witam,

Podobno Bóg wysłuchuje próśb ludzi, ,,szukacje a znajdziecie" tylko trzeba w to uwierzyć itd. Oczywiście tez powiadają, ze czasem Bóg nie spełnia naszych próśb bo może akurat w tej chwili to nie jest dla nas najlepsze. Ale zapewniam was ze to o co prosilem na 100% nie zaszkodziloby mi.

Ja niestety juz troche zyje na tym swiecie i niestety dochodza do wniosku ze Bóg przynajmniej mnie nigdy nie wysluchuje

Dodam, ze nigdy nie prosiłem o jakies cudy, o cudowne wyzdrowienia (całe szczescie nigdy nie mialem problemow ze zdrowiem), o wielkie pieniadze, niestworzone rzeczy. Takie tam blahostki, pewnie 99% sceptyków, gdyby sie one sprawdzily w ogole by ich nie powiazalo ze spełnieniem prośby przez Pana Boga.

Dochodze do wniosku że tylko pozytywne myślenie , usmiech na twarzy, potęga umysłu , efelt placebo i co najwazniejsze praktyczne działanie dają to co się chce. A modlitwy do Pana Boga mi nic nie dawały i są strata czasu. Lepiej pomyślęc pozytywnie i przejsc do działania.

Czemu to pisze, nie po to zeby urazic tutaj Was, tylko po to żebyscie mnie jakos podtrzymali w wierze, sam nie wiem.

Jak mawiają, dżentelmeni nie dyskutują o faktach, i sotsuj to co działa.
Takie sa moje refleksje z mego życia.

pozdrawiam i dzieki za pomoc

To zależy o co prosiłeś Boga:
1. Jeżeli ma to coś wspólnego z kontaktami międzyludzkimi, to nie jest to nawet dla Boga takie proste. Dał on bowiem człowiekowi wolną wolę. Nie może, a raczej nie chce, bo może wszystko jej komuś odebrać...
2. Nie zapominaj, że niezbadane są wyroki Boże, i to, co wydaje ci isę dobre, nie koniecznie takie musi być z OBIEKTYWNEGO, Bożego punktu widzenia.

A tak poza tym: piszesz, że wiesz, iż należy wierzyć, ale skoro wysuwasz wnioski, że Bóg cię nigdy nie wysłuchuje, to chyba wiara jednak trochę szwankuje...

Z Bogiem!

Nie podałeś faktów, a jedynie bliżej nieokreślone własne odczucia. Ty mówisz że na 100% coś by Ci nie zaszkodziło, czy mam zatem uwierzyć na słowo? A nawet jeśli, to czy chodziło Ci o coś co pomoże, czy jak napisałeś tylko nie zaszkodzi (wtedy byłoby to nielogiczne).

Powiem tak, napisałeś o czymś, ale właściwie nie wiadomo o czym. Jakiej pomocy oczekujesz zatem? Mam napisać że Bóg na pewno Cie wysłuchał, albo coś w tym stylu, choć nawet nie dane mi jest wiedzieć w czym Cie miał nie wysłuchać?

Podstawowy błąd jaki popełniają piszący tu ludzie to założenie nowego tematu i oczekiwanie pomocy, tak jakbyśmy cokolwiek mogli poradzić, zarazem podając minimum informacji o sprawie i o problemie. To nie są pretensje, zrozum jedynie moje stanowisko, bo nie zamierzam pisać truizmów, ani powszechnie znanych formułek, bo i po co Ci one? Do tego nie wiem nawet o co chodzi, jaki i w czym widzisz problem.

Nie do końca się zgodzę. Bóg wie, że ktoś będzie czegoś chciał, jeszcze zanim to się wydarzy. On daje nam wybór. I nie dokonuje go za nas, chociaż wie, jakiego wyboru dokonamy.

Moja wypowiedz była do labcio, przepraszam za nienapisanie tego.

A moja nie była do Ciebie, tylko był po twoim również dość wulgarny post napisany przez osobę nie zarejestrowaną, do niego się odnosiłem...

