Autor |
Wiadomość |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Rozumiem, proxy, że ignorujesz propozycję dyskusji argumentów o dekalogu, że uciekasz od niej i nie będziesz czytał tematów ani wyjaśnień dotyczących dekalogu? Czy tak?
_________________ Piotr Milewski
|
Pn lis 23, 2009 20:31 |
|
|
|
 |
proxy
Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48 Posty: 98
|
jumik napisał(a): Rozumiem, proxy, że ignorujesz propozycję dyskusji argumentów o dekalogu, że uciekasz od niej i nie będziesz czytał tematów ani wyjaśnień dotyczących dekalogu? Czy tak?
Gdybym rozmawial z niezrownowarzona kobieta  (nie obrazajac kobiet oczywiscie - to tylko takie niefortunne porownanie) to zastanawialbym sie czy jakos nie sprobowac dojsc do porozumienia, ale zobacz logika Twojej wypowiedzi w calej dyskuscji jest taka: ja przedstawiam fakty dotyczace dekalogu, fakty te pozostaja bez odpowiedzi i Ty mi zarzucasz ucieczke od tematow i wyjasnien dotyczacych dekalogu?
Wiesz co, jesli mi o cos chodzi to o pokazanie FAKTU wyrzucenia przez KK z DEKALOGU danego przez BOGA, 2giego oryginalnego przykazania. Ja dokladnie wiem dlaczego sie tak stalo co nie zmienia FAKTU, ze w nauce KK to przykazanie nie jest prestrzegane, ze doszlo do przeklamania nauki PS. To jest niepodwarzalne ale co z Tego? Pytanie istotne jest co z Tego wynika a nie czy taki FAKT mial miejsce czy nie bo to przeciez kazdy logicznie czytajacy widzi. Oczywiscie konsekwencja jest to, miedzy innymi, ze u wielu ludzi dochodzi do konfliktu sumienia miedzy tym co slysza a tym co czytaja, ale rowniez dochodzi do takiego konflitku kiedy slysza pewa nauka a widza postepowanie niezgodne z ta nauka. To rodzi bunt i w konsekwnecji prowadzi do zaburzen w stylu tozsamosci sumienia, ulatwienia manipulacji ludzmi ktorzy sie temu poddali, odejscia od nauki lub znaleznienia w tej nauce elementu tak silnego, ktory przewaza nad elementem teologicznym.
|
Wt lis 24, 2009 12:52 |
|
 |
proxy
Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48 Posty: 98
|
Kamala napisał(a): Czyli twoim zdaniem apostolowie, bedac w drodze, pieszo, poscili? Bo strawa mogla byc tylko duchowa? Tak wlasnie czytuja Pismo sw. wszyscy, ktorzy "wiedza lepiej" i zakladaja kolejny "prawdziwy" kosciol. Dobrze ale kwestia utrzymania kosciolu stacjonarnego to nie sa horendlane sumy uzyskiwane w postaci placenia za sakramenty sw., zbierana jest na to, miedzy innymi, ofiara w czasie mszy sw. dlatego pozwala ona na utrzymanie sie kaplanow, jesli nie moga byc wprowadzane inne rozwiazania wspolnotowe Cytuj: Za sakramenty sie NIE PLACI. Daje sie przy tej okazji ofiare "co laska" i taki byl zwyczaj od zawsze ( w Polsce) To jest calkowieta nieprawda. Co wazniejsze obie strony zdaja sobie sprawe z celowosci tej "Ofiary", z jej koniecznej wysokosci. Co pokazuje ze praktycznie nie jest to ofiara dobrowolna ale wymuszona. Wymuszenie ma juz charakter oplaty stalej. Kazdy to widzi i to jest FAKT. Jest to ogromnym tragizmem poniewaz jest to zaprzeczeniem nauki Jezusa i Piotra z NT. Cytuj: Poza tym koszty wesela i koszty ofiary nie powinny byc odlegle o lata swietlne. Ale to nie jest argument! Wysokosc oplaty nie moze byc argumentem za oplata wogole! A widzisz to jest wlasnie szaranskie myslenie. Ze skoro oplata nie jest np. duza to dlaczego nie. Ale wiesz, jesli chodzi o sakrament to sprawa jest jednoznaczna. Cytuj: Z drugiej strony, jezeli kogos naprawde nie stac, ksiadz powinien zadowolic sie prawdziwym "co laska" i nie marudzic. Przeczytaj co napisalem powyzej. A to co napisales nie moze byc argementem za oplata, ze niby male zlo to nie ZLO? A wiesz ze to sie nazywa hipokryzja. Ale jesli chodzi o sam sakrament to sprawa jest jednoznaczna. Kazde pobieranie oplaty za udzielanie sakramentu jest sprzeczne z nauka PS. Jest to powazne wykorczenie przeciwko tej nauce. Cytuj: Zapominasz, ze oni (moim zdaniem niekoniecznie slusznie) musza dbac tez o stan swiatyni, i inne potrzeby materialne parafii. Mozna by to zdac na rady parafialne, ale musialyby one tez miec jakies srodki finansowe i dopoki KK w Polsce nie rozwiaze (we wlasnym gronie) problemu finansowania, to bedzie, jak jest. Ale to nie jest arguement. Bo jesli jest to znaczy ze MATERIALIZM stawiasz na pierwszym miejscu przed SAKRAMENTALIZMEM. A wiec wazniejsze jest dobro doczesne niz duchowe. I taki dokladnie jest wlasnie praktyczny katolicyzm wielu osob, nestety. Cytuj: Jak rozumiem, finanse KK, jak i on sam, nie dotycza ciebie bezposrednio, wiec raczej nie powinno ci to przeszkadzac.
Zle rozumiesz ale to tez nie jest argument. KK jest powolany do konkretnych rzeczy, ja mam prawo zwrocac uwage na przeklamania w tym kosciele tak jak mam prawo myslec, mowic i wierzyc. To dotyczy mnie, moich bliskich i ludzi wogole. Przede wszystkim te rzeczy sa powodem odchodzenia ludzi od Kosciola. A wiec ta hipokryzja to powoduje. Skutki sa wiec praktyczne. Nikt bowiem nie bedzie szanowal kogos kto swoimi czynami nie potwierdza gloszonej nauki. Oczywiscie te slowa dotycza sie instytucji Kosciola jako calosci, to czego doswiadczamy bezposrednio to nauczanie i postepowanie poszczegolnych kaplanow.
|
Wt lis 24, 2009 13:04 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
proxy napisał(a): jumik napisał(a): Rozumiem, proxy, że ignorujesz propozycję dyskusji argumentów o dekalogu, że uciekasz od niej i nie będziesz czytał tematów ani wyjaśnień dotyczących dekalogu? Czy tak? Gdybym rozmawial z niezrownowarzona kobieta  (nie obrazajac kobiet oczywiscie - to tylko takie niefortunne porownanie) to zastanawialbym sie czy jakos nie sprobowac dojsc do porozumienia, ale zobacz logika Twojej wypowiedzi w calej dyskuscji jest taka: ja przedstawiam fakty dotyczace dekalogu, fakty te pozostaja bez odpowiedzi i Ty mi zarzucasz ucieczke od tematow i wyjasnien dotyczacych dekalogu?
Tak, bo unikasz wysłuchania stanowiska katolików poprzez ignorowanie tamtego tematu. Ja nie będę Ci tu wklejał n postów ani odkrywał Ameryki od nowa. Zgodnie z regulaminem, nie tworzymy wielu tematów o tym samym - jeżeli to było przedyskutowane i mamy niewyjaśnione argumenty to tam kontynuujemy. Jak nie chcesz przeczytać wyjaśnienia, to to pokazuje Twoją "dobrą wolę", wolę dyskusji.
A Ty dalej nie rozumiesz... bo jak masz zrozumieć, skoro nie chcesz poznać innego stanowiska. Sam się zamykasz na zrozumienie.
_________________ Piotr Milewski
|
Wt lis 24, 2009 16:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
proxy napisał(a): Kamala napisał(a): Czyli twoim zdaniem apostolowie, bedac w drodze, pieszo, poscili? Bo strawa mogla byc tylko duchowa? Tak wlasnie czytuja Pismo sw. wszyscy, ktorzy "wiedza lepiej" i zakladaja kolejny "prawdziwy" kosciol. Dobrze ale kwestia utrzymania kosciolu stacjonarnego to nie sa horendlane sumy uzyskiwane w postaci placenia za sakramenty sw., zbierana jest na to, miedzy innymi, ofiara w czasie mszy sw. dlatego pozwala ona na utrzymanie sie kaplanow, jesli nie moga byc wprowadzane inne rozwiazania wspolnotowe Cytuj: Za sakramenty sie NIE PLACI. Daje sie przy tej okazji ofiare "co laska" i taki byl zwyczaj od zawsze ( w Polsce) To jest calkowieta nieprawda. Co wazniejsze obie strony zdaja sobie sprawe z celowosci tej "Ofiary", z jej koniecznej wysokosci. Co pokazuje ze praktycznie nie jest to ofiara dobrowolna ale wymuszona. Wymuszenie ma juz charakter oplaty stalej. Kazdy to widzi i to jest FAKT. Jest to ogromnym tragizmem poniewaz jest to zaprzeczeniem nauki Jezusa i Piotra z NT. Cytuj: Poza tym koszty wesela i koszty ofiary nie powinny byc odlegle o lata swietlne. Ale to nie jest argument! Wysokosc oplaty nie moze byc argumentem za oplata wogole! A widzisz to jest wlasnie szaranskie myslenie. Ze skoro oplata nie jest np. duza to dlaczego nie. Ale wiesz, jesli chodzi o sakrament to sprawa jest jednoznaczna. Cytuj: Z drugiej strony, jezeli kogos naprawde nie stac, ksiadz powinien zadowolic sie prawdziwym "co laska" i nie marudzic. Przeczytaj co napisalem powyzej. A to co napisales nie moze byc argementem za oplata, ze niby male zlo to nie ZLO? A wiesz ze to sie nazywa hipokryzja. Ale jesli chodzi o sam sakrament to sprawa jest jednoznaczna. Kazde pobieranie oplaty za udzielanie sakramentu jest sprzeczne z nauka PS. Jest to powazne wykorczenie przeciwko tej nauce. Cytuj: Zapominasz, ze oni (moim zdaniem niekoniecznie slusznie) musza dbac tez o stan swiatyni, i inne potrzeby materialne parafii. Mozna by to zdac na rady parafialne, ale musialyby one tez miec jakies srodki finansowe i dopoki KK w Polsce nie rozwiaze (we wlasnym gronie) problemu finansowania, to bedzie, jak jest. Ale to nie jest arguement. Bo jesli jest to znaczy ze MATERIALIZM stawiasz na pierwszym miejscu przed SAKRAMENTALIZMEM. A wiec wazniejsze jest dobro doczesne niz duchowe. I taki dokladnie jest wlasnie praktyczny katolicyzm wielu osob, nestety. Cytuj: Jak rozumiem, finanse KK, jak i on sam, nie dotycza ciebie bezposrednio, wiec raczej nie powinno ci to przeszkadzac. Zle rozumiesz ale to tez nie jest argument. KK jest powolany do konkretnych rzeczy, ja mam prawo zwrocac uwage na przeklamania w tym kosciele tak jak mam prawo myslec, mowic i wierzyc. To dotyczy mnie, moich bliskich i ludzi wogole. Przede wszystkim te rzeczy sa powodem odchodzenia ludzi od Kosciola. A wiec ta hipokryzja to powoduje. Skutki sa wiec praktyczne. Nikt bowiem nie bedzie szanowal kogos kto swoimi czynami nie potwierdza gloszonej nauki. Oczywiscie te slowa dotycza sie instytucji Kosciola jako calosci, to czego doswiadczamy bezposrednio to nauczanie i postepowanie poszczegolnych kaplanow.
proxy, jak tak bardzo obchodzi ciebie Kosciol katolicki, to przedstaw mi realne rozwiazanie problemu utrzymania kosciolow i ksiezy w Polsce. Przy czym nalezy tu jeszcze pamietac, ze prowadzona jest takze dzialalnosc charytatywna, hospicja, Domy Samotnej Matki itp, ktore na siebie nie zarabiaja. Tudziez czesc pieniedzy (wlasnie owej tacy) idzie na utrzymanie diecezji.
Patrzyles kiedys ile ludzie daja na tace? Potrafisz to oszacowac, ile to daje w malej parafii ze wszystkich Mszy sw niedzielnych (w tygodniu z tego co wiem na tace sie nie daje)? Utrzymalbys sie za to (oplaty stale, prad, zywnosc, itp)? Zapewniam ciebie, ze nie. Szczegolnie, ze samo ogrzewanie kosciola, o pradzie i remoncie juz nie wspomne zabiera kolosalne sumy.
Przecietny katolik ma kontakt z parafia, no kiedy, zgadnij? Tak, tak, przy okazji, kiedy cos od Kosciola chce, badz potrzebuje. No wiec wtedy Kosciol mu przypomina, ze tez cos od parafianina potrzebuje.
Nie wiem jak w twoim aktualnym wyznaniu jest, byc moze wszyscy grzecznie daja dziesiecine i tez jest fajnie, nikt nie narzeka, pastor zarabia jako sprzedawca i zawsze ma czas dla wiernych. Dobrze, ze to tak funkcjonuje. W Kosciele katolickim w Polsce jest inaczej, i zapewniam ciebie, ze prawdopodobnie zmieni sie to w najblizszym czasie. Tylko nie wiem, czy na to, ze ludzie beda szukac ksiezy ze swieczka i narzekac, ze nie ma kto dac slubu, pogrzebu i nie jest na kazde zawolanie, czy na to, ze Kosciol zacznie zamykac rozne przedsiewziecia spoleczne i tez wszyscy beda marudzili, "bo sie nalezy". Albo wprowadzi podatek (jak dziesiecine) i wszyscy beda narzekac, ze tak od ludzi ciagnie. I wtedy sie okarze jak to jest z tym biblijnym "sprzedawali wszystko i skladali u stop Apostolow".
|
Wt lis 24, 2009 18:00 |
|
|
|
 |
proxy
Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48 Posty: 98
|
Widzisz, wspolczesnym problemem nie tylko kosciola jest zwykla niewiara w ludzi. Jesli np. masz placic podatki to Ci je odciagaja z pensji. Nikt Ci nie daje calej pensji zebys to Ty sam zaplacil podatki. Jesli np. masz rozne oplaty w paliwie to one nie ida na cele im wyznaczone, jestes oszukiwany. Albo inaczej, oczywista rzecza jest to iz oplate powinno sie wnosic za wykonana rzecz.
Kwestia utrzymania Kosciola jest istotna. Ale to wszystko co napisales nie zmienia faktu iz oplaty za udzielanie sakramentow sa w praktyce pobierane przy pelnej swiadomosci celowisci tego dzialania u obu stron co jest w sprzecznosci z nauka zawarta w PS.
W kestii 2przykazania odpowiadam. Jesli jest przykazanie Boga dane czlowiekowi a czlowiek to odrzucil to jakakolwiek argumentacja, podanie przyczyn tego nie ma znaczenia jezeli uznajemy slowa Boga za najwyzsze. Jesli np. odrzucamy cos to oznacza ze uznajemy slowa kogos inengo np. ludzi w Kosciele na najwyzsze. Kwestia jest wiec komu sie sluzy a to nie jest to samo. Konsewkencje ida dalej. Ktos sie przeciez moze zawsze zapytac dlaczego mam przestrzegac innych przykazan skoro Kosciol nie przestrzega jednego z najwazniejszych? A przeciez kwestia dawaia przykladu w przypadku nauczania i moralnosci jest najistotniejsza.
I czy gdybm dzis poszedl do Kosciola i zrzucic, zniszczyl wszystkie wyobraznia Boga, Jezusa i Swietych to bym cos zprofanowal czy postapil podobnie jak Jezus ktory zniszczyl stoiska handlarzy w swiatyni? Samych wyobrazen Jezus nie mogl wtedy zniszczyc bo Zydzi ich nie mieli zgodnie z 2gim przykazaniem.
A czy Bog w jakis sposob zmienil swoje przykazania dane ludziom? Bo jesli nie ludzie powinny przestrzegac wszystkich. A skoro autorytety nie przestrzegaja chocby jednego to jak moga wymagac przestrzegania pozostalych? I to jest wlasnie konsekwencja tego Zla, kiedy czlowiek zaczyna sie uwazac za madrzejszego od Boga. Kiedy swoj rozum wynosi ponad slowa Boga.
|
Śr lis 25, 2009 11:56 |
|
 |
proxy
Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48 Posty: 98
|
Mysle ze dobrym podsumowanie dyskusji moze byc fragment, ktory wycialem z innego tematu tutaj na forum, mowiacy o slowach Jezusa:
czyż jednak Jezus nie potępił tych, którzy ‛unieważnili słowo Boże z powodu swej tradycji’?(... )I tak przez waszą tradycję unieważniliście słowo Boga. (Mat. 15:6 b).
|
Śr lis 25, 2009 12:39 |
|
 |
proxy
Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48 Posty: 98
|
Albo:
"pewnego czasu dostrzec można (przynajmniej na tym forum - że dla wielu "tradycja kościoła" jest bardziej obligująca ich jako osoby podające sie za chrześcijan, aniżeli Słowo Boże. Oczywiście, że jest to prawo tych osób, ale czy to jest właściwe?"
Dobrze to podsumowuje wasza postawe wiary.
|
Śr lis 25, 2009 12:41 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Dobrze to podsumowuje wasza postawe wiary.
Dziękuję za jakże ładne podsumowanie mojej postawy wiary, i zalecam jednocześnie nie zwracać uwagi na cytat w moim podpisie - po co psuć sobie dobry humor.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr lis 25, 2009 12:43 |
|
 |
proxy
Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 9:48 Posty: 98
|
Cos Ci sie chlopie pomylilo. W twoim podpisie jest mowa o sadzie. Ja nikogo nie sadze, tym bardziej Ciebie. Masz prawo sobie wierzyc jak chcesz. A ja mam prawo pisac o czyms co wg. mnie jest hipokryzja, pokazywac prawde, znane mi fakty. Ale pozostaje zawsze pytanie, co z tego? Co z tego wynika? Czy fakt taki i taki przesadza o czyms? O moim stosunku do Boga do ludzi? Problemem jest to ze ludzie lubia sie kims wyreczyc, kims kto za nich podejmnie decyzje i powiem im co maja robic, taka role pelni Kosciol - instytucja. A wienosc Jezusowi moze prowadzic do ekskomuniki w KK jak to mialo miejsce w przypadku siostry Feliksy Kozlowskiej jak i wyniesienia jak dla Faustyny Kowalskiej. Obie glosily to samo, obie byly swiete i pobozne. Z ta roznica ze pierwsza nie posluchala Kosciola ale Jezusa kiedy jeszcze objawienie o Milosierdziu nie bylo przez Kosiol zaakceptowane i nie zaprzestala mowienia o swoim objawieniu.
|
Śr lis 25, 2009 13:36 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
proxy napisał(a): W kestii 2przykazania odpowiadam. Jesli jest przykazanie Boga dane czlowiekowi a czlowiek to odrzucil to jakakolwiek argumentacja, podanie przyczyn tego nie ma znaczenia jezeli uznajemy slowa Boga za najwyzsze.
Kwestia jest prosta: nie rozumiesz sensu drugiego przykazania. I nie zrozumiesz, bo nie chcesz słuchać, dyskutować. Jest tak?
_________________ Piotr Milewski
Ostatnio edytowano Śr lis 25, 2009 13:54 przez jumik, łącznie edytowano 1 raz
|
Śr lis 25, 2009 13:42 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: W twoim podpisie jest mowa o sadzie. Ja nikogo nie sadze, tym bardziej Ciebie. Czytałeś to kiedyś ? Wiesz, co jest napisane parę zdań wcześniej ? Cytuj: A wienosc Jezusowi moze prowadzic do ekskomuniki w KK jak to mialo miejsce w przypadku siostry Feliksy Kozlowskiej
Aha, więc to jest ta "prawda". Dobrze wiedzieć.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr lis 25, 2009 13:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|