Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz wrz 11, 2025 15:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Człowieka nie można dokońca zrozumieć bez Chrystusa.. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re:
liam napisał(a):
Oj Elbrus, Elbrus... Dwóch ateistów swobodnie obejdzie się bez Chrystusa.
Ale chrześcijanin Go potrzebuje dla poznania kogokolwiek: katolika, buddysty czy agnostyka.
W tytule tego tematu stoi jak byk, że bez Chrystusa nie można do końca poznać człowieka.
Czy ateista to nie człowiek?
Jak ateista może kogoś poznać, skoro czyni to własnymi siłami - bez Chrystusa?
A Chrystus mówi wyraźnie: beze Mnie nic nie możecie uczynić.
liam napisał(a):
Ta rzeczywistość może być inna dla każdego z nich, ale by nastąpiło poznanie, musi być dzielona.
Zatem poprawniej brzmiałoby stwierdzenie:
Chrześcijanina nie można zrozumieć bez Chrystusa
lub:
Chrześcijanin nie zrozumie drugiego człowieka bez Chrystusa.

WIST napisał(a):
Jeśli on sprawiedliwy może, to tym bardziej ja niesprawiedliwy powinienem się do Niego upodabniać.
Co nie znaczy, że możemy (i powinniśmy) we wszystkim się do niego upodobnić już tu na ziemi?
//por. pkt 4.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn sty 03, 2011 11:03
Zobacz profil
Post Re: Re:
Elbrus napisał(a):
Chrześcijanina nie można zrozumieć bez Chrystusa
lub:
Chrześcijanin nie zrozumie drugiego człowieka bez Chrystusa.

Zgadza się. Ponieważ dla niechrześcijanina Chrystus to fikcja, nie ma zatem powodu zastanawiać się po co mu On. Mnie do życia za to krasnoludki niepotrzebne. :)


Pn sty 03, 2011 11:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Re:
liam napisał(a):
Ponieważ dla niechrześcijanina Chrystus to fikcja, nie ma zatem powodu zastanawiać się po co mu On.
Chodzi o to, czy Chrystus pomaga ateiście (mimo że nie jest tego świadom) poznawać ludzi,
czy też nie jest to potrzebne
(jest to możliwe dzięki przyrodzonym/nabytym, ale naturalnym zdolnościom człowieka)?

Wracam do zacytowanych już słów: beze Mnie nic nie możecie uczynić.
Jeśli 'nic', to zawiera się w tym także poznanie drugiego człowieka.
Czy odnosi się to tylko do chrześcijan, czy do całego rodzaju ludzkiego?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn sty 03, 2011 12:24
Zobacz profil
Post 
Nie jest. Ale skoro ateista neguje tę część rzeczywistości, to logiczne jest, że owego braku nie odczuwa, ergo nie jest mu to do niczego potrzebne.


Pn sty 03, 2011 12:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re:
liam napisał(a):
Nie jest.
Rozumiem że chodzi o to, że pomoc (łaska?) Chrystusa nie jest potrzebna do poznania drugiego człowieka?
Czyli jednak JPII się mylił?
liam napisał(a):
Ale skoro ateista neguje tę część rzeczywistości, to logiczne jest, że owego braku nie odczuwa,
Nie odczuwa, ale to nie znaczy, że tego braku nie ma, więc
może on uważać, że jest w stanie poznać innych ludzi własnymi siłami, co będzie tylko ułudą.
liam napisał(a):
ergo nie jest mu to do niczego potrzebne.
Nie jest mu to potrzebne w tym sensie, że nie ma takich potrzeb duchowych,
ale jest potrzebne, jeśli mamy na uwadze efektywność działań.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn sty 03, 2011 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Człowieka nie można dokońca zrozumieć bez Chrystusa..
Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa.
A raczej - człowiek nie może siebie sam zrozumieć bez Chrystusa.
Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie.
Nie można tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa

(Jan Paweł II, Warszawa Plac Zwycięstwa 2 czerwca 1979 r.)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn sty 03, 2011 12:51
Zobacz profil
Post Re: Re:
Elbrus napisał(a):
liam napisał(a):
Ale skoro ateista neguje tę część rzeczywistości, to logiczne jest, że owego braku nie odczuwa,
Nie odczuwa, ale to nie znaczy, że tego braku nie ma, więc
może on uważać, że jest w stanie poznać innych ludzi własnymi siłami, co będzie tylko ułudą.


Obawiam sie Elbrus, ze masz racje. Pomijajac wymiar duchowy czlowieka, pochodzacego od Boga, ba, w ogole o nim nie wiedzac/nie myslac, nie da sie w pelni zrozumiec czlowieka. Bo ateista jest po prostu slepy na ten wymiar.


Pn sty 03, 2011 12:54
Post 
Niczego nie ujmując ateistom, jest to rzeczywiście z punktu widzenia chrześcijanina rodzaj ułudy. Nie przyrównałbym wprawdzie ateizmu do ślepoty, bo aż tak źle chyba nie jest, niemniej jest to dla mnie pewnego rodzaju ułomność. Tylko bez obrazy, proszę. Ja, nie rozumiejąc - dajmy na to - fizyki kwantowej, też jestem ślepy na wiele zjawisk. A ten hopotetycznie przywołany przez nas ateista może być człowiekiem o niebo mądrzejszym i bardziej wartościowym ode mnie. Co wciąż jednak nie zmienia faktu, że pewna część rzeczywistości dla niego nie istnieje.

Osobiście uwielbiam filozoficzną metaforę filmu Matrix: Faktycznie, z pewnego punktu widzenia stek jest soczysty i smaczny. :)


Pn sty 03, 2011 13:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: Człowieka nie można dokońca zrozumieć bez Chrystusa..
boom8956 napisał(a):
Witam,:D
ostatnio zainteresowały mnie powyższe słowa JP II. Co sądzicie na ten temat? Jak Chrystus wpływa na człowieka i jego życie??
Prosiłabym o dużo konkretnych przykładów:D Będę bardzo wdzięczna za odp

............................................
Jezus ma wplyw na czlowieka poprzez milosc i wewnetrzny spokoj, Jezus przekazuje go czlowiekowi ktory poszukuje Jezusa i gosci w swoim sercu...uczy tolerancji i zrozumienia dla drugiego czlowieka co sprawia ze stajemy sie bardziej otwarci i wrazliwi na problemy innych.... pisze na swoim przykladzie :)

_________________
Bog jest Miloscia :)


Wt sty 04, 2011 10:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL