zle mnie zrozumiales
sa ludzie ktorzy dbaja o swoja wiare i jej bronia nawet jesli to bez sensu
a sa tacy co w niedziele do kosciola pokazac sie sasiada a reszta ich nie interesuje

@Zoll- nie prezydenta, tylko pomnik upamiętniający sam fakt katastrofy. Nie trzeba się obawiać wizerunku Kaczyńskiego na koniu ze spiżu.


Tyle, że ten krzyż i cała afera z nim związana już dawno nie ma nic wspólnego z wiarą. Każdy kto nadal głosi, że nie pozwoli wziąć krzyża na pielgrzymkę do Częstochowy, a potem postawić go w pobliskiej świątyni, w jej części poświęconej także zbrodni Katyńskiej z 1940 jest skończonym kretynem i intelektualnie stoi na poziomie pomidora z porażeniem mózgowym.
Ale sprawa jest oczywista- ta chuda, stara kobita w okularach, którą możemy pod krzyżem podziwiać jako jedną z najgłośniej krzyczących. Możemy ją także podziwiać jak płomiennie gratuluje Kaczyńskiemu w czasie jego wieczoru wyborczego. Przypadek? Oczywiście, że nie. Polityka. A ponieważ polityka to g**** to sami możecie sobie dopowiedzieć w czym walacie, niby tak dla was święty, krzyż.

nuuuudy

@ A. - a jaki zwiazek - poza śmiercią prezydenta i jego otoczenia - mieli zmarli z Pałacem Prezydenckim? Może postawić pomnik blisko Okęcia?

Dla mnie ten pomnik może stać na Giewoncie. W ogóle mnie to nie obchodzi, może nawet go nie być, co za różnica gdzie ptaki będą na nie go sra... Wydaje mi się, że chodzi o to, żeby tym [niecenzuralne sformułowanie] ludziom, którzy [długie niecenzuralne sformułowanie] sterczą pod krzyżem przed pałacem prezydenckim zrobić dobrze i kulturalnie dać do zrozumienia, żeby nie robili sobie wstydu, a innym śmiechu i poszli już sobie.
Ogółem ja bym ich po prostu wywalił stamtąd na kopach, krzyż podrzucił kurii ze słowami "róbta co chceta", a pomnik postawił pewnie pod sejmem. Bo chyba większość ofiar jednak tam pracowała w momencie swojej tragicznej śmierci.

Ogółem nie popadajmy ze skrajności w skrajność, ale co do jednego się z Tobą zgadzam - nie chodzi już tutaj o obronę wiary, ale czystą politykę i mieszanie do niej kościoła i krzyża.

Poczucie wstydu jest względne, zalezy od punktu widzenia. jest to poczucie przynależne ludziom "małym", nie pewnym siebie i swej pozycji (różnie interpretowanej). Demonstranci wiec sami względem siebie i swego środowiska nie robią wstydu, możesz @A ich tak odbierać ale im nie zależy na słowie, opinii Kosmopolity-ateisty. Gdybyś powiedział stojąc blisko nich to co tu napisałeś, skończyłbyś poturbowany. Możesz brać to z uśmiechem ale ty jak też inni w takiej sytuacji przeciwko 10 oddanym swej idei staruszkom nie mieliby szans. A przecież demonstranci to tez modzi i zdrowi ludzie....

fanatyzm religijny jak sie patrzy, wymieszany z polityka

Niestety, kościół często sam z siebie miesza się do polityki. I w tym wypadku niestety też. To, że się wzbraniał przed działaniem, czy wyrażeniem jakiejkolwiek opinii doskonale pokazuje, że bał się wyrazić własne zdanie o jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym, symbolu ich religii... Na szczęście na razie dobrą decyzję podjęto, zobaczymy jak będą chcieli wcielić plan w życie, co się będzie działo.

I to nie świadczy o nich dobrze. Ale się nie martwię, bo wbrew temu co piszesz to głównie starzy, zniedołężniali ludzie, także na umyśle, którzy nie są fizycznie w stanie mnie poturbować, nawet w 10.

BTW- http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... lacem.html

to posłowie i senatorzy pracują ? nie generalizujmy.
Ta tragedia ma raczej wymiar prywatny, dla rodzin ofiar. RP się nie zawaliła, nie straciła "kwiatu polityki" czy też całej "elity", straciła jednak wielu wartościowych ludzi. Wychodzenie z punktu "niech stawiają pomnik, mi nie zależy" raczej nie pokazuje dobrej woli, tymbardziej "wywalenie na kopach"


możliwe. Jedni by kopali, drudzy próbowali poturbować. Jak to się mówi - bijta się!


Polityka to część naszego życia, wszyscy wypowiadając się w sprawie polityki się do niej mieszamy. Jeśli chcemy, by nasze zapatrywania urzeczywistniły się, musimy się "mieszać".

a czy jest na swiecie jakies panstwo gdzie religia nie miesza sie z polityka?
religia to nasza tozsamosc musi miec wplyw na nasze zycie a co za tym idzie na polityke rowniez, mniej lub wiecej ale zawsze

Jest - KRLD, chyba że uznać kult jednostki za religię.

a co to? i gdzie?

Koreańska Republika Ludowo Demokratyczna. Na Półwyspie Koreańskim, w jego północnej częsci.

tak, sprawdzilam kraj ateistyczny
moze dobrzeby bylo tam wyslac tych wszystkich ateistow?:)