Prawdę mówiąc, miałem na myśli akurat Prusów...
ale zaciekawiłeś mnie - może admin wybaczy offtopa. Czyli te opisy niezbyt odpowiadają prawdzie historycznej? Kiedy to odkryto? Czy możesz mnie 'poczęstować' może jakims linkiem? Dzięki!

Nie rozumiem - chyba jest logiczne, że karał za odstępstwa?


Słabością ST jest niejasność moralna, którą obchodzi się uznając - jak wygodnie - pewne opowieści na historyczne, a pewne za przypowieści czy "teologiczne rozważania'. Jedne i drugie napisane sa identycznie i naprawdę różnic nie widac nawet pod mikroskopem, co dopiero gołym okiem. Mam wrażenie, że weryfikuje je nauka i jeżeli do niej nie pasują, po pewnym okresie oporu zmieniaja status na 'przypowieść' czy 'alegoria'. Nie zgodzisz się?

Nie posiadam konkretnego linku - wiedzę taką prezentuje wiele opracowań ST kładących nacisk na czas, miejsce i pobudki spisywania poszczególnych ksiąg wraz z uwagami dotyczącymi stanu faktycznego - oczywiście na ile jest to możliwe.


Tak, tak. Tylko chodziło mi o to, że gdyby wibijali faktycznie wszystkich dookoła nie mieliby od kogo przejmować praktyk.


Częściowo się zgodzę. Z pewnością każda prawda teologiczna ma pokrycie. Jednak dla mnie bez użycia mikroskopu jasnym było od początku, że liczba lat czy ludności nie mogła przedstawiać stanu faktycznego. Trudno byłoby również uznać nieustannie zwycięski marsz nawet licznych Żydów za fakt historyczny. Nie powiedziałbym jednak, że moja propozycja spojrzenia eliminuje owe niejasności moralne - wnioski teologiczne i postrzeganie wiary przez tamtych ludzi jest jak najbardziej prawdziwe.

Jaką całość? Nawet biolodzy właściwie nie wiedzą dokładnie co to jest życie, skąd wzięły się wirusy (które nie są organizmami żywymi, podobie jak priony). Wcale nie jest pewne, że wirusy przeksztalciły się w mikroorganizmy żywe. Każdy, kto skończył podstawówkę wie, że wirus poza organizmem żywym nie ma racji bytu (sam nie potrafi się powielać). Życie to jedna wielka zagadka, nie wiadomo, czy kiedykolwiek uda się naukowcom stwierdzić, jak naprawdę powstało.

"""Czy to możliwe że nie ma Boga ? Czy to możliwe że całe ludzkie życie to przypadek ? Każdy z nas doświadczył największego cudu jakim jest życie...Dlaczego tak wielu jest wątpiących niewierzących ?Czy to możliwe że nie ma Boga?"""
_________

Gdy pierwszy raz przeczytałam że świat powstał z wirującej materii nasunęło mi się pytanie: a skąd ta materia? Musiała tu ingerować jakaś siła wyższa o której nie mamy pewnie pojęcia. Dziś definiujemy tą siłę jako Boga.
Jednak stwierdzenie że Bóg zawsze istniał też jest dziwną niedefiniowalną zagadką.
Patrząc z boku na świat wygodne jest wstawianie Boga tam gdzie nic innego postawić się nie da.
A wiiara wydaje mi się nieskutecznie w odpowiedzi próbuje wstawić wszechmocnego Boga.
Zasuwa mi się tylko jedna myśl - że jest jakaś siła, że istnieje coś bardzo potężnego o czym nie mamy pojęcia, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć i czego nigdy nie pojmiemy.