| Autor |
Wiadomość |
|
MARKO2010
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27 Posty: 331
|
 Re: Kura domowa a gospodyni?
U nas jeszcze w spolecznstwie funkcjonuje wiele stereotypow. Np taki, ze praca mi sie nalezy i to najlepiej na miejscu, dobrze platna i przyjemna. "No w koncu studia skonczylam/em". Niestety tak nie jest. Wielu ludzi woli siedziec i narzekac, zamiast spakowac sie i wyjechac np 400km w drugi koniec PL. Drugi stereotyp to taki, ze w rodzinie matka/ zona robi za kure domowa.
Jeszcze duzo czasu uplynie zanim pozbedziemy sie myslenia, wzorcow i postaw rodem z PRL, gdzie kazdy musial pracowac, kobiety byly na uslugi rodziny a maz byl jej glowa i zywicielem. W szczegolnosc mam na mysli mniejsze spolecznosci miejskie i wiejskie.
|
| Śr wrz 08, 2010 10:32 |
|
|
|
 |
|
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: Kura domowa a gospodyni?
Częściowo masz rację, Liam, bo Polska i świat są duże, a kto szuka, ten znajdzie. Jednak w sytuacji, kiedy ma się np. dzieci i jest się przywiązanym do rodziny, która mieszka blisko (a to są ważne kwestie), jest troszkę gorzej. Przenosić się nie wiadomo gdzie, odrywając dzieci od tego, w czym było im dobrze (koledzy, itd.), zostawiając rodzinę, tylko dla kariery... No ale wtedy nie można mieć pretensji do "losu" 
|
| Cz wrz 09, 2010 7:43 |
|
 |
|
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: Kura domowa a gospodyni?
A jeśli chodzi o tę rolę kobiety. Nie wiem, czy to tylko kwestia stereotypu. Gotowanie, sprzątanie, a i owszem, to można podzielić pomiędzy małżonków. Jednak przenoszenie ciężkich rzeczy, znoszenie węgla, odśnieżanie i tym podobne są bardziej "stworzone" dla mężczyzn. No a byłoby nie fair, gdyby facet robił wszystko, a kobieta tylko część rzeczy. Tak samo z byciem przy małym dziecku - karmienie piersią, naturalna potrzeba matki takiego maluszka...
Wydaje mi się, że, mimo wszystko, Bóg troszkę wskazał nam podział obowiązków (chociażby dając Wam więcej siły). Ten podział zależy od wielu rzeczy (w bloku i przy dorosłych dzieciach nie ma wyżej wspomnianych problemów), ale nie należy walczyć z naturą. I należy robić tak, by obojgu było dobrze. Mam znajomych, u których ona wymaga od męża, by spał koniecznie w piżamie i codziennie się golił, ten znowu musi mieć codziennie mięso i świeżą zupę. Ja np. przy takich wymaganiach bym się zbuntowała. Ale ona tego nie robi. Są ze sobą szczęśliwi i o to chodzi.
Jeśli jakaś kobieta wybiera opiekę nad dzieckiem, a mąż pracuje i jest im z tym dobrze, jest ok. Jeśli facet siedzi z dzieciakami, a kobieta wychodzi do pracy, tak samo. I nie nam wtrącać nosy w to, jak sobie kto układa w małżeństwie. A tym bardziej osądzać, że kura domowa to leń idący na łatwiznę. Nie znamy w 100% żadnego człowieka, ani realiów.
|
| Cz wrz 09, 2010 7:54 |
|
|
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Kura domowa a gospodyni?
agvis napisał(a): Jeśli jakaś kobieta wybiera opiekę nad dzieckiem, a mąż pracuje i jest im z tym dobrze, jest ok. Jeśli facet siedzi z dzieciakami, a kobieta wychodzi do pracy, tak samo. I nie nam wtrącać nosy w to, jak sobie kto układa w małżeństwie. A tym bardziej osądzać, że kura domowa to leń idący na łatwiznę. Nie znamy w 100% żadnego człowieka, ani realiów. Też tak uważam. A przy okazji nasunęło mi się jeszcze jedno spostrzeżenie: jak facet siedzi z dzieciakami, a kobieta wychodzi do pracy, to nikt nie ubolewa, że mężczyzna jest nieaktywnym zawodowo kogutem domowym. Raczej stawia się go jako przykład nowoczesnego taty, a rodzinę jako przykład postępowej. Jak jest odwrotnie, to kobietę postrzega się jako niedzisiejszą kurę domową, a rodzinę jako zacofaną.
|
| Cz wrz 09, 2010 8:11 |
|
 |
|
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Kura domowa a gospodyni?
i dlatego ważne jest..by umieć się zdystansować od ludzi ich opinii..i nie pozwolić sobie wmówić,że życie które daje ci radość,i jest w jakimś stopniu spełnieniem ciebie,jest nic nie warte..każdy przechodzi jakieś załamania,każdy zastanawia się nad sobą ,nad przyszłością,każdy widzi swoje niedociągnięcia..i jeśli w chwili załamek,poddamy się opinii innych-to jest groźba,że sami uwierzymy w to ,jak inni nas odbierają..a wtedy łatwo ulec pokusie "ucieczki"..właśnie w stereotyp domowej kury,która nic nie potrafi,nie ma rozumu,jest leniwa,i spędza czas przed telenowelami
|
| Cz wrz 09, 2010 9:05 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kura domowa a gospodyni?
SweetChild napisał(a): A przy okazji nasunęło mi się jeszcze jedno spostrzeżenie: jak facet siedzi z dzieciakami, a kobieta wychodzi do pracy, to nikt nie ubolewa, że mężczyzna jest nieaktywnym zawodowo kogutem domowym. Raczej stawia się go jako przykład nowoczesnego taty, a rodzinę jako przykład postępowej. Jak jest odwrotnie, to kobietę postrzega się jako niedzisiejszą kurę domową, a rodzinę jako zacofaną. Heh! U mnie tak było! Żona wróciła do pracy po kilku miesiącach, a jak zajmowałem się maluchem i domem dopóki nie poszedł do przedszkola. Ale "kogutem" bywałem nazywany z innych powodów... 
|
| Cz wrz 09, 2010 10:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|