Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt paź 03, 2025 22:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Czy też zaakceptowalibyscie żonatego księdza? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Cytuj:
Po prostu nie umiem ufać kapłanom, gdy wypowiadają się o sprawach rodziny, seksu, miłości małżeńskiej, nie znając tego doswiadczalnie.


I niech mordercy sądzą morderców, złodzieje złodzieji, pedofile pedofilów....precz z lobby niekaralnych sędziów i prokuratórów.
A do tego księża na księżyc i ziemia dla ziemniaków ;)

Pozdrawiam i dobranoc :)


So sie 01, 2009 23:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
Johnny99 napisał(a):
Najłatwiej jest sprowadzić do absurdu.. księża dodatkowo są kształceni w zakresie etyki, nauk o rodzinie, a zatem posiadają odpowiednie kompetencje.
Nie masz się co obrażać. Zastosowałem reductio ad absurdum w odpowiedzi na Twoje retorsio argumenti. Jak przestaniesz się zabawiać erystyką, to możemy sensownie podyskutować.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


N sie 02, 2009 2:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 01, 2009 9:31
Posty: 10
Post 
Księża mogą o rodzinie powiedzieć więcej, niż się komukolwiek wydaje. Nie mają własych rodzin - to fakt - ale przecież spowiadają setki ludzi, pomagają im rozwiązywać różne problemy.
Czy aby osądzić przestępcę, sędzia sam musi być przestępcą?

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia!"


N sie 02, 2009 9:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
Dalila napisał(a):
Choć z drugiej strony... w seminarium nie było praktyki, i nie da się tak do końca wszystkiego nauczyć...

Postulujesz wprowadzenie do seminarium praktyki małżeńskiej? :D

Doświadczenie mi podpowiada, że łatwiej rozmawiać z przyjaciółmi o sytuacjach, o których mam pojęcie, o takich, w jakich sam się znajdowałem (albo mógłbym się znaleźć). O empatię zwyczajnie chodzi.


N sie 02, 2009 10:28
Zobacz profil
Post 
Idąc Waszym tokiem rozumowania można napisać, że na świecie jest coraz więcej osób samotnych, pojedynczych, singli, czy jak ich tak jeszcze zwał, więc ksiądz jak najbardziej powienien zachować celibat, bo dzięki temu jest ich w stanie lepiej rozumieć i im pomagać, niż gdyby miał żonę ;)


N sie 02, 2009 10:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
Monika75 napisał(a):
Idąc Waszym tokiem rozumowania można napisać, że na świecie jest coraz więcej [… ] singli.

Biorąc pod również uwagę, że wielu singli hołduje „seryjnej monogamii”…

No, ale to podpada pod narażanie na cudzołóstwo (seryjne!?).


N sie 02, 2009 10:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 18:27
Posty: 144
Post 
kaloryfer napisał(a):
Cytuj:

I niech mordercy sądzą morderców, złodzieje złodzieji, pedofile pedofilów....precz z lobby niekaralnych sędziów i prokuratórów.
A do tego księża na księżyc i ziemia dla ziemniaków ;)

Pozdrawiam i dobranoc :)


Bzdury pleciesz jak nie wiem co. Nie rozumiesz jednego? Co innego jest sądzić w imię prawa, a co innego stawiać się w sytuacji kogoś,kim się nigdy nie było próbując pouczać go, jak ma żyć.

Morderców sędzia karze. Innych przestępców też. Owszem, uczy ich, jak powinni żyć, ale rolą sędziego jest wymierzenie kary. Bo jeśli ten złoczyńca jest psychopatą, to i tak nie zrozumie nic. Jest chory psychicznie i żadna kara go nie zmieni, Kara to co innego niż nauczanie.

a księża nauczają. Mam prawo im nie ufać. Nie chciałabym, żeby na studiach, biologii uczył mnie magister języka polskiego. I nie chcę, żeby psychologii seksualnej uczył mnie człowiek nie po studiach psychologicznych, ale teolog, bez doświadczenia w tym, o czym mówi. Trudno to zrozumieć?

_________________
Z lękiem społecznym można walczyć!

http://lek.spoleczny.w.interia.pl

...a z brakiem szacunku i zrozumienia wobec cierpiących na zaburzenia psychiczne walczyć trzeba.


Pn sie 03, 2009 1:03
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Wtrącę swoje trzy grosze...
Dyskusja schodzi na plan tego czy ksiądz może skutecznie pouczać kogoś w kogo sytuacji nie jest. Oczywiście są dwa zdania, jedno że skoro nie ma własnych doświadczeń to nie może, a drugie że nie musi mieć własnych doświadczeń, co mają potwierdzać różne przykłady.
A może zadajmy sobie pytanie jak to wygląda w praktyce, czy każdy ksiądz doradzający małżeństwu, mówiący młodzieży o seksie i wypowiadający się na wiele kwestii w które jakoś osobiście nie jest zaangażowany, faktycznie nie ma nic do powiedzenia? Czy nauka Kościoła na te tematy jest nieżyciowa, nieprawdziwa? Słowem, co mówi praktyka, doświadczenie? Czy księża źle nauczają o seksie tylko po ślubie? Czy rozmawiając z wieloma parami o ich problemach, nie uczą się dawać dobry porad, rozumieć problemy i wskazywać możliwe rozwiązania?

Mamy zdaje się, duży odsetek rozwodów, alarmuje się że wiele związków istnieje jedynie formalnie. Czy to wina nauki Kościoła, czy może Kościół nie umie trafnie udzielać pomocy, a może tej nauki Kościoła się za bardzo nie słucha i to jest powód problemów w wielu polskich domach?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sie 03, 2009 1:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
WIST napisał(a):
A może zadajmy sobie pytanie jak to wygląda w praktyce, czy każdy ksiądz doradzający małżeństwu, mówiący młodzieży o seksie i wypowiadający się na wiele kwestii w które jakoś osobiście nie jest zaangażowany, faktycznie nie ma nic do powiedzenia?

Tutaj bardziej chodzi o to, czy zostanie uznany przez wiernego godnym skierowania swojej atencji. Wydaje mi się, że szczególne znaczenie to ma w przypadku nastolatków — ludzie w tym czasie życia bardzo wyczuleni są na choćby pozór fałszu, i facet, który zamiast żony ma koloratkę (przepraszam za brutalne sformułowanie, ale wielu młodych ludzi tak to właśnie odbiera) jest dla nich mało wiarygodny. Dlaczego? Bo choćby miał wiedzę, nie daje świadectwa.

WIST napisał(a):
Czy to wina nauki Kościoła, czy może Kościół nie umie trafnie udzielać pomocy, a może tej nauki Kościoła się za bardzo nie słucha i to jest powód problemów w wielu polskich domach?

Z wyżej wymienionego powodu, nie przeceniałbym wpływu (głoszonej przez księży) nauki Kościoła na postawy obecne w całym społeczeństwie.


Pn sie 03, 2009 6:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Żžz
Cytuj:
Tutaj bardziej chodzi o to, czy zostanie uznany przez wiernego godnym skierowania swojej atencji. Wydaje mi się, że szczególne znaczenie to ma w przypadku nastolatków — ludzie w tym czasie życia bardzo wyczuleni są na choćby pozór fałszu, i facet, który zamiast żony ma koloratkę (przepraszam za brutalne sformułowanie, ale wielu młodych ludzi tak to właśnie odbiera) jest dla nich mało wiarygodny. Dlaczego? Bo choćby miał wiedzę, nie daje świadectwa.

Rozumiem, natomiast takie rozumowanie nie przemawia do mnie w pełni. Wychodzi na to że ocenia się człowieka po wyglądzie, nie po tym co chce przekazać. A nastolatkowie bywają różni, nie wątpię że są wyczuleni na fałsz, ale nieraz sami w ten fałsz wpadają. Jak ktoś chce uprawiać seks, to oczywiście nie będzie słuchał kogoś kto mu to odradza, a powód jakikolwiek się znajdzie. Czyli nie słowa, ale uprzedzenia i własne ja się liczą.

Cytuj:
Z wyżej wymienionego powodu, nie przeceniałbym wpływu (głoszonej przez księży) nauki Kościoła na postawy obecne w całym społeczeństwie.

Zgadzam się i to pokazuje problem z innej strony. Nie liczy się wiedza i doświadczenie, choćby nabyte dzięki rozmową z wieloma ludźmi, lecz jakieś wymyślone warunki, aby mówić do małżonków, samemu trzeba nim być. A wyznacznikiem powinno być to co jest mówione, a nie kto to mówi.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sie 03, 2009 12:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Księża przekazują naukę wynikającą z wiary. Do tego są kształceni. Jeżeli ktoś jest katolikiem, nie może tego odrzucać tylko dlatego, że księża są celibatariuszami. Jezus też nie miał żony - więc co, też nie miał prawa nauczać o nierozerwalności małżeństwa ? Ale kto właściwie odebrał mu to prawo ? Zresztą - ludzie dziś uwielbiają dyskutować o życiu księży, i pouczać ich jak powinni żyć i się zachowywać. Dla niektórych moich znajomych jest to wręcz ulubiony temat do rozmów. I tu już jakoś nikt nie ma problemu z tym, że nie będąc księdzem dyktuje księżom, co mają robić. A przecież też nie ma żadnego doświadczenia w tym, jak to jest być księdzem. Jakaś niekonsekwencja chyba ?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn sie 03, 2009 13:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
Raz miałem do czynienia z księdzem, który posiadał dodatkowo tytuł magistra psychologii. W rozmowie na tematy płciowe i psychologiczne był niezwykle delikatny i daleki od tego, co można się dowiedzieć od wielu innych księży.
Można zaś się dowiedzieć wielu dziwnych rzeczy. Jeden przekonywał mnie, że nadal funkcjonuje podział na typy humoralne: choleryk, sangwinik itp. z całą genezą - ci od boleści wątrobowych, tamci krwiści itd. Drugi z kolei udzielał mi w konfesjonale pouczeń trącących pelagianizmem. Trenuj wolę - mówił - a wszystko ci się uda. Grzech też zniknie...

