| Autor |
Wiadomość |
|
panifrał
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 17:06 Posty: 96
|
 Bóg a terapia
Mam problem, który nurtuje mnie od jakiegoś czasu. Od paru lat cierpię na depresyjne nastroje. Nie jest to zdiagnozowana depresja, ale ma objawy czasowych, dość mocnych, spadków nastroju oraz innych problemów emocjonalnych. Korzystam z dobrodziejstwa psychoterapii i widzę pozytywne jej efekty w moim życiu. Jedną z metod, które stosuję, jest wizualizacja - głównie w sferze zdrowia, dobrego samopoczucia, ale też pozytywnych rezulatatów przyszłych wydarzeń, jak examiny, itp. Muszę przyznać, że bardzo mi ta metoda pomaga i przynosi efekty. ALe jest jedno ALE: a mianowicie, jakiś czas temu odczułam pragnienie powrotu do Boga i zaczęłam też odczuwać poczucie winy w związku z wizualizacją. No bo przecież, moje wizualizacje pozytywnych efektów zdrowotnych i życiowych mogą być sprzeczne z wolą Boga. Przyznam, że się zamotałam, stanęłam, co więcej, w terapii odczuwam regres. Jak to pogodzić? A może ja się mylę? Proszę o jakieś mądre rady.
|
| Pt lut 12, 2010 8:33 |
|
|
|
 |
|
atryda
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38 Posty: 503
|
 Re: Bóg a terapia
Może ułatwi tobie to, że Bóg jest dobrem i zależy Mu na twym szczęściu. Więc warto zawierzyć Mu, a te myśli, które zaburzają obraz Boga mogą pochodzić nie od samego ciebie, lecz od tego, komu zależy na twym życiu w oderwaniu o Boga. Więc może wyrób sobie nawyk, że w tych momentach zwątpienia módl się najprostszą modlitwa nawet swymi słowami o pomoc i opiekę Jezusa, ale np. przez wstawiennictw Matki Boskiej, świętych, patrona, Michała Archanioła czy innych Archaniołów. Jeśli ta terapia nie stoi radykalnie w sprzeczności z wolą Boga to nie ma sprawy jak są jakieś problemy to przez pełne zawierzenie Panu, pomoże tobie odnaleźć kierunek leczenia. Należy tylko brać poważnie pod uwagę próby niszczenia prawdziwego obrazu Boga, a co idzie skutecznego leczenia przez nieprzyjaciela Boga. Wiem tylko, że kiedyś jak byłem daleko Boga to tak jakoś kierowałem swym życiem, że stany lękowe i depresyjne nie były mi obce. Zmieniło się to z chwila powrotu do Boga, ale nie stało to się jak nożem ciął, lecz to był dość długi proces. Może pomocne będzie to, że teraz jak kojarzę, co pomogło zacząć ten proces to cudowny medalik, który założyłem pierwszy raz w swym życiu i teraz od 10 lat nigdy go nie zdejmuję. Dzisiaj sądzę, że to tylko mocą Boga to, co się stało w mym życiu, mogło się dokonać.
|
| Pt lut 12, 2010 9:49 |
|
 |
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
 Re: Bóg a terapia
Jeśli metoda terapii pomaga to należy się cieszyć,dlaczego utrzymujesz,że pozytywne wizualizacje są wbrew woli Boga?
_________________ "Mówi głupi w sercu swoim-Nie ma Boga" Psalm 14
|
| Pt lut 12, 2010 13:30 |
|
|
|
 |
|
atryda
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38 Posty: 503
|
 Re: Bóg a terapia
Bo mogą oddalać nas od stanu faktycznego rzeczy i tylko mamić chwilami szczęści, które to nic nie mają z prawdziwą sytuacja w jakiej się znajdujemy. Może to być dobre na krótki okres czasu ale na dłuższą metę może powodować naszą mylną ocenę i prowadzić do błędnych decyzji, które tylko pogłębia nasz problemy.
|
| Pt lut 12, 2010 14:02 |
|
 |
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
 Re: Bóg a terapia
A co to jest faktyczny stan rzeczy?Czy choroba jest naturalnym stanem,w jakim powinniśmy się znajdować?
_________________ "Mówi głupi w sercu swoim-Nie ma Boga" Psalm 14
|
| Pt lut 12, 2010 14:38 |
|
|
|
 |
|
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Bóg a terapia
panifrał-kierownictwo duchowe,też w jakimś stopniu jest formą psychoterapii..i nie oddala od Boga-więc,może to jest też jakiś pomysł dla ciebie?
|
| Pt lut 12, 2010 14:57 |
|
 |
|
atryda
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38 Posty: 503
|
 Re: Bóg a terapia
Cyryl napisał(a): A co to jest faktyczny stan rzeczy?Czy choroba jest naturalnym stanem,w jakim powinniśmy się znajdować? Dość karkołomna myśl, że stan chorobowy może być normą i stanem naturalnym. Chyba, że żyjemy już w tak chorym społeczeństwie, że stany chorobowe uważa się za normę. W takim wypadku nie ma co się dziwić jak przywódcy narodu twierdzą że chłop z chłopem, kobieta z kobietą to OK!, że mordowanie poczętych jak i chorych terminalnie jest dobrem dla społeczeństwa. I wiele innych spraw, które pewnie naszych pradziadów wprowadziły w szok.
|
| Pt lut 12, 2010 17:37 |
|
 |
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Bóg a terapia
1. Bóg nie zakazuje niczego, co jest dla nas dobre. 2. Jeśli jest to naukowo uznana, bezpieczna metoda to nie widzę żadnych przeciwwskazań do stosowania. 3. To że wyobrażasz sobie coś nie jest żadnym problemem. Po to Bóg dał nam wyobraźnię, żeby z niej korzystać. Pod warunkiem, że nie przywiązujemy się za bardzo do tego co sobie wyobrażamy (że "tak musi być"), ale w uczciwej terapii przecież nie o to chodzi.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
| Pt lut 12, 2010 19:32 |
|
 |
|
panifrał
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 17:06 Posty: 96
|
 Re: Bóg a terapia
Dzięki Silva, tak właśnie staram się sobie to wszystko tłumaczyć. Próbuję pracować z tym poczuciem winy, bo wiem, że to uczucie nie jest dla mnie dobre - wyniszcza mnie powoli. [tak nawiasem mówiąc, też myślę, że jeśli coś działa efektywnie, pomaga, to nie może być złe. Terapia i wizualizacja pomogły mi odzyskać radość życia; jestem bardziej optymistycznie nastawiona do siebie i ludzi. Zresztą, mam zaufanie do swojej terapeutki]
Atryda, czy Bóg wymaga od nas, żeby cierpienie było normą? To ja w takim razie dziękuję.
renata155, dlaczego terapia miałaby oddalać mnie od Boga? Nie próbowałam kierownictwa duchowego, ale przez ok 2 lata miałam dość kumplowskie relacje ze znajomym księdzem i z naszych rozmów mam stosunek do takiej formy raczej ambiwalentny. Jego zdanie na ten temat było jednoznaczne, czyli, że to narzędzie szatana, tak, jak sztuki walki, joga i Harry Potter. Nie mam na takie coś ochoty. Z drugiej strony, jeśli znalazłabym "oświeconego", mądrego kapłana, to pewnie wyszłoby mi to na dobre. Tylko gdzie takiego szukać...
|
| Pt lut 12, 2010 20:09 |
|
 |
|
panifrał
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 17:06 Posty: 96
|
 Re: Bóg a terapia
Cyryl napisał(a): Jeśli metoda terapii pomaga to należy się cieszyć,dlaczego utrzymujesz,że pozytywne wizualizacje są wbrew woli Boga? Wiesz, bo chyba gdzieś tam w głębi mam przekonanie, że chrześcijanin powinien cierpieć. To głupie, ale nie mogę sobie z tym uczuciem poradzić.
|
| Pt lut 12, 2010 20:12 |
|
 |
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Bóg a terapia
Cytuj: jeśli coś działa efektywnie, pomaga, to nie może być złe. Nie zawsze. Ale jeśli mówimy o wiarygodnej, uczciwej terapii a nie o jakimś szarlatanizmie to tak.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
| Pt lut 12, 2010 20:14 |
|
 |
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
 Re: Bóg a terapia
panifrał napisał(a): Cyryl napisał(a): Jeśli metoda terapii pomaga to należy się cieszyć,dlaczego utrzymujesz,że pozytywne wizualizacje są wbrew woli Boga? Wiesz, bo chyba gdzieś tam w głębi mam przekonanie, że chrześcijanin powinien cierpieć. To głupie, ale nie mogę sobie z tym uczuciem poradzić. To czemu Jezus uzdrawiał i leczył?  Ani choroba, ni cierpienie nie mają wartości same w sobie - żeby ich pragnąć. Żaden człowiek nie powinien cierpieć. Jeśli jednak już cierpi i nic mu nie można pomóc, to swoje cierpienie powinien łączyć z cierpieniem Jezusa - i tylko cierpienie Jezusa nadaje sens cierpieniu ludzkiemu. Pozdrawiam i życzę dużo sił w walce z chorobą  PS. Kierownictwo duchowe nie jest żadną formą psychoterapii i nie może jej zastąpić 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
| So lut 13, 2010 10:04 |
|
 |
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Bóg a terapia
Niemniej jest bardzo przydatne.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
| So lut 13, 2010 10:41 |
|
 |
|
atryda
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38 Posty: 503
|
 Re: Bóg a terapia
panifrał napisał(a): Atryda, czy Bóg wymaga od nas, żeby cierpienie było normą? To ja w takim razie dziękuję.
Bóg leczy i pomaga stanąć na nogi, Bóg daje wolność i pomaga ją uzyskać. Nie można mylić potrzeby cierpienia ofiarowanego Bogu od cierpienia, które jest obecne w czasie leczenia. Nauka KK o cierpienia jest obszerna i tłumaczy wiele niuansów z tego zakresu. tak jak ja ze swej strony nie mogę autorytarnie wypowiadać się w tej materii, co najwyżej mogę podzielić się swym doświadczeniem, tak koleżanka jest zobowiązane szukać tej najbardziej dla siebie skutecznej. Z ukłonami
|
| So lut 13, 2010 12:20 |
|
 |
|
panifrał
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 17:06 Posty: 96
|
 Re: Bóg a terapia
elka napisał(a): panifrał napisał(a): Cyryl napisał(a): Jeśli metoda terapii pomaga to należy się cieszyć,dlaczego utrzymujesz,że pozytywne wizualizacje są wbrew woli Boga? Wiesz, bo chyba gdzieś tam w głębi mam przekonanie, że chrześcijanin powinien cierpieć. To głupie, ale nie mogę sobie z tym uczuciem poradzić. To czemu Jezus uzdrawiał i leczył?  Ani choroba, ni cierpienie nie mają wartości same w sobie - żeby ich pragnąć. Żaden człowiek nie powinien cierpieć. Jeśli jednak już cierpi i nic mu nie można pomóc, to swoje cierpienie powinien łączyć z cierpieniem Jezusa - i tylko cierpienie Jezusa nadaje sens cierpieniu ludzkiemu. Pozdrawiam i życzę dużo sił w walce z chorobą  PS. Kierownictwo duchowe nie jest żadną formą psychoterapii i nie może jej zastąpić  Dzięki elka ogromne za te słowa, rozjaśniły mi w głowie. Chyba tego potrzebowałam:) Ja też zgadzam się z Tobą, że ksiądz nie zastąpi wykształconego i doświadczonego terapeuty. Dziękuję również wszystkim pozostałym osobom za pomoc:)
|
| N lut 14, 2010 19:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|