Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 13:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 17  Następna strona
 Wazektomia / podwiązanie jajowodów 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
To ciekawe co pisze MIsiamisia, nie słyszałam o takich następstwach..
Ja do Cabana napisze tylko tyle. Caban. O naszej dojrzałości śwadczy między innymi dystans do siebie i świata. To że nigdy nie mówisz nigdy, to że świadomie mówisz NIE wiem co będe myślał jutro a co dopiero za 10 lat. Uwierz mi ja też miałam 20 lat i byłam pewna w 100% że wiem o sobie wszystko. Ze pewne rzeczy mnie NIE dotyczą i NIGDY nie będą. Potem jednak dotyczyły mnie takie rózne rzeczy że włosy dęba na głowie stają!
Jestem 12 lat starsza od Ciebie. I nigdy nie mówię nigdy, nie wiem co się wydarzy, nie wiem jak zmieni się moje myślenie. Wiem że może mnie dotyczyć każdy problem. MOje życie miało i ma wiele róznych aspektów i zawirowań bo taki mam ciekawy charakter:) Pewne rzeczy które były na zawsze i na 100% juz nie istnieją. POjawiły się inne, nowe, o których nie miałam pojęcia kiedyś. Człowiek sie zmienia, każdy, bo taka jest kolej życia.

_________________
Ania


Wt wrz 07, 2010 14:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:14
Posty: 11
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
co do misisrysi to wkleja te bzdury wszedzie gdzie ja pisalem o zabiegu, nie ma sensu sie z nia klocic, bo jak mozna polemizowac z kims kto twierdzi ze jak nie boli teraz to bedzie za 20-30 lat? tym bardziej ze w ameryce jest to popularny zabieg od duzo dluzszego czasu

nurhia
ziemia jest juz przeludniona, ja uwazam ze po to Bog dal nam rozum zebysmy z niego korzystali. podobnie jak swietnie rozwinelismy medycyne pomimo przeciwow kosciola, ktory sam teraz z tych dobrodziejstw korzysta. a z tym marnowaniem plemnikow to nie przesadzaj. podczas celibatu tez plemniki sa wchlanianie przez organizm tak samo jak przy wazektomii. czy uwazasz wiec ze ksieza tez grzesza poprzez marnowanie swoich plemnikow? przeciez tyle owieczek mogly by splodzic...

kropeczka_ns
nie zauwazylas najwazniejszej rzeczy, a moze jej nie pisalem, nie wiem, bo pisze w bardzo wielu miejscach. posiadanie dzieci kloci sie dla mnie z moja ogolna filozofia zycia i moje chcenie badz nie jest odrebna sprawa. prawda jest taka ze ja osobiscie wolal bym sie nigdy nie urodzic badz zostac usuniety, gdyz zycie pomimo wielu przyjemnych chwil niesie ze soba tez mase cierpienia, chorob i smierci. osobicie nie zniosl bym tego, ze przez moje chiejstwo sprowadzilem na ten swiat istote ktora moze podobine jak ja nie chciala by sie tu znalesc. jesli nawet chcialbym miec dzieci to nic poza adopcja nie wchodzilo by w gre, adoptujac mam 100% pewnosc ze tylko pomagam. sprowadzajac nowa istote to bawie sie w Boga i decyduje o czyims zyciu wbrew woli tej osoby.

a co do tego zmieniania zdania to w ogole nie chce mi sie wchodzic w dyskusje. mam na to jedna odpowiedz - co jesli zachcial bym dziecka, splodzil je, a potem by mi sie odwidzialo i stwierdzil bym ze tamten impuls chwili byl pomylka? patrzac na ilosc patologicznych rodzin i przepelnionych sierocincow to chyba takich bledow jest znacznie wiecej niz ludzi zalujacych wazektomi.


Śr wrz 22, 2010 12:37
Zobacz profil
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
Caban napisał(a):
ziemia jest juz przeludniona
Skąd takie mniemanie ?!
Caban napisał(a):
rozwinelismy medycyne pomimo przeciwow kosciola
Naprawdę ?
Caban napisał(a):
nie zauwazylas najwazniejszej rzeczy, a moze jej nie pisalem, nie wiem, bo pisze w bardzo wielu miejscach. posiadanie dzieci kloci sie dla mnie z moja ogolna filozofia zycia i moje chcenie badz nie jest odrebna sprawa. prawda jest taka ze ja osobiscie wolal bym sie nigdy nie urodzic badz zostac usuniety, gdyz zycie pomimo wielu przyjemnych chwil niesie ze soba tez mase cierpienia, chorob i smierci. osobicie nie zniosl bym tego, ze przez moje chiejstwo sprowadzilem na ten swiat istote ktora moze podobine jak ja nie chciala by sie tu znalesc.
Z tego wygląda na to że potrzebujesz raczej dobrego psychologa, niż aktywności na forum. Depresja daje się leczyć.


Śr wrz 22, 2010 13:09

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:14
Posty: 11
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
wystarczy spojrzec na postepujaca degradacje srodowiska, konczace sie surowce i lawinowo rosnaca liczbe ludzi na swiecie. nie rozmnazajac sie oddajemy swiatu przysluge.

naprawde. wystarczy przypomniec jakie cyrki kosciol robil w przypadku seksji zwlok i badaniu ludzkiego ciala. pozatym medycyna to tez przeciez ingerecja w Boski plan, widze tu ogromna niekonsekwecje. przeciez jak ktos jest chory to idac takim tokiem myslenia Bog chce jego smierci a ludzie obrazaja go na sile trzymajac taka osobe przy zyciu. ot kolejny koscielny paradoks, ale czemu tu sie dziwic. w koncu to ludzie sobie interpretuja biblie jak chca i to oni popelniaja takie bledy wedle wlasnego widzimisie. dlatego tez pojecie dobra i zla zawsze zmienialo sie w czasie trwania calej cywilizacji.

zadnego psychologa nie potrzebuje i nie mam zadnej depresji. moje zycie jest wspaniale i bardzo lekkie. gdy patrze na to jak zyja ludzie ktorzy mnie otaczaja jestem pewien ze na ich miejscu juz dawno bym sie zabil. smieszy mnie gdy ktos mnie wysyla do psychologa tylko dlatego ze uwazam ze wolal bym sie nie urodzic, przeciez to bardzo racjonalne i po prostu logiczne. nie mowie ze teraz chcialbym sie zabic bo teraz mam przeciez swiadomosc i odczuwam bol - a przeciez tego chcialbym uniknac wlasnie poprzez nie urodzenie sie. proste - nie musial bym sie urodzic to i nie musial bym umierac i cierpiec. teraz nie mam juz wyjscia wlasnie dlatego ze ktos zdecydowal za mnie i zmusil mnie do zycia. ja na pewno nikomu bym tego nie zyczyl. lepiej nie istniec niz cierpiec. nawet odnoszac sie do waszej wiary - plodzac nowego czlowieka ryzykujecie ze umrze w grzechu i trafi do piekla na wieczne meki. to jest jak ruletka czyjas dusza. a jak ktos nie istnieje to go nie ma, nie grzeszy i nic zlego mu nie grozi. nie moze tez zalowac ze nie istnieje, bo po prostu nie istnieje. proste jak konstrukcja cepa.


Śr wrz 22, 2010 15:12
Zobacz profil
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
Caban napisał(a):
wystarczy spojrzec na postepujaca degradacje srodowiska, konczace sie surowce i lawinowo rosnaca liczbe ludzi na swiecie. nie rozmnazajac sie oddajemy swiatu przysluge.
Degradacja środowiska nie wynika z liczby ludzi, tylko z niewłaściwego postępowania - najlepszy dowód że największą winę mają tu kraje rozwinięte w których jest stosunkowo najmniej ludności.
Surowce się nie "kończą" (pamietam raport "Klubu Rzymskiego" z lat 70-tych kiedy to twierdzono że skończą się w latach 90-tych). Mamy ich jeszcze na wiele setek lat - tyle że będą droższe (głębsze złoża, złoża pod dnem morskim, złoża polarne) i będą wymagały lepszej technologii (gaz łupkowy). Nadto w momencie opanowania syntezy wodoru problem zużywania surowców do wytwarzania energii przestanie istnieć.
Tempo wzrostu liczby ludności na świecie wyraźnie maleje od 1999 roku. Co więcej, w niektórych regionach (Europa) przyrost jest katastrofalnie ujemny, w stopniu poważnie zagrażającym programom emerytalnym opartym na wymienności pokoleń (a takie są praktycznie wszystkie dziś programy)

Cytuj:
naprawde. wystarczy przypomniec jakie cyrki kosciol robil w przypadku seksji zwlok i badaniu ludzkiego ciala.
Owszem, zawsze patrzył podejrzliwie stojąc na straży godności traktowania zwłok. Dziś nie ma na to wpływu i np. ze zwłok małych dzieci robi się kosmetyki...
Cytuj:
pozatym medycyna to tez przeciez ingerecja w Boski plan, widze tu ogromna niekonsekwecje. przeciez jak ktos jest chory to idac takim tokiem myslenia Bog chce jego smierci a ludzie obrazaja go na sile trzymajac taka osobe przy zyciu. ot kolejny koscielny paradoks, ale czemu tu sie dziwic.
To nie jest (i nie był) "koscielny paradoks" tylko paradoks wynikający z wymyślenia sobie przez Ciebie stosunku jaki rzekomo Kościół miał do medycyny. Całkiem zwyczajnie budujesz oskarżenia na swoich (lub cudzych - nie wiem skąd to masz) imaginacjach.