Tak, zgadza się, więc ok

Za dużo oczekujesz.
Zacznij od czegoś prostszego.
Proś np. o udane zakupy,
O szczęśliwy powrót ze szkoły,
O znalezienie pracy,
O zdanie egzaminu.
Gwarantuję Ci że Bóg spełni większość twoich próśb.

Ty chciałbyś od razu maybacha i helikopter,
na tego typu prezenty trzeba sobie zapracować nie modlitwą,
lecz ciężką pracą.

Dlaczego nie starcza Wam samej wiary, ze ktos/cos nad Wami czuwa, o Was sie martwi? To powinno byc wystarczajaco piekne.
Nie, to malo, jeszcze zdrowe zeby do 90-tki, stuletnie trupy swietych z wypiekami na twarzy i pomor trzody znienawidzonego sasiada.
Gwarantowane po odpowiedniej modlitwie!
Bog ma dosyc klopotow ze mna (i podobnymi), dajcie Mu odpoczac.

Chciałbym mieć taki dar, żeby powiedzieć wątpiącemu dwa słowa, a On z radością by odkrył, że dzięku temu wierzy mocniej ... ale nie mam .
Co by Bogu szkodziło mi taki dać? Przecież z tego samo dobro by wynikało - a mimo wszystko Bóg nie daje... Prawdę mówiąc czasami Go nie rozumiem .

Piszesz, że nie modlisz się o zdrowie, bo nie musisz; myślę, że jest na świecie milion osób w Twoim wieku, które patrzą na Ciebie jak na największego farciarza - no chyba, że z powodu choroby wzroku nie widzą nic.

O jedzenie pewnie też nie musisz prosić, podobnie jak o mieszkanie ubranie, bieżącą wodę, edukację, kogoś z kim mozna pogadać, perspektywy na przyszłość...

Może zamiast modlić się za siebie módl się za tych, którzy muszą prosić o rzeczy wielkie, bo drobnostki im się nawet nie marzą.
pozdrawiam, z modlitwą

Kochani macie więcej, niż zapewne się Wam wydaje.

Polecam lekturę "Odkryj Swój Charyzmat", część I i II



Celem cyklu jest omówienie Darów Nadzwyczajnych, Zwyczajnych i kryteriów pomocnych w rozpoznawaniu Charyzmatów.

W pierwszym zeszycie przedstawione zostały Dary: Języków, Tłumaczenia Języków, Proroctwa, Uzdrawiania, Wiary, Czynienia Cudów

W drugim zeszycie zawarte są informacje o Charyzmatach: Rozeznawania, Słowa Mądrości i Słowa Poznania.

Bardzo cenne są cytaty na temat Charyzmatów z nauczania
Jana Pawła II.

Potraktujmy Tę lekturę poważnie.

Widocznie dales za malo na tace
I za malo sie modlisz jak ja chce cos osiagnac to nic nie robie
tylko sie modle przez caly tydzien

jeszcze pewnikiem nagrzeszyles idz wkoncu do spowiedzi

a jezeli cos dobrego ci sie przytrafi to dzienkuj Bogu

pamietaj to ze masz chleb to nie przezto ze masz pieniadze to Bog ci go ofiaruje

Jak by Bog nie chcial ci dac chleba to nawet jak bys mial pieniadze to nigdzie bys nie mogl kupic

Wg. mnie zupełnie bezsensowne ze strony Boga byłoby ,aby każda nasza prośba kierowana do niego spełniła się. Nasza egzystencja nie miałaby jakiegokolwiek celu. W naszej gestii leży polepszenie swojego życia i innych. Uciekanie się tylko i wyłącznie do modlitwy, aby coś uzyskać to czyste lenistwo.

to ciezka praca
poco robic cokolwiek innego jezeli moglitwa dziala?
Chyba ze twierdzisz ze nie dziala

Jest jednak pewna, bardzo krotka modlitwa ktora Bog ZAWSZE spelnia.
"Pozwol mi sie jutro obudzic".