Autor |
Wiadomość |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
zsoborniki napisał(a): ToMu
...KKK i sporo książek, w których są prawdy wiary..? No, z książki można wiedzę czerpać na temat wiary! Ale prawdziwa wiara jest łaską. Od człowieka zależy, czy na tą łaskę się otworzy...
Podstawą wiary jest usłyszane Słowo! Wiara rodzi się ze słuchania! W pierwotnym Kościele kerygmat był tym pierwotnym przepowiadaniem, powodujący zrodzenie się wiary w sercu człowieka... Dziś powraca się powoli do kerygmatu chociaż częściej od kerygmatycznego przepowiadania słyszymy jeszcze podczas Eucharystii "kazania" oparte na moralizowaniu.
Sercem przyjęta wiara w to, że Bóg "gratisowo" kocha, że posłał na ziemię Swojego Syna Jezusa Chrystusa...itd., da każdemu wierzącemu życie wieczne. Życie, które nie pozwoli mu się zagubić...
Ja przed wielu laty usłyszałem kerygmat głoszony przez świeckiego katechistę podczas katechez zwiastowania rozpoczynających neo-katechumenat w dawniejszej mojej parafii i on spowodował inne, pozytywne spojrzenie na Stwórcę, Kościół i Liturgię a przede wszystkim ukazał mi rolę Słowa Bożego w procesie wychowania wiary.
Życzę każdemu otwarcia się na Słowo ...Do dziś dźwiędzą mi w uszach słowa pieśni "Jeśli dziś Słowo Jego usłyszycie, nie zamykajcie Waszego serca..." Skoro napisała, że nie umie bronić wiary przed ludźmi - to ja zrozumiałem to jako sytuację, gdy nie potrafi wyjaśnić, obronić stanowiska człowieka wierzącego, Kościoła w dyskusji - w tym sensie. I na to odpowiedzią jest sięgnięcie do źródeł.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr sty 19, 2011 13:18 |
|
|
|
 |
zsoborniki
Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42 Posty: 728
|
 Re: Chyba sie zagubilam...
ToMu - jedno nie wyklucza drugiego. Podstawą chrześcijaństwa jednak jest rzeczywiste wtajemniczenie chrześcijańskie, które później prowadzi do głodu wiedzy. A wiedzę można czerpać z wymienionych przez Ciebie podręczników. Żyjąc wiarą i mając wiedzę można podejmować dyskusję w obronie wiary z niedowiarkami itp. ludźmi.
_________________ Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki
|
Śr sty 19, 2011 14:09 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Chyba sie zagubilam...
monializ napisał(a): Będąc na oazie w tym roku dostałam od swojej animatroki kopertę, w niej był list, okazało się, że nadawcą był sam Bóg:) W słabszych momentach wyciągam sobie ten list i czytam. tak po prostu. Daje mi wiele otuchy. Polecam--> http://w18.wrzuta.pl/audio/7D79hnsxtJi/ ... ckiem_bogaa to ten list: Bardzo fajna wersja tego listu jest też tutaj: http://szukajacboga.jesus.net/?/1/miosn ... -ojca.html z obrazkami i ładną muzyką w tle.
_________________ Piotr Milewski
|
Śr sty 19, 2011 14:29 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
zsoborniki Skoro teraz przyznajesz, że i jedno, i drugie jest ważne - co jest oczywiste i czego nigdzie nie negowałem - to skąd wcześniej takie oburzenie, podkreślone "!", gdy napisałem o stronie intelektualnej wiary, czyli wiedzy nt. wiary (uzasadniając potem, iż nie wspomniałem o doświadczeniu osobistym ze względu na zrozumienie pytania)? 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt sty 21, 2011 13:02 |
|
 |
zsoborniki
Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42 Posty: 728
|
 Re:
ToMu napisał(a): zsoborniki Skoro teraz przyznajesz, że i jedno, i drugie jest ważne - co jest oczywiste i czego nigdzie nie negowałem - to skąd wcześniej takie oburzenie, podkreślone "!", gdy napisałem o stronie intelektualnej wiary, czyli wiedzy nt. wiary (uzasadniając potem, iż nie wspomniałem o doświadczeniu osobistym ze względu na zrozumienie pytania)?  Miałem na myśli odniesienie się do chrześcijaństwa. Bo chrześcijaństwa nie można nauczyć się z podręczników... Bardzo często chrześcijaństwo traktuje się jako teologię (naukę), jako ideologię, traktuje się jako zbiór norm moralnych. Bardzo często traktuje się chrześcijaństwo jako religię ale w sensie religijności naturalnej (że ja wychodzę pierwszy do Boga z inicjatywą aby coś załatwić, coś otrzymać a tak naprawdę zawsze inicjacja wychodzi od Boga, On mnie pierwszy znajduje i jeśli Mu się poddam to On mnie dalej prowadzi). Bóg jest w Słowie Bożym. Słuchając Słowa Bożego Bóg do mnie przemawia i jeśli swoje wnętrze otworzę na Niego, zrobię szczelinę w swoim sercu, to On jest w stanie dokonać reszty w moim życiu... Bóg robi to delikatnie i ciągle mówi: Jeśli chcesz... Myślę, że taki jest zawsze początek a później przychodzi czas na podręczniki jako uzupełnienie... O tym myślałem pisząc poprzednio a Ty rozpoznałeś w tym zdaniu moje oburzenie. Może nie był potrzebny "!".
_________________ Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki
|
Pt sty 21, 2011 20:54 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|