Cytuj:
zadnego psychologa nie potrzebuje i nie mam zadnej depresji. moje zycie jest wspaniale i bardzo lekkie.
Dlatego nie chcesz sprowadzać na świat dzieci, bo (cytuję Ciebie)
Cytuj:
prawda jest taka ze ja osobiscie wolal bym sie nigdy nie urodzic badz zostac usuniety, gdyz zycie pomimo wielu przyjemnych chwil niesie ze soba tez mase cierpienia, chorob i smierci. osobicie nie zniosl bym tego, ze przez moje chiejstwo sprowadzilem na ten swiat istote ktora moze podobine jak ja nie chciala by sie tu znalesc
?
Cytuj:
smieszy mnie gdy ktos mnie wysyla do psychologa tylko dlatego ze uwazam ze wolal bym sie nie urodzic, przeciez to bardzo racjonalne i po prostu logiczne. nie mowie ze teraz chcialbym sie zabic bo teraz mam przeciez swiadomosc i odczuwam bol - a przeciez tego chcialbym uniknac wlasnie poprzez nie urodzenie sie. proste - nie musial bym sie urodzic to i nie musial bym umierac i cierpiec. teraz nie mam juz wyjscia wlasnie dlatego ze ktos zdecydowal za mnie i zmusil mnie do zycia. ja na pewno nikomu bym tego nie zyczyl.
Cieszy mnie że Cię rozśmieszyłem (to Ci się, zdaje się, przyda), niemniej jesli powyższe nie jest oznaką depresji, to nie wiem co nią mogłoby być.
Cytuj:
nawet odnoszac sie do waszej wiary - plodzac nowego czlowieka ryzykujecie ze umrze w grzechu i trafi do piekla na wieczne meki. to jest jak ruletka czyjas dusza. a jak ktos nie istnieje to go nie ma, nie grzeszy i nic zlego mu nie grozi. nie moze tez zalowac ze nie istnieje, bo po prostu nie istnieje. proste jak konstrukcja cepa.
Centrum wiary jest powołanie człowieka do zbawienia i bycia z Bogiem, a nie możliwość że - w wyniku własnej decyzji - może nie chcieć być z Bogiem.


Śr wrz 22, 2010 15:29

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:14
Posty: 11
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
"Degradacja środowiska nie wynika z liczby ludzi, tylko z niewłaściwego postępowania - najlepszy dowód że największą winę mają tu kraje rozwinięte w których jest stosunkowo najmniej ludności."

tja, wiec powinnismy sie mnozyc na potege i zyc jak przerazajaca wiekszosc ludnosci afryki? :D jesli tu jesets i piszesz te slowa to sak samo ty za to odpowiadasz jak i cala reszta zachodniego swiata.

"Surowce się nie "kończą" (pamietam raport "Klubu Rzymskiego" z lat 70-tych kiedy to twierdzono że skończą się w latach 90-tych). Mamy ich jeszcze na wiele setek lat - tyle że będą droższe (głębsze złoża, złoża pod dnem morskim, złoża polarne) i będą wymagały lepszej technologii (gaz łupkowy). Nadto w momencie opanowania syntezy wodoru problem zużywania surowców do wytwarzania energii przestanie istnieć."

oczywiscie ze beda coraz drozsze i bedzie stac na nie coraz mniejsza liczbe ludzi a nadmiar ludzkosci bedzie wymierac w glodzie i meczarniach. nie lepiej za wczasu myslec o zmniejszaniu liczby ludzi na ziemi tak aby granica skonczenia sie surowcow w ogole sie nie zblizala? a energia to nie jedyny surowiec, i wcale problemu nie rozwiazuje nawet jakies cudowne opanowanie takiej technologii.

"Tempo wzrostu liczby ludności na świecie wyraźnie maleje od 1999 roku. Co więcej, w niektórych regionach (Europa) przyrost jest katastrofalnie ujemny, w stopniu poważnie zagrażającym programom emerytalnym opartym na wymienności pokoleń (a takie są praktycznie wszystkie dziś programy)"

no i dobrze ze maleje, miejmy nadzieje ze ta liczba zacznie sie w koncu zmniejszac bo obecnie jest nas najwiecej niz kiedykolwiek w historii a za kilkadziesiat lat prognozy sa jeszcze bardziej pesymistyczne, bedzie nas jakeis 3x tyle co teraz. programy emerytalne mnie nie obchodza, to tak jakby komus na sile wciskac kredyt, kazac splacac go cale zycie a nastepnie dopiero mu go zaczac wyplacac po kawalku. taki system jest chory i to nie ludzie powinni sie do niego dostosowywac tylko system do ludzi, tak wiec nalezy takie komusze molochy jak zus zlikwidowac i pozwolic ludziom odkladac na wlasna reke. to zreszta tym bardziej zachecilo by do planowania i zakladania duzych rozsadnych rodzin a nie tak jak obecnie jedynie generowalo ogromny przyrosc tam gdzie jest patologia a normalnych obywateli sie lupilo i wyzyskiwalo.

"Owszem, zawsze patrzył podejrzliwie stojąc na straży godności traktowania zwłok. Dziś nie ma na to wpływu i np. ze zwłok małych dzieci robi się kosmetyki..."

kosciol zawsze na wszystko patrzy podejrzliwie, stosujac metode - nie znamy sie na tym wiec najlepiej tego zakazac. a co do zwlok to przeciez najwazniejsza jest chyba dusza, ktora wraz ze smiercia cialo opuszcza i to cialo jest niczym wiecej jak wlasnie zwyczajna materia, przedmiotem nad ktorym badania moga pomoc tym co zyja. kiedys kosciol zabranial w ogole zwlok dotyka a teraz sam zacheca do oddawania swoich organow po smierci do transplantacji. niezla hipokryzja.

a ze ze zwlok gdziestam w chinach ktos robi kosmetyko to co z tego? z prochu powstales i w proch sie obrocisz. cialo jest nic nie warte, to tylko pojemnik na dusze.

"To nie jest (i nie był) "koscielny paradoks" tylko paradoks wynikający z wymyślenia sobie przez Ciebie stosunku jaki rzekomo Kościół miał do medycyny. Całkiem zwyczajnie budujesz oskarżenia na swoich (lub cudzych - nie wiem skąd to masz) imaginacjach."

podejscie kosciola do nauki zawsze bylo przepelnione strachem, ze to w co wierzyli przez wieki okaze sie nieprawda :) a zaslanianie sie rzekoma godnoscia to swietna demagogia zeby powstrzymywac rozwoj wszystkiego i zyc w ciemnoscie i cierpieniu. kosciol nie wierzy w Boga tylko sam stawia sie w jego roli, osmielajac sie wedlug swojego widzimisie interpretowac jego slowa. (o ile to w ogole jego slowa, ja uwazam ze "blogoslawieni co nie widzieli a uwierzyli" to najgorsze klamstwo ludzkosci, Bog dobrze przecie wie jaka jest ludzka natura i ze wielu falszywych propokow sygnowalo by tym swoje slowa, tak wiec jesli mial by nam cos konkretnego do przekazania to zapisal by to po prostu w naszych sumieniach. a ze ludzie maja generalnie rozne sumienia i rozna tolerancje dobra i zla to uwazam ze po prostu Bog wcale nie mial i nie ma zamiaru stawiac nam konkretnych wytycznych jak zyc tylko daje nam te takzwana "wolna wole")

"Cieszy mnie że Cię rozśmieszyłem (to Ci się, zdaje się, przyda), niemniej jesli powyższe nie jest oznaką depresji, to nie wiem co nią mogłoby być."

depresja to stan uniemozliwiajacy normalne funkcjonowanie, a ja funkcjonuje swietnie, robie co chce, mam wspaniale zycie, duzo cwicze, duzo imprezuje, mam dziewczyne o podobnych do moich pogladach, mam mase kumpli ktorzy dobrze mnie rozumieja i do ktorych moje logiczne slowa jak najbardziej docieraja, nie drecza mine zadne mysli samobojcze, praktycznie caly czas sie usmiecham i ciesze zyciem. NIE ZMIENIA to jednak faktu ze zadna przyjemnosc czy styl zycia nie wynagrodza mi cierpienia, chorob, smierci bliskich i ostatecznie mojej smierci ktora jest dla smiertelnej jednostki posiadajacej swiadomosc czyms niepojetym. wolal bym gdybym mial wybor zrezygnowac z calej przyjemnosci i cierpienia jakie oferuje zycie na rzecz nieistnienia. nieistniejac nie mial bym nawet problemow typu czy to dobrze czy zle ze jestem lub mnie nie ma bo po prostu by mnie niebylo. liczba problemow i dylematow spada do zera wiec jest to stan najbardziej porzadany z fizycznego punktu widzenia. to zwykly racjonalizm i logika, a nie depresja. obecnie jak juz jestem to nie mam nawet wyboru nie byc bo nie wiem co jest po smierci, i smierc nie sprawi przeciez ze to ze bylem przestanie istniec. co zostalo przezyte to zostalo przezyte i nikt nie cofnie zani przyjemnosci ani cierpienia. wiem ze do ludzi ktorzy nad swoim zyciem sie w ogole nie zastanawiaja bo uwazaja je jako dogmat moja logika nie dociera, ale to nie znaczy ze to ja mam problem i jestem z tego powodu gorszy. to pozwolilo mi wybrac po prostu sciezke zycia ograniczajaca problemy, maksymaliujaca przyjemnosc i niwelujaca cierpienie moich niedoszlych dzieci. tak wiec z zewnetrznego punktu widzenia jest to stan najbardziej porzadany i sprawiedliwy.

"Centrum wiary jest powołanie człowieka do zbawienia i bycia z Bogiem, a nie możliwość że - w wyniku własnej decyzji - może nie chcieć być z Bogiem."

czyli ruletka dusza. a po co to komu? czy Bog lubi grac ludzmi w ruletke? czy zalezy mu na zwiekszaniu ryzyka i cierpienia w imie przyjmowania do siebie jakiejs czesci ludzi ktorzy urodza sie i zostana wychowani tak aby spelnic jego oczekiwania? to mi sie kojarzy troche z in vitro gdzie ilestam zarodkow musi zginac zeby jeden przezyl i sie urodzil, swoja droga tez potepiane przez kosciol. w tym wszystkim sensu nie ma, bo musieli bysmy przyznac ze nasz Bog jest zly. skad tez wiesz ze to ja nie mam racji wybierajac swoja droge zyciowa? moze jako nieswiadomy swego proroctwa prorok mam za zadanie naklonic ludzkosc do zaprzestania reprodukcji bo taka jest wola Boga aby zaklety krag powielania cierpienia sie w koncu skonczyl a nasza kara na ziemi zostala odpokutowana i nie ma juz potrzeby powolywania na nia kolejnych pokolen? i na koniec dodajmy swiete "blogoslawieni co nie widzieli a uwierzyli". amen :)


Śr wrz 22, 2010 17:26
Zobacz profil
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
Caban napisał(a):
"Degradacja środowiska nie wynika z liczby ludzi, tylko z niewłaściwego postępowania - najlepszy dowód że największą winę mają tu kraje rozwinięte w których jest stosunkowo najmniej ludności."

tja, wiec powinnismy sie mnozyc na potege i zyc jak przerazajaca wiekszosc ludnosci afryki? :D jesli tu jesets i piszesz te slowa to sak samo ty za to odpowiadasz jak i cala reszta zachodniego swiata.
To znaczy za co ?

Cytuj:
"Surowce się nie "kończą" (pamietam raport "Klubu Rzymskiego" z lat 70-tych kiedy to twierdzono że skończą się w latach 90-tych). Mamy ich jeszcze na wiele setek lat - tyle że będą droższe (głębsze złoża, złoża pod dnem morskim, złoża polarne) i będą wymagały lepszej technologii (gaz łupkowy). Nadto w momencie opanowania syntezy wodoru problem zużywania surowców do wytwarzania energii przestanie istnieć."

oczywiscie ze beda coraz drozsze i bedzie stac na nie coraz mniejsza liczbe ludzi a nadmiar ludzkosci bedzie wymierac w glodzie i meczarniach. nie lepiej za wczasu myslec o zmniejszaniu liczby ludzi na ziemi tak aby granica skonczenia sie surowcow w ogole sie nie zblizala?
Nie ma takiej potrzeby. To są zwykłe strachy jakimi nas od czasu do czasu karmią.
Cytuj:
a energia to nie jedyny surowiec, i wcale problemu nie rozwiazuje nawet jakies cudowne opanowanie takiej technologii.
Przeciwnie. Gdyby nie zużywac surowców na wytwarzanie energii to są one praktycznie niewyczerpane.

Cytuj:
"Tempo wzrostu liczby ludności na świecie wyraźnie maleje od 1999 roku. Co więcej, w niektórych regionach (Europa) przyrost jest katastrofalnie ujemny, w stopniu poważnie zagrażającym programom emerytalnym opartym na wymienności pokoleń (a takie są praktycznie wszystkie dziś programy)"

no i dobrze ze maleje, miejmy nadzieje ze ta liczba zacznie sie w koncu zmniejszac bo obecnie jest nas najwiecej niz kiedykolwiek w historii a za kilkadziesiat lat prognozy sa jeszcze bardziej pesymistyczne, bedzie nas jakeis 3x tyle co teraz
To zwykła nieprawda.
Cytuj:
programy emerytalne mnie nie obchodza, to tak jakby komus na sile wciskac kredyt, kazac splacac go cale zycie a nastepnie dopiero mu go zaczac wyplacac po kawalku. taki system jest chory i to nie ludzie powinni sie do niego dostosowywac tylko system do ludzi, tak wiec nalezy takie komusze molochy jak zus zlikwidowac i pozwolic ludziom odkladac na wlasna reke. to zreszta tym bardziej zachecilo by do planowania i zakladania duzych rozsadnych rodzin a nie tak jak obecnie jedynie generowalo ogromny przyrosc tam gdzie jest patologia a normalnych obywateli sie lupilo i wyzyskiwalo.
To prawda, jednak oprócz marzeń musimy się liczyc z rzeczywistością. A ta jest taka że brak dzieci oznacza większe obciążenia kosztów pracy.

Cytuj:
"Owszem, zawsze patrzył podejrzliwie stojąc na straży godności traktowania zwłok. Dziś nie ma na to wpływu i np. ze zwłok małych dzieci robi się kosmetyki..."

kosciol zawsze na wszystko patrzy podejrzliwie, stosujac metode - nie znamy sie na tym wiec najlepiej tego zakazac. a co do zwlok to przeciez najwazniejsza jest chyba dusza, ktora wraz ze smiercia cialo opuszcza i to cialo jest niczym wiecej jak wlasnie zwyczajna materia, przedmiotem nad ktorym badania moga pomoc tym co zyja. kiedys kosciol zabranial w ogole zwlok dotyka a teraz sam zacheca do oddawania swoich organow po smierci do transplantacji. niezla hipokryzja.

a ze ze zwlok gdziestam w chinach ktos robi kosmetyko to co z tego? z prochu powstales i w proch sie obrocisz. cialo jest nic nie warte, to tylko pojemnik na dusze.
Mylisz się.
To zresztą ciekawe, jak bardzo bezmyślnie ludzie powtarzają "wierzę w ciała zmartwychwstanie"

Cytuj:
"To nie jest (i nie był) "koscielny paradoks" tylko paradoks wynikający z wymyślenia sobie przez Ciebie stosunku jaki rzekomo Kościół miał do medycyny. Całkiem zwyczajnie budujesz oskarżenia na swoich (lub cudzych - nie wiem skąd to masz) imaginacjach."

podejscie kosciola do nauki zawsze bylo przepelnione strachem, ze to w co wierzyli przez wieki okaze sie nieprawda :) a zaslanianie sie rzekoma godnoscia to swietna demagogia zeby powstrzymywac rozwoj wszystkiego i zyc w ciemnoscie i cierpieniu.
Sorry, ale tak jak w pozostałych sprawach - bredzisz.
Nie było w dziejach ludzkości instytucji która więcej przyłożyłaby się do rozwoju nauki niż Kościoł i wydała choć trzecią część wielkich naukowców jakich wydał Kościół.
Cytuj:
kosciol nie wierzy w Boga tylko sam stawia sie w jego roli, osmielajac sie wedlug swojego widzimisie interpretowac jego slowa. (o ile to w ogole jego slowa, ja uwazam ze "blogoslawieni co nie widzieli a uwierzyli" to najgorsze klamstwo ludzkosci, Bog dobrze przecie wie jaka jest ludzka natura i ze wielu falszywych propokow sygnowalo by tym swoje slowa, tak wiec jesli mial by nam cos konkretnego do przekazania to zapisal by to po prostu w naszych sumieniach. a ze ludzie maja generalnie rozne sumienia i rozna tolerancje dobra i zla to uwazam ze po prostu Bog wcale nie mial i nie ma zamiaru stawiac nam konkretnych wytycznych jak zyc tylko daje nam te takzwana "wolna wole")
Wybacz, ale możesz sobie tak uważać.
Każdy może odrzucać naukę Kościoła (szkoda tylko że czynisz to nie znając jej podstaw (patrz ciała zmartwychwstanie).

Cytuj:
"Cieszy mnie że Cię rozśmieszyłem (to Ci się, zdaje się, przyda), niemniej jesli powyższe nie jest oznaką depresji, to nie wiem co nią mogłoby być."

depresja to stan uniemozliwiajacy normalne funkcjonowanie, a ja funkcjonuje swietnie, robie co chce, mam wspaniale zycie, duzo cwicze, duzo imprezuje, mam dziewczyne o podobnych do moich pogladach, mam mase kumpli ktorzy dobrze mnie rozumieja i do ktorych moje logiczne slowa jak najbardziej docieraja, nie drecza mine zadne mysli samobojcze, praktycznie caly czas sie usmiecham i ciesze zyciem. NIE ZMIENIA to jednak faktu ze zadna przyjemnosc czy styl zycia nie wynagrodza mi cierpienia, chorob, smierci bliskich i ostatecznie mojej smierci ktora jest dla smiertelnej jednostki posiadajacej swiadomosc czyms niepojetym. wolal bym gdybym mial wybor zrezygnowac z calej przyjemnosci i cierpienia jakie oferuje zycie na rzecz nieistnienia. nieistniejac nie mial bym nawet problemow typu czy to dobrze czy zle ze jestem lub mnie nie ma bo po prostu by mnie niebylo. liczba problemow i dylematow spada do zera wiec jest to stan najbardziej porzadany z fizycznego punktu widzenia. to zwykly racjonalizm i logika, a nie depresja. obecnie jak juz jestem to nie mam nawet wyboru nie byc bo nie wiem co jest po smierci, i smierc nie sprawi przeciez ze to ze bylem przestanie istniec. co zostalo przezyte to zostalo przezyte i nikt nie cofnie zani przyjemnosci ani cierpienia. wiem ze do ludzi ktorzy nad swoim zyciem sie w ogole nie zastanawiaja bo uwazaja je jako dogmat moja logika nie dociera, ale to nie znaczy ze to ja mam problem i jestem z tego powodu gorszy. to pozwolilo mi wybrac po prostu sciezke zycia ograniczajaca problemy, maksymaliujaca przyjemnosc i niwelujaca cierpienie moich niedoszlych dzieci. tak wiec z zewnetrznego punktu widzenia jest to stan najbardziej porzadany i sprawiedliwy.
Widzę że pragniesz mnie gorąco przekonać o swoim szczęściu ale wybacz - to co piszesz o sobie pokazuje mi człowieka przeraźliwie nieszczęśliwego. Właściwie to wygląda na to że pisząc, chcesz przekonac sam siebie...

Cytuj:
"Centrum wiary jest powołanie człowieka do zbawienia i bycia z Bogiem, a nie możliwość że - w wyniku własnej decyzji - może nie chcieć być z Bogiem."

czyli ruletka dusza. a po co to komu? czy Bog lubi grac ludzmi w ruletke? czy zalezy mu na zwiekszaniu ryzyka i cierpienia w imie przyjmowania do siebie jakiejs czesci ludzi ktorzy urodza sie i zostana wychowani tak aby spelnic jego oczekiwania? to mi sie kojarzy troche z in vitro gdzie ilestam zarodkow musi zginac zeby jeden przezyl i sie urodzil, swoja droga tez potepiane przez kosciol. w tym wszystkim sensu nie ma, bo musieli bysmy przyznac ze nasz Bog jest zly.
Nie ruletka.
Wybór.
Kiedyś wybierzesz.
Cytuj:
skad tez wiesz ze to ja nie mam racji wybierajac swoja droge zyciowa? moze jako nieswiadomy swego proroctwa prorok mam za zadanie naklonic ludzkosc do zaprzestania reprodukcji bo taka jest wola Boga aby zaklety krag powielania cierpienia sie w koncu skonczyl a nasza kara na ziemi zostala odpokutowana i nie ma juz potrzeby powolywania na nia kolejnych pokolen? i na koniec dodajmy swiete "blogoslawieni co nie widzieli a uwierzyli". amen :)
Ojoj, obok depresji urojenia maniakalne... niedobrze...


Śr wrz 22, 2010 17:57

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:14
Posty: 11
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
"To znaczy za co ?"

za to postepowanie zachodniego swiata ktory podobnie jak ty nie zyje w nedzy nasladuajc ludnosc afryki tylko dazy do rozwoju.

"Nie ma takiej potrzeby. To są zwykłe strachy jakimi nas od czasu do czasu karmią."

czyzbys wierzyl ze ziemia jest jakas nieskonczonoscia ktora wykarmi nieograniczona liczbe ludzi? nawet slonce kiedys zgasnie, a ziemia to juz w ogole. jesli sami sie nie opanujemy to natura sama nas przystopuje i ograniczy nasza liczbe czy to poprzez kataklizmy czy wojne.

"Przeciwnie. Gdyby nie zużywac surowców na wytwarzanie energii to są one praktycznie niewyczerpane."

wracajac do poziomu zycia malp to pewnie i zadne surowce w ogole nie byly by nam potrzebne, a gdyby ludzi w ogole nie bylo to juz na pewno i problemu by nie bylo. w tym kierunku nie ma sensu brnac w polemike bo z fizycznego punktu widzenia problem znika gdy znika potrzeba.

"To zwykła nieprawda."

pewnie i nieprawda bo zanim taka liczbe osiagniemy to wykoncza nas wojny i glod, tyle ze ja uwazam sie za czlowieka rozumnego ktory wlasnie po to opanowuje swoje ciala i cala nature zeby cierpienia uniknac. tu nie ma sensu stawiac granic.

"To prawda, jednak oprócz marzeń musimy się liczyc z rzeczywistością. A ta jest taka że brak dzieci oznacza większe obciążenia kosztów pracy."

no i bardzo dobrze, moze w koncu zniknie bezrobocie? co nam po kolejnych dzieciach ktore i tak skoncza na socjalu bo nie bedzie dla nich pracy. a na koniec zycia kazdy otrzyma tyle ile sam odlozyl i wypracowal, rozwiazania systemowe sa tu niepotrzebne. pozatym skoro Bog dal nam wolna wole i rozum zebysmy z niego korzystali to i tylko on moze oceniac co z tym zrobilismy. kazdy za swoje zachowanie sam odpowie, nie ma sensu zeby rozwiazania systemowe ograniczaly czlowieka przed wyborem drogi zyciowej, chroniac go przed nim samym.

"Mylisz się.
To zresztą ciekawe, jak bardzo bezmyślnie ludzie powtarzają "wierzę w ciała zmartwychwstanie""

w czym sie myle? masz dowody na to ze sie myle? pokazuje ci raczej jak bardzo wy sie mylicie slepo ufajac kosciolowi i ile z tego wynika niedomowien i paradoksow. obecnie kosciol sam zacheca do oddawania ciala do transplantacji po smierci, jak to sie w takim razie ma co twojego "ciala zmartwychwstanie"?

"Sorry, ale tak jak w pozostałych sprawach - bredzisz.
Nie było w dziejach ludzkości instytucji która więcej przyłożyłaby się do rozwoju nauki niż Kościoł i wydała choć trzecią część wielkich naukowców jakich wydał Kościół."

tylko ze wiekszosc odkryc odbywala sie, odbywa sie i bedzie sie odbywac WBREW kosciolowi. kosciol podepnie sie pod to dopiero po odpowiednio dlugim czasie starajac sie przypisac sobie takie zaslugi i oczywiscie jeszcze z nich potem korzystajac.

"Wybacz, ale możesz sobie tak uważać.
Każdy może odrzucać naukę Kościoła (szkoda tylko że czynisz to nie znając jej podstaw (patrz ciała zmartwychwstanie)."

interpretacje samej biblii zmienialy sie wielokrotnie na przestrzeni dziejow. co tu wiec jest do odrzucania? po prostu podobnie jak kosciol moge sam sobie stworzyc wlasna interpretacje i przynajmniej bedzie ona stabilna. zreszta jako ze ludziom nie ufam to i cala moja filozofia opiera sie bardziej na biologii i nauce niz na tym co wymyslali sobie ludzie tysiace lat temu.

jesli chcesz sie wiecej dowiedziec o mojej filozofii i podejsciu do polityki to zapraszam:
cabannadbaltycki.blox.pl - tu masz streszczenie mojej filozofii
bezdzieci.pl - tu natomiast masz ponad 1000 moich postow z dyskucji o filozofii, polityce i nauce, musisz sam poszukac bo obecine nie mam czasu wskazac ci konkretnych fragmentow. nie mam tez czasu dokaldnie ci odpisywac bo zaraz wyjezdzam i wracam w niedziele. mysle ze po powrocie bedziemy mogli lepiej podyskutowac.

"Widzę że pragniesz mnie gorąco przekonać o swoim szczęściu ale wybacz - to co piszesz o sobie pokazuje mi człowieka przeraźliwie nieszczęśliwego. Właściwie to wygląda na to że pisząc, chcesz przekonac sam siebie..."

ty tez starasz sie mnie przekonac do wlasnych odczuc. na tym polega dyskusja. coz, mozemy ja zakonczyc mowiac ze ty nie masz racji i ja nie mam racji i kazdy wie swoje, ale wtedy istnienie forum nie mialo by sensu. przekonuje cie bo co innego mam zrobic? nakrecic ci film z mojego zycia? w jaki inny sposob mialbym cie przekonac ze jestem kim jestem i jestem z tego powodu szczesliwy? coz mozesz poczytac to forum na ktorym pisze od roku to i przyjrzysz sie dokladnie jaki jestem.

"Nie ruletka.
Wybór.
Kiedyś wybierzesz."

nie ma wyboru nie ma ryzyka. nie ma plodzenia nie ma duszy ktora moze ale nie musi zostac zbawiona. nie widze w tym zadnego grzechu. czyzby Bog zywil sie duszami skoro tak bardzo ich niby potrzebuje? wciaz nowych i nowych? bawi go cierpienie ludzkosci i ich problemy?

"Ojoj, obok depresji urojenia maniakalne... niedobrze..."

hehe, po pierwsze ciekawe czy to samo powiedzial bys Chrystusowi 2000 lat temu, a po drugie to tego typu urojenia bardziej mozna przypisac jednak tobie niz mi bo ty bierzesz to na powaznie. :)

bede w niedziele, mam nadzieje ze jeszcze pokorespondujemy. dowidzenia.


Śr wrz 22, 2010 19:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 02, 2011 23:36
Posty: 2
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
Czemu to wywołuje takie kontrowersje? Na zachodzie to normalka. Po pierwsze wazektomia to 100% antykoncepcja (warto tylko sprawdzić to w ciągu pierwszych 3 miesiecy po zabiegu - jesli bedzie OK to nie trzeba sie martwic, a jak nie to mozna ponownie poddać się poprawieniu zabiegu).
Po drugie to jest legalne (niektórzy twierdzą że nie). Po trzecie facet jedynie nie ma spermy, a wytrysk pozostaje i całą z nim związana przyjemność.

Prawdziwy facet nie powinien z tym mieć problemów. Znam kilku znajomych którzy też to zrobili sobie, mają rodziny i są szczesliwi.

Dla tych co byliby zainteresowani polecam dr Siwika z wazektomia.com


Pt lut 18, 2011 21:28
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3719
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
Facet nie ma plemników , a nie spermy DagmaraA.


N mar 06, 2011 23:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 02, 2018 10:46
Posty: 2
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
Witam. Sorki za odkop ale mam pytanie - czy kościół nadal jest przeciwny tego typu metodom? Przecież dlaczego mieliby być? Jakby człowiek wszystko robił "zgodnie z naturą" to by nas było 20 miliardów...
Dodatkowo czytam, że to bardzo skuteczna metoda antykoncepcji dla mężczyzn (wazektomia). Co o ty sądzicie?

_________________
Sprawdź tylko tutaj, jak wygląda skuteczny zabieg wazektomii!


Pt lut 02, 2018 10:49
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
Kościół nie zgadza się, bo to jest okaleczenie ciała. Tutaj akurat sprawa jest prosta.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt lut 02, 2018 11:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 02, 2018 10:46
Posty: 2
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
Ehhh no tak. Tylko widzisz - niby JEŚLI BÓG ZECHCE, żeby ktoś zaszedł w ciąże, to ta osoba zajdzie :D Więc gdzie tu logika? Ta wazektomia jest odwracalna nawet.

_________________
Sprawdź tylko tutaj, jak wygląda skuteczny zabieg wazektomii!


Ostatnio edytowano Pt lut 02, 2018 12:28 przez Soul33, łącznie edytowano 1 raz

usunięty link reklamowy



Pt lut 02, 2018 12:04
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
W odpowiedzi na post moderatora wstawiasz link reklamowy? Wy, spamerzy, naprawdę nie grzeszycie rozsądkiem.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt lut 02, 2018 18:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 13, 2018 12:04
Posty: 2
Post Re: Wazektomia / podwiązanie jajowodów
Kościół zawsze będzie przeciwny takim metodom. Ja też mam wątpliwości co do tego...

_________________
Nie bądź jednym z tych, którzy obawiając się niepowodzenia, niczego nie próbują. - Thomas Metron


Wt mar 13, 2018 12:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL