
Re: Skoro Bóg jest taki dobry...
Miałam żal do Boga, ponieważ oczekiwałam od Niego że będzie "Bogiem"
Miłością, która nie pozwala nikomu na krzywdzenie
"Bogiem" czyli kimś, kto mi pomoże, wesprze, kto nie pozwoli dziecku cierpieć...
Zło które istnieje, którego nie miałam zamiaru i nie mogłam ignorować
było powodem dla mnie nie raz... aby oddalać się od Niego
i żadne argumenty typu powody dla których jest zło,
wcale nie przekonywały mojego serca ; P
A jednak nie mogłam z Nim zerwać
powiedzieć że już nie wierzę...
to byłoby jak zaprzeczenie sobie same,j życiu, istnieniu ,nawet temu ,...
że to wszystko co się dzieje w moim sercu i na świecie, również cierpienie
rzeczywiście się dzieje
Byłam wewnętrznie rozdarta w moim sercu...
pomiędzy Miłością, w którą wciąż wierzyłam w sercu,
a świadomością zła, które jest ... którego doświadczałam,
choć nie powinno go być
Co w tym dziwnego, że w sercu człowieka powstaje
"blokada" na drodze do pełnej Miłości , zaufania... do Boga...
skoro ów człowiek Go woła, gdy Go potrzebuje ..
a On nie przychodzi...
Byłam wewnętrznie rozdarta w moim sercu...
dopóki nie doświadczyłam wszystkiego co miał mi do pokazania
i nie zrozumiałam że Bóg jest większy...
Miłość jest większa
że cierpienie i zło nie może jej zaprzeczyć, pokonać, przewyższyć sobą
Zrozumiałam że patrzyłam w dół...
dostrzegłam działanie diabła... w moim sercu
tego który sprawia że patrze w dół...
i krzyczę do Boga "czemu nie przychodzisz"
Teraz nie patrzę już dłużej w ciemność, na zło tego świata...
krzycząc do Boga... którego tam w dole nie ma ; p
Teraz kiedy do Niego wołam patrzę na Niego i On
już Jest...
nawet nie przychodzi po prostu JEST
hehe ; D
staram się nie pozwalać by cokolwiek odłączało mnie od Niego ; )
Nie ma sensu patrzeć w dół gdy On jest tak piękny
Istotą krzyża Chrystusa, to, że
Miłość zwycięża nad nienawiścią, cierpieniem...
Istotą życia człowieka jest, by Miłość zwyciężyła w Jego życiu ; )
nad wszelkim złem
i tyle
