Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 27, 2025 12:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 mieszkanie razem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 15, 2010 15:36
Posty: 9
Post Re: mieszkanie razem
Jestem dorosłym człowiekiem i wiem, że czasu nie cofnę oraz że wszystkie decyzje, które podjęłam pociągną za sobą konsekwencje.
Tak naprawdę to po cichu liczyłam, że będziemy razem mieszkać, ja postawię wokół siebie mur a gdy upadnę będę latała do spowiedzi jak szalona a Bóg mi wybaczy, do wczoraj...
Jakimś dziwnym cudem 'nie tak' wszystko rozegrałam.
Poznaliśmy się na I roku studiów. Na III musiałam przenieść się na studia zaoczne. W tym roku mój narzeczony już zakończył edukację i musiał wynieść się a akademika a ja z powodu niebotycznej podwyżki czynszu również wynieść się z dotychczasowego miejsca zamieszkania. I takim cudem wylądowaliśmy na jednym m4 z dwójką znajomych (nie parą). Nie mieszkamy w rodzinnych miejscowościach. Ja dodatkowo muszę przejechać pół Polski żeby zobaczyć się z najbliższymi i chyba to przeważyło szalę. Pomyślałam, że będzie mi lżej. Teraz wiem, że jeszcze rok przemęczyłabym się żyjąc 'sama'. Najgorsze jest to, że nie mamy wzoru wśród znajomych. Może gdyby znalazł się jakiś przykład do naśladowania to zastanowiłabym się dwa razy nad tym co robię...(chyba zaczynam się usprawiedliwiać...)


Pn sie 16, 2010 10:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 15, 2010 15:36
Posty: 9
Post Re: mieszkanie razem
"Ale nie rozumiem o co Ci chodzi...

Nie chodzi o dziewictwo, ale o czystość."

Tego pierwszego nie cofnę, ale o to drugie chce powalczyć.


Pn sie 16, 2010 10:58
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: mieszkanie razem
Szfetka - A może udałoby się zrobić tak, byście podzielili pokoje na męskie i damskie?
Ty z koleżanką w jednym, a chłopcy w drugim?
To nie eliminuje zagrożenia, ale z pewnością zmniejsza możliwość grzechu niż spanie w jednym łóżku...

Wówczas nie musielibyście szukać nowego lokum, ale też moglibyście żyć w czystości (jeśli oczywiście i narzeczony tego będzie chciał).

To takie najmniej kolizyjne rozwiązanie.

Oczywiście jeśli masz możliwość poszukać innego mieszkania, gdzieś się do stancji podłączyć to można i tak...

Ale jak to mawiali starożytni: 'kto zrobił pierwszy krok, przeszedł już połowę drogi'. Powodzenia na drugą połowę :)

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn sie 16, 2010 11:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 15, 2010 15:36
Posty: 9
Post Re: mieszkanie razem
Tak to byłoby do wykonania, gdyby nie fakt, że koleżanka w maju wyszła za mąż i co dwa tygodnie przylatuje do Polski jej mąż. Kupują mieszkanie i w grudniu mają już dostać klucze, może wtedy zrobimy przemieszczenie i ułożymy to inaczej. Chyba, że znajdę lepsze wyjście do tego czasu....
Dziękuję za pomoc.


Pn sie 16, 2010 11:39
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: mieszkanie razem
Poczekaj zatem: ile jest pokoi w tym mieszkaniu? Pisałaś, że jest to m4, czy nie powinno być trzech pokoi?

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn sie 16, 2010 11:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 12, 2010 13:04
Posty: 30
Post Re: mieszkanie razem
Cytuj:
"Ale nie rozumiem o co Ci chodzi...

Nie chodzi o dziewictwo, ale o czystość."

Tego pierwszego nie cofnę, ale o to drugie chce powalczyć.





szfetka, podoba mi się Twoja odpowiedź. Jest dla mnie budująca.


Pn sie 16, 2010 12:10
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 15, 2010 15:36
Posty: 9
Post Re: mieszkanie razem
Tak są to 3 pokoje, ale nie ma możliwości w tej sytuacji zrobić 'przegrupowania'. Po drugie współlokator nie zrozumiałby motywu takiego postępowania. Rozważałam dogłębnie to co napisałeś Szumi. Jeszcze raz dziękuję za pomoc. Będę dokładnie analizowała jak ją wykorzystać.


Pn sie 16, 2010 12:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 21, 2010 4:35
Posty: 6
Post Re: mieszkanie razem
ale wy macie problemy ludzie. wam jest za dobrze. . jeslibym mial dziewczyne to by mi nawet do głowy nie przyszło zeby znia mieszkać, bo ona raczej przedstawiałaby dla mnie zbyt duza wartość. byłbym zadowolony z tego ze ja mam. wy jesteście rozpieszczeni jak dzieci- waszym powodzeniem zyciowym. :evil:


Pn sie 16, 2010 14:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 19, 2010 15:02
Posty: 1
Post Re: mieszkanie razem
Marcin1703 - dla niektórych jest to problem, nie wyobrażają sobie życia bez mieszkania razem. Znam wiele osób, które uważają, że wspólne mieszkanie to jest próba, czy będą w stanie żyć se sobą przez resztę życia. Faktycznie. Powinno się iść takim tokiem myślenia jak Ty. Mam partnera i powinnam być zadowolona, że go mam, że mam osobę na której mogę polegać, mieć oparcie itp... Oby więcej osób tak myślało i miało do tego takie podejście,:)

_________________
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia! [Flp 4,13]


Cz paź 21, 2010 10:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: mieszkanie razem
szfetka- to trudne ale nie niemożliwe nawet jeśli póki co jesteście w jednym pokoju. Jest możliwe zrezygnować na pewien czas z seksu zwłaszcza że i tak macie zaplanowany ślub a czas szybko płynie.
Nie wolno ci absolutnie podchodzić w stylu "wszystko przepadło, żyję w grzechu itp". W momencie kiedy podejmiecie decyzje o próbie rezygnacji z seksu moim zdaniem powinnaś jak najbardziej pójść do spowiedzi i do komunii. To Ci pomoże. A jezeli kiedyś tam się nie uda- zacząć od nowa. Przecież na tym polega chrześcijaństwo, żeby stale się nawracać. To nie jest bezczelne trwanie w grzechu, ty podejmujesz wysiłek żeby się zmienić. Nawet jeśli on raz czy drugi nie będzie skuteczny liczy się Twoja decyzja. (tzn wasza powinna być). Facetowi jest trudniej niż Tobie i podjąc taką decyzję i wytrwać w niej, musisz mieć tego świadomość. Popatrz przecież są małżeństwa które np z powodu zagrożonej ciązy rezygnują ze współżycia na wiele miesięcy a śpią w jednym łózku:) I co da się? Da się. Musisz tylko mieć świadmość że jeśli za daleko się posuniecie w okazywaniu sobie czułości:) to pewnie skończy się seksem więc ten znak stop trzeba sobie postawić w odpowiednim miejscu. No i uważać na alkohol bo on też mocno rozluźnia zasady:)

_________________
Ania


Śr paź 27, 2010 10:18
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: mieszkanie razem
zawsze mozesz sie wyprowadzic;]chociaz jak slub planujecie to ja problemu nie widze, ale skoro cos Cie gryzie to zle.chociaz spojrz na to z innej strony, widzisz jak jest zyc z kims caly czas. Latwiej podjac decyzje. Przynajmniej po slubie sie nie zdziwisz.inaczj jest ze soba byc kilka godzin a inaczej mieszkac.wyciagnij z tego wnioski.bo moze i sie okazac ze jednak przed mieszkaniem razem bylo super a jak juz razem mieszkacie jest zle.wtedy nie ma sensu brac slubu.
powdzenia

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Śr paź 27, 2010 19:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 15, 2010 15:36
Posty: 9
Post Re: mieszkanie razem
Witam wszystkich,
minął rok, więc postanowiłam 'dać znać' jak zakończyła się - rozpoczęła moja historia. Jesteśmy miesiąc po ślubie i nasze życie małżeńskie układa się bardzo dobrze. Ostatni rok był ciężki, ale udało się. Udało się 'wytrzymać' w czystości. Jeżeli zdarzały się 'drobne upadki' pozostawała chęć poprawy - szczerej poprawy. Rok temu odbyłam rozmowę z moim ówczesnym narzeczonym i opowiedziałam o moich wątpliwościach. Obiecał, że oboje się postaramy zrobić tak, żeby poczekać do ślubu. Był to naprawdę ciężki okres ze względu narastającego napięcia między nami spowodowanego bądź co bądź 'oddalaniem się od siebie'. Ktoś wcześniej napisał, że mężczyźni znoszą takie momenty gorzej niż kobiety. Teraz widzę, że to prawda. Spowodowało to lawinę kłótni, nawet przed ślubem. Pamiętam moment kiedy zastanawiałam się, czy decyzja na całe życie została właściwie podjęta. Dużo wydarzyło się między nami, dużo dobrego i masa złego. Dużo nieprzyjemnych słów zostało wypowiedzianych. Dzisiaj nie chcę pamiętać tego okresu. Mimo, że powinien być to okres 'pięknego' narzeczeństwa to taki nie był....Musiałam wybrać życie z zgodzie ze sobą albo w zgodzie z narzeczonym. Chociaż obiecał i sam chciał poczekać to jednak pojawiały się bardzo ciężkie momenty, z którymi musieliśmy poradzić sobie sami, oddzielnie. Cieszę się z naszego małżeństwa, ponieważ teraz wszystko rozwiązujemy razem. Dla tych wszystkich, którzy są dopiero na początku drogi podobnej do mojej życzę więcej asertywności i dokładnego analizowania wartości, które chcemy postawić na piedestale naszego życia.
Pozdrawiam wszystkich :)


Pt sie 19, 2011 13:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: mieszkanie razem
no to gratulacje, i mysle że wasza szkoła rozwiązywania problemów na drodze dyskusji i szukania porozumienia przyda wam się wielokrotnie w życiu :)

_________________
Ania


Cz sie 25, 2011 17:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL