Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 19:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 330 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 22  Następna strona
 Ekumenizm potępiony 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz paź 29, 2009 22:24
Posty: 10
Post 
Do Johny'ego99

Cytuj:
Nie wiem, to Ty zacząłeś o lepszej i gorszej wierze.



OK. Ja tylko mówię, ze wiara może być albo prawdziwa albo fałszywa. Skoro jesteśmy ochrzczeni chrztem katolickim, to mamy obowiązek uznawac ja za prawdziwą.


Do meritus

Jestem skłonny się z tym zgodzić, co piszesz, jednakże spotkanie w Asyżu jest określane jako właśnie ekumeniczne, a brało w nim udział wielu wyznawców również religii niechrześcijańskich. Zatem dokonałem skrótu myślowego.

JEDNAKŻE, JEDNAKŻE:

W Casablance, (w Maroku), 9 sierpnia 1985 r. w obecności króla Hassana II, "Przywódcy Wiernych" i wobec tłumu 80,000 młodych muzułmanów, Jan Paweł II głosił "dialog z Islamem" i stwierdził, że "wszyscy mamy tego samego Boga". (według http://www.ultramontes.pl)

Wychodzi na to, że muzułmanie wyznający przecież wiarę niechrześcijańską, z drugiej strony wierzą w tego samego Boga co my.
Jaka szkoda, ze JPII już nie żyje, bo może mnie, zwykłemu śmiertelnikowi, udałoby się go zapytać, jak on sobie wyobraża pogodzenie: chrześcijańskiej Świętej Trójcy z Allachem ?

Ponadto:
według Wikipedii, w islamie owszem, jest mowa o Jezusie, jednakże:
jest negowanie Jego Boskości i Jego Śmierci na Krzyżu.

Mahomet wierzył błędnie, ze Maryja jest też Bogiem. Stąd czasem muzułmanie traktują chrześcijan jako bezbożnych ludzi, gdyż zgodnie z naszą wiarą, jak wiadomo, Maryja jest osobą wprawdzie świętością przewyższającą wszystkich aniołów i świętych, jednakże nie mającą Natury Boskiej.


So paź 31, 2009 23:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Cytuj:
Jestem skłonny się z tym zgodzić, co piszesz, jednakże spotkanie w Asyżu jest określane jako właśnie ekumeniczne, a brało w nim udział wielu wyznawców również religii niechrześcijańskich. Zatem dokonałem skrótu myślowego.

Nie oznacza to jednak, że jest właściwie określane oraz, że dokonałeś prawidłowego skrótu myślowego. takie skróty myślowe wprowadzić mogą kogoś w błąd.

Obserwator5
Dobrze, że sobie nie wyobrażasz pogodzenia Allaha z Trójcą Świętą. Ja również. Dialog międzynarodowy nie służy temu, by wprowadzić jedną synkretyczną religię.


N lis 01, 2009 0:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
OK. Ja tylko mówię, ze wiara może być albo prawdziwa albo fałszywa. Skoro jesteśmy ochrzczeni chrztem katolickim, to mamy obowiązek uznawac ja za prawdziwą.


Ja uznaję ją za prawdziwą. Ale wiara może być także częściowo prawdziwa, a częściowo nie. Jeżeli ja uznaję za prawdziwe zdanie: " Bóg jest w Trójcy Świętej jedyny ", i to samo zdanie uznaje za prawdziwe np. zielonoświątkowiec, to w tym aspekcie jego wiara jest prawdziwa także dla mnie. Nie można powiedzieć, że zdanie: " Bóg jest w Trójcy Świętej jedyny " jest prawdziwe tylko wtedy, gdy osoba je wyznająca uznaje jednocześnie np. prymat papieża, a jak nie uznaje, to już nie jest prawdziwe. To dopiero byłby przykład relatywizmu..

Cytuj:
Jaka szkoda, ze JPII już nie żyje, bo może mnie, zwykłemu śmiertelnikowi, udałoby się go zapytać, jak on sobie wyobraża pogodzenie: chrześcijańskiej Świętej Trójcy z Allachem ?


Zależy, o co konkretnie chodzi. Jeśli chodzi o nacisk, jaki muzułmanie kładą na jedyność i niepodzielność Boga, to można to pogodzić w taki sam sposób, w jaki chrześcijanie godzą jedyność i niepodzielność Boga z Jego byciem w Trzech Osobach. Należy im po prostu wyjaśnić, że to się da pogodzić, i jak to się da pogodzić. I dlaczego w ogóle należy to pogodzić. W tym aspekcie, w jakim muzułmanie wierzą, że Bóg jest Jeden, że jest wszechmocny, miłosierny i sprawiedliwy, że jest Stwórcą wszystkiego, i że objawia się człowiekowi, ich wiara jest tożsama z chrześcijańską, i jest prawdziwa. W tym aspekcie, w jakim nie uznają boskości Jezusa i Jego śmierci na Krzyżu, ich wiara nie jest tożsama z moją, i z mojej perspektywy jest fałszywa.

Poza tym, słowa "wszyscy mamy tego samego Boga" są jak najbardziej prawdziwe - chyba nie wierzysz w istnienie innego Boga poza naszym ?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N lis 01, 2009 9:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 29, 2009 19:33
Posty: 569
Post Re:
obserwator5 napisał(a):
OK. Ja tylko mówię, ze wiara może być albo prawdziwa albo fałszywa.
Może też być prawdziwa w części spraw i błędna w pozostałych.
obserwator5 napisał(a):
Skoro jesteśmy ochrzczeni chrztem katolickim, to mamy obowiązek uznawac ja za prawdziwą.
Kościół bardzo wcześniej zaczął uznawać chrzest u odstępców. Za św. Stefana I (papież w latach 254-257) Kościół uznał ważność Chrztu Świętego udzielanego przez innowierców (pod warunkiem zachowania formuły Trynitarnej i formy)
obserwator5 napisał(a):
W Casablance, (w Maroku), 9 sierpnia 1985 r. w obecności króla Hassana II, "Przywódcy Wiernych" i wobec tłumu 80,000 młodych muzułmanów, Jan Paweł II głosił "dialog z Islamem" i stwierdził, że "wszyscy mamy tego samego Boga". (według http://www.ultramontes.pl)
Wychodzi na to, że muzułmanie wyznający przecież wiarę niechrześcijańską, z drugiej strony wierzą w tego samego Boga co my.
Podobnie jak Abraham i Mojżesz...
obserwator5 napisał(a):
Jaka szkoda, ze JPII już nie żyje, bo może mnie, zwykłemu śmiertelnikowi, udałoby się go zapytać, jak on sobie wyobraża pogodzenie: chrześcijańskiej Świętej Trójcy z Allachem ?
Dokładnie tak jak pogodzenie chrześcijańskiej Świętej Trójcy ze starotestamentalnym Jahwe.
To zresztą nieprzypadkowa analogia - Islam przecież pochodzi z kompilacji judaizmu, chrześcijaństwa i koncepcji Mahometa.

_________________
pozdrawiam
Barnaba (dawniej Marek MRB)
www.analizy.biz


Cz sty 14, 2010 19:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 16, 2006 20:09
Posty: 57
Post Re: ekumenizm potępiony
Pozwolę sobie wtrącić 3 grosze :) . Z tego co wiem, to wbrew pozorom między starym ekumenizmem a nowym, sprzeczności nie ma. Zmieniła się nieznacznie interpretacja całej sytuacji wokół której ekumenizm się obraca, a mianowicie - przed Soborem Watykańskim II uważano, że jeżeli ktoś się nie słucha Rzymu, to jest poza Kościołem na całej linii i nie warto z nim rozmawiać, po Soborze natomiast, powstała zdaje się taka teoria, że różne wyznania w pewien niedoskonały sposób wyrażają to czego oczekuje od nich Bóg, pełnia środków zbawczych jednak znajduje się dopiero w Kościele Katolickim. Innymi słowy - Kościół Katolicki dalej jest the best, bo tak musi być z założenia, ale uznaje się, że inne religie zawierają ELEMENTY, które są słuszne, co jest pewną podstawą do dialogu. Z pewnością nie jest to sprzeczne w żaden sposób ze starą nauką Kościoła, jest to może nawet bardziej realne podejście i tak samo prawdziwe jak poprzednie, widać tylko, że akcenty są trochę inaczej rozłożone :) tzn na elementy wspólne, a nie różniące, ale istota rozumienia Kościoła jako posiadającego pełnię środków zbawczych jest oczywiście utrzymana.

Jest to przykład tego, że tradycjonaliści i "posoborowcy" kłócąc się o takie rzeczy w rzeczywistości mówią o tym samym, tylko innymi językami, drugim przykładem takiej słomianej kłótni jest np stwierdzenie, że muzułmanie, żydzi i chrześcijanie modlą się do tego samego Boga. Tradycjonaliści nie mogą tego zcierpieć a posoborowcom się podoba, i oczywiście obie strony mają rację tylko, że - tradycjonaliści myślą, że chodzi tu o to, że te religie są równe sobie, a to jest oczywiście nieprawda. Chodzi po prostu o to, że inne religie mają mylne rozumienie Boga, choć dobrą intencję dążenia do Niego (na niedoskonały sposób). :)

Mam nadzieję, że dobrze to wyjaśniłem, a jeżeli popełniłem gdzieś błędy to niech ktoś mnie poprawi. :)

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=m3TBgtxumhs


N lut 28, 2010 23:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 29, 2009 19:33
Posty: 569
Post Re: ekumenizm potępiony
Myślę że bardzo trafnie to spuentowałeś.

_________________
pozdrawiam
Barnaba (dawniej Marek MRB)
www.analizy.biz


Pn mar 01, 2010 0:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post Re: ekumenizm potępiony
Innymi słowy - powinno się szukać tego, co łączy poszczególne wspólnoty (skoro "chodzi po prostu o to, że inne religie mają mylne rozumienie Boga, choć dobrą intencję dążenia do Niego (na niedoskonały sposób)"), starać się pomagać, wskazywać na działania słuszne, stymulować wspólne deklaracje na temat spraw co do których panuje zgoda. A nie od heretyków i odszczepieńców się wyzywać.

Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś. ( J 17,21-23)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn mar 01, 2010 8:22
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post Re: ekumenizm potępiony
Jeżeli prawosławni i katolicy mieliby szukać tego co wspólne, KK musiałby się cofnąć do I tysiąclecia, ponieważ prawosławie uznaje wszystkie dogmaty katolicyzmu I tysiąclecia, a nie uznaje z II. Z kolei KK uznaje wszystkie dogmaty prawosławne.

_________________
www.cerkiew.pl
http://didymos-pogranicza.blogspot.com/


Pn mar 01, 2010 10:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 16, 2006 20:09
Posty: 57
Post Re: ekumenizm potępiony
didymos napisał(a):
Jeżeli prawosławni i katolicy mieliby szukać tego co wspólne, KK musiałby się cofnąć do I tysiąclecia, ponieważ prawosławie uznaje wszystkie dogmaty katolicyzmu I tysiąclecia, a nie uznaje z II. Z kolei KK uznaje wszystkie dogmaty prawosławne.


Większość dogmatów KK zdaje się, że nie sprawia wielkiego problemu dla prawosławia, bo to nie chodzi o to, że prawosławie zupełnie odrzuca jakąś interpretację pewnych rzeczy. Po prostu prawosławie daje więcej wolności w ich interpretowaniu. Tzn o ile w Kościele kontrowersje zamieniły się w dogmat, to w prawosławiu, te same rzeczy pozostały na poziomie kontrowersji i tyle. Jest zupełnie możliwe, że prawosławie mogło by przyjąć te same dogmaty, które przyjął katolicyzm i wcale nie popadłoby w jakąś sprzeczność czy zerwało ze swoją tradycją. Jeżeli absurdalny spór o filioque był głównym argumentem za schizmą to prawdziwych powodów tak naprawdę wcale nie było ;) .

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=m3TBgtxumhs


Pn mar 01, 2010 11:52
Zobacz profil
Post Re: ekumenizm potępiony
didymos napisał(a):
Jeżeli prawosławni i katolicy mieliby szukać tego co wspólne, KK musiałby się cofnąć do I tysiąclecia, ponieważ prawosławie uznaje wszystkie dogmaty katolicyzmu I tysiąclecia, a nie uznaje z II. Z kolei KK uznaje wszystkie dogmaty prawosławne.


Uhm... z tego co wiem to niezupełnie. Przykładem jest choćby rozumienie sakramentu małżeństwa?


Pn mar 01, 2010 12:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post Re: ekumenizm potępiony
Didymos

Nie mówię, aby doszli do tego, co wspólne (co chyba sugerujesz) - ale mówię o akcentowaniu tego, co łączy, a nie co dzieli. Jest różnica.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn mar 01, 2010 13:26
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 16, 2006 20:09
Posty: 57
Post Re: ekumenizm potępiony
Odniosę się jeszcze do zarzutów podniesionych w pierwszym poście rozpoczynającym temat:

Cytuj:
1. Instrukcja w sprawie Stowarzyszenia na rzecz jedności chrześcijaństwa (Święte Oficjum, 4 lipca 1919): Do Świętego Oficjum wpłynęło zapytanie czy instrukcje Najwyższej Kongregacji z 16 września 1864 roku, zakazujące katolikom członkostwa w pewnej organizacji założonej w Londynie "w celu doprowadzenia do jedności chrześcijaństwa" mają być stosowane i przestrzegane przez wiernych również, jeśli chodzi o branie udziału w ich spotkaniach lub konferencjach jakiegokolwiek rodzaju, publicznych bądź prywatnych, organizowanych przez niekatolików w celu promowania jedności wszystkich kościołów nazywających się chrześcijańskimi. Odpowiedź: Twierdząca.


Za mało informacji. Potrzebny byłby dostęp do dokumentów, żeby zbadać tą kwestię. Może organizacja ta pod płaszczem "doprowadzenia do jedności chrześcijaństwa" chciała zanieczyścić wiarę katolicką jakimiś herezjami.

Cytuj:
2. Mortalium animos (Papież Pius XI, 26 stycznia 1928 roku): "W tych warunkach oczywiście ani Stolica Apostolska nie może uczestniczyć w ich zjazdach, ani też nie wolno wiernym zabierać głosu lub wspomagać podobne poczynania. Gdyby to uczynili, przywiązaliby wagę do fałszywej religii chrześcijańskiej, różniącej się całkowicie od jedynego Kościoła Chrystusowego. Czyż możemy pozwolić na to – a byłoby to rzeczą niesłuszną i niesprawiedliwą, – by prawda, a mianowicie prawda przez Boga objawiona, stała się przedmiotem układów? Chodzi tu o ochronę objawionej prawdy. Jezus Chrystus wysłał swych Apostołów na cały świat, by wszystkim narodom głosili radosną wieść, i chciał, by ich uprzednio dla uniknięcia wszelkiego błędu Duch Święty wtajemniczył w całą prawdę (Jan. XVI, 13)". (*)


Prawda nie jest przedmiotem ekumenicznych układów, a Kościół się na pewno nie zmieni w imię jakiejkolwiek jedności. Jedność ma sens tylko w prawdzie. Ten cytat jest wyrwany z kontekstu, bowiem wcześniej w encyklice napisane zostało:

Cytuj:
Jeżeli zresztą spotkać można wielu niekatolików, którzy w pięknych słowach głoszą braterską wspólność w Chrystusie, to przecież nie ma ani jednego, któremu przez myśl by przeszło poddać się posłusznie w nauce i kierownictwie Namiestnikowi Jezusa Chrystusa. W międzyczasie oświadczają, że chcą wprawdzie rokować z Kościołem Rzymskim, lecz z zastrzeżeniem równości wzajemnych praw, to znaczy jako równouprawnieni. Gdyby jednak mogli rokować, to bez wątpienia w rokowaniach dążyliby do takiej umowy, która umożliwiłaby im trwanie przy tych zapatrywaniach z powodu których błąkają się jeszcze ciągle poza jedyną owczarnią Chrystusa.


Potępione więc zostało spotykanie się z heretykami na równoprawnych zasadach, tzn, z założeniem, że ich prawdy wiary są takiej samej jakości jak katolickie. Zastrzeżenie to jest słuszne, nie możemy zapominać, że wszyscy poza Kościołem tkwią w błędach różnego stopnia i musimy ich na powrót wcielić do Kościoła, ekumenizm więc, któremu nie towarzyszy próba czyjegoś nawrócenia - jest niebezpieczny, bo jeżeli ostatecznie nie chcemy kogoś nawrócić, to istnieje ryzyko, że sami zbłądzimy. Nie znaczy to jednak, że nie możemy dialogować sobie. Przez dialog mając na myśli oczywiście pełne miłości tłumaczenie naszych prawd wiary i poznawanie prawd wiary innych religii/wyznań, nie poprzez przekrzykiwanie się, ale poprzez wspólną analizę.

Cytuj:
List pasterski biskupów holenderskich (31 lipca 1948) z okazji Kongresu ekumenicznego w Amsterdamie: "Umiłowani Wierni, katolicki Kościół – i nikt bardziej niż On – jest zasmucony istniejącym między chrześcijanami podziałem w kwestiach religijnych. Zdaje sobie również sprawę jak szkodliwe są jego konsekwencje. Co więcej, Kościół chętnie przyznaje, że te wysiłki zmierzające ku nowej religijnej jedności są w wielu przypadkach motywowane słusznymi intencjami. Jednakże pomimo tego wszystkiego, Kościół zdaje sobie sprawę, że nie może brać w tym udziału; i w konsekwencji Święty katolicki Kościół w żaden sposób nie może brać udziału w amsterdamskim Kongresie... Kościół nigdy nie może pójść na takie ustępstwa: ponieważ jest On jednym, świętym Kościołem Chrystusowym, jednym Mistycznym Ciałem Chrystusa, Chrystusową Oblubienicą. Musi On, właśnie przez Swoje powstrzymywanie się, stale głosić, że to w Nim zachowana jest jedność, której Chrystus pragnął i że to w Nim ta jedność jest w ogóle osiągalna... Powrót do Matki Kościoła – oto, Ukochani Wierni, jedyna droga do prawdziwej jedności".


Wprawdzie to tylko list pasterski biskupów, ale warto też na chwilę się nad nim pochylić. Nie ma tu kwestii teologicznych, a jedynie praktyczne, dotyczące obawy o ewentualne skutki przesadzonego dialogu, tzn. zatarcia się w świadomości ludzi faktu, że to Kościół Katolicki przechowuje pełnię prawdy. Swoją drogą to mieli rację do pewnego stopnia, bo faktycznie w zbiorowej świadomości zaistniało coś takiego, że katolicy czasami błędnie sądzą, że wszystkie religie są równe, trudno jednak stwierdzić na ile jest to wpływ rozwiązań soborowych, a na ile świeckich nurtów myślowych. Z pewnością nie było to jednak intencją Soboru, i trzeba z tą błędną interpretacją walczyć, bo sam Sobór w swoich dokumentach temu zdecydowanie zaprzecza podtrzymując naukę powyższych biskupów.

Cytuj:
Instrukcja "De motione oecumenica" (Kongregacja Świętego Oficjum, 20 grudnia 1949 roku): "Podobnie będą baczyli, by pod fałszywym pretekstem szukania raczej tego, co nas łączy, niż tego, co dzieli, nie popierano niebezpiecznego indyferentyzmu... Będą też przeciwni owemu niebezpiecznemu sposobowi wyrażania się rodzącemu błędne opinie i złudne nadzieje, które nigdy nie mogą się ziścić... Pilnie będą uważać i usilnie nalegać, by w historii reformacji i reformatorów nie wyolbrzymiać do tego stopnia braków po stronie katolickiej i nie pomniejszać winy strony reformowanej, oraz by nie przejaskrawiać spraw marginesowych tak mocno, że to, co najbardziej zasadnicze, mianowicie odpadnięcie od wiary katolickiej, ledwo da się zauważyć i wyczuć... Jest sprawą oczywistą, że na takich zebraniach nie godzi się katolikom aprobować czegokolwiek czy dopuszczać, co nie byłoby zgodne z Objawieniem Bożym i społeczną doktryną Kościoła".


No i z tym fragmentem po prostu pełna zgoda. Bądźmy rozważni.


Na końcu ogólny komentarz ode mnie, prawdą jest, że powstała taka poczwara zwana "duchem Soboru", który zdaje się, że czasami jest w stanie usprawiedliwić wszystko wymykając się nieraz zupełnie z ram katolicyzmu. Duch Soboru ma coś wspólnego z Duchem Świętym jednak tylko wtedy, kiedy w tych ramach katolicyzmu się znajduje i nie możemy tego zapominać. Jednak to nie jest problem teologiczny, ale problem "stosowności", niektórych zachowań hierarchów - czasami rzeczywiście można mieć obawy, czy nie przynoszą one więcej szkody niż pożytku, jednak nie powinniśmy od razu wszystkiego utożsamiać z herezją, bo Sobór Watykański II, ani jego prawdziwy "duch", nic z nią wspólnego nie mają. :)

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=m3TBgtxumhs


Pn mar 01, 2010 15:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post Re: ekumenizm potępiony
Luke_Nuke napisał(a):
Większość dogmatów KK zdaje się, że nie sprawia wielkiego problemu dla prawosławia, bo to nie chodzi o to, że prawosławie zupełnie odrzuca jakąś interpretację pewnych rzeczy.
Mam na myśli dogmaty, a nie ogólnie nauczanie. A w tej materii są rzeczy nie do przejścia:
- dogmat o niepokalanym poczęciu
- dogmat o nieomylności papieża

Tych dogmatów nie było w I tysiącleciu.
Cytuj:
Po prostu prawosławie daje więcej wolności w ich interpretowaniu. Tzn o ile w Kościele kontrowersje zamieniły się w dogmat, to w prawosławiu, te same rzeczy pozostały na poziomie kontrowersji i tyle. Jest zupełnie możliwe, że prawosławie mogło by przyjąć te same dogmaty, które przyjął katolicyzm i wcale nie popadłoby w jakąś sprzeczność czy zerwało ze swoją tradycją. Jeżeli absurdalny spór o filioque był głównym argumentem za schizmą to prawdziwych powodów tak naprawdę wcale nie było ;) .
Dwa dogmaty które przedstawiłem wynikają bezpośrednio z tradycji rzymskiej - pierwszy jest efektem błędnej nauki (wynikającej z błędu przekładu) o grzechu pierworodnym św. Augustyna, druga jest wynikiem rozwoju papizmu wywołanym zmianą obyczajów w Rzymie po zajęciu katedr biskupich przez Franków.

Liam napisał(a):
Uhm... z tego co wiem to niezupełnie. Przykładem jest choćby rozumienie sakramentu małżeństwa?
A to nie jest dogmat :) A raczej rodzaj dyscypliny.
ToMu napisał(a):
Nie mówię, aby doszli do tego, co wspólne (co chyba sugerujesz) - ale mówię o akcentowaniu tego, co łączy, a nie co dzieli. Jest różnica.
Zgoda.

_________________
www.cerkiew.pl
http://didymos-pogranicza.blogspot.com/


Pn mar 01, 2010 15:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re:
Cyryl napisał(a):
Modlitwy wspólne z Żydami czy Muzułmanami mają sens ponieważ chodzi o jednego Boga czyli nie ma żadnego łamania przykazań.

My katolicy wiemy, że żydzi i mahometanie nie wierzą w tego samego Boga. Nam Bóg objawił się w jako Ojciec Syn i Duch Święty.Żydzi i muzułmanie Boga w Trójcy Jedynego odrzucają.Pobożny żyd wyzna że w jego ,,niebie " nie ma Najświętszej Marii Panny, nie ma Pana Jezusa i Jego świętych.
Tak pisali w swoich broszurach przed wojną księża Jezuici za pozwoleniem kard. Sapiehy.
http://www.ultramontes.pl/niebo_zydow.htm

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Cz lip 08, 2010 18:37
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: ekumenizm potępiony
Jak wyglądał ekumenizm przed 2 sob wat.?
http://forum.piusx.org.pl/index.php?top ... 59#msg1659

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Pt lip 09, 2010 9:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 330 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL