A historia przytoczona przez renatę155? Co powiedz o jej spełniających się przepowiedniach?

To działa. Ja sobie przepowiadam kartami że jutro pójdę do pracy(walet dzwoncy i dziewiątka na przeszkodzie)kierownik mnie opierniczy (król winny) a jedna koleżanka swoje uczucie pokaże (dama kier). Potem będzie trochę problemów (dziesiątka karo) ale wezmę to pod nogi (as winny) i wszystko się dobrze skończy a i żona ucieszona będzie (dama kier). Jeszcze krótka podróż (trójka karo) i niewielkie pieniądze (szóstka karo).

Nigdzie nie napisałam, że to co mówią wróżki czy karty na pewno jest nieprawdą. Po pierwsze - diabeł w pewien sposób może pokierować naszym życiem, zwodząc nas i kusząc - i tym samym doprowadzić do spełnienia się przepowiedni. Po drugie - przyszłość nie jest pewna i z góry narzucona, to my kształtujemy swoje życie, dokonując różnych wyborów.
Sama korzystałam z tarota i wiem, że przepowiednie się sprawdzają. Szatan przecież musi utwierdzić nas w przekonaniu, że posiadamy różne nieodkryte jeszcze moce, a Bóg kłamie i ogranicza człowieka.

A słyszałaś o samospełniającym się proroctwie ? To właśnie tak działa. I wszystko w temacie. Reszta to zbieg okoliczności.

Mam inne zdanie i chyba nie zamierzam go zmieniać.

I bardzo dobrze. Jakby wszyscy myśleli tak samo było by strasznie nudno

Joda, nie wyciągałem kart z pudełka od ponad półtora roku. Zdziwiło mnie tylko, że karty które kościół potępia w czambuł używane są powszechnie w samym sercu europejskiego chrześcijaństwa, ledwie 50km od Santiago.

Uważam, za możliwe że nie same karty, ale proces ich "stawiania", czyli wróżenia jest czymś złym. Tak jak mówię, wydaje mi się, że one coś w człowieku uruchamiają - nie wiem, jak to działa, możliwe że za pośrednictwem czegoś złego, co jest źródłem trafności wróżb, nie wiadomo.

Co do samo-spełniającej się przepowiedni, absolutnie się nie zgodzę. Owszem, zdarza się w przypadku oszustów i naciągaczy ("Ja sądzę, że pani wie, o czym ja mówię!"), ale jak jeszcze się w to "bawiłem", niejednokrotnie zdarzyło mi się "przewidzieć"? zdarzenia, które wymykają się zbiegom okoliczności i samosprawdzającym się przepowiedniom.

No, dla przykładu - wiecie, jak się zna karty to często ich znaczenia układają się w zgrabną historyjkę. I na przykład, dla osoby całkowicie mi obojętnej, dalszego znajomego, wychodzi 10 kart mówiących o oszustwie, zawiedzionym zaufaniu, problemach finansowych, rozpaczy, katastrofie itp. I dwa dni później dowiaduje się, że ta osoba straciła pracę.

W takich sytuacjach niezwykle łatwo "przegiąć" i zacząć wierzyć w karty, jakby to one były czymś wyjątkowym.

Moim zdaniem wszystko powinno być w granicach rozsądku

Samospełniające się przepowiednie- owszem, ale to nie jest regułą, zwłaszcza, że tarotem analizuje się sytuację "tu i teraz, przeszłość oraz konsekwencje jakie z tu i teraz wynikają". Nie jest to więc wyrocznia, ponieważ pozwala spojrzeć na sytuację obecną właśnie po to, by ewentualnie ją zmienić.

Jelito grube kozy znacznie lepsze do analizy. Koza jednak musi byc biala, a wrozenie wykonane o polnocy (uwaga bardzo wazne: czasu Greenwich!!!).

Dural, obejdziemy się bez Twojego spamu.

karty kartami, ale ludzie którzy zajmuja sie tarotem na powaznie kart uzywaja jako przykrywki i tak naprawde układaja je jak popadnie, a szatan im podaje informacje dotyczące danego czlowieka
szatan jest niezwykle inteligentny i potrafi z lekim wyprzedzeniem obliczyć jaka bedzie przyszłość
poznanie przyszłości jest dla człowieka niedobre, gdyby było inaczej Bóg napewno by nam co chwila mówił co bedzie w przyszłości

zadajac sie z tarocistami i wróżkami podajemy się działaniu złego ducha, dając mu przystęp do siebie , swiadomie lub nie

No cos podobnego! Przeciez to prawda-prawdziwa! Czemu ma byc gorsza od innych? Posiada nawet nazwe - hieromancja i jest rownie dobra metoda na potwierdzenie glupoty czlowieka jak kazda inna wrozba.
Chcecie wplywac na przyszlosc? Nauczcie sie macierzy wyplat z Teorii Gier. To jaki taki sens ma.

No nie! Ja nie wytrzymam! Katole wyraznie poluja na moja rownowage psychiczna.
To juz w "wywyzszenie Polski" mam nie wierzyc? Czy jak?