Szanowny moderatorze,

no nie wiem gdzie Waść mieszkasz, ale chyba w Polsce skoro po polsku waść piszesz. Lecz czy Waść wiesz co piszesz??? Ja nie jestem katoliczką? Jak ja jestem ochrzczona w wieku kilku miesięcy człowieku to jak ja mogę nie być katoliczką. Nie umiałam mówić, chodzić, a co dopiero CZYTAĆ BIBLIĘ i już byłam ochrzczona to jak Ty możesz mi napisać, że ja nie jestem katoliczką. To punkt pierwszy. W czym się gubię? To Ty kręcisz.

No i moje pytanie. Tak jak tu siedzę przed tym kompem i stukam ten post - za co mam dziś lubić Zydów? Czekam na wyczerpującą odpowiedź.

Gal 3:28 bt Nie ma juz Zyda ani poganina, nie ma juz niewolnika ani czlowieka wolnego, nie ma juz mezczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jestescie kims jednym w Chrystusie Jezusie.
Opcje są w trakcie przygotowania...
Col 3:11 bt A tu juz nie ma Greka ani Zyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyncy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus.

Moder-rator

Nie wiem o co Ci chodzi. Poddaję się. Może nie ma nikogo, ale na chrzcie dostajesz IMIĘ. Na przykład. I tak się nazywasz jak Cię chrzczą odtąd.
Tego też nie ma?
A co jest zatem? ON znaczy TY.

?

Bez żydów nie byłoby chrześcijan.

Chrzest to odrzucenie tego świata i stanie się Ciałem Chrystusa. Dlatego imię na chrzcie jest duchowe a nie z tego świata typu "Rączy jeleń".
Oczywiście w praktyce codzienności ważniejsze są prezenty i moda na imię ale takie jest rozumienie chrześcijaństwa przez ludzi.
Żyd, Grek to pojęcia z tego świata, ktore ochrzczony jako Ciało odrzuca.
Proste, prawda Filozofko?
TY

@ Filozofka



Bo sa ludzmi, czy to mało? Dziwi mnie, że nikt nie zadaje pytania za co lubieć psy czy swinki morskie, a jednak na ogół je lubimy.
Nie wiem czemu w przypadku ludzi pojawia sie problem.
Poza tym czy lubimy wszystkich Polaków? Pewnie nie. Dlatego cieżko uogólniac, że Polakow lubie, a Ekwadorczyków nie.
Wystarczy, by każdy okazał sie człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu, a wtedy nie ważne, czy to jest Żyd, Polak, Brazylijczyk, Chinczyk, czy mieszkaniec Samoa. Nie wiem w czym widzisz problem.

Katolik całe życie spędza modląc się do żyjącego 2000 lat temu Żyda, który jak każdy normalny Żyd modlił się w synagodze. Żeby być antysemitą w takiej sytuacji to trzeba być nieźle <przemilczmy tą kwestię>.

A kto Ci każe lubić Żydów ? Nie ma obowiązku lubienia nikogo.

A świnie i krowy które zjadasz w kotletach też lubisz?

jest też coś takiego, jak postawa neutralna.

Miałam przewrotnie odpowiedzieć: lubie, bo są smaczne, jednak odpowiem Ci szczerze, Ekimmu, dotknąłes najdrażliwszego dla mnie tematu. Powiem tak, zjadam, bo nie widzę wyjścia, by się żywić inaczej, ale męczy mnie to, że tak jest. Staram się nie myśleć o tym, bo bym zwariowała. Czasem jednak mnie to dopada...

Widzisz, wyczułem u Ciebie ten wegetariański romantyzm

a żebyś wiedział, Ekimmu

Mały żart- ja nie jestem antysemitą ja tylko nie lubie Żydów.

A śpiewałeś dzisiaj w kościele pieśni na pochwałę Maryi?