Witam jestem tu nowy także z góry przepraszam jeśli był tu podobny temat przedtem

Generalnie mam problem który zadręcza mnie od dłuższego czasu.Mianowicie podczas snu (i tylko w nocy gdy śpię) mam urojenia tzn. nagle wydaje mi się że się duszę i gdy to się dzieje zbudzam się gwałtownie i wtedy dzieją się rzeczy nie do opisania...przez jakiś czas (rodzice mówili mi pewnego razu że nawet około minuty) drę się tak mocno że słychac mnie na całym osiedlu! A najgorsze jest to że ja zupełnie nie jestem tego świadomy i nic nie pamiętam...raz mi mama powiedziała że krzyczałem "ktoś mną kontroluje".Nie wiem czy iść z tym do psychiatry czy do egzorcysty?
Jest mi ciężko z tym żyć bo hałas jaki wytwarzam jest nie do opisania

A może fizyczna?...sprawdzałeś czy nie jest to bezdech senny.

Musisz iść do lekarza ale raczej to nie sprawa dla psychiatry tylko dla neurologa. To może również być bezdech senny. Do lekarza iść powinieneś.

Tak na marginesie - jeśli pójdziesz do egzorcysty, to on i tak skieruje Ciebie najpierw do lekarza - psychologa. Po tak skąpej informacji nie da się ocenić. Na pewno gdzieś pójdź. Zrób coś z tym.

Balmora
psycholog też człowiek i dla ludzi.
Może to jakieś napięcia związane z trudnościami dnia. Niekoniecznie zaraz opetanie. Żyjemy w takim tempie i takim napęciu, że nasza podświadomość może w taki sposób reagować. Jedni nie mogą spać, inni znów przespaliby każdą trudność, jeszcze inni krzyczą przez sen. Tak sobie myślę , choć psychologiem nie jestem.

Pytanie podstawowe: czy masz jakieś powody żeby być "opętanym" (magia, fałszywe duchowości itp) albo czy widzisz jakieś objawy jeszcze w innych okolicznościach (msza święta, modlitwa)? Jeśli jedno lub/i drugie - do egzorcysty (najwyżej skieruje cię do psychologa), jeśli ani jedno ani drugie - do lekarza.

Wydaje mi się że jest to normalnym dość częstym zjawiskiem, ja np miałam takie zdarzenie że po przebudzeniu (tzn byłam świadoma ,ale nie mogłam się ruszyć przez pół godziny)że jakiś stwór mnie trzyma i nie chce wypuścic;) jest to związane z chwilowymi zaburzeniami pracy mózgu które mogą się przytrafić niewielkiej liczbie społeczeństwa jednakże nie są groźne;)