Witam serdecznie, chciałbym zadać pytanie dot. dręczenia przez zło - czy szatan, albo inne siły piekielne mogą dręczyć człowieka przez sen?

... i mam nadzieję, że nie weźmiecie mnie za kompletnego wariata.

Od jakiegoś czasu, śni mi się podobny sen - budzę się we własnym łóżku, czując obecność jakiejś przerażającej siły, czystej grozy. Czasem nie mogę się ruszyć, albo czuję że coś ściska mnie za gardło, albo za ręce- za każdym razem próbuje mnie przestraszyć. Słyszę tylko niesamowity świst, coś jakby gwałtowny wiatr. Najdziwniejsze jest to, że w takim śnie wiem, że to coś jest złem - i wiem, że sam nie mogę ulec, nie mogę się przestraszyć, chociaż to doświadczenie jest naprawdę, naprawdę, naprawdę przerażające.

Sen kończy się zawsze w ten sam sposób, kiedy jestem już tak przerażony, że zaczynam wzywać pomocy, albo wzywać Jezusa, atak jakby słabnie i budzę się pamiętając każdy szczegół ze snu.

Do zadania tego pytania zachęcił mnie poprzedni post, ja również nie byłem "wzorowym" katolikiem, tarot, hipnoza, różdżkarstwo, magia, buddyzm, co tylko chcecie. Aha, no i oczywiście, Harry Potter... (to taki żart, jakby co)

Pół roku temu w moim życiu wydarzyło się coś przykrego i to zdarzenie doprowadziło do tego, że znowu zacząłem się modlić, chodzić do kościoła itp. W sumie, można powiedzieć, że nawróciłem się. Pozostało jednak we mnie sporo "niechęci" do niektórych rzeczy związanych z kościołem, spowiedzi, eucharystii itp. Nie przejmuję się tym, bo wiem jak wcześniej żyłem i do czego taki styl życia prowadzi. Wiem, że kiedyś to minie, ale póki co muszę się z tym zmagać.

Podobne sny pojawiły się po tym, jak zacząłem odmawiać Nowennę Pompejańską - jak znowu zacząłem chodzić do spowiedzi.

Zanim wyśmiejecie mnie zupełnie, zdarzały mi się już (myślę że każdy takie miał) prorocze sny - zwłaszcza wtedy, jak miał się wydarzyć jakiś przykry wypadek. Zresztą, Biblia w kilku miejscach wspomina o snach i nie traktuje ich tak, jak np. wróżbiarstwa, czy magii.

Jak rozpoznać, czy siedzi w człowieku jakaś cholera? Czy człowiek może nie wiedzieć, że jest opętany? Czy opętanie wreszcie może mieć łagodną postać? Jeszce nie obracam głowy o 360* i nie łażę po suficie, ale poważnie, wydaje mi się że te sny pojawiają się wtedy, kiedy jestem po spowiedzi, albo po dłuższej modlitwie. Zupełnie tak, jakby temu "czemuś" nie podobało się to, jestem teraz bardziej religijny...

Czy może to być opętanie? Czy obecność złego może objawiać się przez sen?

no i prosze cie bardzo.nie przeginaj. czy zlo moze dreczyc przez sen? jasne ze tak! czesto je widze i staram sie zrozumiec. Jezus powiedzial mi we snie abym nie szedl za nim tylko za tym co zanim nikt niechce pojsc czyli szatana. szok i ojjj! nic z tego poznaje zlo z naprawde dziwnych stron. ostatnio prosilem aby przestal namnie sapac tylko obiawil swe oblicze to przyslal kobiete ktora zamiast wlosow miala zyly pelne krwi.lecz nie widzialem w tym obrzydliwosci . widzilem swiat penisow, widzialem wkoncu strach zla.niestety widzialem cos z czego ma sie narodzic Bog. sory ale nikt nie jest wyniesiony ani podniesony. mimo naszych wad liczy sie tylko nasza szczera wiara. chcialbym aby mnie nie przeklinali dostojni bo nikt z nas nie jest dostojny.

Szatan dręczy jak tylko potrafi. Skoro wróciłeś do modlitwy i do sakramentów - nic dziwnego, że próbuje cię odzyskać jak cenny przyczółek i zastraszyć za wszelką cenę. Nie rezygnuje tak łatwo z czegoś (kogoś) kto należał (prawdopodobnie) do niego. Łatwo nie będzie, ale można z tego wyjść!! Nigdy nie jest za późno!!!!! BÓG JEST JEDYNY i ZWYCIĘSKI.
Szatan wyjątkowo nie lubi Różańca, Koronki do Miłosierdzia Bożego i Nowenny do Krwi Chrystusa. Proponuję iść spać z różańcem. Przynosi ulgę.

miałem to samo, odmowiłem modlitwę uwalniającą od dręczeń(nie pamietam jak leciała, ale chyba ważna jest intencja ) i od tamtej pory nie mam takich snow.

Polecam poprostu pomodlic sie w tej intencji z calego serca.
pozdrawiam

To może być zwyczajna choroba znana medycynie, czyli paraliż przysenny, zwany popularnie "zmorą". Twoje objawy pasują: nieprzyjemny dźwięk w uszach, paraliż mięśni, uczucie duszenia, halucynacje. Doraźnie mogą na to pomóc środki nasenne, poważniejsze traktowanie wymagałoby wizyty u psychologa. Zachowuj także higienę snu, kładź się spać o stałych porach, nie jedz za dużej kolacji.

Żebyś mnie dobrze zrozumiał: nie wykluczam tu działania sił nadprzyrodzonych, ale być może Twój stan jest zwyczajną chorobą, która nie wymaga wzywania Boga.

Ja miałem paraliże, których przyczyną była nerwica. Traktowałem je jako wskaźnik skuteczności leczenia. Jak miałem ich więcej, to wiedziałem, że muszę zmienić lekarza.

Bardzo dziękuję za radę!

Tak, słyszałem o paraliżu sennym, o stanie kiedy ciało śpi, a świadomość z jakiś przyczyn się nie wyłącza. Wydaje mi się jednak, że to coś innego. Po pierwsze, to wciąż sen, nie rzeczywistość. Wizje są zaskakująco wyraźne i czasem dość straszne. Ale tak jak mówiłem, nie robię z tego problemu - w każdym razie ten sen powtarza się od czasu do czasu.

Nie chcę jednak traktować tego zbyt lekko, od dziecka każde smutne wydarzenie w życiu poprzedza jakiś dziwny, niepokojący sen. Zawsze kiedy ma zdarzyć się jakiś przykry wypadek, ktoś ma zachorować, albo umrzeć - śni mi się coś dziwnego. Więcej, nigdy nie wiem o tym co ma się stać, czasami chodzi o dalekich krewnych których ledwo znam, albo nie widziałem się z nimi od lat.

Jeśli to tylko sen, fajnie - a jeśli nie, to co?

w zasadzie można dodać jeszcze jedno: jak najczęstsza Komunia Święta, najlepiej codziennie, a jak zdarzy się grzech ciężki to jak najszybciej do spowiedzi, w moim przypadku odciągnąć od modlitwy jest póki co ciężko więc wszelkimi możliwymi sposobami diabeł utrudnia mi przyjmowanie Komunii (skupulanctwo, wmawianie nieważnej spowiedzi, wmawianie grzechów ciężkich, nałogi itd.)
zdaje się w wyznaniach duszy potępionej było napisane że żeby wyjść spod wpływu szatana potrzeba wiele modlitw, ofiar, postów własnych i innych ludzi i może się to stać tylko stopniowo
w przypadku "zabaw" sprzecznych z Pierwszym Przykazaniem mogą to być nawet lata

Pytanie, czy zły duch może dręczyć przez sen?
To tak zwana choroba religijna.

Oczywiście, że może, zwłaszcza jeśli człowiek dał mu do siebie dostęp przez różne dziwne praktyki.

Jeśli to nie tylko sen to polecam egzorcystę. Zresztą egzorcystę i tak polecam jak jesteś po przejściach z tarotem i inną magią - przyda ci się tak czy inaczej.

Wysyłanie do egzorcysty z powodu złego snu, to dopiero jest przegięcie.

A wracając do meritum. Może zły duch dręczyć przez sen, może być to efekt choroby, skutkiem czego jest przyducha, trudności z oddychaniem podczas snu.
Przypuszczam jednak, ze to co Ci się przydarza, to efekt reakcji podświadomości na działania jakimi się zajmowałeś ostatnio, a o czym piszesz, no i ze strachem przed skutkami tych działań.

Nie sądzę byś był opętany. Przeciwnie - wygląda na to, że nie jesteś. Zbytnio jednak boisz się tego opętania a strach przyciąga zło. Przestań się bać i zajmij się normalnymi ludzkimi sprawami. Sen po jakimś czasie minie, gdy uświadomisz sobie, że nie jesteś już w niebezpieczeństwie.

Mały_kwiatku, a gdzie ja napisałam że z powodu złego snu?

Przez podkreślenia pokazałem, że w związku z tym snem, polecasz chłopakowi, tak czy owak kontakt z egzorcystą. W związku ze snem, bo przecież z okazji snu chłopak napisał na forum.

A na litość Boską, egzorcyści to nie są tabletki od bólu głowy. I naprawdę przyjmują tylko przypadki faktycznych opętań. Inne wysyłają do psychologów, psychiatrów i do spowiedników.

primo :
raczej nie opętanie, opętanie to gruby kaliber. Tu - o ile w ogóle - mozna mówić o opresjach czy obsesjach demonicznych. Ale oczywiście trudno powiedzieć, to nie jest sprawa na forum, egzorcysta wskazany (ale bez paniki) względnie dobry spowiednik, najlepiej zakonnik

secundo:
Nie znam sie na tym za bardzo, ale bardzo często w relacjach pojawia się schemat że żły duch zaczyna się jakoś-tam manifetować gdy człowiek się nawraca. Czyli póki tkwi w szambie np. tarota to jest OK - żadnych objawów. Dopiero jak wychodzi to demon usiłuje go jakby :"zatrzymać".
Wniosek : jesteś na dobrej drodze, powodzenia.

Marek MRB - czyli potwierdziłeś moją wypowiedź.

Owszem.
Z tym że (1) nie jestem pewien czy to faktycznie dręczenie szatańskie i (2) uważam że nalezy się zwrócić o pomoc i nie poprzestawać na próbach załatwienia tego samotnie.