Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 20, 2025 17:39



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Myśli o rzuceniu studiów 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 16:45
Posty: 7
Lokalizacja: Gliwice
Post Myśli o rzuceniu studiów
Mam znów problemy :-( Studiuję architekturę, jestem na I roku. Od pewnego czasu mam jakieś zmącone myśli "czy studiować?", "czy to kierunek dla ciebie?". Na studiach na razie źle mi nie szło, z I semestru mam średnią 4, a sesję zaliczyłem bez problemów. Jednak na tym kierunku potrzebna jest kreatywność, a ja jakoś czuję, że mi jej brakuje; projektowanie (najważniejszy przedmiot) ostatnio jakoś mnie przeraża. Zastanawiam się czy może być to spowodowane i tęsknotą za domem (viewtopic.php?f=50&t=24233) i trochę "trudnym" kolegą w akademiku, tzn. że te problemy negatywnie wpływają na obraz studiów. Właściwie to już od 2 klasy liceum jeździłem na kurs rysunku i lubiłem to, chciałem iść na architekturę. Czy na I roku dużo studentów (różnych kierunków) ma takie myśli zwątpienia? Myślałem ostatnio, dlaczego Bóg doprowadził mnie do tego punktu, dlaczego daje mi takie myśli? Czy może chce mi właśnie uświadomić inną drogę w życiu? Z drugiej jednak strony nie widzę innego kierunku który jakoś by mi odpowiadał. Czy to może być jakiś chwilowy kryzys?


N lut 28, 2010 13:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Ja myślę, że to nie Bóg doprowadził Cię do takiego punktu. Sam sobie wkręcasz różne rzeczy. :) Wszystko tkwi w naszej głowie. :)
Takie użalanie nad sobą nic nie da. Wiem to po sobie. :P
Też jestem na pierwszy roku. Przedmioty, które mam mnie przerażają, jak np. farmakologia. :o koszmar. Połowy nazw leków nie umiem wypowiedzieć. Też miewam wątpliwości, że to nie dla mnie, że nie dam rady, że to trudne itp. Ale postanowiłam sobie, że skończę te wyższe studia choćbym nie wiem co! Nie poddam się, mimo że jest ciężko. Wytrwam! I udowodnię, że potrafię!
Ty również się nie poddawaj. :) Później możesz żałować. Ważne by robić to co się kocha. :)

"Szczęście w Twoim życiu zależy od jakości Twoich myśli, dlatego strzeż ich odpowiednio." cytat dla Ciebie ;)

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


N lut 28, 2010 13:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Ale z drugiej strony może też żałować straconego czasu. Nie ma sensu tracić 5 lat na coś, czego się nie lubi i nie chce robić.

Tęsknota za domem i kłopotliwy kolega to osobne od studiów tematy, którymi trzeba się osobno zająć. A co do studiów to radziłabym ci zastanowić się, co lubisz w tych studiach, czego nie, jak sobie wyobrażasz swoje życie gdy skończysz te studia, czy są może jakieś inne które bardziej ci się podobają, co byś robił gdybyś zrezygnował z tych studiów. Pogadaj z ludźmi ze starszych lat, z absolwentami architektury, ze studentami innych kierunków. Może znajdziesz sobie jakieś studia, które bardziej ci odpowiadają albo w ogóle zrezygnujesz ze studiów czy może jeszcze coś. Być może też się okaże że inni studenci twojego kierunku mają czy mieli podobne odczucia, bo np. akurat na pierwszym roku są najgorsze przedmioty a potem będzie lepiej.

Wszystko jest w twoich rękach, Bóg chyba ma mało z tym wspólnego, On dał ci wolną wolę. Ale ważne jest też żebyś się modlił i prosił Ducha Świętego o pomoc w podjęciu decyzji. Przemódl to, przemyśl i podejmij jakąś decyzję.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


N lut 28, 2010 15:59
Zobacz profil
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Z emocjami już tak jest, że mają zdolność emanowania na inne sfery życia niż te, które te emocje spowodowały. Ale to my „wybieramy” emocje, jakie będą emanować, po prostu myśląc o nich, skupiając na nich naszą uwagę. Ty – wnioskuję z tego, co piszesz – dostrzegasz teraz u siebie przede wszystkim te negatywne emocje (tęsknota za domem, zła relacja ze współlokatorem), wzmacniasz je ciągłym o nich myśleniem, więc to one właśnie promieniują na inne sfery (m.in. mogą „zablokować” kreatywność).
Zastanawiasz się nad rzuceniem studiów, patrząc na sprawę pod kątem przeszkód, na które natrafiłeś. Tylko że przeszkody są po to, aby je pokonywać. A pokonać je możesz ciężką pracą – chyba Ci znaną, skoro od II klasy liceum walczyłeś o spełnienie swojego marzenia o studiowaniu architektury. Teraz znowu trzeba zawalczyć :) A żeby mieć siły do walki, trzeba popatrzeć na owoce. Na pewno podczas tego semestru zrobiłeś (na studiach) coś takiego, z czego jesteś zadowolony, może nawet dumny, co sprawiło Ci dużo radości. Przypomnij sobie te pozytywne emocje. Warto się ich „uczepić” ;)
A co do samej kreatywności: Ziarnko kreatywności tkwi w każdym człowieku – trzeba je tylko odnaleźć, odpowiednio podlewać, a potem dbać o roślinkę :) A jak znaleźć? Iść na spacer, posłuchać ulubionej muzyki, obejrzeć jakiś film… Słowem: zrobić coś, co nas relaksuje. Są też ludzie, którym najlepsze pomysły przychodzą do głowy podczas kąpieli, dlatego pod prysznic wybierają się z wodoodpornymi flamastrami ;) Każdy musi sam znaleźć swój sposób na kreatywność :)


N lut 28, 2010 16:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Postaraj się rozdzielić problemy osobiste (tęsknota za domem, brak bliskich przyjaciół) od wątpliwości co do kierunku studiów. Wtedy być może spojrzysz z właściwej perspektywy na wątpliwości co do architektury.
Z doświadczenia wiem, że na pierwszych latach studia mogą być mało ciekawe i daleko im do tego, co sobie wyobrażaliśmy :)
Ale jeśli dojdziesz do wniosku, że to jednak nie to, po pierwszym roku, to wciąż jest bardzo dobry czas żeby spróbować czegoś innego. Nie będzie tragedii.
W każdym razie - słuchaj siebie.
Wszystkiego dobrego!

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


N lut 28, 2010 17:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Na pewno pół roku to *za mało*, żeby się zorientować, że architektura nie jest dla Ciebie. Zresztą wiele początków studiów jest trudnych, bo podstawy rzadko są pasjonujące.

Jeśli chcesz rzucić, to powinieneś mieć jakąś alternatywę - jeśli nie architektura to co. Wojsko w dzisiejszych czasach już nie grozi :) ale nie ma też sensu siedzieć w domu i liczyć, że się coś zmieni. Moim zdaniem jednak warto uznać to za chwilowy kryzys, poczekać z ewentualną decyzją do lata. Do samych studiów musisz też nabrać dystansu.

A swoją drogą, to warto próbować różnych rzeczy, nawet jeśli twoja droga potoczy się inaczej, jeden rok architektury kiedyś może ci się przydać.

_________________
Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)

Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków


N lut 28, 2010 20:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Może jeszcze dodam od siebie, że na studiach jest wiele przedmiotów, które trzeba tylko zaliczyć i nigdy się do nich już nie wróci. A praca po ukończeniu ze studiowaniem ma niewiele wspólnego. Myślę, że za dużo myślisz, analizujesz, szukasz, wszystko zwalasz na Boga, a trzeba po prostu żyć. Więcej spontaniczności, radości i dystansu. Kreatywności sprzyja wyluzowanie, spokój i nieszukanie pomysłów na siłe. Poza tym tę cechę charakteru można kreować. Powodzenia.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Pn mar 01, 2010 18:59
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
ja tez jestem na pierwszym roku, studiuje bezpieczeństwo narodowe.i byly takie sytuacje kiedy myslalam, żeby to rzucic.zreszta studi to juz zupelnie inna sprawa niz liceum, nowe rzeczy, nowi ludzie, nowe miejsce i srodowisko.ja sie przyzwyczailam.sa pzredmioty ktorych nienawidze z calego serca(taka ekonomia czy administracja)ale zdac ja trzeba i isc dalej.spróbuj, moze pozniej bezdie cos co Cie wciagnie;)

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Pn mar 01, 2010 23:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 8:20
Posty: 94
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Ja też miałam takie wątpliwości na 1 roku studiów... i zrezygnowałam w czasie drugiego semestru. Po rezygnacji to dopiero było okropnie... nie mogłam znaleźć pracy, rodzina była wściekła, że tak pochopnie podjęłam tę decyzję, a ja sama zaczynałam żałować, że to zrobiłam.

Teraz studiuję inny kierunek, wydawało mi się, że lepszy, ciekawszy i prostszy niż poprzedni. Istotnie-w pierwszym semestrze było super, jednak teraz znów pojawiają się schody. I znów dopadają mnie myśli o rezygnacji. Nazwałam to sobie 'syndromem drugiego semestru' i postanowiłam tym razem się nie poddawać. Wydaja mi się, że na każdych studiach po 1 semestrze dopadłoby mnie takie załamanie. Zresztą ludzie uwielbiają gdybać 'co by było, gdybym jednak wybrał to/tamto', co w sumie do niczego nie prowadzi.

Musisz się głęboko zastanowić, czy to na pewno to, z czym wiążesz swoją przyszłość. Jeśli nie widzisz siebie w niczym innym... to po co rezygnować?

A podsumowując moją historię: teraz jest lepiej z dwóch powodów-kierunek jest ciekawszy i bardziej rozwijający oraz studiuję w swoim mieście i nie tracę czasu na dojazdy.
Minusy: bardziej rozwijający=zdecydowanie trudniejszy, mniej perspektyw zawodowych.

Jak widać nigdy nie może być idealnie. ;)


Cz mar 11, 2010 9:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
A ja napiszę dość pragmatycznie.

Zakładam, że na studia poszedłeś świadomie, celowo wybierając jakiś - taki a nie inny - kierunek. Masz jakiś cel, coś chcesz osiągnąć, spełnić jakiś plan czy marzenie.

Jeśli jesteś na I roku - ok, stara tego roku w przypadku rzucenia studiów to nie koniec świata. Pytanie - czy warto zmieniać raz podjętą decyzję :?: Ja ostatnio przekonuję się, że pierwszy pomysł jest najlepszy, gdy już wiąże się z jakąś realizacją dokonaną w jego kierunku.

Tęsknota za domem ot jest problem - może i nie wiem nic o nim, ja studiowałem tam, gdzie mieszkałem. Ale tęsknota za domem to także zjawisko, które może Ci się przydarzyć jak nie na - innych nawet - studiach, to np. w późniejszej pracy zawodowej (pracy się nie wybiera - szkolenia, wyjazdy służbowe itp - życie). Czy to jest sam w sobie powód, aby to porzucać :?:

Ja także miałem kilka razy w ciągu studiów dość serdecznie, i chciałem to rzucić. Jednak szanowałem swój wysiłek włożony w dostanie się do tego etapu studiów, i starałem się wtedy myśleć o założonym celu - uzyskanie dyplomu.

Czasami trzeba zacisnąć zęby i iść dalej.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz mar 11, 2010 13:22
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Absurdalna - chyba taki syndrom występuje u każdego ;)

Ja właśnie zaczynam 2 semestr moich pierwszych studiów, pierwszy był świetny, średnia 4.8 i w ogóle super a teraz robi się mniej przyjemnie - trudniejsze przedmioty, inni, mniej przyjemni, wykładowcy... Ale się nie poddaję, będzie dobrze :)

Natomiast chciałam zwrócić uwagę na inną rzecz: często można przy wyborze studiów się pomylić - myśli się że na danym kierunku będzie to i to, te studia dadzą ci tamto i tamto a okazuje się że tu zupełnie co innego, niż chciało się robić. I w takiej sytuacji warto się zastanowić nad zmianą studiów, tylko najpierw lepiej to przemyśleć porządnie.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz mar 11, 2010 20:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 16:45
Posty: 7
Lokalizacja: Gliwice
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Absurdalna ja mam prawie tak samo, też się boję, że gdybym zrezygnował to bym żałował. I też cały czas gdybam "a co by było gdybym wybrał to czy tamto". Ja mam problem z niezdecydowaniem, nawet ostatnio jeden prowadzący tak mi powiedział (i jakby dał mi cos do zrozumienia) i naprawdę zrodziła się we mnie myśl ze jestem bezwartościowy i się nie nadaję.
U mnie nakłada się i odległość i problemy z kolegą w pokoju w akademiku i brak wiary w siebie, jeszcze te myśli zwątpienia. I nie mam jeszcze jakiejs konkretnej alternatywy, chyba na każdych studiach nie czułbym się dobrze, tak żebym mógł powiedzieć ze robię to z pasją. Pamiętam, że w wakacje tak sie cieszyłem, a teraz czuję, że siś w jakimś stopniu rozczarowałem. Chciałbym znaleźć radość w tym studiowaniu, ale jakby mnie coś blokuje, ciągle jakiś strach i lęk


N mar 14, 2010 12:21
Zobacz profil
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Michał90 napisał(a):
I też cały czas gdybam "a co by było gdybym wybrał to czy tamto".

Gdybać zawsze można. Można też przegdybać życie. I na koniec stwierdzić, że się nie żyło, tylko gdybało.

Michał90 napisał(a):
Ja mam problem z niezdecydowaniem, nawet ostatnio jeden prowadzący tak mi powiedział (i jakby dał mi cos do zrozumienia)

Nie wiem, na ile dobre masz stosunki z tym prowadzącym, ale może warto podrążyć temat? Tzn. zapytać, na czym konkretnie ten prowadzący opiera taką, a nie inną opinię, dlaczego widzi w Tobie niezdecydowanie i czy czasami sam (nieświadomie) nie sugerujesz prowadzącemu właśnie takiego postrzegania Ciebie. Mi też prowadzący „sugerowali” różne rzeczy. Ale zobaczyć minę jednej pani od ćwiczeń, kiedy okazało się, że bez większych problemów wyłamałam się z jej „wizji mnie” – bezcenne :P

Michał90 napisał(a):
i naprawdę zrodziła się we mnie myśl ze jestem bezwartościowy i się nie nadaję.

Być może architektura nie dla Ciebie – nie nam na forum oceniać. Jednak to nie oznacza od razu, że jesteś bezwartościowy.

Michał90 napisał(a):
I nie mam jeszcze jakiejs konkretnej alternatywy, chyba na każdych studiach nie czułbym się dobrze, tak żebym mógł powiedzieć ze robię to z pasją.

Sam sobie kłody pod nogi rzucasz w tym momencie, sam siebie krzywdzisz już „na zaś”. Załóżmy, że „uciekniesz” od architektury i zaczniesz studia na kierunku X. Jak chcesz się na nim odnaleźć, jeśli od razu zakładasz, że na każdych studiach nie czułbyś się dobrze?

Michał90 napisał(a):
Pamiętam, że w wakacje tak sie cieszyłem, a teraz czuję, że siś w jakimś stopniu rozczarowałem.

Czyli Twoje wyobrażenie o studiach okazało się nieprzystające do rzeczywistości? Kiedyś znałam osobę, która też „rozczarowała się” architekturą – myślała, że to raczej studia „plastyczne” (taki politechniczny „wyjątek” ;) ). Ale pierwsze „złe” wrażenie szybko minęło, osoba wzięła się ostro do roboty (w stylu „technicznym”, a nie „plastycznym” ;) ) i zaczęła cieszyć się swoimi studiami takimi, jakimi były. Innymi słowy, przedefiniowała swoje (fałszywe) wyobrażenie o studiach.

Michał90 napisał(a):
Chciałbym znaleźć radość w tym studiowaniu, ale

„Chcieć” to już coś. Teraz trzeba zacząć działać. Tylko że bez „ale”.

Michał90 napisał(a):
jakby mnie coś blokuje, ciągle jakiś strach i lęk

Negatywne emocje utrudniają życie. Razem z nimi nic nie znajdziesz. Ani na architekturze, ani na innym kierunku.


N mar 14, 2010 14:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Michał, nigdy nie opieraj wiary/niewiary w siebie na tym, co sądzi o Tobie ktoś inny. Spotkasz się w życiu z wieloma opiniami o sobie. Można brać je pod uwagę, trzeba jednak samemu wiedzieć kim się naprawdę jest.
Zdrowe poczucie własnej wartości to klucz do udanego życia. Niekiedy trzeba je sobie wypracować, jeżeli nie samemu to np. z pomocą psychologa albo odpowiednich książek.
Byc może gdy dojdziesz do ładu sam ze sobą, wróci radość studiowania.W Twojej sytuacji nie rezygnowałabym ze studiów, wzięłabym się za siebie.
Ale kolega z akademika to inna sprawa. Warto szukać ludzi wartościowych, którzy mają na nas pozytywny wpływ.
Wszystkiego dobrego!

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


N mar 14, 2010 15:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 16:45
Posty: 7
Lokalizacja: Gliwice
Post Re: Myśli o rzuceniu studiów
Przez całe 2 lata kursu rysunku byłem przekonany, że architektura to właśnie to. Tylko wtedy też być może zapewne widziałem to jakoś przez pryzmat rysunku. Ale na "inżynieryjny" charakter studiów nie narzekam, po prostu mam jakiś problem z kreatywnością, niezbędną w tym zawodzie, jak mam coś wymyślić to zamiast sprawiać mi to radość (siadasz przed kartką i tworzysz co ci się podoba) to po prostu zero, żadnej myśli, jakaś pustka, tak, że nawet uciekam od tego. Może jakoś się blokuję, a może to wszystko tak się złożyło, nie wiem :|

A co do wartości siebie to mam z tym problem, bo jest ona dość niska i ciężko taką wiarę w siebie odbudować. A ja na dodatek jestem pesymistą (przez różne mniej przyjemne doświadczenia w życiu).

Co do rezygnowania, to boję sie żeby nie wynikło z tego, że byc może przez całe życie bede po studiach jakis nieszczesliwy, ale może być i tak że moge zrezygnować i tego żałować :| i znowu jakies niezdecydowanie


N mar 14, 2010 15:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL