tajemnica spowiedzi raz jeszcze
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
@Piotrze1, nie jestem papiezem ale jestem ksiedzem i wiem do czego sie zobowiazalem tak jak kazdy inny ksiadz. Boeing napisal o ksiedzu. W jezyku polskim, na ogol,za taka nazwa kryje sie duchowny Kosciola katolickiego. On nie napisal pastor, batiuszka, pop,imam, superintendent czy jakis inny duchowny. Przeczytalem ten casus i tu takze polozony jest szlaban. Ksiadz nie moze wykorzystac tego co uslyszal na spowiedzi.
Oprocz KPK i KKK i innych dokumentow jst jeszcze cos takiego jak wykladnia prawa. I z tego wszystkiego wynika, ze ksiadz nie moze nie tylko zdradzic tajemnicy spowiedzi bezposrednio lub posrednio ale rowniez nie moze w zaden sposob sugerowac o co chodzilo w danej spowiedzi. Tak wiec ani slowem, gestem lub w jakikolwiek inny sposob nie moze przekazac tego co uslyszal na spowiedzi. Moze jedynie poprosic penitenta o to aby ten powiedzial to poza spowiedzia.
Piotrze1, mozesz uwazac inaczej, to jest Twoje prawo ale Kosciol chroni dobro sakramentu i dobro penitenta jest najwazniejsze.
Ktos tu juz slusznie napisal, jak ktos podklada bombe to ma inne rzeczy na glowie niz pojscie do spowiedzi.
@Elbrus, w tym przypadku nie bedzie to zdrada tajemnicy spowiedzi jesli powie, ze ktos kiedys tak sie spowiadal bo przeciez i ksieza, rekolekcjonisci przy okazji rekolekcji czy innych okazji tez mowia o grzechach na spowiedzi ale mowia o tym bardzo ogolnie. Nawet sw. Jan Vianney mowil do swoich parafian:" spowiadacie sie z tego , ze ukradliscie sznurek a zapominacie powiedziec, ze do tego sznurka byl uwiazany kon". Zaleca sie jednak i ksiezom i penitentom, zeby nie mowic o spowiedzi innym nawet ogolnie bo mozna posrednio zdradzic tajemnice spowiedzi. Do jej zachowania sa rowniez zobowiazani ci , ktorzy przez przypadek slyszeli jak ktos sie spowiada.
|
Pn sty 10, 2011 10:45 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
bramin napisał(a): Oprocz KPK i KKK i innych dokumentow jst jeszcze cos takiego jak wykladnia prawa. I z tego wszystkiego wynika, ze ksiadz nie moze nie tylko zdradzic tajemnicy spowiedzi bezposrednio lub posrednio ale rowniez nie moze w zaden sposob sugerowac o co chodzilo w danej spowiedzi. Tak wiec ani slowem, gestem lub w jakikolwiek inny sposob nie moze przekazac tego co uslyszal na spowiedzi. Moze jedynie poprosic penitenta o to aby ten powiedzial to poza spowiedzia.
Piotrze1, mozesz uwazac inaczej, to jest Twoje prawo ale Kosciol chroni dobro sakramentu i dobro penitenta jest najwazniejsze. Piotr1 napisał(a): Kan 983 rzymskokatolickiego kodeksu prawa kanonicznego (przyjmijmy, że piszemy o spowiedzi wobec duchownego rzymskokatolickiego) tak określa przedmiot tajemnicy spowiedzi: § 1. Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta.
Nie wiem, czy to tylko nieporozumienie miedzy wami, czy naprawde ksiedzu nic o zadnej spowiedzi powiedziec nie wolno? Przeciez bramin piszesz: bramin napisał(a): @Elbrus, w tym przypadku nie bedzie to zdrada tajemnicy spowiedzi jesli powie, ze ktos kiedys tak sie spowiadal bo przeciez i ksieza, rekolekcjonisci przy okazji rekolekcji czy innych okazji tez mowia o grzechach na spowiedzi ale mowia o tym bardzo ogolnie. Nawet sw. Jan Vianney mowil do swoich parafian:" spowiadacie sie z tego , ze ukradliscie sznurek a zapominacie powiedziec, ze do tego sznurka byl uwiazany kon". . Czyli jezeli ksiadz zawiadomi o podlozeniu owej bomby, ale tak, ze nie bedzie mozna zidentyfikowac penitenta, to nie podlega pod ow kanon? Przeciez to wlasnie tak, jak owe slynne przyklady z rekolekcji?
|
Pn sty 10, 2011 10:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
Kamalo, chodzi o konkretny przypadek, konkretnego penitenta.Wtedy nie mozna nic powiedziec i nie mozna wykorzystywac tych wiadomosci ze spowiedzi. Jak np. koscielny ukradnie monstrancje i pojdzie sie wyspowiadac u proboszcza a ten nikomu nic nie mowiac zwolni go z pracy nastepnego dnia to bedzie to zdrada tejemnicy spowiedzi.Poniewaz proboszcz wykorzystal te wiadomosc dla celow poza spowiedzia.A idac dalej dojdzie do posredniej zdrady tajemnicy spowiedzi bo po jakims czasie ludzie moga kojarzyc kradziez monstrancji z odejsciem koscielnego, tym bardziej,ze ktos moglby widziec, ze ow koscielny poszedl do spowiedzi.
Co innego jak ksiadz powie ogolnie np.ludzie spowiadaja sie z tego ze klamia, oszukuja, ze maja delikatnie mowiac negatwne uczucia wobec rzadzacych itp.itd. Jak ostatnio w telewizji jeden dominikanin powiedzial,ze ludzie maja piane na ustach jak widza Donalda Tuska, ze maja z tym powazny problem i z tego sie spowiadaja. Dominikanin nie powiedzial jaki to czlowiek, nie okreslil jego plci, nie powiedzial czy mlody czy stary, wyksztalcony czy tez nie.
To jest zupelnie inna sprawa.
|
Pn sty 10, 2011 11:27 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
No dobrze, a z ta bomba? Czy innym zamachem? Przeciez nie jest zupelnie niemozliwe, zeby bez identyfikacji konkretnego penitenta o czyms takim zawiadomic? Co innego, kiedy po zamachowcu spowiada sie bezposrednio policjant i ksiadz mu to powie, ale kiedy osoby, czasu i miejsca nie mozna zidentyfikowac?
No chyba ze dla spokoju sumienia ksiedza, ze na pewno nie zdradzil spowiedzi konkretnej osoby, nie bedzie on nawet probowal zapobiec smierci wielu innych...
|
Pn sty 10, 2011 11:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
Jeszcze raz Katechizm Kosciola Katolickiego Nr 2490 Tajemnica sakramentu pojednania jest święta i nie może być zdradzona pod żadnym pretekstem. "Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta".
pozdrawiam
|
Pn sty 10, 2011 12:01 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
No wlasnie PENITENTA. A nie co powiedzial. I tu wydaje sie lezec nieporozumienie. Inaczej kazde omowienie "typowych" grzechow na kazaniu byloby taka zdrada.
|
Pn sty 10, 2011 12:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
W tym zawiera sie sie takze to co powiedzial.
|
Pn sty 10, 2011 12:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
No tak, to juz od dawna mi sie wydawalo, ze to omawianie grzechow jest zdrada tajemnicy spowiedzi. Ale ty sam napisales, ze nie jest....
Mozesz to jakos przystepniej wyjasnic, dlaczego takie ogolne (jak sama slyszalam) o tym, ze narzeczony spowiada sie ze wspolzycia, a narzeczona zaraz po nim nic takiego nie mowi, to nie jest zdrada tajemnicy spowiedzi, a poinformowanie policji, ze moze byc zamach to juz bylaby zdrada?
|
Pn sty 10, 2011 12:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
Ja juz to tlumaczylem Kamala. Teoretycznie kazdy moze klamac, krasc ( i Bog wie co jeszcze) i dlatego jak ksiadz na kazaniu lub rekolekcjach cos takiego powie to nie jest to zdrada spowiedzi bo kazdego to moze dotyczyc ale to nie odnosi sie do konkretnej spowiedzi.A my tu mowimy o konkretnym czlowieku i konkretnym przypadku (przyklad z podlozeniem bomby). Jest chyba roznica jak powiem ze w Polsce grasuje kilku oszustow a jak powiem, ze tutaj w tym domu pod takim numerem, ten facet w kapeluszu jest oszustem 
|
Pn sty 10, 2011 12:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
Cytuj: a poinformowanie policji, ze moze byc zamach to juz bylaby zdrada? Jesli duchowny nie zdradzi danych personalnych penitenta, a wyjawi tylko okoliczności czyli miejsce planowanego zamachu, czym uchroni życie ludzi - może się mylę, ale chyba nie stanowi to grzechu ujawnienia spowiedzi.
|
Pn sty 10, 2011 13:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
No wlasnie. Przeciez nie chodzi o opis zamachowca, ale o ostrzezenie niewinnych ludzi. Czyli: nie pokazanie palcem: ten tam ta bombe podlozyl, ale powiedzenie: tu i tu moze byc zamach. Ja nie wiem, gdzie my sie nie rozumiemy i dlaczego?
No powiedzmy, ow zamach jest dopiero planowany, to faktycznie, mozna by tak zamachowca (czyli penitenta) zidentyfikowac (zakladam, ze i tak rozgrzeszenia nie dostanie?) Ale moze on juz te bombe podlozyl, nie ma szansy na jej zneutralizowanie i sumienie go ruszylo, ale nie na tyle, zeby samemu sie podlozyc i wydac....
|
Pn sty 10, 2011 13:49 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
http://www.onet.tv/dyktafon-w-konfesjonale-miedzy-sklepami-odc-81,5595096,3,klip.html#m=5595096,c=3//wypowiedź księdza nt. rangi tego sakramentu Kamala napisał(a): Przeciez nie chodzi o opis zamachowca, ale o ostrzezenie niewinnych ludzi. Czyli: nie pokazanie palcem: ten tam ta bombe podlozyl, ale powiedzenie: tu i tu moze byc zamach A co wtedy, jeśli mamy do czynienia z zamachowcem-samobojcą? Czy ksiądz może go wskazać saperom/antyterrorystom? bramin napisał(a): Ksiadz nie moze wykorzystac tego co uslyszal na spowiedzi. Łącznie z informacją o planowanym zamachu? Czyli jeśli ktoś powie, że jutro przyjdzie z dynamitem na brzuchu na mszę, to ksiądz nie może poinformować o tym wiernych i nawet sam musi przyjść odprawić tą mszę, bo inaczej ktoś nabrałby podejrzeń?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pn sty 10, 2011 14:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
Co sie tak uparliscie z ta bomba. Nie moze i koniec.
Nie ma ani wyjatkow ani nadzwyczajnych sytuacji, ktore moglyby usprawiedliwic zdrade tajemnicy spowiedzi. Nic na to nie poradze , ze tak jest. To nie moja wina.
Moze nam sie to podobac lub nie ale tak jest.
|
Pn sty 10, 2011 17:40 |
|
 |
BlankaA
Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30 Posty: 418
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
Braminie, ale mnie się wydaje, że problem jest nie w tym, czy ksiądz może zdradzic tajemnice spowiedzi, czy nie - bo co do tego się ZGADZAMY, że nie może - tylko w tym, co rozumiemy przez tę tajemnicę.
Ty twierdzisz - tak rozumiem - że to jest cała TRESC SPOWIEDZI. Tyle że wtedy wydaje się niekonsekwentnym akceptowanie przekazywania w JAKIEJKOLWIEK formie, chocby najbardziej ogólnej, informacji o tym, co się w spowiedzi, spowiedziach usłyszało. Także w formie kazusów.
Piotr natomiast twierdzi, opierając się na literalnej wykładni przepisu, ze spowiednik nie może zdradzic nie treści spowiedzi, tylko PENITENTA. Czyli nie może się zachowac w sposób, który bodaj potencjalnie pozwoliłby tego penitenta z treściami przezeń wypowiadanymi podczas spowiedzi zidentyfikowac. Za tą intepretacją przemawia także generalna zasada, ze prawodawca zachowuje się rozumnie - czyli pisze raczej to, co chce napisac, a nie to, czego by się można domyślac. Gdyby chciał ustalic, że spowiednikowi nie wolno zdradzic treści spowiedzi, to by to napisal...
I teraz. Można się przychylic do jednej interpretacji lub drugiej, ale trzeba miec argumenty. Mówiłeś o wykładni. Czy są - ja tego nie wiem - jakieś interpretacje autentyczne tego kanonu? Skąd czerpiesz wiedzę o tym, co przynależy do tej tajemnicy spowiedzi (nie o tym, że ona jest nienaruszalna, bo to jest poza sporem)?
|
Pn sty 10, 2011 20:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: tajemnica spowiedzi raz jeszcze
Kan. 983 -
§ 1. Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta.
§ 2. Obowiązek zachowania tajemnicy ma także tłumacz, jeśli występuje, jak również wszyscy inni, którzy w jakikolwiek sposób zdobyli ze spowiedzi wiadomości o grzechach.
Kan. 984 -
§ 1. Bezwzględnie zabrania się spowiednikowi korzystania z wiadomości uzyskanych w spowiedzi, powodujących uciążliwość dla penitenta, nawet przy wykluczeniu wszelkiego niebezpieczeństwa wyjawienia.
§ 2. Kto posiada władzę, nie może w żaden sposób korzystać w zewnętrznym zarządzaniu z wiadomości, jakie uzyskał o grzechach wyznanych w jakimkolwiek czasie w spowiedzi.
Przeciez KPK wyraznie o tym pisze. Pisalem o tym caly czas w tym watku i w innych. W komentarzach do KPK a takze w teologii moralnej mamy potwierdzenie tego stanu rzeczy. Naprawde , te przepisy sa jednoznaczne i jasne.
A jesli kaznodzieja mowi cos o spowiedzi to jedynie ogolnie. Moze to robic gdyz kazdy sie spowiada i kazdy ma mniejsze lub wieksze grzeszki ale jego wypowiedzi dotycza spowiedzi jako takiej a nie tej konkretnej i nie tego konkretnego penitenta.
|
Wt sty 11, 2011 8:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|