Słyszałem ostatnio kilka historii: Kolega powiedział mi że jego mama jak była młoda to szła z koleżanką koło studni do której kiedyś rzuciła się kobieta w dniu swojego ślubu i powiedziała ,,Ale głupia zniszczyła swoje życie'' a potem jak były dalej to się odwróciły i widziały tam kobietę w sukni.
Potem coś tam odmawiały ale nie wiem co(coś tam się chyba odmawia żeby sobie poszli).

Historii tego typu jest bardzo dużo. Oczywiste jest to że niektóre są wymyślone ale jednak są i prawdziwe.

Co z tą kobietą która zginęła? Dlaczego się pokazała? Czy ona tam jest ? Dlaczego nie może odejść?

Przepraszam że poruszam taki temat, część z was może powiedzieć że to wymyślone ale mnie to bardzo męczy.

Biblia mówi:
Rodzaju 2:7
Tak więc człowiek jest duszą.
A jak mówi Ezechiela 18:4
Ponieważ wszyscy grzeszymy, więc wszyscy umieramy.
Biblia też mówi, że po śmierci nie ma nic.
Kaznodziei 9:5
lub Izajasza 26:14
Tak więc człowiekz prochu powstał i po śmierci do prochu wraca.
Kaznodziei 3:20


Natomiast do tego, że istnieje życie po śmierci, chciałby nas przekonać Szatan.
Chciałby nam wmówić, że nawet, jak grzeszymy, to nigdy nie umrzemy i w jakieś formie zawsze będziemy żyć.
Wynika to z wydarzeń w ogrodzie Eden.
Bóg powiedział:
Rodzaju 2:17
Natomiast szatan skłamał:
Rodzaju 3:4


Tak więc Szatan chciałby wmówić nam, ze istnieje życie po śmierci, podszywając się np. pod zmarłych.
Stało się tak, kiedy Saul poszedł do wróżki w En-dor, by wywołać ducha Samuela.
Całe wydarzenie opisane jest w 1 Samuela 28:4-19.

Tak naprawdę to nic nie zrozumiałem. Chodzi o to że to nie możliwe co napisałem ?

Chciałby nam wmówić, że nawet, jak grzeszymy, to nigdy nie umrzemy i w jakieś formie zawsze będziemy żyć.
A tak nie jest?? Dusza chyba jest nieśmiertelna, skoro trafia albo do nieba albo do piekła na wieczność.
Ale co do drzewa poznania dobra i zła — z niego nie wolno ci jeść, bo w dniu, w którym z niego zjesz, z całą pewnością umrzesz”
Jest tu chyba mowa tylko o śmierci ciała bo dusza nie umiera. Adam i Ewa zgrzeszyli, czego skutkiem była śmierć, ale ich dusze nie umarły a czekały na zabwienie od Jezusa. Ale z drugiej strony Ci którzy żyją według woli Boga osiągną życie wieczne, czyli tak jakby ci którzy nie żyli według tej woli nie osiągną życia wiecznego. Bo chyba wieczne męki w piekle to też życie wieczne tyle że w mękach.

Z powyższych fragmentów wynika, że jednak dusza umiera.
Bo duszą jesteśmy my, a nie - ją mamy.

Przecież się mówi o wiecznych mękach w piekle albo o wiecznej szczęśliwości w niebie. Więc chyba jednak dusze nie umierają.

Hej chyba odstąpiliśmy troszkę od tematu. Ponowie moje pytanie:
Dlaczego zmarli się pojawiają?

Jamsen., a to zmartwychwstanie, o ktorym pisze sw. Pawel, to co? Reinkarnacja? A ten dom, do ktorego nas chce wprowadzic Jezus w Ewagnelii sw. Jana, to kiedy? Przed smiercia?
A ta odpowiedz Jezusa na pytanie saduceuszy, ktorzy tak jak ty nie wierzyli w zycie po smierci, ze w niebie nie beda sie zenic ani za maz wychodzic to po co? Przeciez mogl od razu powiedziec "prawde" : porzuccie wszelka nadzieje, wy ktorzy umieracie - to koniec."

Jezeli zmarli sie pojawiaja, to glownie z prosba o modlitwe za nich. Tak przynajmniej twierdza mistycy jak np sw. Faustyna, ktorzy zmarlych widywali.

Kamala czyli są to dusze które chcą naszej pomocy ?

Hej chyba odstąpiliśmy troszkę od tematu. Ponowie moje pytanie:
Dlaczego zmarli się pojawiają?
Ja słyszałem opinie że samobujcy jeszcze muszą odpokutować na ziemi. Ale to może być plotka.

Wedlug doswiadczen mistykow (osobistych nie mam), tak, sa to dusze, ktore potrzebuja naszej modlitwy.

jest to mozliwe czasami takie dusze sa aby kogos ostrzec pokazac co jest zle albo odpokutowac swoje winy czytalam kiedys ksiazke o takiej tematyce oparta na relacjach osob ktore mialy spotkanie z duszami zmarlych. najczesciej sa to dusze czysccowe ktore w szczegolnosci potrzebuja naszej modlitwy

A jak się za nich modlić?

Wyjaśniłem to tutaj:
viewtopic.php?f=48&t=20287&start=15

Ale przekopiuję.

Warto dodać, że jak mówimy o zmartwychwstaniu, to nie możemy mówic o duszy nieśmiertelnej.

Jamsen., twierdzisz że dusz trafia do piekła tylko na jakiś czas, a póżniej znika, umiera i już po wszystkim?? Moim zdanim śmirć dotyczy ciała a nie ducha.