Kiedyś podjąłem się wykazac 10 plusów chrześcijaństwa. Było trudno. Oto rezulat:
1. Kościół (katolicki) posiada sprawną organizację, hierarchię mogącą relaizować dość skutecznie zamierzone cele.
- tylko... jakie to cele?
2. Przechował część dorobku antyku
- przypomina to dowcip o skinheadzie, który uratował życie staruszce – przestał ją kopać.
3. Wychowuje moralnie społeczeństwo
- obawiam się, że obecnie, w dobie wolnych mediów, które mogą zarabiać na ujawnianiu hipokryzji, może to działać odwrotnie – vide abpabp Peatz, Vielgus i inni (cóż verba docent exempla trahunt).
4. Udostępnia jakąś wiedzę religijną, a lepsza jakaś religia niż żadna.
- tylko co to za wiedza
5. Daje ludziom zajęcie, może czasem lepsze niż TV, narkotyki etc.
-

?
6. Zasługi historyczne (tzn. po okresie, gdy już uzyskał monopol zdarzało się, że działał w interesie swoich owieczek)
7. Jest religią, która sprowadza ludzi na kolana, co w konkretnym ustroju politycznym (d***kracji) – może nie jest do końca złe (mam na myśli demos, który inaczej by się przekształcił w ochlos)?
8. Daje sensowne zajęcie ludziom o nieudanym życiu i tym, którzy nie wiedzą co z nim zrobić (klasztory)
9. Stawia ludziom pytania o naturze metafizycznej, czyli jak to lubią mówić performatorzy - skłania do myślenia.
10. Chrześcijaństwo w Europie zamiera
