Jestem ciekawa Waszych opinii pod kątem chrześcijańskim.
Wiele osób wierzy w to,że we Wszechświecie prawdopodobnie istnieją inne cywilizacje,a jednocześnie wierzy w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa,co wedug mnie się kłóci z takimi poglądami.Jak do tego odnosi się religia chrześcijańska?

A według mnie nie ma tu żadnej sprzeczności, bo i gdzie? Życie gdzieś tam może istnieć, na ile w formie która pozwoli nam na wzajemne kontakty to pytanie otwarte, jak zresztą cała ta kwestia. Co na to Kościół? Sądzę że nic, bo i nie ma o czym na razie mówić, podobnie jak o wielkich niebieskich mrówkach mieszkających pod Wrocławiem. Nie wydaje się dokumentów czy opinii na zapas. Natomiast na discovery był kiedyś program o życiu pozaziemskich, gdzie wypowiadał się ksiądz z papieskiego Obserwatorium Astronomicznego bardzo przychylny koncepcji życia pozaziemskiego. Zatem tak jak kiedyś okazało się że jest wiele różnych, wcale nie złym, religii i filozofii i dalej wierzymy w tego Boga który pojawił się na Ziemi i za nas umarł, tak istnienie życia, innych wymiarów itd. nic tu nie zmienia.

Osobiście nie wierzę w UFO i zielonych ludzików, co do zjawisk latających za oknem to sądze że są to formy demoniczne tak jak objawienia w Fatimie i tym podobne.

Ty na poważnie uważasz, że prędzej byłyby to demony, niż jakieś pozaziemskie życie..? Wiesz jak niedorzecznie to brzmi?

Chociaż ustąp i zgódź się, że to pozaziemskie demony

Dlaczego? Zauważ że tyle sie mówi na temat NOL'a a nikt jeszcze formalnie tego nie potwierdził, no może poza jednym gdybaniem Regana. Ale to i tak nic nie zmienia. Natomiast dowiedziałem się że obecny nurt New Age wyznaje kosmicznego Jezusa i utożsamia go z Jezusem Biblijnym uznając że był kosmitą!
Dużo się mówi o tym że oczekują (wyznawcy New Age) przyjścia obcej rasy itd. Filmy Spielberga są pewnie wam dobrze znane, który razem z Lukasem propagują kosmiczne filmy.
http://www.youtube.com/watch?v=9Y1q8NKn ... re=related

Każdy czytający słowa Chrystusa wie że Jego Królestwo jest nie z tego świata, więc na próżno byłoby nam szukać Go na Ziemii czy w Kosmosie. A nawet jeżeli takie wydarzenie będzie miało miejsce to będzie mieć to charakter jedynie demoniczny i nie będzie miało nic wspolnego z Dniem Sądu, które stanie się w gmnieniu oka - jak błyskawica pojawiajaca się na wschodzie a potem na zachodzie takie bedzie Jego przyjscie.

W takim razie jaki sens miałoby przyjście Chrystusa na Ziemię?
Jeśli założymy istnienie innych cywilizacji w kosmosie to dlaczego Jezus przyszedł tylko zbawić naszą cywilizację? Skoro na naszej planecie odgrywa się od wieków walka dobra ze złem i skoro to zło zostało pokonane przez śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego,to co z innymi światami?

To samo pytanie można zadać co z tymi którzy byli przed Jezusem i z tymi którzy byli po. To proste, wszyscy jesteśmy ponad czasoprzestrzenią objęci bożym planem zbawienia i jeśli są inne istoty to zapewne Bóg o nich nie zapomniał. Jeśli pojęcie dobra i zła istnieje tez gdzieś tam, to siłą rzeczy walka nie toczy się tylko fizycznie na Ziemi. Zresztą to dość zabawne, bo rozumiem że kosmonauci na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie mają duchowych problemów według Ciebie, skoro są poza naszą planetą? Naprawdę trzeba szukać problemów tam gdzie ich nie ma?

Angel_Eyes napisał:

Jak je już odkryjemy, to się będziemy głowić. Nie rozumiem takich tematów - jeszcze nie ma problemu a już pracujemy nad jego rozwiązaniem.

mazli ja mam taką refleksje że ludzie często zadają pytania które wynikają z ich ciekawości, z tego że znaleźli jakąś ciekawą sytuacje i chcą wypróbować osoby wierzące, czy uda im się z nią uporać. Nie ważne że nie ma to żadnego znaczenia dla naszego życia, nie służy pogłębieniu wiary, ani odkryciu jakichś nowych nieznanych prawd, ot taka ciekawostka intelektualna.

Ciekawy filmik, który przedstawia że Ufo, może być formą demoniczą, częściowo trochę przerażający, więc nie polecam ludziom o słabych nerwach.

http://www.youtube.com/watch?v=caxF4JLk ... re=related

http://www.youtube.com/watch?v=vET-OwOU5J8

http://www.youtube.com/watch?v=QXARx3Al ... re=related

WIST, nie zrozumiales mnie... Ja nie pisalam o ludziach,ktorzy opuscili planete Ziemie i ze poza nia sa "ufoludkami",skad Ci to przyszlo do głowy
Wpadla mi kiedys w rece ksiazka o teorii monocentrycznej wszechswiata,ktora mowi o tym,ze wszystko w kosmosie jest ze soba powiazane i oddzialuje na siebie po to,zeby na naszej planecie(i tylko naszej)istnialy warunki sprzyjajace rozwojowi czlowieka..

Angel_Eyes napisałeś: Skoro na naszej planecie odgrywa się od wieków walka dobra ze złem...
Walka dobra ze złem nie jest przypisana jedynie do Ziemi, dzieje się wszędzie tam gdzie toczy się walka o nasze zbawienie. Tak samo w wachadłowcu kosmicznym, jak i na innej planecie gdzie żyją hipotyczne istoty, które posiadają również okresloną moralność i rozróżniają dobro od zła. Chyba że warunki ewolucji były tam tak korzystne że jest to planeta mlekiem i miodem płynąca i kosmici żyją tam w swoim małym raju, nie potrzebują kraść, walczyć, zabijać itd. No ale to sobie tak możemy teoretyzować.

Ano książka zapewne ciekawa, ale bardziej interesuje nas tutaj jakie podaje dowody. Cóż, pierwsze co mi przyszło do głowy to grawitacja, no ale chyba nie o to autorowi chodziło. Może chodziło o to że gdyby niektóre stałe kosmologiczne miały inną wartośc znany nam świat nie istniałby. No ale skoro istnieje to możemy o tym mówić. Nie jest to jednoznaczny dowód. Poporostu tak jest, Ziemia też nie jest wyjątkowa, tylko poprostu tutaj wszystkie warunki zostały spełnione. Równie dobrze mogły być spełnione na Marsie. Nie wiem zatem na ile możemy mówić o celowości istnienia człowieka, czy jest w naturze wszechświata jakaś wskazówka która pokazuje że ktoś to zaprjektował, czy nie tu Bóg pozostawił nam dowody na swoje działanie. W każdym razie dla mnie nie kłuci się hipotetyczne istnienie kosmitów, z moją wiarą, tak samo jak nie kłuci się z nią czy wszechświat jest wielkości Ziemi, czy układu słonecznego, czy wielką przestrzenią (chodzi tu o ewolucje spojrzenia na wszechświat, coraz dalej) co nijak nie podważa wiary, poprostu rozszerza nasze horyznoty.

Według mnie Bóg wytyczając nam czas do Sądu Ostatecznego, z pewnoscią zawarłby jakąś istotną informacje na temat jakiegoś innego gatunku o podobnych cechach jak nasze, który by mógł odwiedzać ludzkość.
Natomiast bardizej pasowałoby mi to "Czuwających"

(20) To natomiast, że król widział Czuwającego i Świętego zstępującego z nieba i mówiącego...
Ks. Daniela 4:18-21

(14) Według postanowienia Czuwających taki jest dekret, sprawa rozstrzygnięta przez Świętych, aby wszyscy żyjący wiedzieli, że Najwyższy jest władcą nad królestwem ludzkim. Ks. Daniela 4:12-15

Szkoda że Kościół Katolicki odrzucił Księgę Henocha, ponieważ uznał ją za apokryfy. A tam mamy więcej informacj na temat "Czuwających" - ang. Watchers. Którzy są spostrzegani jako złe demony.