Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt lis 11, 2025 19:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Ojciec [?] - jak nazywać takiego człowieka.? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sty 18, 2009 17:15
Posty: 6
Post Ojciec [?] - jak nazywać takiego człowieka.?
Witam.
Pisałam już raz jakiś czas temu w związku z moimi "domowymi" problemami, konkretnie chodziło o relacje z ojcem.
Długo się nie odzywałam, ale teraz ponownie źle się dzieje i postanowiłam szukać rad, pomocy...
W skrócie: Ojciec wystąpił o rozwód. Pierwsza sprawa miała miejsce w lipcu. Z jednej strony to dobrze, bo bliżej do zakończenia tego piekła, ale z drugiej... sami wiecie.
Ojciec nie zmienił postępowania w stosunku do nas - wręcz przeciwnie - jest coraz gorzej. Jest wulgarny i zakłamany do szpiku kości. Grozi, że nam jeszcze długo będzie uprzykrzał życie. Po każdej awanturze jest gorzej. Czuję się bezradna. Staram się nie wtrącać, ale przecież wszczyna też awantury bezpośrednio ze mną. Dziś na przykład miała miejsce taka sytuacja: Jestem chora, więc zostałam w domu (normalnie chodzę do pierwszej klasy LO). Mama zapytała, czy do 10.09 będą alimenty, ponieważ musi wykupić mi leki, a te - jak wiadomo - kosztują. Zapytała normalnie, jak człowieka. Więc on na to, że są w trakcie rozwodu, nie ma wyroku, więc będzie płacił kiedy będzie chciał. Mama nie odezwała się, bo sama jest zmęczona awanturami. Natomiast on po kilku minutach przyszedł rozdrapywać tę sprawę. Zaczął wyciągać, że jak nie zechce to nie da nam ani grosza (obecnie płaci 500zł/m-c). Ale mama nie chciała tego przeciągać i poszła po siostrę. Zostałam sama, poszłam do pokoju. On chodził po domu, dogadywał. Zapytałam, czy mógłby skończyć. Wtedy wpadł w szał. Najpierw wyzwał mnie, zbluzgał.
Pozwolę sobie częściowo zacytować:
- " Trzeba Ci było łeb upier*olić po urodzeniu, a nie wychowywać takiego nieroba i darmozjada. Nawet do burdelu by cię nie wzięli, bo nic warta nie jesteś... ". I tym podobne. " Dziwko, szmato, ku*wo, su*o... " - to standard. Potem napawał się swoim zwycięstwem, jak to podczas kolędy oczernił mnie w oczach wizytującego księdza. W końcu skwitował, żebym nie była taka pewna, bo jak coś mi się stanie to każdy sąd go uniewinni, gdyż będzie niepoczytalny. Zaczął się drzeć, że do piekła pójdę za brak szacunku do ojca. A potem... złapał mnie za bluzkę i z całej siły przycisnął do ściany.
- " Brzydzę się taką szmatą, ale są tacy co za pieniądze zrobią z tobą wszystko.! " W tym momencie pierwszy raz tak bardzo się wystraszyłam. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, gdzie szukać pomocy. Łez już zaczyna mi brakować.
Pozostaje modlitwa. Ale chwilami wstyd mi błagać Boga o pomoc, bo mimo że się staram, nie postępuję jak powinnam.
Czy ktoś może mi doradzić jakieś sensowne rozwiązanie.? I co ja mogę zrobić w tej sprawie. Proszę o pomoc.

_________________
Być kimś, będąc jednocześnie sobą...


Wt wrz 08, 2009 11:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 01, 2008 21:10
Posty: 13
Post 
Witam
Bardzo mnie poruszyło to co napisałaś, straszna historia. Okropna agresja, przemoc i kompletny brak szacunku dla Ciebie ze strony Twojego ojca.
Gorąco polecam Ci wizytę u psychologa, jeśli tak wyglądało życie w Twoim domu to na pewno pozostawiło to głebokie ślady na całej Twojej rodzinie.

Ciężko mi wnioskować coś więcej na temat Twojej sytuacji z jednego tylko posta, ale to zdanie rzuciło mi się w oczy:

"Pozostaje modlitwa. Ale chwilami wstyd mi błagać Boga o pomoc, bo mimo że się staram, nie postępuję jak powinnam."

Z tego co napisałaś dla mnie jest jasne jak słońce, że to nie z Toba jest coś nie tak tylko z Twoim ojcem. Nie przyjmuj na siebie odpowiedzialności za czyny kogoś innego, to może zaowocować potwonym poczuciem winy i odpowiedzialności za wszystko i wszystkich.

Ja trzymałbym się od tego człowieka jak najdalej. Wiem że brzmi to dość ostro, bo to zawsze ojciec, ale to często jedyny sposób żeby ochronić i zadbać o siebie.

Z całego serca życzę Ci powodzenia


Wt wrz 08, 2009 15:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34
Posty: 837
Lokalizacja: mazowsze
Post 
Jest taka zasada : Boże przyjdź do mnie bo jestem słaby i grzeszny.
I to jest poprawne, do Boga przychodzi się jako ubogi w duchu jak celnik w świątyni a nie jak bogaty duchowy faryzeusz.
Bóg kocha nas i Ciebie i mnie bezwarunkowo- niezależnie czy jestem sadystą czy świętym.
Bóg nie ma względu na osobę i czyny.
To nasze czyny wyrażają nasz stosunek do Boga.
Jego miłość rośnie kiedy doświadczamy jarzma grzechu lub cierpienia.
Jesteś córką Boga Ojca Miłosiernego który zawsze daje wolną wole i czeka na powrót dziecka.
Przed Bogiem stań jak żebrak .
Bądź dumną córką Boga która czyni dobrze z miłości do Boga samego w sobie a nie jego darów lub bogactwa jego samego jako Boga, a nie niewolnikiem który pełni przykazania z przymusu i lęku lub sługą który oczekuje na nagrode za swe czyny.
Bóg ma tylko Ciebie i nie musisz sie go wstydzić.
Rozmawiaj z Bogiem jak z idealnym czułym Ojcem a moralność odłuż na dalszy plan.
Rola Boga nie sprowadza się wyłącznie do moralności.
Bóg jest Twoim najlepszym przyjacielem który cierpi w Tobie i w Twoim ojcu który cierpi nerwowo oraz jest krzyżowany w sercu Twego ojca ponieważ boli Go że ojciec doświadcza jarzma grzechu.
W tych faktach z ojcem jest obecny Bóg oraz w Twoim sercu.
W sprawie ojca zadzwoń na niebieską linie- numer telefonu jest na stronie niebieskiej lini- strona zajmuje sie przemocą w rodzinie.
Ojciec ma nerwice lub depresje.
Jeżeli wam coś zrobi to będzie odpowiadał karnie ponieważ jest świadomy swego działania ponieważ chwali się że go sąd nie skarze bo powie że jest niepoczytalny.
Jeżeli masz dyktafon w telefonie to nagrywaj jego wybuchy gniewu.
Ojciec musi iść na terapie radzenia sobie z agresją, przemocą, złością.
Jeżeli mieszkanie jest Twoje i mamy to zadzwoń na policje i poproś o założenie niebieskiej karty- policja w niej notuje wykroczenia twego ojca w stosunku do Ciebie i mamy- każdy ma swoją karte.
Jeżeli ojciec będzie groził pobiciem za wezwanie policji trzeba to powiedzieć policjantom to go zabiorą na komisariat.
Wszystkie słowo wypowiadane przez ojca nie mają żadnej wartości , są puste i wynikają z agresji i gniewu dlatego nie przejmuj się nimi i nie bierz ich sobie do serca.

_________________
1 KOR 13


Wt wrz 08, 2009 22:35
Zobacz profil
zbanowana na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52
Posty: 2219
Lokalizacja: GG 304230
Post 
Trudno radzić nie znając sytuacji. Na pewno całą sytuację powinnaś opowiedzieć Mamie.

Pamiętaj, że względem BOGA to jest Twój Tato. I to on jest odpowiedzialny przed BOGIEM za Ciebie. I niema żadnego innego zastępcy własnego Ojca, który byłby lepszy niż własny Tato.

Bardzo wiele w życiu zależy od zdolności wybaczania i ustępowania.
Postaraj się okazać Ojcu Miłość i musisz- to bardzo ważne - Mu wszystko Wybaczyć. Wtedy zacznie działać BÓG.

Módl się Nowenną Pompejańską. W moim odczuciu Modlitwa Ta zawsze związana jest z Wielkimi Cudami. Ale jest zarazem najtrudniejszą Modlitwą jaką znam.

http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedz ... 00745&nr=7


Naturalnie staraj się być cały czas w Stanie Łaski Uświęcającej.

http://w740.wrzuta.pl/audio/8mHOnx0IDy5 ... a_alleluja


Jeszcze możecie być bardzo szczęśliwą Rodziną.


Śr wrz 09, 2009 0:01
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06
Posty: 561
Post 
eMisio

Podpisuję pod radami Metanoji. Musisz przede wszystkim dbać o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny. Niewazne, ze to ojciec, jezeli grozi, używa siły - bezwzglednie zgłaszaj to na Policję.
To w niczym sie nie kłóci z Przykazaniem "Czcij ojca swego i matkę swoja". Masz go miłowac, ale nie wolno ci tolerowac jego zachowania. Nie wolno ci biernie czekac z modlitwą na ustach, na to by stała sie gorsza tragedia. Módl sie i działaj, nie toleruj zła, którego dopuszcza sie twój ojciec. Jezeli jest chory to niech go skierują na przymusowe leczenie, jeżeli to zwykła złośc, to niech go zamkną za kratki by ochłonął.

Cytuj:
I niema żadnego innego zastępcy własnego Ojca, który byłby lepszy niż własny Tato.


Jest! Lepiej nie mieć wogóle ojca, niźli miec w domu sadystę.


Śr wrz 09, 2009 7:31
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Heh! Typowe przytakiwanie stada. Nikomu nie przyjdzie do glowy, ze dziewczyna moze sie mylic, wrecz klamac. Nikt nie spyta "A gdzie relacja taty?".
Mamy "ewangielie sw.eMiSiA2501", postanawiamy uznac ja za prawdziwa i sprawa zalatwiona. Zdanie "diabla"-ojca, niewazne, wrecz niechciane! Mogloby zburzyc opis cierpien "sw.eMiSiA2501", a tego sobie nie zyczymy!
Teraz w dyskusji, jesli ktos zarzada dowodow, smialo mozemy odparowac: "Tak pisze sw.eMiSiA2501!" i oczywiscie jest to dowod duzzzego kalibru, nie do odrzucenia!
"Boze, widzisz i nie grzmisz?!"

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Śr wrz 09, 2009 11:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post 
Dural, czy kiedy ktoś przychodzi się do ciebie wygadać, poprosić o opinię, wyżalić itd. to z góry drzesz na niego ryja że kłamie, bo nie przyniósł ci dowodów na to, że ma problem? idź się może wybiegać, żeby ta agresja ci zeszła, bo twoja reakcja póki co jest po prostu żenująca :?


Śr wrz 09, 2009 12:34
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
"Dla mnie JEST JASNE kto winny", "Ojciec ma nerwice lub depresje", "Ojciec musi isc na terapie". Jedynie eu_geniusz napisal:"JEZELI". Sprawiedliwosc?
Napisalem, ze dziewczyna MOZE... itd., a Ty Ninurta dasz glowe, ze eMiSiA2501 to nie moj zlosliwy dziadek wysmiewajacy uczucia katolikow?

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Śr wrz 09, 2009 13:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01
Posty: 164
Post 
Nie tylko masz prawo ale wręcz obowiązek się bronić, adekwatnymi środkami.
Jeżeli on grozi ci śmiercią masz po pierwsze prawo zadzwonić na policję, a w sytuacji gdy uznasz że nie ma innego wyjścia zdzielić tasakiem przez łeb!
To, że to ojciec to jeszcze gorzej dla NIEGO.
Pytaj którego księdza chcesz - każdy Ci powie, że mamy prawo i obowiązek do ochrony swojego życia. To że ojciec ci je dał, nie oznacza, ze ma teraz do niego prawo.
Dzwonić na Policje trzeba, żeby pozostawały protokoły, ale na jakąś 100% skuteczność nie ma co liczyć aby się nie rozczarować.
Najważniejsze, abyś nie miała jakiś wyrzutów. Jeżeli jego agresja spowodowana jest jakaś chorobą, to dopóki mu nie przejdzie trzeba traktować go jak zadżumionego, bo taka agresja pozostawia poza siniakami również poważne rany na duszy. Jeżeli masz możliwość wynieść się gdzieś do cioci lub dziadków to dobrze by było, na czas aż sprawa zostanie rozwiązana sądownie.
Znajdź sobie jakąś grupę wsparcia, spowiednika, kogoś kto cie wesprze, gdy najdą cię wątpliwości - bo najdą na pewno - bo to ojciec.
Ale pamiętaj, że musisz się przed nim chronić.

Trzymaj się

P.S. Zakładam, ze post nie jest podpuchą. Jeśli tak to i tak nie ma znaczenia, bo w opisanej sytuacji wszystkim radze postąpić jak wyżej.

_________________
.........................................................................

simplex et idiota


Śr wrz 09, 2009 13:36
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post 
1. gdzie ona wyśmiewa uczucia katolików?
2. uważasz, że takie sytuacje, w jakiej znalazła się Emisia to jakaś wybitna rzadkość, że trzeba z góry zakładać, ze jest wymyślona?
3. nawet jeżeli jest tak, jak mówisz, to kto inny, rzeczywiście mający taki problem, będzie miał parę wskazówek.
4. i ponownie: nawet jeżeli jest tak, jak mówisz, co komu szkodzi uznać Jej słowa za prawdę?
masz bardzo dziwne podejście


Śr wrz 09, 2009 13:40
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Cytuj:
4. i ponownie: nawet jeżeli jest tak, jak mówisz, co komu szkodzi uznać Jej słowa za prawdę?
masz bardzo dziwne podejście

A znasz to: "Na plocie pisalo d... , chcialem poglaskac to mi drzazga weszla!".
Ja nie neguje szczerosci tej dziewczyny, ja neguje stadne, bezkrytyczne, przytakiwanie.
Czy Ty czy ja, musimy byc zlodziejami, bo zachodni szmatlawiec napisal "Polacy kradna!".
Twoim zdaniem: "A co szkodzi, ze tak?". Mnie szkodzi i sie NIE ZGADZAM, mam dziwne podejscie jak piszesz.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Śr wrz 09, 2009 14:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34
Posty: 837
Lokalizacja: mazowsze
Post 
Przykazanie czcij ojca swego i matke swoją
działa w drógą strone czcij dzieci swoje.
Ojciec nie jest właścicielem dziecka.
Ludzie są dziećmi Boga a rodzice docześni opiekunami dziecka którą ma wolną wole.
Dural popracuj nad miłością wrogów i nie używaj słów typu "szmatławiec" bo to niweczy czystość mowy, słowa te są wyrazem pogardy i nienawiści.
Radze nie przykładać kryteriów zwierzęcych do ludzi bo jest to bluźnierstwo.
Ludzie tworzą wspólnoty oparte na relacjach lub/i wieziach(a nie stada) i cieleśnie są stworzeni na obraz i podobieństwo Boga i są bogami jak mówi Biblia.
Jak Ci się nie podoba oszczerstwo gazety to napisz do odpowiedniej instytucji lub owej gazety żeby zrobili sprostowanie na pierwszej stronie.
To na pewno nie jest prowokacja ani niedojrzałe żarty.
Chociaż autorka zachowuje duże opanowanie wobec tak bardzo dysfunkcyjnego zachowania ojca.
Jak nazwać takiego ojca - człowiek chorujący na zaburzenia osobowości i uzależnienie od przemocy, agresji, złości i kłamstwa.
Przemoc domowa jest szczególnie dotkliwa ponieważ dom jest oazą miłości i spokoju a nie placem wojny nerwów.
Życze dużo męstwa i miłosierdzia dla czynów ojca.
Z Bogiem.

_________________
1 KOR 13


Śr wrz 09, 2009 16:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 24, 2009 16:31
Posty: 340
Post 
frater napisał(a):
Trudno radzić nie znając sytuacji. Na pewno całą sytuację powinnaś opowiedzieć Mamie.

Pamiętaj, że względem BOGA to jest Twój Tato. I to on jest odpowiedzialny przed BOGIEM za Ciebie. I niema żadnego innego zastępcy własnego Ojca, który byłby lepszy niż własny Tato.

Bardzo wiele w życiu zależy od zdolności wybaczania i ustępowania.
Postaraj się okazać Ojcu Miłość i musisz- to bardzo ważne - Mu wszystko Wybaczyć. Wtedy zacznie działać BÓG.

Módl się Nowenną Pompejańską. W moim odczuciu Modlitwa Ta zawsze związana jest z Wielkimi Cudami. Ale jest zarazem najtrudniejszą Modlitwą jaką znam.

http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedz ... 00745&nr=7


Naturalnie staraj się być cały czas w Stanie Łaski Uświęcającej.

http://w740.wrzuta.pl/audio/8mHOnx0IDy5 ... a_alleluja


Jeszcze możecie być bardzo szczęśliwą Rodziną.




frater sugerujesz ze ma wziac to za glos boga i poddac sie temu, ustępować ????? Bo co cierpienie to sens życia ??? Głupota jedna wielka !
klepanie zdrowasiek nic nie da naprawdę, trzeba rozwiązać problem prawnie !
Jeżeli ktoś jest chory psychicznie szczęscie w takiej rodzinie nigdy nie nastąpi, frater chyba nigdy nie doswiadczyłeś w zyciu kopa w d.... i to porządnego może inaczej byc pisał


ja mogę tylko Tobie koleżanko współczuć i jedyna rada jest to że musicie razem z mama walczyć o własną godność i o to aby nikt nie ponizał was i waszej godności-trzymam kciuki za zmianę całej tej sytuacji, bo w czlowieku jest ta siła !


Śr wrz 09, 2009 18:18
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post 
wyluzuj Rozmyślacz :) frater to tylko taka lokalna atrakcja ;)


Śr wrz 09, 2009 19:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 18, 2009 17:15
Posty: 6
Post 
Przykro mi, kiedy słyszę że ktoś uważa iż moje problemy to sposób na "kpiny", itp.
Zdaję sobie sprawie, że ludzie są różni, że sama popełniam BARDZO WIELE BŁĘDÓW, ale w tej sytuacji mówię prawdę. Przedstawiam sprawę tak, jaka ona jest.
Nigdy nie czułam się kochaną przez ojca, ale to nie jest sposób na zemstę. Nie chciałam, żeby tak było.
Kiedy się słyszy, że dla niego umarłam, itp. to naprawdę boli. Jednak nie jestem święta i każdy z nas powie czasem coś w nerwach.
Tylko on tego nie robi ze zdenerwowania.
Wierzcie mi albo nie ale nie należy do przyjemności przyznanie się, że własny ojciec leczy się psychiatrycznie. Jest mi wstyd, bardzo. Ale jeszcze bardziej żal.
Przepraszam, jeżeli swoim postem wywołałam niesmak u niektórych. Mogę jedynie zapewnić, że to prawda. Nie kpiłabym sobie z takiej sytuacji.

PS. Dziękuję także za wsparcie. Takie trzeźwe pomysły dają mi do myślenia.

_________________
Być kimś, będąc jednocześnie sobą...


Śr wrz 09, 2009 19:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL