Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N paź 06, 2024 17:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 177 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona
 Byłam zakonnicą 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N kwi 12, 2009 10:55
Posty: 14
Post :)
Witam:)Niedługo minie rok od mojego wystąpienia ze wspólnoty zakonnej. Jednego jestem pewna- nie można milczeć i w jakimkolwiek stopniu obarczać się winą, bo sam fakt rezygnacji jest bardzo ciężkim przejściem. Często opowiadam ludziom o moich doświadczeniach za murami- na początku są zdziwieni, ale potem swobodnie rozmawiamy. Nie można bawić się w budowanie tabu czyli "milczę, bo wstyd i jakoś tak głupio". Owszem, są przypadki zgorszonych spojrzeń i komentarzy, ale traktuję to jak "duchową patologię" czyli przejaw zachwianej czyjejś wiary.I wiecie co, napisałam o swoich doświadczeniach opowiadanie- 2 tygodnie temu wygrałam nim Ogólnopolski Konkurs Literacki. Jeśli ktoś chce, mogę mu wysłać je na prywatną skrzynkę ( ma kilka stron). Nie można milczeć...A Bóg jest pogodny i kochający:)


N lis 01, 2009 9:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 03, 2004 5:59
Posty: 175
Post 
Pestko gratuluję Ci z całego serca, sama piszę i z chęcią przeczytam to co napisałaś, to pewnie osobiste, jak wszystko co przelewa się na papier a co rodzi się w sercu. Nie jestem za tym aby milczeć, moja historia jest podobna, ale jednak inna, ja doświadczyłam tylko dobra i teżdaję tym świadectwo, to , że Ty mówisz o tym nie jest antyświadectwem, tylko prawdą i powinno pomagać postępować inaczej, żeby było lepiej.

_________________
Cieszmy się z małych radości


N lis 01, 2009 18:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 16:10
Posty: 54
Post Re: Byłam zakonnicą
Ja właśnie nie rozumiem takich ludzi ,którzy wstepuja do zakonu ,a potem odchodza!!
Trzeba bylo wcale nie wstępowac


Cz sty 21, 2010 16:23
Zobacz profil
Post Re: Byłam zakonnicą
A rozumiesz dlaczego zakony maja postulat a potem nowicjat, a nie od razu sluby wieczyste?
Madrosc zalozycieli zgromadzen (i oczywiscie Kosciola) lezy wlasnie w tym: ze kazdy moze sprawdzic, czy to na pewno jego droga.
Podobnie istnieje narzeczenstwo i malzenstwo. Malzenstwa z przymusu i wyboru rodziny - na szczescie - w chrzescijanstwie jakos sie nie przyjely.


Cz sty 21, 2010 16:39

Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 16:10
Posty: 54
Post Re: Byłam zakonnicą
Ja kiedyś tez chciałem iść do zakonu Tak duzo sie modliłem do kosciola codziennie chodzilem Kilka lat bez sexu [...] pedziwiatr ale potem powoli .powoli doszedlem do wniosku,zebym tego nie wytrzymal ,braku sexu ,Żylbym chodzby był 4 lata w zakonie w czystosci,ale wiem,zeby przyszedl okres kiedy uległbym
Niby księży w Polsce jest okolo 30 tys ,ale lepiej żeby ich było 5 tys ,ale prawdziwych ,którzy sie umartwiają ,a nie ulegaja pokusie


Cz sty 21, 2010 17:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 08, 2010 16:26
Posty: 166
Post Re: Byłam zakonnicą
Powołanie się odkrywa a nie zna się go od razu. Myślisz, że pstrykniesz placami i wiesz, że to jest to? Porównanie do małżeństwa jest bardzo adekwatne, czyżby ludzie wychodzili za siebie ledwo co się poznając, że tak powiem, w ciemno? Okres poprzedzający śluby wieczyste, to takie narzeczeństwo, poznajesz czy to twoje powołanie, czy to na pewno to czy może nie, a potem się decydujesz.

Cytuj:
Trzeba bylo wcale nie wstępowac

Przedstawię Ci moją koleżankę, jest bardzo ładna i inteligenta na pewno Ci się spodoba, nie musisz nawet sprawdzać, czy to ta jedyna, na pewno będzie wam się razem dobrze żyło, czy ślub może być następnego dnia po zapoznaniu?

-Edit-

Cytuj:
Ja kiedyś tez chciałem iść do zakonu Tak duzo sie modliłem do kosciola codziennie chodzilem Kilka lat bez sexu [...] pedziwiatr ale potem powoli .powoli doszedlem do wniosku,zebym tego nie wytrzymal ,braku sexu ,Żylbym chodzby był 4 lata w zakonie w czystosci,ale wiem,zeby przyszedl okres kiedy uległbym

Gdybyś przeszedł nowicjat, to szybciej byś się zorientował, że to nie to, a tu masz.. kilka lat tak cennych straconych, bo bez seksu.

Cytuj:
Niby księży w Polsce jest okolo 30 tys ,ale lepiej żeby ich było 5 tys ,ale prawdziwych ,którzy sie umartwiają ,a nie ulegaja pokusie

A prawdziwy to tylko taki co się umartwia? I nad czym Twoim zdaniem się powinien umartwiać? Bo wnioskując z twojego posta, to on się powinien umartwiać tylko na braku czegoś..:/

_________________
To już nie polowanie, nie obława, nie łów!
To planowe niszczenie gatunku!


Cz sty 21, 2010 17:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 16:10
Posty: 54
Post Re: Byłam zakonnicą
Kobieta pod wzgledem sexu jest bardziej i to duzo bardziej opanowana niż mężczyzna.Więc jeśli po ślubach w zakonie nie wytrzymuje i chce odejść ,to jestem przekonany,ze wiedziala i nie była pewna na sto procent na początku gdy wstepowała ,ze to wytrzymie
W zakonie kobietom jest łatwiej niż męzczyną ksiedziom w koncu są tylko ludzmi i pracują cały czas w terenie
Jest tyle pokus ,że im się nie dziwie,że czasem ulegną :-|
Kobiety mają o wiele łatwiej ,cały dzien mają zaplanowany non stop , tak ,ze jak sie położą spac są tak zmęczone,ze nie myśla o sexie :-)


Pt sty 22, 2010 15:56
Zobacz profil
Post Re: Byłam zakonnicą
To twoje teorie na podstawie obserwacji, czy gdzies to przeczytales???
Moze wiesz, ze sa rozne zgromadzenia zakonne (meskie i zenskie): kontemplacyjne, czynno-kontemplacyjne i czynne i nie mozna z gory powiedziec, ze zakonnice wszedzie sie zapracowuja na smierc, a ksieza (i zakonnicy ) maja luz i czas na "glupie mysli".

Tu jest mowa o wystapieniu przed ostatecznymi slubami. Z tego co wiem, w kazdym zgromadzeniu ten okres trwa przynajmniej 4-5 lat.

Poza tym ze zgromadzenia wystepuje sie nie tylko ze wzgledu na brak seksu :shock:. Moze to byc np za duzo modlitwy ;). Tak jak malzenstwo nie rozchodzi sie tylko dlatego, ze nie zgadzaja sie co do spraw lozkowych.


Pt sty 22, 2010 16:38

Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 16:10
Posty: 54
Post Re: Byłam zakonnicą
Księża jak odchodzą to tylko i wyłączne z przyczyny sexu Potem sami sie usprawiedliwiają. Jestem mężczyzną to wiem :)
Myśle,ze zakonnica myśli ,ze chce miec dziecko
Wieć zakonnica jak i ksiądz którzy rezygnują to tylko z powodu sexu :) i nikt mi nie wmówi,ze jest inaczej :)


Pt sty 22, 2010 16:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 16:10
Posty: 54
Post Re: Byłam zakonnicą
Piszesz,że to może być też za dużo modlitwy,ale w tym właśnie o to chodzi,zeby było dużo modlitwy,żeby glupie myśli nie przychodziły


Pt sty 22, 2010 16:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 08, 2010 16:26
Posty: 166
Post Re: Byłam zakonnicą
Zaskakujące co piszesz =) Ja będę obstawał, że mężczyzna, obojętnie jakie ma powołanie, na życie patrzy szerzej i dostrzega znacznie więcej ponad pracę i seks. Oczywiście mówimy o dojrzałym mężczyźnie tak samo jak o dojrzałej kobiecie. Piszesz w taki sposób, że można się przerazić, co by było gdyby np. Twoja żona wpadła w śpiączkę. To co wtedy? Idziesz, gdzie indziej bo się nie możesz "opanować"? No chyba, że skoki w bok się mieszczą w twojej moralności, ale wtedy nie mamy o czym już dłużej dyskutować:)

A co do rezygnacji z nowicjatu, no to rezygnuje się, z różnych powodów, jednak one są związane z powołaniem. A nie słyszałem o powołaniu, jako takim, do seksu, raczej do życia w małżeństwie :)

_________________
To już nie polowanie, nie obława, nie łów!
To planowe niszczenie gatunku!


Pt sty 22, 2010 16:51
Zobacz profil
Post Re: Byłam zakonnicą
amorel, jest opcja "edytuj".

Zapewniam ciebie, ze sama modlitwa zycia nie wypelnisz (zyby nie miec glupich mysli). ldatego madry Benedykt wpisal w regule "ora et labora". Bardziej sobie pomozesz praca fizyczna, niz tylko modlitwa (szczegolnie ze nie wiadomo o czym taki delikwent mysli ;-)). Poza tym celem modlitwy, obojetnie czyjej, nie jest wypelnienie wolnego czasu, ale spotkanie z Bogiem. Bez tego zadne powolanie nie ma szans na przetrwanie i realizacje.
No i tanczacy ma racje. Potkniecia ze wzgledu na "seks" (jak to ciagle piszesz) mozna miec i w malzenstwie. Nie trzeba byc ksiedzem.


Pt sty 22, 2010 17:03
Post Re: Byłam zakonnicą
No wlasnie, chodzi o dojrzalosc, tak jak to napisal tanczacy.Dojrzali mezczyzni i kobiety powinni decydowac sie na zycie zakonne. I co za tym idzie podejmowac dojrzale decyzje pozostania w zakonie i realizacji swojego powolania lub podjac dojrzala decyzje w sprawie odejscia, jesli w sumieniu sa przekonani, ze to nie ich droga. I kazda taka decyzje trzeba uszanowac.
Nie miesci mi sie w glowie ze czesto traktuje sie odchodzacych jak zdrajcow, ktorzy sprzeniewierzyli sie swojemu powolaniu. Nie jest to ani ludzkie ani chrzescijanskie.
Amorel, szkoda ze na wszystko patrzysz przez pryzmat seksu.


Pt sty 22, 2010 17:05

Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 16:10
Posty: 54
Post Re: Byłam zakonnicą
WIece ,bo za duzo czytam o księżach ,którzy odeszli i teraz sieja herezje :o i z ich opisu wnioskuje jak wyglada życie w celibacie itd
tu podam linka [...]ten link nie jest tu niezbedny - pedziwiatr


Pt sty 22, 2010 17:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 08, 2010 16:26
Posty: 166
Post Re: Byłam zakonnicą
Ja widzę tu jasną niesprawiedliwość :mrgreen:

Odchodzących przed święceniami traktuje się jak zdrajców, ale kiedy narzeczeni się rozstają, ba, żeby tylko narzeczeni, kiedy rozstaje się małżeństwo to się mówi tylko szkoda i nic więcej. A przecież odejście z małżeństwa to złamanie ślubu i jest na równi z odejściem z zakonu po święceniach, choć tutaj takiej sytuacji jeszcze nie rozpatrywaliśmy.

_________________
To już nie polowanie, nie obława, nie łów!
To planowe niszczenie gatunku!


Pt sty 22, 2010 19:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 177 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL