Dziękuję Wam za reakcję. Przeprowadzka do naszego mieszkania nie wchodzi w grę, bo ja zarabiając sam 1800 zł.- nie dam rady kupić mieszkania. Poza tym moja żona nigdzie się nie ruszy, bo ona tu jest "na swoim". Rozmowa z teściami też nic nie dała, bo to są ludzie, którzy znają tylko swoje racje, a ludzi biednych fionansowo i zagubionych w życiu traktują jak śmieci. Boję się tylko tego, że przez samotność stałem się agresywny i wszystko na ulicy mi przeszkadza. Mimo, że nie wiem, czy Bóg istnieje, staram się z nim rozmawiać, tylko nie wiem czy to mi na dobre wychodzi.

A jeśli udałoby się sprzedać to mieszkanie i kupić nowe gdzieś daleko? Może uda Ci sie przekonać żonę, próbowałeś jej powiedzieć co czujesz?

Sytuację musi zmienić ta osoba, której jest najmniej wygodnie- czyli ty.

Rodzina to naczynia połączone- i gdy zmienisz siebie- najpewniej zmienią się także inne osoby.

@elvis_2004

Drogi Bracie zacznij od Odmawiania w Wierze ( jeżeli masz z nią problemy, pytaj mnie o wątpliwości - chętnie postaram Ci się je rozwiać) codziennie Koronki do Miłosierdzia BOŻEGO za swoją Żonę, dziecko i Teściów. Wybacz też w Sercu wszystko swoim Bliskim.

Na efekty nie będziesz długo czekał...

Hey elvis, wiem ja się czujesz chłopie sam przebrnąłem kiedyś przez piekło jakie przynosi depresja. /.../ Zacząłem od czytania o depresji (to bardzo wazne zeby zrozumiec) i szukania problemu w sobie i zadania sobie pytania co robie nie tak. Najgorzej jest jak całą winą obarczysz siebie tego ci nie wolno robic. Poprostu bez obwiniania sie pomysl co moze nie podobac sie twojej zonie w tobie bo przeciez przed slubem kochaliscie sie i ona widziala w tobie same zalety. Przypomnij sobie te dobre chwile bo przeciez takie musialy byc. Przypomnij sobie co cie do niej pociagalo i sprobuj rozpalic na nowo ogien ktory przygasl. Zmien swoje nastawienie do tesciow i najlepiej pogadaj z nimi zeby dali wam czas bo chcesz wszystko naprawic. Przypomnij zonie te piekne chwile bo moze ona rownież cierpi tak jak ty? Najlpepiej jak z nia porozmawiasz ale to musi byc spokojna rozmowa na poziomie a nie obarczanie sie nawzajem wina. Nie wyrzucja jej nigdy ze jest niezaradna bo w kazdym czlowieku drzemie potezna sila tylko nie kazdy umie ja w sobie wyzwolic. Czasami trzeba zrozumiec druga osobe i jej pomoc a efekt przyjdzie sam. Potrzebujesz wiele czasu i wielu rozmow z zona i nie wolno ci sie zniechecac. I zastanów się jak moze czuc sie twoja zona kiedy jej wielekrotnie mówiłeś że jest niezaradna? Pamietaj tez zeby nauczyc sie walczyc z gniewem. Nie wolno ci sie wsciekac na zone i wyladowac na niej frustracji. Ja nauczylem sie panowac nad gniewem w bardzo prosty sposob. A wierz mi ze potrafilem tak wsciekac ze jakby ktos stanal mi na drodze to bym zabil. Teraz nawet nie wiem co to gniew i mam w sobie duzo zrozumienia. Jak tego dokonalem? mnie pomagalo chodzenie na siłownie i wyładowywanie tam swojego gniewu. Teraz juz rzadko chodze na silownie w tym celu raczej z potrzeby bycia sprawnym fizycznie i zdrowotnie. Moze ty tez powinienes sprobowac? Wierz mi to pomaga jak wrzucisz na klate wiecej niz mozesz dzwignac. Tak wiec duzo pracy nad soba i pomoc zonie przyniesie wymierne korzysci. Trzymaj sie stary /.../ Dzis ja i moja zona nadal jestesmy razem i znacznie szczesliwsi niz kiedys. /.../ Pozatym jest takie powiedzenie ze jak sobie chcesz tylek wytrzec to nie prosisz nikogo. Z depresja i nerwica da sie wygrac ale potrzeba duzo cierpliwosci i zrozumienia. Powodzenia.

nie przepracowywuj się . odpoczywaj . odżywiaj się zdrowo . żadnych fast foodów . powinnaś znależć jakąś pasję. spotykaj się ze znajomymi . i głowa do góry ! uwierz w siebie i to że będzie lepiej . mówię ci to działa . sama wyszłam z czegoś takiego . a co do lekarzy to nie wiem czy w kwestiach psychiki są pomocni ... pozdrawiam.