Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz wrz 11, 2025 5:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post 
1. Jeśli jest tak, jak mówisz, to facet powinien siedzieć w więzieniu. Dlaczego o to nie zadbasz?

2.
Cytuj:
- żona: (...) ratuje męża z każdej kolejnej opresji: policja, kradzież itp.
Żona jest współuzależniona i powinna szukać wsparcia w odpowiednich grupach terapeutycznych, a nie w cudzołóstwie.

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Cz lis 19, 2009 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 21:24
Posty: 5
Post 
{o} napisał(a):
Żona jest współuzależniona i powinna szukać wsparcia w odpowiednich grupach terapeutycznych, a nie w cudzołóstwie.

Tego nie rozumiem ?


Cz lis 19, 2009 22:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post 
http://lmgtfy.com/?q=wsp%C3%B3%C5%82uzale%C5%BCnienie

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Cz lis 19, 2009 22:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 18, 2009 21:24
Posty: 5
Post 
Fajnie jest wyklepać regułkę "współuzależnienie" ale co zrobić z uzależnionym, który nie chce się zmienić.
Łatwo pisać regułki bardzo łatwo.

A cudzołóstwo w tym przypadku uważam za przesadzone.
Sprowadzasz życie do łóżka a życie to nie samo łóżko.


Cz lis 19, 2009 22:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
qwazar napisał(a):
Powiedzcie, czy mam czuć się winny, że uszczęśliwiłem dwie osoby a zraniłem jedną ?


My cię usprawiedliwić nie zdołamy, bo dokąd jej małżeństwo będzie ważne, to zawsze będzie to cudzołóstwo i nawet najszczersze twoje intencje tego nie zmienią :( .

Pytanie, czy ten człowiek od początku małżeństwa był zdolny do podjęcia elementarnych obowiązków jako mąż i ojciec, bo jeżeli nie to takie sytuacje chyba Sąd Kościelny rozważa.


Cz lis 19, 2009 22:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post 
Cytuj:
Fajnie jest wyklepać regułkę "współuzależnienie" ale co zrobić z uzależnionym, który nie chce się zmienić.
Wyrażę się inaczej: nie podjeliście ku temu stosownych działań. A z twojego zaskoczenia słowem 'współuzależnienie', wnioskuję, że nawet próba zrozumienia zjawiska to dla ciebie za dużo.

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Cz lis 19, 2009 23:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
qwazar napisał(a):
Czy mam skłamać aby dostać rozgrzeszenie ?
Czy to nie sam Bóg wyznacza nam jaką droga mamy iść ?


Moim zdaniem samemu trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, w co wierzę. Jeśli wierzysz, że Kościół katolicki wiernie przekazuje nam, jakie ścieżki są ścieżkami wyznaczanymi przez samego Boga, to nauczanie KK w temacie rozwodów jest takie a nie inne, więc ścieżka niezgodna z tym nauczaniem nie może być wyznaczona przez Boga. Jeśli natomiast zamierzasz pozostać na swojej ścieżce, to chyba nie do końca wierzysz w wierność nauczania KK? Bo gdybyś wierzył, to raczej żałowałbyś opuszczenia Bożej ścieżki. Z kolei jak nie do końca wierzysz w nauczanie KK odnośnie sakramentu małżeństwa, to pojawia się pytanie o kolejny sakrament (spowiedzi)...


Pt lis 20, 2009 10:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post 
No dobrze, w obecnej sytuacji Kościół ocenia to jednoznacznie, ale...

Dlaczego nie spróbujecie z tą kwestią pójść przed sąd biskupi, żeby rozpatrzył, czy tamto małżeństwo było ważne? Nie wiem, jakie szanse na to są, wiem, że to długo trwa, i jakieś-tam koszty też z tym związane są. Ale mam przykład z rodziny, gdzie chłop zaczął się starać o ten "rozwód który nie jest rozwodem ani się tak nie nazywa" chyba dwadzieścia lat po rozwodzie cywilnym, bo chciał wreszcie też kościelny ślub wziąć ze swoją nową żoną. No i się wystarał...

Wiem, że niektórzy mają opory przed tym procesem, inni zarzucają tu Kościołowi to-i-owo w przyznawaniu tych unieważnień, ale przynajmniej jest ta opcja - czemu nie skorzystać?


Pt lis 20, 2009 10:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
bert04 napisał(a):
Wiem, że niektórzy mają opory przed tym procesem, inni zarzucają tu Kościołowi to-i-owo w przyznawaniu tych unieważnień, ale przynajmniej jest ta opcja - czemu nie skorzystać?


Skorzystać można, też tak uważam. Tylko, według mnie, uczciwe przed sobą jest zastanowienie się nad pytaniem: co jeśli nie zostanie orzeczone, że małżeństwo było nieważnie zawarte? Jeśli do końca wierzę Kościołowi, to musiałbym zejść z dotychczasowej ścieżki.


Pt lis 20, 2009 11:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
Tak sobie dziś przez cały dzień przemyśliwałem tą całą sytuację i doszedłem do dziwnych wniosków:
-autor zjawił się jako "ten trzeci" w trwającym związku
-jeśli był przyjacielem męża to zrobił coś, czego żadna przyjaźń nie odpuści: odbił kobietę, która była (i jest nadal) pełnoprawną małżonką
-chcąc nie chcą stanął na drodze do rozwiązania małżeńskich kłopotów - swoją "uczynnością" sprawił, że mąż jeszcze bardziej oddalił się od żony
-nie dziwi mnie pytanie owego ojca "kogo wolisz?" skierowane do syna - musiał być albo na tyle poirytowany całą sytuacją, że w końcu było mu wszystko jedno, albo po prostu zapytał w ten sposób "kochasz mnie jeszcze?"
-co to za mąż, który pozwala najpierw wpierniczać się do małżeństwa a potem spokojnie odejść swojej żonie? <----- gdybym był na miejscu męża to autor wątku już dawno musiałby odwiedzić dentystę protetyka.
-choćby nie wiem jak szlachetną łatkę przypiąć obecnemu "związkowi" autora i owej pani - nadal jest to ciężki grzech.

Na miejscu autora 100 razy bardziej szlachetne byłoby danie owemu mężowi po mordzie niż zastępowanie go. Terapia wstrząsowa może by mu pomogła zrozumieć swoje błędy- szczególnie, gdy żona była chora.

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


So lis 21, 2009 22:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 04, 2010 18:54
Posty: 65
Lokalizacja: Katowice
Post Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
Cytuję:

Życie twoje nie zamyka się wyłącznie na sprawie małżeństwa zawartego niezgodnie z prawem Bożym.
Życie twoje to są dwadzieścia cztery godziny na dobę.
To jest twoje ranne wstawanie, ubieranie się, śniadanie.
Twoja praca zawodowa, czyli osiem lub więcej godzin najlepszego czasu w ciągu dnia, która stanowi szczególny obszar moralny.
To są twoje posiłki, twoje środowisko rodzinne, domowe, kontakty z przyjaciółmi, ze znajomymi.

Twoje życie to mnóstwo problemów – gdzie możesz być pełen inicjatywy albo bierny; możesz kłamać i oszukiwać albo być prawy i uczciwy; gdzie będziesz pracował albo się lenił; będziesz pazerny, chciwy albo wielkoduszny i bezinteresowny; nienawistny, mściwy albo przebaczający, darowujący; kłótliwy, chamski albo opanowany, zgodliwy. Życie twoje to mnóstwo wątków, spraw.
Owszem, jednym z nich jest twoja sprawa małżeńska, ale nie wyłącznie.
Ty musisz żyć w różnych powiązaniach, działaniach, które masz przed sobą jako fachowiec pracujący w swoim zawodzie, jako właściciel, kierownik, dyrektor, ty – jako matka, żona, babcia, jako pracownica, urzędniczka, pielęgniarka, lekarz. I w tych wszystkich innych działaniach musisz być człowiekiem.
Przecież będziesz sądzony przez Pana Boga za całe życie.
Nie wyłącznie za małżeństwo drugie czy trzecie, ale za to, czyś był wielki albo mały, czyś był oszust albo uczciwy, czyś był pracowity albo leń, czyś był człowiekiem albo nieczłowiekiem.

Przyjmujesz Jezusa, Słowo Boże, Boga samego, który jest w tym Słowie. Do ciebie przychodzi w każdej Mszy świętej na to, abyś sprostał tym obowiązkom i odpowiedzialności.


NAwet jeśli KK zabrania Ci przystępować do Sakramentów, Bóg widzi co robisz. A to jest dobre...


So lip 31, 2010 20:34
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
Wybaczcie, ale tak sobie właśnie pomyślałam, że najprościej jest kościelnego małżonka zamordować.
Tego czynu przynajmniej łatwo żałować i pewnie można nawet dostać kiedyś rozgrzeszenie...


N sie 01, 2010 21:21
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
W czym ma pomóc takie zabójstwo?

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N sie 01, 2010 21:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48
Posty: 249
Post Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
Zabicie małżonka powoduje przeszkodę do zawarcia kolejnego związku, przeszkodę małżonkobójstwa. Tak więc metoda do niczego, jeśli ma się już kogoś na oku albo z tym kimś popełniło się tę zbrodnię.

Faktycznie, wygląda, że bardziej zaszkodziłeś niż pomogłeś tej kobiecie. Jak miało jej się chcieć walczyć o męża, skoro miała Ciebie?

_________________
"Oto czynię wszystko nowe" Ap 21,5


N sie 01, 2010 22:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 04, 2010 18:54
Posty: 65
Lokalizacja: Katowice
Post Re: Małżeństwo po ślubie cywilny a spowiedź ?
MaBi napisał(a):
Zabicie małżonka powoduje przeszkodę do zawarcia kolejnego związku, przeszkodę małżonkobójstwa. Tak więc metoda do niczego, jeśli ma się już kogoś na oku albo z tym kimś popełniło się tę zbrodnię.

Faktycznie, wygląda, że bardziej zaszkodziłeś niż pomogłeś tej kobiecie. Jak miało jej się chcieć walczyć o męża, skoro miała Ciebie?



Ciekawe, czy Ty byś walczył o żonę lub męża, który zdradza i nie zamierza przestać, pije, bije itp. Żeby walczyć trzeba mieć o co. Życie z katem rzekomo w IMIĘ SŁOWA BOŻEGO też mija się z celem. Zresztą nie róbmy z BOGA demona. On widzi jak jest. Po to Bóg nam dał życie, żeby się tutaj z niego cieszyć. I szanować je. Co mi po tym, że kiedyś mnie Bóg doceni, skoro najpierw mąż mnie będzie bił, moje dzieci i w końcu nas zabije. Druga sprawa, że nie każdy potrafii żyć w samotności. Jeśli bym widziała, że moje dzieci są szczęśliwe, mają ciepły dom z drugim mężem cywilnym i że żyjemy w Miłości, szacunku to chyba samo mówi za siebie. Bóg nas doświadcza, ale nie zabiera nam drogi do ponownego szczęścia. Być może drugi mąż jest zesłany przez niego. Ileż można cierpieć...


Pn sie 02, 2010 13:09
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL