Już wyobrażam sobie te kasy fiskalne w kościołach. Będzie jak z fachowcami co naprawiają rury, elektrykę itp. - "AAA pan/pani życzy fakturkę ,a to doliczamy do ceny vat

Chociaż nie wątpliwie jakaś forma potwierdzenia dokonanej ofiary by się przydała. U mnie w Poznaniu był np.tak. Ksiądz prowadził zbiórkę na remont dachu. Zebrał kasę, po czym poprosił biskupa o przeniesienie, dostał je i przekręt gotowy. Parafianie nie mogli go zaskarżyć ,bo brak dowodów -zero faktur, umów.

Trzeba rozgraniczyć dwie sprawy - datki "na tace" i opłaty za posługi religijne.
Te pierwsze nie powinny być opodatkowane bo są dobrowolne (od ich braku bądź wysokości nic nie zalezy) i są normalnym środkiem finansowania działąności własnego wyznania.

Co innego opłaty za usługi religijne świadczone przez księdza (pogrzeb, ślub etc.). Jak nie zapłacisz to ksiądz na pogrzeb nie przyjdzie, ergo. sprzedaje usługi religijne czy też pobiera opłaty za świadczenie usług religijnych. I takie dochody powinny podlegać opodatkowaniu - kasa fiskalna

Pomijając już moralny wymiar "darmo otrzymaliście, darmo dawajcie" ...

Kodeks Prawa Kanonicznego podaje:


To samo należy zastosować przy innych sakramentach.
Dlatego nie ma możliwości zainstalowania kas fiskalnych, gdyż Kodeks tego zabrania.

A od kiedy to KPK jest ponad prawem państwowym?
Jeśli państwo uzna w świetle swojego prawa opłaty za udzielanie sakramentów za świadczenie płatnych usług religijnych (jak jest w rzeczywistości - choć KPK tylko zaleca "by usuwać pozory transakcji", można dbać o pozory ale fakt handlowania usługami religijnymi ("co łaska, minimum 50 złotych", cenniki posług) pozostaje faktyczną praktyką) to nie ma przeszkód na zaistalowanie kas fiskalnych w kancelariach parafialnych.

"Państwo" jeszcze myśli i głupich praw nie uchwala

Jestem za kasami fisk, ale wszedzie. W gabinetach lekarskich, na komisariatach, straganach itp. Potem na parafiach.

Alus panstwo niestety glupich praw uchwala wiecej niz tych nieglupich.

88 irlandskich siostr zakonnych podalo do sadu instytucje finansowe Drezdner Bank i Morgan Stanley za niedopatrzenie w handlu ich papierami wartosciowymi. Chodzi o sume bliska 6 mln euro.
Ile czasu potrzeba do uskladania 6 mln? Szczegolnie kiedy sie rozdaje na prawo i lewo, bo tylu potrzebujacych.
Nie wiem jak to z tymi podatkami "pracownikow" Kosciola, ale wydaje sie, ze (szczegolnie ten polski) jest dosyc zasobnym. Mysle, ze sama uczciwosc katolicka powinna zmobilizowac do wlasciwej oceny sytuacji.

No właśnie nie myśli
Gdyby myślało to by tylu idiotycznych przepisów nie uchwalało, a gdyby jeszcze przed Kościołem nie trzęsło portkami i kierowało się zasadą sprawiedliwości to już dawno kasy fiskalne stały by w kancelariach parafialnych, adwokackich i w prywatnych gabinetach lekarskich.

666 wybijać na paragonie, hańba hańba

O, a w tym artykule z sąsiedniego tematu opisano jak opłaty (teoretycznie "co łaska") stanowią dochód księzy i jak wygląda ich podział.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9922,title, ... caid=1abfc

Skoro księza zarabiają na życie świadczeniem posług religijnych które teoretycznie są co łaska ('ale minimalnie...' - co juz samo w sobie jest parodią słów 'co łaska') a faktycznie funkcjonuja nieformalne cenniki to wyczerpuje to wszelkie znamiona działalności zawodowej. Stąd kasy fiskalne są nie tyle uzasadnione co ich brak (podobnie jak u adwokatów i lekarzy) jest wręcz skandaliczny.

Hm, a u nas w katedrze proboszcz wymyślił, że za zwiedzanie pobiera opłatę. Jeśli nie ma mszy to trzeba kupić bilet (oczywiście bez żadnego paragonu). Czy to jest normalne? To już nawet w Notre Dame nie pobierają opłat.

Czyli wychodzi na to, że musisz zapłacić jeśli chcesz wejść do kościoła i go sobie obejrzeć, a po drodze zapalić świeczkę i wrzucić jakąś ofiarę. Modlitwa ponoć jest za darmo, przynajmniej my nie płaciliśmy bo pani kasjerka była nieco zaskoczona pytaniem "to żeby się pomodlić też musimy zapłacić?".