Autor |
Wiadomość |
gold
Dołączył(a): Wt sty 05, 2010 17:51 Posty: 3
|
Chrystus
Z Chrystusem zacząć od nowa.-JAK?
|
Wt sty 05, 2010 18:02 |
|
|
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Chrystus
Myślę że postawiłeś zbyt ogólne pytanie i na dobrą sprawę nie można na nie odpowiedzieć. Wszelkie dodatkowe informacje są tu niezbędne.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt sty 05, 2010 19:01 |
|
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
Re: Chrystus
Proponuję od "Ojcze nasz" Poza tym zgadzam się z WIST-em: zadałeś tak ogólne pytanie że trudno coś konkretnego powiedzieć.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt sty 05, 2010 20:17 |
|
|
|
|
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
Re: Chrystus
gold napisał(a): Z Chrystusem zacząć od nowa.-JAK? Napiszę jak było w moim przypadku. Zawsze byłem katolikiem. Katolikiem praktykującym, ale na "suchej" praktyce się kończyło. Moja relacja z Bogiem nie była z mojej strony "żywa". Bardziej chodziło o poszanowanie tradycji itp. Wierzyłem że Bóg istnieje, lecz na takim tylko przekonaniu opierała się moja wiara. Ale przyszedł czas, kiedy zainteresowałem się Jezusem. Początkowo trafił On do mnie poprzez swoje niesamowite poświęcenie i miłość pokazaną w czasie Jego gorzkiej męki. Zacząłem czytać objawienia, wizje i Jezus stał się kimś ważnym. Rozpocząłem lekturę Nowego Testamentu aby poznać Jego jak najlepiej. Mój udział w eucharystii nabrał prawdziwej głębi - praktykowanie żywej wiary przestało być czynnością, a stało się radością. Wpływ na mnie wywarła również moja ciocia, gdyż pomimo problemów zdrowotnych jak i czysto życiowych zawsze potrafiła dziękować i powierzać swe nieszczęścia Bogu. Twierdziła wręcz, iż czasami tylko On ją podtrzymywał. I mogę powiedzieć, iż tak jak Chrystus powiedział o sobie jako bramie do Ojca - właśnie przez Jezusa odnalazłem Boga Ojca.
|
Śr sty 06, 2010 2:01 |
|
|
thoren
Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 17:00 Posty: 165
|
Re: Chrystus
Muszę przyznać, że bardzo ciekawe świadectwo. Żal mi jedynie tych racjonalnych ateistów mądrali. Ciężko jest im się nawrócić, bo albo są negatywnie nastawieni do Boga, albo są po prostu egoistami i hedonistami...
_________________ Tylko uczciwe życie jest szczęśliwe.
Platon
|
Śr sty 13, 2010 20:30 |
|
|
|
|
evoleth
Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23 Posty: 569
|
Re: Chrystus
thoren napisał(a): Muszę przyznać, że bardzo ciekawe świadectwo. Żal mi jedynie tych racjonalnych ateistów mądrali. Ciężko jest im się nawrócić, bo albo są negatywnie nastawieni do Boga, albo są po prostu egoistami i hedonistami... Albo nigdy nikt im o Bogu kochającym nie powiedział, a oni sami równiez Go nie doswiadczyli. Róznie to bywa.
_________________ ...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem widzę ich jak nie tych którymi są słyszymy się pogrążeni we własnych światach...
|
Cz sty 14, 2010 15:16 |
|
|
evoleth
Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23 Posty: 569
|
Re: Chrystus
gold napisał(a): Z Chrystusem zacząć od nowa.-JAK? Zaciekawiło mnie to,że 'od nowa'. Co takiego się stało, co nie wyszło?
_________________ ...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem widzę ich jak nie tych którymi są słyszymy się pogrążeni we własnych światach...
|
Cz sty 14, 2010 15:18 |
|
|
tanczacy
Dołączył(a): Pt sty 08, 2010 16:26 Posty: 166
|
Re: Chrystus
To ja dam takie krótkie świadectwo jak to było u mnie. Ja zawsze byłem gdzieś na uboczu wiary, zbuntowany, zamknięty, z Pisma Świętego wyciągałem to co mi pasowało a to co nie to sobie tłumaczyłem dlaczego to wyłączyć (taka manipulacja, by udowodnić sobie, że pewne fragmenty nie są potrzebne albo, że się mylili w piśmie bo te fragmenty były zbyt ciężkie by je udźwignąć lub niewygodne - ha paradoks bo zawsze uważałem się za nonkonformistę a tu masz, dogadzam sobie). Potem przyszedł czas bólu i cierpienia, zrozumiałem, że jestem niedojrzały, mam z mężczyzny niewiele ponad zawartość majtek. Serce egoistycznego tchórza, zdziecinniałego i sfeminizowanego - prawda boli. Przeczytałem "Dzikie serce" i parę innych książek, zacząłem czytać Biblię a tam Bóg jakiego nie znałem - wszystko odkrywałem na nowo, w innym świetle. Jezus miał ducha mężczyzny i też zapragnąłem być taki, stać się mężczyzną na miarę planu Bożego. Bo przecież każdego z nas Bóg stworzył albo kobietą albo mężczyzną (pomijając choroby) stworzył na swój obraz i podobieństwo, zatem jesteśmy powołani właśnie do tego, żeby przede wszystkim być kobietą czy też mężczyzną. Ponieważ tu na ziemi nie mam nikogo, od kogo mógłbym się uczyć być mężczyzną, właśnie Bóg stał się dla mnie nauczycielem. To się wydaję może trochę dziwne, ale właśnie tak jest, Bóg uczy mnie być mężczyzną i widzę, czuję postępy. Teraz, by dbać o swojego ducha, postanowiłem znaleźć sobie kierownika duchowego, zadbać o stałego spowiednika, znaleźć wspólnotę, która mi będzie pasować (pasować duchowo, a nie pod względem wygody, wyzwania trzeba sobie stawiać a nie iść na łatwiznę, co nie? ) Moją motywacją, może jeszcze nie do końca dobrą, jest to, że chce być szczęśliwy na ziemi i po śmierci, chcę założyć rodzinę i tworzyć ją w radości i wspólnej miłości przepełnionej Bogiem, pragnę dobra dla swojej przyszłej żony (a jak tu być dobrym dla niej nie nosząc w sobie obrazu Boga?) i dzieci. No wszystko jeżeli taka wola Boża. W skrócie tak wyglądają moje początki z Jezusem.
_________________ To już nie polowanie, nie obława, nie łów! To planowe niszczenie gatunku!
|
Cz sty 14, 2010 15:55 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Re: Chrystus
Dzięki za świadectwo
_________________ Piotr Milewski
|
Cz sty 14, 2010 17:07 |
|
|
evoleth
Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23 Posty: 569
|
Re: Chrystus
Twoje świadectwo zrobiło na mnie wrażenie. Dużo racjonalnych powodów, wiele autorefleksji i świadomych wyborów. Mało emocji. Jeśli jakieś świadectwo miałoby mnie przekonać, to właśnie takie.
_________________ ...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem widzę ich jak nie tych którymi są słyszymy się pogrążeni we własnych światach...
|
Cz sty 14, 2010 19:22 |
|
|
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
Re: Chrystus
tanczacy napisał(a): Jezus miał ducha mężczyzny i też zapragnąłem być taki, stać się mężczyzną na miarę planu Bożego. Mnie również w dużym stopniu uwiodło Jego męstwo. Moją relację z Jezusem zapoczątkowało Jego milczenie. Zanim zacząłem interesować się prawdą, którą nam objawił, On pokazał mi z zamkniętymi ustami, jak być mężczyzną, jak być człowiekiem. Bez mów i krzyków przyjął chłostę, niósł krzyż, został do niego przybity. A to wszystko dla mnie. Chrystus jest dla mnie wzorem męstwa, które polega na dobrowolnym oddaniu życia za przyjaciół nawet w krzyżowej męce.
|
Cz sty 14, 2010 23:49 |
|
|
dirk7
Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52 Posty: 152 Lokalizacja: Kraków
|
Re: Chrystus
tańczący świetne świadectwo i takie optymistyczne mam problemy podobne do Twoich ale ostatnio nie mogę wykrzesać z siebie optymizmu, w sferze duchowej cały czas walczę i są postępy, w sferze materialno-ziemskiej nic się nie zmienia, nie sądzę abym wiele wymagał ale chyba bezczynne siedzenie całkiem młodego człowieka nie jest żadną "wolą Bożą", fajnie gdyby coś się zmieniło (łatwo pisać weź się do roboty) ale póki co się nie zmienia, pretensji do Pana Boga nie mam żadnych, co najwyżej do siebie choć chciałbym żeby "los" się w końcu odmienił, nie odmienia się, trudno, dalej trzeba będzie ciągnąć swój krzyż
|
So sty 16, 2010 9:09 |
|
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
Re: Chrystus
Piękne świadectwo, tanczący
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So sty 16, 2010 11:36 |
|
|
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
Re: Chrystus
tanczacy napisał(a): chcę założyć rodzinę i tworzyć ją w radości i wspólnej miłości przepełnionej Bogiem, pragnę dobra dla swojej przyszłej żony (a jak tu być dobrym dla niej nie nosząc w sobie obrazu Boga?) i dzieci. W praktyce jest to tzw. "krzyż pański" Znam to z autopsji i dziesiątek/setek innych przypadków. Życzę wytrwałości...aż do końca.
|
So sty 16, 2010 21:53 |
|
|
evoleth
Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23 Posty: 569
|
Re: Chrystus
Co jest krzyżem pańskim? Kochająca się rodzina, żyjąca blisko Boga? No to Ty bidny jesteś....
_________________ ...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem widzę ich jak nie tych którymi są słyszymy się pogrążeni we własnych światach...
|
So sty 16, 2010 22:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|