
Moja rozterka, Proszę Pomóżcie mi

Kolejny dzień, świtem oznajmiony ,na widnokręgu widzialnym ludzkimi oczyma
Gdzieś tam też blisko w oddali promień wypuszcza słońce.
Ptaki ,zwierzęta ogłaszają symfonią głosów i dźwięków, nowy dzień
chłodny i zimny, jesiennej pory roku.

Na niebie widać sznury ptactwa różnego ,Gęsi i Kormorany odlatujące do ciepłego kraju.
Już nastaje zimowa pora w polskiej ziemi. Usłyszysz skoro świt trzepot mnóstwa skrzydeł.
Tak jak te ptaki, odlatujące do innych klimatów i, tak odlatuje moja wiara w Ciebie.
Czy jak te ptaki powróci ? Sam niestety nie wiem.
Nie mam siły i woli walki z tym nie zwyciężonym kretesem.
Boże mój drogi-Gdzie Jesteś. Czego mnie teraz Opuściłeś czy takim złym człowiekiem jestem. Odpowiedz mi proszę ?
Pozostawiłeś mnie na rozstaju tych rozwidleń dróg wielu każda prowadzi przez życie.

Którą to noc już nie śpię po nocach. Sam nie wiem ,myślę rozważam wszystko co jest przeszłe i przeminiete z wiatrem...z czasem ?
Kolejna świeca przy której to piszę spala się jeszcze ,stapiając w mgnieniu oka.
Symbolizuje moja egzystencję za parę godzin zgaśnie ,tak jak moje tchnące ostatkiem serce.

Wciąż siedzę czytając Twoje Pismo Święte -nie znajduje odpowiedzi na zapytań życia wiele.
Rozmawiam z Tobą ,nic więcej. Jest to ucieczka od rzeczywistości obecnej
od żalu, bólu i cierpień, bowiem one ogarnęły mnie.
Tarcza mej bytności zamiast umacniać , bardziej mnie niszczy i nic zrobić nie chce.
A wiara żywa jest dla mnie „Wyrocznią Pana .”Nic więcej.
Glos ujęty poprzez symbole otaczające życia ,pozwolę się spytać;

Jak czynić kolejne kroki. Dokąd podążać i w który cel uderzać . Panie nie wiem.
Którą to ścieżynę Twej woli wybrać, do doskonałości Twej .
-Tą usłaną cierpieniami i bólem ,wszak Ty Panie mi Nadałeś tą Wolę, tor dla mnie przeznaczony od początku mego narodzenia w Matczynym Łonie.
Wprowadziłeś mnie w tunel ciemny i bez światła.
Proszę Bądź mi Ty Światłem jedynym Oświetlającym szlaki życiowe.
Tak jak ten świt oznajmij mój powrót .Ukaz istotę mej egzystencji na widnokręgu widzialnym ludzkim wzrokiem. Jak promień wypuszczony przez słonce tak pozwól mi wstać czym prędzej . Powrócić jak ptaki wracają do kraju ich narodzenia, gniazd, by moc wydać potomstwo.
Niechaj moja wiara, miłość ,pomoc i ofiarność będą moimi ideałami w drodze.
Dodaj mi sił i walki wolę, by pokonać kretsy zła występujące . Niechaj ponownie zapłonie mojej osoby iskra, ten płomień który oświetla drogę innym zagubionym. Jest to olbrzymie
Wyzwanie dla mojej osoby które postaram się realizować dla Twej chwały Boże.
