Epikurosie, moim zdaniem, lepiej nie przejmować kanapowskiej irytacji. Agresja to zaraza, która raczej nie daje szczęścia. Mam gdzieś kto w co wierzy czy nie wierzy. Jeśli jest agresywny to znaczy, że nie jest z nim najlepiej. Może należy unikać jakiekolwiek kontaktu z takimi ludźmi?

Skąd wiesz, że nie wierzę?

Daję radę, jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one, może jeszcze trochę wody w wiśle up[łynie, ale jesteśmy na najlepszej drodze do pokazania kanapowi, że czegokolwiek nie przygotuje, to jesteśmy w stanie dać 2x lepszą ripostę

Jestem tego pewien . Bo przecież nie wierzysz prawda?

Wniosek żeby zostać ateistą trzeba mieć chore spojrzenie nie tylko na świat ale także na religię . Z kolei wiara w człowieka-naukowca jest na porządku dziennym u ateistycznej braci .

Sewerynie, nie obrażaj uczuć religijnych Epikurosa.

Seweryn to bolało

Każdy w coś wierzy. Ateiści wierzą w naukowców, a przecież nie sprawdzili wszystkiego.

Oj tak, wszyscy jesteśmy chorzy. Czy jeśli się zgłoszę się do psychiatry to dasz spokój? Co mam zrobić żebyś się odczepił? Mam wyznać wiarę w Jezusa wbrew sobie? Mam prawo być chory. To dar od Boga.

Może nie w naukowców tylko naukowcom. Ja też wierzę naukowcom ,ale naukowcy to tylko ludzie . Przecież świata nie stworzyli naukowcy

Wniosek ateista to poganin , bogiem dla niego jest człowiek nauki (mnogość bogów). Dokładnie , kiedy człowiek staje się "ateistycznym bogiem" , jak ma tytuł profesora czy już tytuł doktora zapewnia watahę wyznawców ?

Nie zawsze, bo jak się nazywasz Hovind lub Giertych to tylko pośmiech wzbudzasz

Naukowcy, duchowni, Seweryn, Kanap są ludźmi. Wszyscy oni mogą się mylić. Mogą myśleć, że przekazują słowa Boga. Ten koleżka też może sobie myśleć, że go Allah wzywa. Ale co z tego?

I ja też mogę myśleć, że Boga nie ma. Ale co z tego?

Wszyscy nie muszą się mylić, niektórzy mogą mieć rację.

Uprzedzając pytanie nie muszę to być ja.