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Pn sie 03, 2009 13:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
Johnny99 napisał(a):
A przecież też nie ma żadnego doświadczenia w tym, jak to jest być księdzem. Jakaś niekonsekwencja chyba?

Można by tak powiedzieć, gdyby opinie śmiertelników (nie powołanych do celibatu) o życiu księży miały dla duchowieństwa taką samą wagę, jak opinie księży o życiu osób świeckich.

WIST napisał(a):
Czyli nie słowa, ale uprzedzenia i własne ja się liczą.

Masz rację. Myślę jednak, że tym bardziej jest potrzebne świadectwo. Trzeba dawać szansę odnalezienia w wyborach drugiej osoby, potencjalnych wyborów własnych.

Taki jest cel ogłaszania świętych w Kościele Katolickim. Do każdego jednak bardziej przemawia wzór kogoś, kogo zna osobiście. Owszem, są osoby świeckie, które mogą być znakomitym przykładem. Jednak gdy w życiu młodego człowieka przychodzi moment, w którym jego dojrzałość domaga się świadomego określenia stosunku do świata go otaczającego, napotyka on w tym świecie taki byt jak Kościół. I w polskich warunkach będzie łączył go z hierarchią. I poczuje, że tenże Kościół czegoś od niego chce, do czegoś wzywa, czegoś wymaga, coś obiecuje. I każdy pozór fałszu bądź nieprawości może w trwały sposób zrazić. Przyjąć naukę Kościoła znaczy — przyjąć ją w całości. Ale przecież Kościół mówi także o rzeczach, których nie doświadcza (utożsamienie hierarchii z Kościołem).

WIST napisał(a):
Wychodzi na to że ocenia się człowieka po wyglądzie, nie po tym co chce przekazać.

A gdy przychodzi co do czego, to okazuje się, że niektóre poglądy łączą się organizacją czarnych kiecek i białych wypustek… — to chyba też dość częste odczucie: mało widzi się świeckich zaangażowanych w życie Kościoła: niby są, ale zawsze pełnią funkcję pomocniczą…

Najgłupsza rubryka plotkarska ma większy potencjał bycia postrzeżoną jako źródło wzorów w relacjach między kobietą a mężczyzną niż najmądrzejszy ksiądz. Bo daje pozór świadectwa. Wzorów co prawda powinna wystarczać rodzina — ale dobrze wiemy, że nie zawsze tak jest.

WIST napisał(a):
A wyznacznikiem powinno być to co jest mówione, a nie kto to mówi.

Powinno być… Niestety, najsłabsi i najbardziej zagubieni oprócz drogowskazów potrzebują przewodników.


Pn sie 03, 2009 14:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Żžz
OK, znam jednego człowieka który jako mąż, ojciec, lider wspólnoty, ewangelizator (Katolik) stanowi świetny przykład, gdy mówi o czymś to ja wiem że on tego doświadczył, zna się na tym. I również uważam że rola świeckich jest nie do przecenienia, bynajmniej nie jako dalekich pomocników.

Natomiast jak widzę zgadzamy się w tym że ludzie mają jednak problem z doborem źródła informacji, a każde potknięcie, każda dziwaczna nauka kogoś kto może nawet nie przypuszcza że mówi coś źle, jest podawana jako charakterystyczna dla wszystkich księży - oni po prostu gadają głupoty, bo jak ostatnio byłem u spowiedzi u jednego księdza to usłyszałem...

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sie 03, 2009 15:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
WIST napisał(a):
…ludzie mają jednak problem z doborem źródła informacji, a każde potknięcie, każda dziwaczna nauka kogoś kto może nawet nie przypuszcza że mówi coś źle, jest podawana jako charakterystyczna dla wszystkich księży - oni po prostu gadają głupoty, bo jak ostatnio byłem u spowiedzi u jednego księdza to usłyszałem...

Bo to jest też kwestia obrazu księży jako bardzo jednorodnej grupy społecznej — nie różnią się między sobą ani stanem majątkowym (w potocznym wyobrażeniu są gorsząco bogaci), ani cywilnym (zgodnie z prawdą), ani tym, czym się na co dzień zajmują (ci, którzy zajmują się pracą naukową, posługą misyjną itp., nie są dostrzegani), ani — siłą rzeczy — pozycją społeczną (ksiądz to ksiądz!). Stąd trudno się dziwić, że skoro grupa jest tak homogeniczna, to łatwo niekompetencję jednej osoby, w jednej szczególnej materii, przełożyć na całość tej grupy.

Dlatego w postulatach „znieść celibat”, „księża do prawdziwej pracy” itp. widzę nie tylko przejaw niezrozumienia posługi duszpasterskiej, ale także tęsknotę za tym, by w imieniu Kościoła przemawiali również ludzie jak najbardziej podobni do samych wiernych.


Pn sie 03, 2009 15:26
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL