Przyjmuję przeprosiny. I jeszcze raz tłumaczę: Napisałem w trybie warunkowym czasu teraźniejszego: "jeśli A to B" w gramatyce oznacza na ogół "zawsze kiedy A to B"... Ale Ty zdaje się znasz angielski, prawda? Napisałem "If I have a partner, I think of her." A nie: "I have a partner and I am thinking of her."

A "zwalony" charakter? Nie wiem co to znaczy. Miałem na myśli to, co przebija z Twoich postów ostatnio. Z żartobliwością w każdym razie miało to niewiele wspólnego.

Kimbosilence,

postarajcie się tak budować relacje między Wami aby otworzyć się na inne ich przeżywanie. Jeżeli odpowiednio zorganizujecie sobie czas (np. wspólny sport - bieganie, rower, basen chodzenie po górach, rozwijanie wspólnych pasji, wspólna nauka, odwiedzanie rodziny, znajomych) uda Wam się wytrwać. Ogólnie chodzi o niestwarzanie okazji do takich sytuacji, w których mogłoby stać się coś więcej.

Zastanów się nad tym, jakie jest Twoje zdanie w tej sprawie. Piszesz, że nie bierzesz pod uwagę tego, by ją zostawić, bo ją kochasz. Czy jesteś więc gotowy, żeby poczekać do ślubu? Czy też może chcesz namówić dziewczynę na zmianę zdania ? Przemyśl to sobie, myślę, że to jest podstawowe pytanie, na które tylko Ty możesz sobie odpowiedzieć.

To normalne, że dwoje kochających się ludzi odczuwa podniecenie i pokusę, żeby pójść o krok dalej. Doceńcie to uczucie i rozmawiajcie o nim, bo to jest niesamowity dar! Jednak zachowanie czystości do ślubu jest bardzo trudne, dlatego ważne jest abyście oboje mieli podobne zdanie na ten temat - wtedy w trudnych chwilach będzie mogli nawzajem się wpierać i pomagać przez to przejść.

Życzę odwagi i wyboru właściwych dróg, które czasami są bardzo trudne do przejścia. Trzymam mocno za Ciebie kciuki !

Nie martw się, damy sobie radę inaczej
A co do wstrzemięźliwości to mamy 6 miesięczny okres rozłąki za sobą i to tylko umocniło nasz związek, to tak, jakby ktoś myślał, że nie jesteśmy zdolni do odczuwania wyższych uczuć

Niestety, czasem nawet inaczej nie można, gdy skurcze (obecne przy orgazmie) są niewskazane.

A kto mówi o orgazmie?

Nie wiem, jak znosiłabyś serię narastających napięć seksualnych bez finiszu. To właśnie jest bardzo niezdrowe i źle wpływa na psychikę, nerwy, itd. Dlatego, kiedy nie wolno, najlepiej unikać takich sytuacji (wracając do głównego wątku).

Ale ok, kończę już, bo takie przekomarzanie się wieczne jest bez sensu.

Moze byc spowodowana wlasnie tym ze w jakims momencie partnerzy nie chca/nie moga. Nie widze problemu jesli tej drugiej osobie to nie przeszkadza. Poza tym niektorzy lubia na to patrzec
Ostatniego zdania nie rozumiem. Ktos czerpie zysk z tego ze czlowiek sie masturbuje? Nie widze zwiazku z "rozwiazla kultura". Zaden psycholog, chyba ze okresla sie katolickim lekarzem, nie powie Ci ze masturbacja sama w sobie jest zla i szkodliwa. Bo jest taka z punktu widzenia religii.


Trafiłam dziś na coś co mnie lekko zaszokowało. Z zapytaj.wiara.pl:

3. Czy pocalunek z "języczkiem" to grzech?? Dlaczego??

3. Przed ślubem grzechem jest to wszystko, co jest szukaniem przyjemności seksualnej. Poza robieniem sztucznego oddychania trudno sobie wyobrazić, aby ktoś dotykał swoim językiem języka drugiego w jakimś innym celu.

:O

W takim razie ,jeśli chodzi o całowanie, więź intymną przed ślubem (dozwolone to w ogóle?) można budować tylko przez szybkie cmoki byle języki się nie dotykały? Chore to trochę.

Seks przynosi gigantyczne dochody - opłaty za pornografię, pisma, gadżety erotyczne, środki antykoncepcyjne, aborcje, itd. Nikt nie kręciłby tych głupot, gdyby na tym kasy nie zarabiał. A chyba mało ludzi masturbuje się tylko korzystając ze swojej wyobraźni. Nawet nie zdajemy sobie

Co do tematu z pocałunkiem z języczkiem - napisz może jeszcze, kto udzielił takiej odpowiedzi? Jakiś autorytet kościelny, czy zwykły szarak, jak ja np.?

ups, nie dokończyłam. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, do jakiego stopnia zewsząd jesteśmy wciągnięci w machinę, w której chodzi tylko o to, by na nas zarobić. Rozwiązłość jest tego przykładem. Z innej beczki - wcale nie wierzę, że np. specjalistom od dzieciaków chodzi o ich dobro. Piszą artykuły itd. pod poszczególne koncerny. Radzę skosztować kaszek nestle, polecanych, a tak pełnych szkodliwego cukru oraz dodatków, że zdrowiej jest dziecko przed nimi chronić.

Wymienilas tyle rzeczy ze wyszlo pomieszanie wszystkiego co zle wg KK a nijak ma sie to do masturbacji z wyjatkiem tych pisemek i gadzetow erotycznych ale z nich to chyba tylko wibratory itp ;>



Ja mysle ze raczej wiekszosci wyobraznia wystarcza.



Podpis pod ta odpowiedzia to literka "J", ale na takich stronach chyba udzielaja sie ksieza.

Też jestem zszokowany. Pierwsze słyszę, by przy sztucznym oddychaniu dotykało się języka.

No w sumie , chociaż może jakiś kontakt przelotny następuje

Nie jestem długo na tym forum, ale odnoszę wrażenie, że zdecydowana większość to świeccy, choć księża też na pewno tutaj są i niewykluczone, że ksiądz to powiedział.

Czyli tamta odpowiedź jest nieprawdziwa?

Wg mnie nie kazdy kto sie masturbuje potrzebuje od razu trzymac w drugiej rece pornosa albo gapic sie na ekran - mozna to calkowicie rozdzielic i masturbacja moze nie miec nic wspolnego z wyzej wymienionymi

Wiesz, Sel, by nasza dyskusja miała sens, musiałbybyśmy podeprzeć się jakimiś statystykami (jaki procent masturbuje się, patrząc na pornografię lub przy pomocy gadżetów erotycznych). Ale jakoś nie chce mi się szukać, wolę w tym czasie poczytać książkę. Tak więc ją zakończmy.