Liam ja mówiałm o zarejestrowaniu się na forum www.shamanika.pl tam sie mozna wszystkiego dowiedziec i zadawac pytania, tam są szmaani praktykujacy od wielu lat.

http://forum.shamanika.pl/

A czytałeś na ten temat jakieś naukowe opracowanie, czy po prostu powtarzasz znaną obiegową opinię o tym DMT ? Jeśli byłoby tak jak mówisz, to dlaczego owe stany stresu czy podekscytowania, podobnie jak i 99% snów nie przypominają ani trochę doświadczenia z DMT ?

Mam wrażenie, że od kiedy odkryto (tzn. opisano w kategoriach zrozumiałych dla człowieka zachodu) mechanizm działania ayahuaski (dmt+imao) znaczna część racjonalistów doznała ukojenia - wreszcie można było pokazać palcem na coś, co było wcześniej niewytłumaczalne,... tym niemniej znajomość tych tajników w dalszym ciągu ani trochę nie tłumaczy zdecydowanej większości uzyskiwanych przez szamanów efektów, takich jak im tylko znane ich sposoby leczenia, rozpoznawanie właściwości roślin, zdobywania podczas podróży wiedzy o miejscach, w których być nie mogli... nauka poza tym, jak dotąd, stwierdziła jedynie współwystępowanie wizji i obecności w organizmie przyjętego DMT - nie tłumaczy natomiast w żaden sposób tych wizji charakteru i jego związku z budową tej zabawnej cząsteczki. Wiedza szamanów jest w tym kontekście, z praktycznego punktu widzenia, warta o wiele więcej.

nie wiem jak z DMT ale ja używałem ekstraktów salvi divinorum. I mimo, że jestem racjonalistą (nawet nad tym ubolewam bo tacy co nie są mają łatwiej, mogą pofantazjowac) było to dla mnie intensywne duchowe doznanie i dzięki temu zmieniło mi się wiele poglądów. Pozatym zauważyłem, nierealnośc tego za co sie uważamy. Zresztą Ciężko to opisywac.

łuchajcie, szmanizm to nie tylko beben i fale mózgowe, albo roślina mocy i odmienne stany swiadomości.

Szczerze powiedziawszy powertowałem fora zaserwowane nam przez Shamanke ale nie znalazłem tam żadnych konkretów. Język używany tam jest mętny, nic nie mówiący a pojęcia są bardzo rozmyte.
Ogółem - nie bardzo wiadomo o co tam tak naprawdę chodzi. Bo nic konstruktywnego nie wynika z opisywanych tam fenomenów. Jestem rozgoryczony bo myślałem, że dowiem się czegoś konstruktywnego a coraz bardziej zaczynam się utwierdzac w przekonaniu, że ludziom się porpstu strasznie nudzi.

Powiedz mi Shamanko jaki jest cel tego co robisz? Kto na tym korzysta i co zyskuje ? (jeśli powiesz mi, że rozwijasz sie duchowo, bo pewnie to bedziesz chciała powiedziec, to na czym ten rozwój polega? Co się w duchu uszlachetnia? )

Rozwój duchowy to jedno, a pomoc to drugie. Pomagam innym np w uzdrawianiu, a takze uczę tego tzw rozwoju duchowego. Natomiast to co pisą na innych forach i stronach tematycznych nie jest rozmyte i nie do zrozumienai. Moze kwestia umiejętności czytania tekstu ze zrozumeiniem. I tyle.
Jak ci internet nie pasuje, poczytaj Eliade ksiazki o szmanizmie czy M. Harnera "Droga szmana"

A ja bym od siebie,szczerze, polecił książkę Barbary Myerhoff pt Pejotlowe Łowy . To jest książka pisana z pozycji entnologa, działającego wśród Indian Huiczoli. Dzisiejszy miejsko wiejski tzw szamanizm jest dość swobodnym wyborem tego, co tradycyjnie/źródłowo ktoś robił niejako z obowiązku i było to jak najbardziej pożyteczne, w rzeczy samej, szaman był dla spójności swojej grupy osobą najważniejszą albo jedną z kilku najważniejszych. ponosił ogromną odpowiedzialność. natomiast dzisiejsi szamani raczej wybierają, albo pozwalają duchom, które widzą, wybierać pewne elementy, działając raczej na rzecz własnej higieny psychicznej niż społecznej. Działania szamańskie na własny użytek,
że tak sobie zarymuje
dają na co dzień wszytek pożytek
to się czuje
!

Serio, praktykując szamanizm człowiek, najprościej mówiąc, zmienia przestrzeń i zaczyna nawiązywać/dostrzegać nowe więzi,które istnieją między istotami żywymi (widzialnymi i nie) i żywymi aspektami wszystkości w ogóle Oswajasz niejako teren. Osoby, w kontakcie z którymi poruszysz te dostrzegalne dla Ciebie więzi, też mogą odnieść dzięki temu pożytek. To nic nowego, w rzeczy samej takie dyscypliny jak psychoterapia czy religia, - tez przecież oddziaływują na te więzi, tylko że w sposób dalece bardziej złożony, zoperacjonalizowany, stechnicyzowany i schematyczny.

Dużo racji, z tym, ze pewne rzeczy jakie opisałeś to neoszamanizm, a nie szamnizm. Szamanizm wciąż jednak funkcjonuje nawet w miastach. Tzw animizm miejski i szmaanizm miejski jest jakby przełozeniem twardej ścieżki na warunki miejskie. I też nie jest tym czym neoszamanizm

Na początku było życie i to jest najstarsza filozofia, religia, czy co tam jeszcze. Życie a wiedza jak żyć przychodziła sama na podstawie popełnianych błędów. Ktoś to zapamiętywał i w ten sposób stawał się kimś ważnym dla społeczności, żywą encyklopedią i mędrcem w jednym. Teraz szamanizm jest tylko teoretyczny chyba że ktoś żyje w lesie w zgodzie z naturą. Nie róbcie z tego religii, bo nie taki był cel, szaman zwiększał możliwość przeżycia całego ludu. I tylko o życie tu chodziło i wiedze i jedność życia z matką naturą, szaman wiedział że człowiek walczący z naturą przegra i natura pochłonie to co należy do niej a należy wszystko łącznie z człowiekiem.

Szamanizm u Jakutów na: http://rosyjskie.blogspot.com/2010/11/s ... kutow.html
a o szamanizmie i toksycznych, narkotykowych muchomorach które temu szamanizmowi dodają skrzydeł polecam, tez przetłumaczony z rosyjskiego artykuł http://rosyjskie.blogspot.com/2010/10/m ... berii.html