląda to jakby wierzył że owo mityczne wydarzenie w Edenie naprawdę miało miejsce.
Powtórzę zatem jeszcze raz:
nie ma tu mowy o żadnej sprawiedliwości, skoro ludzie nauczyli się odróżniać dobro od zła dopiero po tym jak to zło (grzech) popełnili.
Jeśli to ma być sprawiedliwe (i logiczne) to ja jestem mormonem.
|
Wt kwi 14, 2009 14:04 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Witold, weź przestań marnować swój czas na kręcenia i przeinaczania, bo naprawdę zacznę myśleć, że ateiści mają problemy ze znalezieniem sensu życia, skoro muszą się wyładowywać na wierzących. Pierwsi ludzie doskonale wiedzieli, że nie wolno im jeść owocu z tego drzewa, a jednak to zrobili, łamiąc Boży zakaz, a zatem popełniając grzech. Proste jak cep.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 14, 2009 14:34 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Drzewo nosiło nazwę "drzewo poznania dobra i zła". Zanim z niego nie zjedli, to nie potrafili dobra od zła odróżnić.
Bóg nie popisał się też stwarzając człowieka właśnie takim jakim był (ciekawość?), po czym postawił to drzewo przed nimi i zakazał im jeść. O tym że w pobliżu czai się szatan, Bóg wszechmogący i wszechwiedzący nie wiedział. O tym że ludzie będą chcieli spróbować tych owoców, poznać dobro i zło, to wszechwiedzącemu i wszechmogącemu też jakoś umknęło.
Ostatecznie w tej historii jedynym, który mówi sensowną prawdę jest... szatan we własnej osobie. Od początku wali prosto z mostu, że Bóg po prostu nie chce żeby ludzie poznali dobro i zło, okłamując ich do tego że zjedzenie tych owoców skończy się dla nich śmiercią, podczas gdy tak naprawdę zapewniło im to poznanie. Mogliby z tym żyć pewnie wiecznie, gdyby nie to że Bóg postanowił ich ukarać za to, że chcieli nauczyć się odróżniać dobro od zła i wygnał ich z raju. Wielce to miłosierne z roli Boga, karać swoje własne dzieło za to jakim je stworzył. Naprawdę, to jest ta wielka miłość Boga do człowieka, przedstawiona w pełnej krasie.
A do tego był ponoć wszechmogący, zatem to wszystko nie mogło się stać wbrew jego woli.
Proste jak cep.
|
Wt kwi 14, 2009 14:51 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: okłamując ich do tego że zjedzenie tych owoców skończy się dla nich śmiercią
Ech.. nie chce mi się już dalej prostować.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 14, 2009 15:07 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Relacja ludzi do Boga powinna się opierać na zaufaniu i słowo Boga ("nie spożywajcie") powinno wystarczyć, by człowiek nie spożywał z tego drzewa. Bóg chce relacji opartej na zaufaniu. Skoro ufam Bogu, to wierzę, że to co mówi jest prawdą i mnie nie okłamuje. Ludzie to zaufanie gdzieś zagubili. Dali się zwieść.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt kwi 14, 2009 15:54 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
szumi napisał(a): Relacja ludzi do Boga powinna się opierać na zaufaniu i słowo Boga ("nie spożywajcie") powinno wystarczyć, by człowiek nie spożywał z tego drzewa. Bóg chce relacji opartej na zaufaniu. Skoro ufam Bogu, to wierzę, że to co mówi jest prawdą i mnie nie okłamuje. Ludzie to zaufanie gdzieś zagubili. Dali się zwieść. Ech... czy naprawdę określenie "poznanie" nic ci nie mówi? Jeśli dopiero po zjedzeniu owocu mogli odrózniać dobro od zła, to znaczy że wcześniej właściwie byli głupi, ciemni, jak zwierzęta. Jak psu powiesz żeby nie robił na dywan, to też nie załapie za pierwszym razem. Bo po prostu nie wie, że to jest coś złego. I nigdy się tego nie dowie, bo w przeciwieństwie do Adama i Ewy psy nie miały przyjemności spróbować owoców z drzewa poznania (czyli krótko mówiąc, nigdy nie zyskał takiego rozumu jak ludzie). Może bardziej rozsądne ze strony Boga byłoby nauczenie ludzi odróżniania dobra i zła zanim zaczął mówić im co jest złe, kiedy nawet nie mogli wiedzieć co to znaczy. Przecież nie znając dobra i zła nie mogli nawet stwierdzić, czy Bóg jest dobry, bo jeśli nie "znali dobra i zła", co zapewnił im dopiero poczęstunek od wężą, pojęcia takie jak dobro i zło dla nich nie istniały, to była czysta abstrakcja. Poza tym nadal pozostaje fakt, że jeśli Bóg jest wszechmogacy i wszechwiedzący, to wyklucza, że cokolwiek mogło zajść wbrew jego woli. Co więcej musiał też od samego początku wiedzieć, co się stanie - nawet zanim jeszcze stworzył człowieka. Jeśli nie zapobiegł temu, to znaczy że musiał tego chcieć. [/quote]
|
Wt kwi 14, 2009 16:09 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Nie wiem tylko dlaczego uparcie twierdzisz, że człowiek przed upadkiem nie miał rozumu? Wcześniej też go miał, ale Bóg chciał, by człowiek Mu ufał i by Jego wyznaczniki tego co jest dobre a co złe mu wystarczały. Bo człowiek mógł wiedzieć co jest dobre a co złe,ale nie dlatego, że sam to określa, ale dlatego, że poszczególne rzeczy jako dobre lub złe określa Bóg. A zjedzenie owoców z drzewa poznania spowodowało, że człowiek sam zechciał określać co jest dobre, a co złe (dlatego stał się "taki jak my"- mówi Bóg). Wcześniej te kategorie określał Bóg, teraz człowiek,a Bóg wie, że człowiek nie umie określać co jest dobre, a co złe. Bo nie ma takiej wiedzy, by móc właściwie to określać. Tylko Bóg wie, co jest dla człowieka dobre, a co złe. Człowiek sobie z tym nie radzi. I Bóg chciał go (człowieka) przed tym błądzeniem ochronić. Niestety człowiek nie dał sobie pomóc.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt kwi 14, 2009 16:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|