Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn wrz 22, 2025 23:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07
Posty: 109
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
Alus napisał(a):
Cytuj:
Ja mówię o początkach religii! Człowiek ze swej niewiedzy i ze strachu nią powodowanym wymyślił sobie Siłę Wyższą, którą tłumaczył sobie rzeczywistość.

I od zawsze trwa w tym "Wymyśle" :-D ....żadne osiągniecia nauki, wiedzy nie potrafią wyrugować "Wymysłu".

Niestety tak. Tak jak nie jesteś w stanie dowieść, że nieprzestrzenny i niematerialny pegaz, który mi się jawi nie istnieje, tak samo niemożliwe jest dowiedzenie nieistnienia Boga.


N gru 12, 2010 20:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
"Sophie"

Sophie napisał(a):
zsoborniki napisał(a):
Ale tak nie jest...Chrześcijaństwo to najlepszy sposób życia, jaki jest ludziom zaoferowany przez Stwórcę...

Jak Stwórca, który jest wytworem ludzkiego umysłu (na co się oboje zgodziliśmy) może cokolwiek oferować? To ludzie wymyślają to, co rzekomo Stwórca nam oferuje.


A jednak rozum ludzki i wiara - to dwa skrzydła, na których unosi (opiera się) chrześcijaństwo...ktoś już o tym kiedyś mówił, przypominasz sobie Sophie?

Pozdrawiam!
zsoborniki

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


N gru 12, 2010 20:37
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
Nie rozumiem, po co ludzkość, Kościół i Sophie usiłują dowieść istnienie bądź nieistnienie Boga, którego jakość dla ludzi nie polega na mądrym dowodzeniu tylko na realnym odczuwaniu ?

Zamiast tracić czas i energię na dowodzenie tego i owego o Bogu - czyż nie lepiej, przyjemniej i owocniej po prostu zanurzyć się w Niego i być z Nim ?

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


N gru 12, 2010 20:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
Sophie napisał(a):
Wniosek z powyzszego jest następujący: w naturze człowieka wcale nie leży religijność, tylko strach, na którym ufundowana jest owa religijność. Na to mogę się zgodzić.

Nie można wszystkiego sprowadzać do wspólnego mianownika.
Bo np. można też do tego dodać zaprogramowany strach człowieka przed śmiercią, a który to sprawił, że ludzie przetrwali wszystkie perturbacja jakimi poddana była ludzkość.
Więc nie które nasze odczucia są poza sferą naszego panowania nad naturą i obojętnie czy jesteśmy wierzącymi, czy jesteśmy nie stabilni umysłowo, czy jesteśmy uzależnieni to i tak jesteśmy poddani pewnym odczuciom i zachowaniom ale to przez własne doświadczenie, przez rozum, przez autorytet, przez odbieranie i rozumienie własnych emocji, przez ból sumienia jesteśmy w stanie znaleźć Boga pomijam sytuacje wyjątkowe vel cudowne.


N gru 12, 2010 20:46
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
Nie odczuwam żadnego strachu przed Bogiem.
Pan mym Pasterzem, niczego mi nie braknie.
Pan mym Pasterzem, niczego się nie ulęknę.

Mogę się obawiać swojego grzechu jednak na pewno nie Boga.
A śmierć, droga Sophie, jest przejściem z etapu działania w ramach cielesnej powłoki, do działania bez niej. Nic w tym strasznego, po prostu inny stan.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


N gru 12, 2010 20:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
maly_kwiatek

I na tym właśnie polega życie chrześcijańskie..., wszystko, co przeżywam jest dobre, bo pochodzi z woli Stwórcy... Tylko grzech niszczy relacje z Bogiem i jest on ościeniem śmierci ! Chrześcijanin nie boi się śmierci ale grzechu (tego ościenia śmierci). Zna prawdę o Życiu Wiecznym.

Pozdrawiam maly_kwiatek!!! :brawo:
zsoborniki

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Ostatnio edytowano N gru 12, 2010 21:04 przez zsoborniki, łącznie edytowano 1 raz



N gru 12, 2010 20:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07
Posty: 109
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
do zsoborniki
to nie jest odp na moje pytanie. Odpowiedź na pańskie: owszem przypominam sobie fides et ratio.

do maly_kwiatek

Drogi Mały Kwiatku :) w którym miejscu dowodzę istnienia/nieistnienia Boga?


N gru 12, 2010 21:03
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
Sophie napisał(a):
Tak jak nie jesteś w stanie dowieść, że nieprzestrzenny i niematerialny pegaz, który mi się jawi nie istnieje, tak samo niemożliwe jest dowiedzenie nieistnienia Boga.


Sophie, na przykład tu. :)

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


N gru 12, 2010 21:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07
Posty: 109
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
Przeciwnie. Piszę, że niemożliwe jest dowiedzenie niestnienia Boga, nie staram się dowodzić. Zresztą proszę zwrócić uwagę na kontekst :) (jak już tak się uśmiechamy ;) )
Sophie napisał(a):
Alus napisał(a):
Cytuj:
Ja mówię o początkach religii! Człowiek ze swej niewiedzy i ze strachu nią powodowanym wymyślił sobie Siłę Wyższą, którą tłumaczył sobie rzeczywistość.

I od zawsze trwa w tym "Wymyśle" :-D ....żadne osiągniecia nauki, wiedzy nie potrafią wyrugować "Wymysłu".

Niestety tak. Tak jak nie jesteś w stanie dowieść, że nieprzestrzenny i niematerialny pegaz, który mi się jawi nie istnieje, tak samo niemożliwe jest dowiedzenie nieistnienia Boga.


N gru 12, 2010 21:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
Sophie

Początek zawsze był, jest i zawsze będzie... Możesz to nazywać "wytworem rozumu". Tak to już jest, że zawsze musi być fundament trwały, na podstawie którego buduje się resztę... (np. życie). W chrześcijaństwie tym fundamentem (skałą) jest Jezus Chrystus - Bóg

Porównuję to powyższe stwierdzenie do tzw. pewnika w matematyce. Przy pomocy pewnika definiuje się resztę ważnych zagadnień matematycznych... np. takim pewnikiem oprócz innych jest określenie "punkt".
Punktu zdefiniować nie możesz a jednak jest i służy bardzo ważnemu działowi matematyki...

Dobrej nocy Sophie! ;-)
zsoborniki

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


N gru 12, 2010 21:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07
Posty: 109
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
zsoborniki napisał(a):
Sophie

Początek zawsze był, jest i zawsze będzie... Możesz to nazywać "wytworem rozumu". Tak to już jest, że zawsze musi być fundament trwały, na podstawie którego buduje się resztę... (np. życie). W chrześcijaństwie tym fundamentem (skałą) jest Jezus Chrystus - Bóg

Porównuję to powyższe stwierdzenie do tzw. pewnika w matematyce. Przy pomocy pewnika definiuje się resztę ważnych zagadnień matematycznych... np. takim pewnikiem oprócz innych jest określenie "punkt".
Punktu zdefiniować nie możesz a jednak jest i służy bardzo ważnemu działowi matematyki...

Dobrej nocy Sophie! ;-)
zsoborniki

to nadal nie jest odpowiedź na moje pytanie, ale trudno:)
Również życzę dobrej nocy :)


N gru 12, 2010 21:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 09, 2010 13:46
Posty: 47
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
zsoborniki napisał(a):
Sophie

Początek zawsze był, jest i zawsze będzie... Możesz to nazywać "wytworem rozumu". Tak to już jest, że zawsze musi być fundament trwały, na podstawie którego buduje się resztę... (np. życie). W chrześcijaństwie tym fundamentem (skałą) jest Jezus Chrystus - Bóg

Porównuję to powyższe stwierdzenie do tzw. pewnika w matematyce. Przy pomocy pewnika definiuje się resztę ważnych zagadnień matematycznych... np. takim pewnikiem oprócz innych jest określenie "punkt".
Punktu zdefiniować nie możesz a jednak jest i służy bardzo ważnemu działowi matematyki...

Dobrej nocy Sophie! ;-)
zsoborniki


Ciekawe porównanie, bo akurat z definicją punktu problemów niema.
wg wiki;p Punkt - najmniejszy, bezwymiarowy obiekt geometryczny.
Zgadza się jest to fundament geometrii.

Ciekawe również z tego powodu iż skoro niema wymiarów to tak naprawdę nieistnieje.
Z całą pewnością punkt można nazwać wytworem rozumu.

Z całą pewnością nieda się potwerdzić/ani zaprzeczyć istnienia boga.
Z całą pewnością samoistnie powstanie życia wydaje się niemożliwe.
Z całą pewnością życie jednak istnieje.
Z całą pewnością niemozna wykluczyć zatem ze ktoś je stworzył.
Czemu zaś teoria iż samoistne istnienie wszechmocnego, świadomego swojego istnienia bytu o niesamowitych zdolnościach który ma poczucie celowości i istnieje od zawsze miała by być lepszym wytłumaczeniem na stworzenie życia niż samoistne powstanie życia?
Toż teoria ta jest bardziej skomplikowana niż jej młodsza konkurentka, a zawiera w sobie dokładnie ten sam problem, problem samoistnego powstania/istnienia od zawsze czegoś/kogoś neiskończenie bardziej skomplikowanego(zdolnego planować,tworzyć) od najbardziej skomplikowanego organizmu.

Wychodzi na to iż istnienie stwórcy nie jest niemożliwe. Jest tylko nieskończenie mniej prawdopodobne niż samoistne powstanie wszystkiego.



Zgadzam się w 100%, wnioski tylko jakby inne...


oczywiście sam fakt ze coś jest mało prawdopodobne nie oznacza iż niemożna w coś wierzyć
Z całą pewnością głeboka wiara pozwala przeżyć godnie i z "nadzieją na przyszłość" nawet najstraszniejsze sytuacje. Podejżewam ze wiele ludzi załamało by nerwowo podczas ogromnego stresu (zagrożenie życia) gdyby nie ten mechanizm.
Nikt niemusi w to wierzyć
Nikt nie musi w nic wierzyć.
tak naprawdę to nikt nic nie wie. Jak myśli lub mówi ze wie to się myli albo kłamie. Jedyne co możemy wiedzieć na pewno to to ze nic nie wiemy. Reszte moze być tylko prawie pewna lub prawie niemożliwa,dlatego mówię o Bogu w kategoriach prawdopodobieństw. Prawdopodobienstwo jego istnienia zaś wydaje się być brutalnie małe. Obawiam się ze zbyt małe jak dla mnie. przecież ja nawet w lotka nie gram!.
Uznaję iż niema juz sęsu rozmyślać na te tematy.
Chyba najwyższy czas poświęcić się życiu doczesnemu(czyt.nauce na egzamin) ;)
Dzięki bogu wyciągnąłem wreszcie jakieś wnioski;)
Pozdrawiam serdecznie!


Pn gru 13, 2010 1:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07
Posty: 109
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
Cytuj:
Z całą pewnością głeboka wiara pozwala przeżyć godnie i z "nadzieją na przyszłość" nawet najstraszniejsze sytuacje

Co przez to rozumiesz? Czy bez "głębokiej wiary" "niegodnie" przeżywa się trudne sytuacje? Co w ogóle oznacza sformułowanie "przeżyć godnie"?

Ps: szkoda, że moje pytanie o Spinozę (przełożenie teorii cząstek na substancję wg Spinozy) pozostało bez odpowiedzi :-( . Byłam ciekawa jak to sobie poukładałeś. ;)


Pn gru 13, 2010 12:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07
Posty: 109
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
Cytuj:
Wychodzi na to iż istnienie stwórcy nie jest niemożliwe. Jest tylko nieskończenie mniej prawdopodobne niż samoistne powstanie wszystkiego.

Powiedziałabym raczej, że nie da się tego istnienia wykluczyć ze względu na nieweryfikowalność. Drobna, acz znacząca różnica semantyczna;)


Pn gru 13, 2010 12:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07
Posty: 109
Post Re: wątpliwości które wynikły z moich wczorajszych rozważań
pihu napisał(a):

Ciekawe porównanie, bo akurat z definicją punktu problemów niema.
wg wiki;p Punkt - najmniejszy, bezwymiarowy obiekt geometryczny.
Zgadza się jest to fundament geometrii.

Ciekawe również z tego powodu iż skoro niema wymiarów to tak naprawdęnieistnieje.
Z całą pewnością punkt można nazwać wytworem rozumu.

Bóg jest nieprzestrzenny, a zatem nie istnieje! :D

Do maly_kwiatek:
W tym miejscu również nie próbuję dowodzić nieistnienia Boga. Ot, nie mogłam się oprzeć, żeby nie wykazać tej malutkiej niekonsekwencji ;)


Pn gru 13, 2010 12:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL