Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 16, 2024 12:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 177 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12  Następna strona
 Byłam zakonnicą 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Kamala napisał(a):
zakonnica stracila zdrowie w klasztorze na skutek ewidentnych bledow jej przelozonych, ale o szczegolach nie wolno jej mowic nikomu " z zewnatrz", zeby "nie zaszkodzic zgromadzeniu" (tyle wolno jej powiedziec). Czy to jest ta prawda, ktora nas wyzwoli? I jak to jest z tymi, "ktorzy pelnia dobre uczynki i zblizaja sie do swiatla, bo nie boja sie, ze wyjda one na jaw"?
Czy nie prosciej zyc wedlug Ewangelii? W koncu Sokrates nie byl nieomylnym nauczycielem, bardziej chodzilo mu o jego wlasny spokoj.


prosciej jest zyc wedlug Ewangelii ale ja nie widze zeby tworczyni tego postu pragnela takiego zycia pozatym nie chodzi o to zeby nie mowic prawdy na zewnatrz (nalezy to czynic ale tak aby nie krzywdzic przy okazji innych) i zeby nie napietnowac zla ale zeby czynic to w duchu milosic i pokoju a ja czytajac posty Pestki nie odczuwalem pokoju tylko atak kogos poszukujacego swojego miejsca w spoleczenstwie, tyle ze nie jest droga, na forum czytanym przez wiele osob, wypisywac rzeczy typu: katolickie zakony zenskie to sekty (bo tak zabrzmialo to co napisala Pestka), tymbardziej jesli osoba piszaca to uwaza sie za Katoliczke (a wnioskuje ze tak jest skoro byla w zakonie), pamietajmy ze JEZUS nie pietnowal z wielka surowoscia prostytutki, zlodzieji i mordercow ale FARYZEUSZY ludzi ktorzy "znali" prawo Mojzeszowe i w tym przypadku jest podobnie, zamiast zajac sie szerzeniem Dobra albo prawdziwym zaangazowaniem w probe zwrocenia uwagi wladz koscielnych na rzekomo zaistniala sytuacje w zgromadzeniu, pani Pestka zajmuje sie propagowaniem filozofii leku (jak SB tez tak robili z Kosciolem).

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Śr kwi 29, 2009 9:07
Zobacz profil WWW
Post 
AHAWA, ktos kiedys powiedzial, ze faryzeusze za czasow Jezusa, to byli bardzo porzadni ludzie, ktorzy starali sie zyc wedlug przepisow Prawa. Porownywalni do tych, ktorych dzisiaj mozna by nazwac "dobrymi katolikami". Jak widac, nie o to chodzilo....

AHAWA napisał(a):
prosciej jest zyc wedlug Ewangelii ale ja nie widze zeby tworczyni tego postu pragnela takiego zycia pozatym nie chodzi o to zeby nie mowic prawdy na zewnatrz (nalezy to czynic ale tak aby nie krzywdzic przy okazji innych) i zeby nie napietnowac zla ale zeby czynic to w duchu milosic i pokoju a ja czytajac posty Pestki nie odczuwalem pokoju tylko atak kogos poszukujacego swojego miejsca w spoleczenstwie.


Ale przeciez o to wlasnie (takze Jezusowi) chodzilo, zeby napietnowac zlo, a nie zniszczyc czlowieka. Przeciez On tez nie mowil jawnogrzesznicy "fajnie, ze masz taki sposob zycia, ja i tak cie lubie", tylko "idz i nie grzesz wiecej". Jezeli nie nazwiesz zla po imieniu, to ten kto je czyni, nie bedzie mial szansy poprawy, bo przeciez nikt mu nie powiedzial, ze cos bylo zle i kogos zranilo.

Pestka pisala o swoich odczuciach, na "straszenie" jakie konsekwencje bedzie mialo jej wystapienie. Owo "straszne" odebralam podobnie (tak mysle jak ona). Jezeli matka przelozona tak uwaza, jak powtarza za "starszymi siostrami", to nie wiem, czy jest na wlasciwym miejscu. Jezeli tylko powtarza, a tak nie uwaza, to tez nalezy sie zastanowic po co?
Pestka napisał(a):
Potem mi powiedziała, że jedna starsza siostra przy występowaniu postulantek zawsze mówi, że wystepująca jest opętana, a druga obowiązkowo wspomina, że nigdy nie będzie już szczęśliwa. Straszne, prawda? W tym momencie postanowiłam, że muszę być "gruboskórna" czyli wyłączyć swoją wrażliwośc, bo inaczej wyhoduję w sobie poczucie chorej, niepotrzebnej winy. Takie sytuacje to próba zawierzenia Bogu i niestety -niezdany egzamin z miłości bliźniego dla wielu sióstr...


Rahhel wlasnie pisala, ze chodzilo jej o napominanie z miloscia, a nie o straszenie, ktore jak sie moze wydawac ma na celu zatrzymanie kogos "na sile" w klasztorze, a nie dobro tej osoby i jej prawdziwe powolanie, ktore kazdy odczytuje sam.

Wlasnie przemilczanie zla ma znacznie gorsze konsekwencje niz nazwanie go po imieniu i proba naprawienia skutkow. (np. problem pedofilii w KK, ktory mozna bylo rozwiazac juz dawno i z mniejsza szkoda, gdyby hierarchia Kk dbala o prawde i dobro, a nie o chronienie "swoich").

Moze zastanow sie, co ciebie tak denerwuje:
- ze Pestka "osmiela sie" pisac zle o zakonnicach?
- ze zakonnice "nie moga byc" takie niemilosierne (i niedojrzale) jak Pestka pisze, ergo Pestka oczernia "swiete osoby"?
- ze wszystkie "poswiecone" osoby sa z definicji "jedna noga w niebie", wiec smiertelnicy (zwyczajni chrzescijanie) nie maja prawa wypowiadac sie na ich temat?
- a moze twoja wizja Kosciola jest po prostu zbyt wyidealizowana?


Śr kwi 29, 2009 9:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Kamala tak wyglada: Upomnienie braterskie wg. sw. Mateusza:

http://online.biblia.pl/rozdzial.php?id ... upomnienie

15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa7. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie8.
19 Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. 20 Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Śr kwi 29, 2009 9:46
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Mnie tylko zastanawia, że tak bronicie dobra zgromadzenia (które nie zostało naruszone), na dobrą sprawę nie wiecie jakiego, a zapominacie o dobru Pestki - no chyba, że odmawiacie dziewczynie człowieczeństwa (choć tego nie podejrzewam).

Myślę, że warto powziąć refleksje nad sobą. Dziewczyna podzieliła się z nami swoim doświadczeniem (Pestka dziękuję Ci za to) - byłam w zakonie, dzięki łasce Bożej rozeznałam, że to nie moje miejsce, wróciłam do świata, wychodząc spotkałam się z czymś czego na początku nie rozumiałam, ale potem mi jedna z sióstr wytłumaczyła. A Wy (AHAWA głownie do Ciebie piszę) robicie z tego aferę, zamiast cieszyć się, że dziewczyna rzetelnie (odważyła się pójść sprawdzić osobiście) rozeznała ten fragment swojego powołania, zamiast błogosławić Boga z mądrość przełożonej, która zarządza milczenie był postulantce nie robić przykrości. Zamiast zakładać złą optykę, włóżcie okulary dobra.

Jako moderator bardzo proszę o powrócenie do pierwotnie proponowanego tematu, tj. sytuacji osoby, która wraca z klasztoru i reakcji otoczenia. Kolejne posty dotyczące Pestki jako osoby tudzież niezwiązane z głównym tematem będą usuwane.

Pozdrawiam
zielona_mrowka
moderator działu

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Śr kwi 29, 2009 10:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 03, 2004 5:59
Posty: 175
Post 
Dziękuję zielona_ mrówko jestes jak matka czuwająca nad domowym ogniskiem:-), sama już nie chciałam zabierac głosu bo widziałam, że nie ma sensu, ale to co napisałas w pełni przedstawia to co myślałam o tej sytuacji.

_________________
Cieszmy się z małych radości


Śr kwi 29, 2009 19:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 12, 2009 10:55
Posty: 14
Post witam:)
Takich sytuacji jak moja jest bardzo wiele. Wiele dziewczyn opuszcza zgromadzenia z kiepskimi doświadczeniami. Ale to nie jest problem, bo Bóg dobrze wie co robi, kiedy pisze scenariusz naszego życia:)
[...]
Dojrzała wiara buduje mosty i patrzy na problemy w duchu miłości. [...]
Uważam, że to, co napisałam przechodzi przez sokratejskie sita- prawdy, dobra i pożyteczności. Chyba łatwo było po postach poznać kto jest otwartym, bożym, dobrym domem, a kto neurotycznym szałasem?:) Wybaczyłam siostrom z mojego byłego zgromadzenia, a nawet tydzień temu wypiłyśmy razem kawę:) [...]

___________________
[...] - dyskusja z AHAWĄ została usunięta, zachęcam do kontynuowania jej poprzez PW, a tutaj trzymanie się tematu.
zm


So maja 02, 2009 15:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 12, 2009 10:55
Posty: 14
Post :)
Masz rację zielona_mrówko.-trzeba ignorować pewne zachowania i wypowiedzi, bo jako wierzący musimy oddzielić ziarna od plew. Zastanawiałam się nad zachowaniami ludzi, którzy po powrocie kogoś z klasztoru, dają mu odczuć swoją niechęć i przyznają mu miejsce na marginesie "po czymś takim". Na psychologii wspominano mi, że podstawą wszelkiej agresji ( słownej również) jest strach. Czego boją się tacy ludzie- naruszenia swojej słabej być może wiary? Kiedy powstaje temat tabu czyli ex-zakonnicy, wszystko pozostaje w pozornym porządku, brak niewygodnego zastanawiania się. Ks. Tischner kiedyś napisał, że podstawowym grzechem jest pycha. Wielu ludzi żyje iluzjami własnej świętości lub sprawiedliwości. Powrót kogoś z klasztoru jest dla nich ugruntowaniem się we własnej wartości? Czyli "może i jestem taki ,a taki, ale ona to już całkiem..."Co o tym myslicie? A swoją drogą, kiedy czytam od poczatku tę dyskusję, to jej przebieg jest znakomitym argumentem na mój pierwszy post:)


Wt maja 05, 2009 17:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post Re: :)
Pestka napisał(a):
Masz rację zielona_mrówko.-trzeba ignorować pewne zachowania i wypowiedzi, bo jako wierzący musimy oddzielić ziarna od plew.


[....] wypowiedz usunieta zgodnie z zapowiedzia zielonej mrowki kilka postow wyzej - pedziwiatr
Cytuj:
Kolejne posty dotyczące Pestki jako osoby tudzież niezwiązane z głównym tematem będą usuwane.

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Śr maja 13, 2009 9:12
Zobacz profil WWW
Post 
Wydaje mi się że wszystko zależy od tego w jakim otoczeniu żyjemy. Ktoś kto opuszcza zakon czy seminarium ma prawo powiedzieć że coś mu się nie podobało, ma pełne prawo podzielić się swoimi doświadczeniami. Co nie znaczy że w każdym zakonie źle się dzieje że musi być tak jak w przypadku pestki. Mój były katecheta -ksiadz odszedł od kapłaństwa. Nie wiem dlaczego plotki mówią że dla pewnej kobiety ale to tylko plotki. Poprostu odszedł, trudno się mówi może uznał że to nie droga dla Niego że żyje okłamując samego siebie. Nie mnie oceniać co więcej nie mam mu za złe. Gdybym go dzisiaj spotkał potrafiłbym z nim normalnie pogadać. Może nawet lepiej że zrezygnował, bo jeśli ma być księdzem bez zapału? Sytuacja osob po opuszczeniu zakonu jest trudna, de facto osoby takie nie maja nic, żyły we wspólnocie i na jej utrzymaniu. Opuszczając "mury zakonne" trzeba nauczyć się żyć w tym "świecie". Zależy jeszcze od zakonu jest wiele zakonów gdzie zakonnicy i zakonnice żyją wśród ludzi ( franciszkanie, kamilianie).


N maja 17, 2009 13:01

Dołączył(a): Cz lip 02, 2009 15:54
Posty: 4
Post 
Ja tez byłam w zakonie i całkiem ni dawno odeszłam faktycznie jest mi ciężko odnaleść sie w tym świecie, nie awno stosunkoo opuściłam mury zakonne bo 3 miesiące enu byłam tak 6 miesięcy czyli w postulacie, i nie odeszłam dlatego że chciałam ale tak zdecydowało zgromadzenie w którm bylam, dopiero co sie tu zalogowałam i mam nadzieje że to fajne forum bo z tego co przegladałam to posty sa naprawde ciekawe. Nie ukrywam że jest mi łatwo bowiem mam wie żalu do sióstr ale widać nic nie dzieje sie bez przyczyny, wszystko co spotyka w zyciu człowieka nie jest przypadkiem, może inne zgromadzenie jest mi pisane nie wiem, ale wiem jedno ze Bóg mnie poprowadzi jesli tylko Mu na to wozwole. Nie żałuje tego czasu spędzonego tam ale trudno mi sie teraz odnaleść, trochew potrwa zanim mi minie zóść i żal, ale wiem że siostry to tez ludzie i może popełniły błod wobec mnie ale skoro chce iść za Jezusem i życ jego słowem , które ma sie przerodzić w czyn to równie dobrze musze potrafić im przebaczyć za to ze mnie zraniły te siostry, a na to potrzeb czasu.Pozdrawiam was serdecznie jeszcze do końca sie nie rozeznałam na tej stronie ale jestem na dobrej drodze :)


Pt lip 03, 2009 15:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 03, 2004 5:59
Posty: 175
Post 
Ewelino bardzo dobrze,że piszesz o swoich odczuciach, że jesteś świadomo tego co się w Tobie dzieje, że nic nie tłumisz w sobie, wierzę że znajdziesz swoje miejsce i poczujesz pokój.

_________________
Cieszmy się z małych radości


Pt lip 03, 2009 17:47
Zobacz profil
Post 
Ja też byłam w zakonie. Spędziłam tam 3 lata. Od mojego powrotu "do świata" minęło w tym roku także 3 lata. Cieszę się, że trafiłam na to forum, ponieważ po lekturze Waszych postów przestałam się czuć jak taki "outsaider", którego ludziom z mojego otoczenia ciężko zrozumieć. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!


Pn lip 20, 2009 20:25

Dołączył(a): So lip 25, 2009 15:50
Posty: 1
Post 
Poruszacie oczywiście ważny temat. Ja także odeszłam, ale wiecie, co? Daję szansę Jezusowi. Nie przestaliśmy być prowadzeni. Na koniec Matka powiedziała: bylebyś została w kościele. Siostry upiekły tort i podarowały mi wspaniały kolaż z ich zdjęciami na pamiątkę. Do dziś zapraszają mnie do siebie. Oczywiście zdarzały się wyjątki. Jest Siostra, która z wdzięczną, pasywną agresją daje mi do zrozumienia, że Jej dom (jest przełożoną domu) nie jest moim, ale to tylko jeden wyjątek. Cóż... włos mi się jeży, a gardło ściska, ale jakoś nie zmienia to moich relacji z Siostrami.
Zaczęłam studia, a nawet dwa kierunki. Za rok je skończę i jeśli Pan Bóg będzie chciał - powrócę. Ale naprawdę, kochani nie warto jest rozpamiętywać i pielęgnować żale, doły, niespełnienie. Prowadzi to nieuchronnie do depresji, którą również przeszłam po zakonie. Tak więc, bądźcie w Kościele i nie rezygnujcie z prawdziwego kontaktu z żywym Bogiem, a wszysto się ułoży. Może nie w oczach ludzkich, ale w Waszej poranionej duszy...

_________________
Noverim Te, noverim me...


So lip 25, 2009 17:59
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt kwi 17, 2009 17:58
Posty: 19
Post 
Polecam to niezwykle poruszające świadectwo dziewczyny, która wystąpiła z zakonu link tutaj.
Jest to dopiero połowa świadectwa, następna cześć powinna pojawić się niebawem.
Windows media player powienien się otworzyć automatycznie, jeśli się nie otworzy trzeba kilknąć na tekst "Jeśli ściąganie nie rozpoczęło się automatycznie kliknij tu".
W ogóle polecam wszystkie odcinki tej audycji "Pocieszenie i strapienie", niesamowite świadectwa.


Pn sie 24, 2009 8:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 04, 2009 2:24
Posty: 9
Post 
Ja znam kogoś, kto był w zgromadzeniu 12 lat, odszedł(odeszła) po ślubach wieczystych.


N lis 01, 2009 0:42
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 177 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL