CzłowiekBezOczu napisał(a):
Może ogólnie ale ludzie się wstydzą i tyle. W końcu Bóg i tak wie co tam było a Ksiądz jak będzie czuł potrzebę to dopyta.
Moim zdaniem zbyt ogólnie, jest to zbyt szerokie i niejasne określenie, w którym mogą się pomieścić grzechy mniejszego, ale też bardzo dużego kalibru. To tak jak powiedzieć "zgrzeszyłem przeciw uczciwości" - to praktycznie nic nie mówi. Być może ktoś nieuczciwie zarządzał pieniędzmi, a może nie płacił podatków, a może po prostu skłamał - i jak skłamał? W małej rzeczy czy w dużej? ze szkodą dużą czy małą? komu? tu nic nie wiadomo. Dlatego uważam, że powinno się grzechy nazywać precyzyjnie, ale bez szczegółów. " x razy pieszczoty z chłopakiem/dziewczyną", "x razy pieszczoty z ... z/bez stosunku". Koniec. Bez wdawanie się w szczegóły.
I jeśli jeszcze coś mogę poradzić Madzia1809, to nie bój się spowiednika. Oddaj swój grzech Bogu przez kapłana. Ksiądz naprawdę nie będzie krzyczał, ani nie będzie patrzył na Ciebie zszokowany. Jest to poważny grzech, który niestety dość często słyszy. Rolą kapłana jest odpuścić Tobie grzechy, abyś odeszła od konfesjonału czysta jak niemowle

. Określ swoje grzechy jasno, ale zwięźle i będzie dobrze!
