Aktorka - moja dziewczyna...
Autor |
Wiadomość |
amarcik
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37 Posty: 20
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
*ToMu*
Może źle mnie zrozumiałeś, ja nie przekreślam naszego związku bo gdyby tak było to nie modlił bym się o jego przetrwanie. Jednak mam obawy, boje się, że taka sytuacja może zaistnieć.
_________________ "Miłość jest najważniejsza"
|
Cz sty 13, 2011 15:17 |
|
|
|
 |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
zamiast sie modlić o jego przetrwanie, pomyśl co oboje robicie źle, samo modlenie sie problemu nie załatwi.w ogóle Cie nie rozumiem. ja też jestem zazdrosna o swojego narzeczonego, ale zawsze jak cos mnie martwi, jego to o tym rozmawiamy, idziemy na kompromis i zawsze jest dobrze. choć czasem czyjaś duma jest obolała. a u Was jakoś kiepsko. przestań sie, żalić na forum, bądz facetem i z dziewczyną porozmawiaj, a jak nie to sie rozejdzcie, jej bedzie moze lepiej i Tobie.
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
Cz sty 13, 2011 15:28 |
|
 |
amarcik
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37 Posty: 20
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Witam wszystkich!
Chce całkowicie zamknąć temat. Stało się, dziewczyna zagrała role w której sie całowała. Moja agresja była tak duża, że nie wiedziałem co zrobić z sobą(nie sądziłem że tak zareaguje). Porozmawialiśmy, nie było łatwo, ale poszliśmy na kompromis. Dziewczyna obiecała że nigdy nie zagra scen intymnych. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, nie warto wątpić w Boga - w jego moc - modliłem się, wierzyłem, zaufałem Bogu, a on zrobił dla mnie coś pięknego.
_________________ "Miłość jest najważniejsza"
|
Śr lut 09, 2011 17:49 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
amarcik napisał(a): modliłem się, wierzyłem, zaufałem Bogu, a on zrobił dla mnie coś pięknego. Nie zapomnij przy tym wszystkim podziękować także jej.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Śr lut 09, 2011 18:00 |
|
 |
amarcik
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37 Posty: 20
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Podziękowałem i to nie raz. Może coś w tym jest, że dobro zawsze zwycięzy zło? Może to aktorstwo to nic dobrego, a raczej sceny intymne. Dziekuje wszystkim za wypowiedzi!.
_________________ "Miłość jest najważniejsza"
|
Pt lut 11, 2011 16:25 |
|
|
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
amarcik napisał(a): Moja agresja była tak duża, że nie wiedziałem co zrobić z sobą(nie sądziłem że tak zareaguje) Agresja? To znaczy co? I ty twierdzisz, że jesteś chrześcijaninem? Jesteś po prostu niedojrzały i niestabilny emocjonalnie, a religią tylko przesłaniasz te fakty przed samym sobą.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt lut 11, 2011 17:38 |
|
 |
amarcik
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37 Posty: 20
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Nigdy nie byłeś zły? nie odczuwałeś agresji? każdy popełnia grzechy, nikt nie jest doskonały. Jestem chrześcijaninem. Może dla Ciebie chrześcijanin to osoba doskonała, która nie popełnia grzechu. Zapewniam Cię że nie ma takiej osoby, może Ty taki jesteś, że tak to postrzegasz Co do tematu, jednak dziewczyna powiedziała że nie poradzi sobie z tym i nie zamierza hamować sie w tym zawodzie. Ja nie potrafiłem jej zostawić. Czasami mnie tylko zastanawia czy te wszystkie prośby do Boga mają jakikolwiek sens?
_________________ "Miłość jest najważniejsza"
|
So lut 12, 2011 9:06 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Agresja to nie uczucie.
Prośby do Boga o to, aby ktoś coś zrobił nie mają najmniejszego sensu, ponieważ człowiek ma wolną wolę.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
So lut 12, 2011 11:32 |
|
 |
amarcik
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37 Posty: 20
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Czyli uważasz że modlitwa nie ma sensu? nie ma sensu dziękowania Bogu za każdy dzień i proszenie o lepsze jutro bo wszystko zależy od człowieka i Bóg nie miesza sie w sprawy ludzkie? Zresztą, w bibli jest wyraźnie napisane "Proście a będzie wam dane".
_________________ "Miłość jest najważniejsza"
|
Wt lut 22, 2011 21:00 |
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Amarcik, ale nie możesz prosić, aby ktoś zachowywał się tak jak Ty tego chcesz. Bóg dał człowiekowi wolną wolę i nie bawi się jak kukiełkami.
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
Wt lut 22, 2011 22:57 |
|
 |
amarcik
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 19:37 Posty: 20
|
 Re: Aktorka - moja dziewczyna...
Ja nie prosze o to by ktoś zachowywał sie tak jak ja, by był takim człowiekiem. Nie, tylko chciałbym zachować pewną sfere intymną w związku i żeby nie wykraczała ponad granice. Ale w tej sytuacji chyba to nie uniknione. Ciężka to dla mnie sytuacja, nie wiem czy sobie poradze, ale następnym razem poprostu zakończe to, nie będe stawiał dziewczyny przez wyborem ja albo aktorstwo, pozwole jej spokojnie rozwijać w tym kierunku;-)
_________________ "Miłość jest najważniejsza"
|
Pt lut 25, 2011 14:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|