(post można scalić, wybaczcie moderatorzy - nie doczytałem tematu)



Małgosia przytoczyła w tym momencie bardzo mądry fakt, który można odnieść do mnogiej ilości złych rzeczy, przydarzających się ludziom i wszystko co napisała w swoim poście, jest prawdą.

Demony potrafią czynić także rzeczy, które zdają się być dobre - demony np. za sprawą uzdrowicieli leczą. Byłoby to niezrozumiałe gdyby nie to, że jest to jedynie krok w pogrążeniu człowieka w grzechu - a samo uzdrowienie bywa najczęściej tymczasowe, przy czym dusza cierpi na tym wielokrotnie bardziej.

Zapomniałem dodać, że oczywiście nie wszystkim wróżkom 'pomaga' demon i mogą to być zwykłe naciągaczki posługujące się kilkoma ww. sposobami (uogólnienia etc.)

Tak na moje oko to najbardziej "opętani" to ludzie twojego pokroju Psychol.
Z tym że nie przez demona. Przez manię religijną.

To, że nie wierzysz w opętania nie powinno być powodem i upoważnieniem do nazywania wielu wierzących w to wierzących ludzi 'maniakami'. Bo o nazwanie mnie maniakiem religijnym nie mam żalu, mogę to nawet przyjąć jako komplement, ale ironiczny wydźwięk tego określenia mógł urazić ww.

Prosiłbym o więcej kultury dyskusji z Twojej strony. Dziękuję.

Przepraszam to nie miała być obraza tylko stwierdzenie faktu. Bo jak nazwiesz człowieka który wszędzie widzi demony? Ja twierdzę że to maniak.
I jeszcze Ci powiem że jakby demony były to wystarczyło by im ogłosić w TV że za duszę dają grubą kasę i bonusy w postaci jasnowidzenia, lewitacji czy innych tam. Zaręczam Ci że zgłosiło by się 2/3 ludzkości albo i więcej.
Po co by było pokrętnie się czaić po kątach skoro można za jednym zamachem zabrać ponad połowę dusz i to w ciągu paru miesięcy ?
Zastanawiałeś sie kiedyś nad tym ?

To tylko hipoteza. Wątpię, aby ktokolwiek uwierzyłby w taki spot w TV. Ci, którzy wierzą w demony nie zgodziliby się na taką transakcję, ci, którzy nie wierzą, wyśmialiby to.

A nie znasz tego "Jedna baba drugiej babie..." Jakby jeden zobaczył że drugi coś dostał oszałamiającego i mówi że to mu dali w firmie takiej a takiej "za nic ?" to by w te pędy poleciał. Rozszerzyło by się szybciej niż pożar lasu.

To już bardziej realna hipoteza, ale sądzę że 'piekło' ma swoje powody aby takiej akcji nie organizować. A może sam pan Bóg nie dopuszcza do takiego czegoś, kto wie?

Pan Bóg się podobnież nie wtrąca bo dał wolna wolę zapomniałeś ? To podstawa w odpowiedzi na pytania "Jak Bóg mógł zezwolić na Oświęcim czy inne takie" W obozach jestem dobry czytałem wiele wspomnień więźniów i więźniarek dlatego sam nie mogę się nadziwić gdzie tam był Bóg. A nawet jak był i patrzył to jest gnojkiem. Ja nie wiem jak można by na coś takiego pozwolić, choćby rozbijanie główek dzieci o ścianę przy matce która przed chwila to dziecko urodziła i nic nie zrobić.

Przecież są modlitwy ludzi, których Bóg wysłuchuje i nie pozwala, aby się wydarzyło to czy tamto.

A do IIWŚ się nie odniosę, bo po prostu nie znam odpowiedzi na pytanie 'Jak Bóg mógł zezwolić na Oświęcim'. Ale wiem, że to właśnie pytanie jest argumentem w ręku ateistów, jak np. 'Dlaczego Bóg nie otworzył bram Oświęcimia i nie wypuścił Żydów tak, jak to zrobił 3000 lat temu w Egipcie?'.

Chyba nie potrafisz oddzielić ateistów od antyklerykałów, Psycholu. Masz w tej kwestii bardzo kiepską wiedzę.

Crosis

Nie jestem pewien, do której z moich wypowiedzi się odnosisz Crosis, ale przyznaję Ci rację, że zupełnie nie mam wiedzy ani doświadczenia w tych tematach.

Jeśli jednak chodzi Ci o mój ostatni post, gdzie wspomniałem o argumencie 'ateistów', to przykład ten wyciągnąłem w czytanym gdzieś w interencie artykule 'XX argumentów, które zrobią z ciebie ateistę'.

To konkretnie było "80 pytań".
I nawet mimo sensu zawartego w niektórych z nich, całość zdecydowanie należy traktować z przymrużeniem oka.

Masz rację, ale mimo tego kilka pytań rzeczywiście wymagałoby nie tyle zastanowienia, co opinii kogoś po studiach teologicznych, chociażby księdza.

Cała reszta to śmiechu warte - nielogiczne pytania świadczące o całkowitej niewiedzy autora o poglądach Kościoła Katolickiego wraz z próbą umiejscowienia duszy gdzieś z mózgu...