Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 14, 2025 23:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 schizofrenia- małżeństwo 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 14:21
Posty: 6
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Najlepszym rozwiązaniem jest konsulatcja z dobrym psychiatrą. Jak należy postępować z drugą osobą by przekonać ja do leczenia. Nie jest to proste ale warto spróbować. Separację pozostawiłbym jako ostateczność.


Cz mar 10, 2011 9:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Sąsiad moich teściów miał żonę z jakąś chorobą psychiczną i pewnego dnia zastał ją w domu z poderżniętym gardłem. Zrobiła to zaraz po poderżnięciu dwójki ich małych dzieci.


Cz mar 10, 2011 10:46
Zobacz profil
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Nadal podtrzymuję, że separacja to jedyne logiczne wyjście - oczywiście najpierw trzeba obmyśleć gdzie siostra z dziećmi ma mieszkać. Leczenie można nadzorowac dochodząc (o ile szpital nie będzie konieczny dla tej chorej osoby). Jeżeli choroba psychiczna została zatajona (występowała już przed ślubem a rodzina zataiła), to można wystąpić o stwierdzenie nieważności małżeństwa.
Napisz jak się sprawy toczą.


Pt mar 18, 2011 8:29
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
No i oczywiście nie można zostawiać dziecka samego z ojcem teraz, bo mógłby zrobić dziecku krzywdę.


Pt mar 18, 2011 8:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Jejkuuuuuuu, złamka /o\ ile na tym forum domorosłych psychiatrów... :/
Osobą która wniosła najwartościowszy wkład do rozmowy jest robertno - niech SIOSTRA założyciela tematu, żona chorego, skonsultuje się z psychiatrą; niech pójdą z nim razem.
To, że mamy na forum informacje z trzeciej ręki o chorym nie oznacza, że możemy sobie dopowiadać resztę.
Nie wiemy, czy chory wykazuje agresję wobec innych osób czy nie, wiemy, że wykazał ja w stosunku dosiebie (samobójstwo). Próby samobójcze w większosći to wołanie o pomoc, a tu spora rzesza forumowiczów pisze: zamist pomocy - separacja; odciąć sie od chorego, niech się załamie.
Jesli rzeczywiscie przejawia przemoc, to separacja wchodzi w grę, ale nie przesadzajmy niczego bez znajomości FAKTóW. Pisanie o przypadkach w których "sąsiad miał chorą psychicznie żonę i się zabiła" raczej straszy niż pomaga, bo każdy przypadek jest inny.

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Pt mar 18, 2011 12:25
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 14:21
Posty: 6
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
No wreszcie ktoś kto wie o co chodzi.
Pierwszym krokiem konsultacja z dobrym psychiatrą, separacja to ostateczność.


Pt mar 18, 2011 13:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Małżeństwo to w ogóle jest schizofrenia. Drugi raz nie dałbym się na to nabrać. Lepiej całe życie freda marszczyć niż wiecznie wysłuchiwać od "ukochanej" pierdoły. Czemu księdzem nie zostałem. Oni przynajmniej są wolni.


Pt mar 18, 2011 13:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 07, 2010 13:29
Posty: 31
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Ja jestem schizofrenikiem po rozwodzie i wiem ze jezeli ona mu nie pomoze to niedadza rady.Niema ogolnej recepty by taki zwiazek naprawic ale warto prubowac ja do do dzis sie niemoge pozbierac.


Wt cze 14, 2011 18:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 25, 2011 11:45
Posty: 13
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
przecież przyrzekała mu, że będzie z nim do końca życia, w zdrowiu i w chorobie;powinna go wspierać, to jest jej obowiązek


Pn lip 25, 2011 12:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
BlueDraco napisał(a):
Podstawowa sprawa: czy był chory w momencie zawierania małżeństwa (nie musiał mieć objawów, wystarczy, że stwierdzono, że choroba nie wystąpiła po ślubie, a przed nim)?

Jeśli tak - małżeństwo jest nieważne i stwierdzenie nieważności nie będzie trudne. To nie ma nic wspólnego z wolą wytrwania "w zdrowiu i w chorobie". Po prostu człowiek psychicznie chory nie może ważnie zawrzeć małżeństwa. Trwać sobie przy nim i wspomagać w chorobie można, ale niekoniecznie jako małżonek (-ka).



Nieprawda. człowiek psychicznie chory (w tym na schizofrenię) może zawrzeć małżeństwo, jak najbardziej.

Nieważność małżeństwa jest wtedy gdy zataił ten fakt przed drugą stroną lub w momencie był niezdolny do wypełniania obowiązków małżeńskich (w momencie zwierania małżeństwa, a nie później!)

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr paź 05, 2011 13:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Oboje nie macie racji ;-). Zatajenie to jedno, zuplenie osobna kwestia.
Natomiast po prostu sąd zawsze bada konkretną skargę powodowa - czy schizofrenia uniemożliwila zawarcie ważnego małżeństwa w danym, konkretnym przypadku.


Śr paź 05, 2011 13:37
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 12, 2009 18:26
Posty: 80
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
schizofrenik może nie tylko siebie zabić ale może też zabić dziecko i żonę. Słyszałam o takim przypadku, kiedy po nieudanej próbie samobójczej taki schizofrenik zabił żonę i dzieci. Nie ma co ryzykować.... moja koleżanka z innego powodu (alkohol małżonka) rozstała się z mężem - SEPARACJA - ktorą Kościól dopuszcza - kilka lat żyli osobno, a ostatnio znów są razem bo facet wziął się w garść... Myślę, ze separacja jest nawet wskazana.


Śr paź 05, 2011 17:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3877
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Moja znajoma ma męża chorego na schizofrenię. On funkcjonuje zupełnie dobrze śmiem twierdzić tylko dzięki niej, słucha się jak grzeczne dziecko, ona pilnuje wizyt u lekarza, terminów, jak trzeba zawozi do szpitala, ale też nie trzyma go pod poantoflem. Za to sąsiedzi tylko drwią, bo on czasem zachowuje sie lekko dziwacznie. Nie straszcie,że schizofrenik zaraz kogoś zabije. Czytałam na ten temat. Morderstw jest więcej wśród zdrowych. Jeżeli chory zabije - tabliody to nagłaśniają, bo sensacja powoduje,że wzrasta sprzedaż gazety. Pozdrawiam

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


Śr paź 05, 2011 17:42
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Od oceny, czy czyjś stan zdrowia sprawia, że może być on niebezpieczny jest LEKARZ.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr paź 05, 2011 19:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 17, 2011 7:19
Posty: 12
Post Re: schizofrenia- małżeństwo
Może jeszcze jedna ważna sprawa, nie wiemy, czy chory jest naprawdę niebezpieczny i jest zagrożeniem. Wiele osób skutecznie zmaga się z tym problemem i pokonuje z wsparciem bliskich objawy. Wspieranie siostry pewnie powinno polegać nie na doradzaniu, nie na namawianiu, a na codziennym trwaniu i pytaniu w czym można jej pomóc. Czasami codzienne drobiazgi, niepokoje i lęki bywają bardziej uciążliwe niż sama choroba. Czasami takie naciskanie i doradzanie bywa dodatkowym cierpieniem. Może po prostu trzeba słuchać siostry, pomagać i akceptować jej decyzje. Oczywiście, że osoba z psychozą potrzebuje leczenia, ale potrzebuje też spokoju i wyciszenia, akceptacji. Jej rodzina - teraz także i Ty masz obowiązek go wspierać podobnie jak siostrę. Wsparcie i życzliwość pomagają przetrwać codzienność. A odkurzenia domu, czy opieka nad dzieckiem często więcej znaczą niż tysiące rad.
Pozdrawiam i życzę wiele odwagi i sił w pokonywaniu wielkiego cierpienia

Mam jeszcze jedną uwagę. Niepokoi mnie, że jeżeli pojawia się problem w małżeństwie to natychmiast pojawia się tysiąc rozważań na temat ważności sakramentu. A to Sakrament, który oznacza także trwanie w cierpieniu drugiej osoby i w kłopotach. Oczywiście nie chodzi tu o znoszenie przemocy, czy znoszenie realnego,a nie wyobrażonego niebezpieczeństwa czy zagrożenia, ale chodzi o fakt, że dobro drugiej osoby staje się ważne. Ważne staje się dobro rodziny,


Cz paź 06, 2011 6:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL