Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 16:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 120 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
 Historia Terry 
Autor Wiadomość
Post 
mushinie

Ja nie panikuje
Pisze tylko to co wiem.........polskie prawo nie opiera sie na precedensach sadowych......amerykańskie owszem.
Czasem jest to dobra rzecz, ale czasem jak w tym przypadku - zła.

Co do ekspertyz.......raczej watpie by były zafalszowane. Wszystko zależy od ich interpretacji. Sedzia nie jest medykiem i nie musi nim byc.. Powinien za to byc człowiekiem, a tutaj jakos watpie w jego człowieczeństwo.
Sprawa stała sie polityczna......teraz sedziowie bronia swoich decyzji, tylko po to by nie pozwolic sie wtracac do wymiaru sprawiedliwości politykom.
Tylko niestety dzieje sie to kosztem zycia człowieka.......

Czy Terry jest obecnie w stanie spiączki?
Nie wiem......wiem jednak, ze zdarzały sie przypadki wybudzen z takiego stanu po kilku, a nawet kilkunastu latach.....to przypadki rzadkie, ale mimo wszystko miały miejsce.
Nikt nie jest władny kategorycznie stwierdzic, ze taka osoba juz sie nie wybudzi.


Śr mar 23, 2005 14:26
Post 
Moja żona zmarła na skutek krwotoku mózgowego (pęknięcie tętniaka). Przez dwa tygodnie była nieprzytomna, niezdolna nie tylko do samodzielnego odżywiania się ale i samodzielnego oddychania. Przez dwa tygodnie patrzałem jak w nią pompowano powietrze i odżywiano kroplówką. I też mi przyszło do głowy idiotyczne pytanie, po tym jak ordynator z tytułem docenta mi powiedział, że moja żona jest po prostu kęsem żywego mięsa, bo mózg praktycznie żyje już tylko w mikroskopijnych fragmentach. To po co utrzymujecie ten żywy kawał mięsa? - zapytałem. Obecna przy rozmowie lekarka wyprowadziła mnie z gabinetu ordynatora i powiedziała: Nie takie cuda się zdarzają. Byłem jej za te słowa niezmiernie wdzięczny.


Śr mar 23, 2005 15:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
O definicji śmierci może później...
Na razie na szybko o stanie Terri. Nie dotarłam do stron stricte medycznych. Niemniej ten artykuł jest porażający...

http://hyscience.typepad.com/hyscience/ ... _fact.html

W dużym skrócie: Terri nie została prawidłowo zdiagnozowana. Teoretycznie rozpoznanie brzmi: Utrwalony stan wegetatywny [Persistent Vegetative State (PVS)] - czyli śpiączka mózgowa, brak cech czynności kory mózgu [ale nie - śmierć mózgowa!]

Cytuj:
Almost 50 neurologists all say the same thing: Terri should be reevaluated, Terri should be reexamined, and there are grave doubts as to the accuracy of Terri’s diagnosis of PVS. All of these neurologists are board-certified; a number of them are fellows of the prestigious American Academy of Neurology; several are professors of neurology at major medical schools.

Prawie 50 neurologów stwierdza to samo: Terri powinna zostać ponownie zbadana; mają oni poważne wątpliwości co do właściwości rozpoznania stanu wegetatywnego. Wszyscy Ci neurolodzy posiadają certyfikaty komisji naukowych, wielu z nich jest członkami prestiżowej Amerykańskiej Akademii Neurologii, kilku jest profesorami neurologii na dużych uczelniach medycznych.

Cytuj:
Terri’s diagnosis was arrived at without the benefit of testing that most neurologists would consider standard for diagnosing PVS. One such test is MRI (Magnetic Resonance Imaging). MRI is widely used today, even for ailments as simple as knee injuries — but Terri has never had one.

Rozpoznanie u Terii zostało postawione bez wykonania testów, których wykonanie wielu neurologów uważa za standardowe w rozpoznawaniu stanu wegetatywnego. Jednym z nich jest rezonans magnetyczny. Jest to technika obecnie szeroko stosowana, nawet w tak prostych dolegliwościach, jak urazy kolana - ale u Terri tego badania nie wykonano nigdy.

Pacjentka miała wykonaną tomografię komputerową - komentarze są różne...
1) że tomografia jest użyteczne w uszkodzeniach pourazowych w warunkach OIOM (kilka dni po niedotlenieniu) a nie w uszkodzeniach spowodowanych niedokrwieniem
2) że tomografia wykazuje, że część kory uległa martwicy, z poszerzeniem przestrzeni płynowych w mózgu (na miejscu części tkanki mózgowej jest płyn), a czasem ludzie w stanie wegetatywnym obraz rezonansu mają prawidłowy lub prawie prawidłowy
3) że nie można było wykonać rezonansu z powodu wszczepionych implantów (nie można mieć do tego badania metalowych "części" w środku) - ale te implanty można było usunąć, czego nie zrobiono...
4) że rozpoznanie stanu wegetatywnego jest rozpoznaniem klinicznym i dominuje obraz kliniczny a nie badania (inni neurolodzy mówią że badania są - obok stanu klinicznego - istotnym elementem rozpoznania)

Dość przerażająca jest charakterystyka lekarza, którego opinia przeważyła...

Cytuj:
Dr. Ronald Cranford is one of the most outspoken advocates of the “right to die” movement and of physician-assisted suicide in the U.S. today.

- jeden z najbardziej otwartych adwokatów "prawa do śmierci" i "samobójstwa w asyście lekarza" w USA

O artykułach tego lekarza z 1997 r.:
Cytuj:
He has described PVS patients as indistinguishable from other forms of animal life. He has said that PVS patients and others with brain impairment lack personhood and should have no constitutional rights.

Opisywal pacjentów ze stanem wegetatywnym jako nie różniących się od innych form zwierzęcego życia. Mówił że ci pacjenci i inni z uszkodzeniem mózgu nie są ludźmi i nie powinni mieć praw konstytucyjnych

Definicja stanu wegetatywnego stwierdza, ze pacjent nie powinien miec świadomości ani siebie ani otoczenia ani jakiejkolwiek zdolnosci do kontaktu.

Dr Cranford - wg tego artykułu - rozpoznawał stan wegetatywny u osób karmionych łyżeczką (Nancy Cruzan) lub osób, które mogły podnosić kolorowe patyczki lub bloczki (Robert Wendland) i podać je terapeucie na życzenie...

I na koniec:

Cytuj:
American Academy of Neurology has made it clear that it can take months for a physician to establish with confidence the diagnosis of PVS. A 1996 British Medical Journal study, conducted at England’s Royal Hospital for Neurodisability, concluded that there was a 43-percent error rate in the diagnosis of PVS. Inadequate time spent by specialists evaluating patients was listed as a contributing factor for the high incidence of errors.


Amerykańska Akademia Neurologii stwierdziła, że postawienie z całkowitą pewnościa rozpoznania stanu wegetatywnego może zająć lekarzom miesiace. British Medical Journal w 1996 r. opublikowało badanie przeprowadzone w England's Royal Hospital for Neurodisability, z którego wniosek stwierdzał, że częstość błędów w rozpoznawaniu stanu wegetatywnego sięga 43%. Zbyt mało czasu poświęconego przez lekarza pacjentowi zostało wymienione jako czynnik przyczyniający się do wysokiego odsetka błędów.

Spośród lekarzy którzy odpowiedzieli na pytanie rodziców Terri - ci, którzy spędzili przy niej najwiecej czasu stwierdzali, że nie znajduje się w stanie wegetatywnym. Dr Cranford badał Terri raz przez około 45 minut.

Teksty czarne są tłumaczeniem cytatów...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Ostatnio edytowano Śr mar 23, 2005 20:42 przez jo_tka, łącznie edytowano 2 razy



Śr mar 23, 2005 16:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 23, 2005 16:28
Posty: 61
Lokalizacja: Kraków
Post 
15 lat pod aparaturą - to jest nieludzkie...!!!
ta dziewczyna już nie żyje...Czy ktokolwiek z was broniących nie prawa, lecz obowiązku życia, nawet jeżeli nie posiada ono żadnej treści, chciałby przez kilkanaście lat leżeć w łóżku szpitalnym, podtrzymywany przy życiu przez aparaturę, w dodatku nieswiadomy tego co się z nim dzieje...Jakie zabijanie...?? Jakie morderstwo...??Czy nie macie ludzkich uczuć i mówicie to tylko w imię własnych przekonań, lub religijnej demagogicznej idelogii..? Odłączenenie jej od aparatury jest bardziej ludzkie, bardziej humanitarne niż trzymanie nadal sztucznie przy zyciu. Jest wynikiem miłości i szacunku dla życia innego człowieka...o wiele bardziej niż to co robiono przez 15 lat...!!!Kiedyś długo umierał ktoś kogo kochałem i gdybym tylko mógł, gdybyśmy wtedy tylko mogli obydwaj zgodzilibyśmy się na przerwanie tego koszmaru z miłości właśnie, właśnie dlatego, że bardzo go kochałem...chciałem żeby odszedł...Musi żyć, nie ważne jak, musi, to jej obowiązek żyć, bo tak chce bóg i kościół - co za paranoja.Musisz nawet jeżeli to nie ma sensu, nawet jeżeli żyjesz sztucznie. Taka hierarchia wartości mnie przeraża...To gorsze od faszyzmu - musisz żyć..!! :o


Śr mar 23, 2005 17:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
TYLKO BÓG DAJE I ODBIERA ŻYCIE.
ŻADNEMU CZŁOWIEKOWI NIE WOLNO O TYM DECYDOWAĆ

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Śr mar 23, 2005 18:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 23, 2005 16:28
Posty: 61
Lokalizacja: Kraków
Post 
Agniulka napisał(a):
TYLKO BÓG DAJE I ODBIERA ŻYCIE.
ŻADNEMU CZŁOWIEKOWI NIE WOLNO O TYM DECYDOWAĆ

i to właśnie jest ideologia, która nie liczy się z człowiekiem z jego uczuciami, z jego wolą, wolnością, lecz z bogiem, czyli nie wiadomo kim - tak funkcjonuje zafałszowany umysł.

_________________
Latinitas - Christianitas - Ecclesia

Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną,
Powiem ci: śmierć i miłość – obydwie zarówno.
Jednej oczu się czarnych, drugiej – modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.


Śr mar 23, 2005 18:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Hmmm... Dobrze - Ty byś tak zdecydował.

My mamy nie decydować za nią. A dlaczego sobie dajesz to prawo? Bo Ty tak uważasz? Że nie warto żyć w takiej sytuacji?

26-letnia zdrowa kobieta mówiła, że nie chce być rośliną. Nie napisała tego w żaden sposób. Po prostu mówiła. W innej sytuacji. Bez takiej perspektywy...

Gdyby to miał być testament, to trzeba by kilku świadków i procesu sądowego, żeby uznać wolę zmarłego. Tu nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o życie.

Żeby człowiek mógł podjąć decyzję o eutanazji musi podejmować ją świadomie. Ona nie miała jednej świadomości. Nie była w tej sytuacji.

I jeszcze jedno - zagłodziłbyś tego człowieka, bliskiego sobie? Skazał na śmierć z głodu i pragnienia? Czemu ten sąd nie podejmie decyzji - zabić? Bo to jest prawnie zakazane? Bo to już trzeba by zrobić - a nie udawać przed sobą że to tylko koniec uporczywej terapii i nikogo się nie zabija, tylko "pozwala umrzeć"?

W celi głodowej też ludzi nie zabijali tylko pozwalali umrzeć...?

Moralnie to to samo. Tak czy inaczej morderstwo - zło. Tylko popełnione bardziej lub mniej humanitarnie - i bardziej lub mniej w białych rękawiczkach...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr mar 23, 2005 20:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Flavius napisał(a):
i to właśnie jest ideologia, która nie liczy się z człowiekiem z jego uczuciami, z jego wolą, wolnością, lecz z bogiem, czyli nie wiadomo kim - tak funkcjonuje zafałszowany umysł.

Ideologia to jest coś co wymyślili sobie ludzie.
My tu mówimy o ODWIECZNYM PRAWIE nadanym przez Boga u zaraniu świata.
Mówienie że Bóg nie ma prawa ustalać praw, to trochę tak jakby krzesło się oflagowało i zaczęło akcję protestacyjną bo mu się nie podoba że stolarz zrobił mu nogi i siedzenie, a nie zrobił skrzydeł :D

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Śr mar 23, 2005 20:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
Stanowisko Krajowych Zespołów Specjalistycznych w sprawie kryteriów śmierci mózgu.

W dokumencie tym stwierdzono, że śmierć jest zjawiskiem zdysocjowanym, co oznacza, że śmierć obejmuje tkanki i układy w różnym czasie. Funkcje niektórych układów (narządów) mogą się utrzymywać mimo śmierci innych. Przyjęto także tzw. nową zmodyfikowaną definicję śmierci. Uznając, że śmierć mózgu stanowi o śmierci osobniczej (tzw. definicja nowa) zgodzono się, że o śmierci mózgu decyduje śmierć pnia mózgowego (definicja nowa zmodyfikowana). W dokumencie tym podano także szczegółową procedurę rozpoznania śmierci pnia mózgowego.

Etap I postępowania diagnostycznego obejmuje dokonanie szeregu stwierdzeń i wykluczeń, pozwalających lub eliminujących wysunięcie podejrzenia śmierci pnia mózgu. Na przykład dalszej diagnostyce nie podlegają chorzy zatruci, będący pod wpływem narkotyków, leków nasennych, w stanie hipotermii wywołanej przyczynami zewnętrznymi, z zaburzeniami metabolicznymi i endokrynologicznymi. Warunkiem kontynuowania postępowania diagnostyki śmierci pnia mózgu są: stwierdzenie stanu śpiączki, bezdechu wymagającego wentylacji mechanicznej, wykazanie strukturalnego uszkodzenia mózgu i jego nieodwracalności wobec wyczerpania możliwości terapeutycznych oraz upływu czasu.

Etap II obejmuje dwukrotne, w odstępie 3 godzin, wykonanie badań potwierdzających śmierć pnia mózgowego. Badania te oparte są głównie na obserwacjach klinicznych - badania nieobecności odruchów pniowych i stwierdzenie bezdechu nie wymagają skomplikowanych metod diagnostycznych. (Angiografia mózgowa, elektroencefalografia możliwe są do przeprowadzenia w każdym oddziale intensywnej opieki medycznej.) Ostateczną decyzję o stwierdzeniu śmierci podejmuje niezależna komisja specjalistów, nie związana z dotychczasowych leczeniem i diagnostyką chorego. Komisja dokonuje ponownego badania chorego i analizuje przedstawioną dokumentację lekarską. W wypadku jakiejkolwiek wątpliwości dotyczącej śmierci pnia mózgu komisja ma obowiązek oddalić wniosek.


Tyle, jeśli chodzi o zasady w Polsce.

A tak wygląda stanowisko KK
Cytuj:
Medycyna dzisiejsza dysponuje rzeczywiście środkami będącymi w stanie sztucznie opóźniać śmierć, przy czym pacjent nie otrzymuje żadnej realnej korzyści. Jest po prostu utrzymywany przy życiu lub jest się w stanie dać mu jakiś czas życia za ceną kolejnych i ciężkich cierpień. Określa się taki przypadek tak zwaną uporczywością terapeutyczną, polegającą na stosowaniu środków szczególnie wyniszczających i uciążliwych dla chorego, skazując go na sztucznie przedłużaną agonią.

Jest to sprzeczne z godnością umierającego i zadaniem moralnym przyjęcia śmierci oraz pozwolenia na jej naturalny przebieg. Śmierć jest nieuniknionym faktem życia ludzkiego; nie można opóźniać jej bezużytecznie, chroniąc się przed nią za wszelką ceną. [...]

Gdy zagraża śmierć, której w żaden sposób nie da się uniknąć przez zastosowanie dostępnych środków, wolno w sumieniu podjąć zamiar nie korzystania z leczenia, które może przynieść tylko niepewne i bolesne przedłużanie życia, nie przerywając jednak zwyczajnej opieki, jaka w podobnych przypadkach należy się choremu. Nie stanowi to powodu, dla którego lekarz mógłby odczuwać niepokój, jakoby odmówił pomocy komuś znajdującemu się w niebezpieczeństwie.

Pokarm i napój, podawane także sztucznie, należą do normalnych zabiegów zawsze należnych choremu, jeśli nie są ciężarem dla chorego; ich odmówienie może oznaczać prawdziwą i właściwą eutanazję.

Karta pracowników służby zdrowia, opublikowana z inicjatywy Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr mar 23, 2005 20:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09
Posty: 339
Post 
Z postow jo_tki wnioskiuje:

1. Teri z pewnoscia nie mozna uznac za matwą.

2. Ewidentnie zaniedbano dokladnego rozpoznania.

3. Teri teoretycznie podpada pod przypadek 'zamiar nie korzystania z leczenia'.

ale

4. Z tego co wiemy nie wymaga ona 'leczenia' ale utrzymania przy zyciu.

oraz

5. Nie sporzadzila testamentu okreslajacego jej wole w takim przypadku.

6. To stawia otoczenie w sytuacji kiedy MUSI podjac decyzje za nia.

7. Decyzja jest prosta: zabic lub pozwolic żyć.


Ocenie podlega:
1. Czy jest w stanie 'sztucznie przedluzanej agonii'?
2. Czy jest utrzymywana przy zyciu za cenę kolejnych ciezkich cierpień?
3. Czy jej polozenie jest sprzeczne z godnoscia umierajacego?
4. Czy zagraza jej smierc w spsob nieunikniony?

Odlacznie dokarmiania NIE JEST zaprzestaniem z leczenia.

Z tego co zrozumialem Teri nie wymaga leczenia ale dokarmiania. Zadne inne zabiegi nie sa konieczne by zyla.


Przestac dokarmiać jest nieakceptowalne z dowolnego punktu widzenia.
Zabić w inny sposob: to morderstwo (nie eutanazja) z nawet formalnego punktu widzenia.
Pozwolic żyć w nadziei, że jej stan sie poprawi tez jest dla wielu trudne do zaakceptowania. Stad emocje. Roznie postrzegamy sens, cel i jakosc ludzkiego zycia a przede wszystkim cierpienia.

Jesli pozostawimy ja przy zyciu skazujemy ja byc moze na dziesiatki lat straszliwych cierpien ale zabic jej nie mamy żadnego prawa. Jej zycie MA sens (wbrew temu co ktos wczesniej pisal). Zycia i cierpienia sobie nie wybieramy.


Swoja droga BARDZO mi sie podba stanowisko KK w tej sprawie.
Rozumiem ze na bazie procedury okreslania smierci mózgu, po jedo stwierdzeniu mozna odlaczyc aparature. (tak jo_tka?)


M.

PS

Co do procesu to tez sie troche wyjasnilo. Oparto sie na zafalszowanym obrazie poprzez uwzglednienie stronniczej opinii medycznej.

Tak to dla mnie wyglada.

M.


Śr mar 23, 2005 21:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
Flavius napisał(a):
ta dziewczyna już nie żyje...

o tym, ze czlowiek nie zyje mowimy wtedy kiedy przestaje pracowac serce (co jest konsekwencja obumarcia pnia mozgu) kiedy przestaje oddychac .... a u Terry tego nie stwierdzono ... jedyne czego nie moze to przyjmowac pokarmow oraz wody i pomaga jej w tym maszyna .... mozna zaobserwowac u nie rekacje na roznego rodzaju bodzce - a to moim zdaniem dobitnie swiadczy o tym, ze zyje.

Flavius napisał(a):
Odłączenenie jej od aparatury jest bardziej ludzkie, bardziej humanitarne niż trzymanie nadal sztucznie przy zyciu. Jest wynikiem miłości i szacunku dla życia innego człowieka...o wiele bardziej niż to co robiono przez 15 lat...!!!

watpie ...
pomysl co dzialo by sie z Toba gdyby odebrano Ci mozliwosc jedzenia i picia ... czy byloby to humanitarne ?? przeciez to jest smierc w olbrzymich mekach ... ja bym chyba podziekowala gdyby ktos w taki sposob okazywal mi milosc

Flavius napisał(a):
Musi żyć, nie ważne jak, musi, to jej obowiązek żyć, bo tak chce bóg i kościół - co za paranoja.Musisz nawet jeżeli to nie ma sensu, nawet jeżeli żyjesz sztucznie. Taka hierarchia wartości mnie przeraża...To gorsze od faszyzmu - musisz żyć..!! :o


a moze ona chce zyc ?? przeciez Terry nie powiedziala, ze nie chce zyc - nie zrobila najmniejszego gestu ktory wskazywalby na to, ze chce odejsc
i ja osobiscie uwazam, ze decydowanie za kogos jest nienormalne - przeciez Terry potrafi myslec - nie jest uposledzona umyslowo - wiec dlaczego cala ta sytuacja dzieje sie jakby obok niej ?? czy ktokolwiek zapytal ja o zdanie ?? czy ludzie podlaczeni do jakiejkolwiek aparatury sa automatycznie eliminowani i nie bierze sie ich pod uwage ?? i pozwala sie decydowac komus kto jest po prostu zbyt leniwy zeby sie nia zajac :? to zakrawa po prostu na jakas paranoje :?

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


Śr mar 23, 2005 21:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Po stwierdzeniu śmierci mózgowej (śmierci pnia mózgu) aparaturę się odłącza. Było podobno kilka przypadków, gdy sztucznie podtrzymywano funkcjonowanie organizmu kobiety ciężarnej do czasu, w którym zaistniała możliwość bezpiecznego dla dziecka rozwiązania ciąży.

Tak "normalnie" to stwierdzenie śmierci mózgowej jest tym momentem, w którym decyduje się ewentualnie o pobraniu narządów do przeszczepu.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr mar 23, 2005 22:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Jeszcze jedno - przetrwały stan wegetatywny to potocznie "śpiączka" - inaczej człowiek odkorowany. Zero kontaktu z otoczeniem - ale oddech własny, krążenie własne, odruchy z niższych pięter ośrodkowego układu nerwowego zachowane.

Tacy ludzie żyją długo - umierają z zachłyśnięcia - zapalenia płuc - odleżyn, itp chorób. Nie z powodu choroby, która spowodowała taki stan. Wymagają pielęgnacji - przekładania - przewijania - i i karmienia przez sondę żołądkową, bo o łykaniu nie ma mowy. Niekoniecznie jakoś straszliwie wymyślnie - mogą jeść np zmiksowaną zupę, ewentualnie jakies odżywki. Wiele takich osób przebywa we własnych domach - to kwestia bardzo ciężkiej - całodobowej - opieki...

To co orzekł ten lekarz to taki stan. Nie stan śmierci mózgowej. Debata medyczna dotyczy ewentualnej jego odwracalności - tego, czy ma kontakt z otoczeniem, czy nie, tego czy istnieje szansa na rehabilitację (na jednej ze stron znalazłam zacytowaną opinię lekarza, że jest jeszcze jakaś szansa - wcześniej jakoby nie prowadzono rehabilitacji tak jak należało...)

Nikt nie mówi że ona już nie żyje... Dopiero przestanie...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr mar 23, 2005 23:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 23, 2005 16:28
Posty: 61
Lokalizacja: Kraków
Post 
Ideologia to jest coś co wymyślili sobie ludzie.
My tu mówimy o ODWIECZNYM PRAWIE nadanym przez Boga u zaraniu świata.
Mówienie że Bóg nie ma prawa ustalać praw, to trochę tak jakby krzesło się oflagowało i zaczęło akcję protestacyjną bo mu się nie podoba że stolarz zrobił mu nogi i siedzenie, a nie zrobił skrzydeł :D[/quote]

Mówienie że Bóg ma tutaj coś do powiedzenia a nie ludzie jest czymś niewłaściwym. Co to jest odwieczne prawo, pokaż mi je, prawo naturalne, moment zarania świata kiedy to miałby byc nadane, nie wiadomo przez kogo nie wiadomo komu..? Gadanie o prawie naturalnym, czy odwiecznym prawie bożym jest bezprzedmiotowe. Natomiast można zastanawiać się nad konwencjami ludzkimi tworzonymi przez nich w poczuciu praktycznej moralności. Nie wszyscy wierzą w Twojego Boga, ale wielu jest w stanie zaakcpetowac prawo, które mówi co się sprawdza a co nie. Nie co jest dobre, a co złe. Twój język jest jakis przebrzmiały i niedzisiejszy i nieludzki. Wiele w nim boga, mało człowieka, wiele idei mało uczuć, wiele praw boskich mało praw człowieka. Jednym z nich jest prawo do życia - prawo nie obowiązek, oraz do godnej śmierci. Co godnego jest w powstrzymywaniu człowieka przez długi czas przed śmiercią, kiedy to wydaje się już nie mieć sensu...? Poczytaj jo_tka - to jest język którego można słuchać i z którym można polemizować. Mnie Twój język odwołujący się do Twoich maniakalnych przekonań, jako osobie niewierzącej, nic nie mówi...Ale dzięki za reakcję... :D

_________________
Latinitas - Christianitas - Ecclesia

Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną,
Powiem ci: śmierć i miłość – obydwie zarówno.
Jednej oczu się czarnych, drugiej – modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.


Śr mar 23, 2005 23:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Gdyby nie było Boga, nie byłoby nas i to jest właściwa perspektywa która w tym wszystkim nie może nam umknąć...
Nie byłoby również moralności, bo to nie człowiek ustala wartości, a jedynie je odkrywa

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz mar 24, 2005 0:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 120 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL